Siły zbrojne
Defence24 DAY: Przyszłość polskich Wojsk Aeromobilnych a wojna na Ukrainie
W ramach paneli Defence24 DAY dyskutowano o przyszłości Wojsk Aeromobilnych, przez pryzmat lotnictwa śmigłowcowego. Polska podjęła decyzje o pozyskaniu nowych śmigłowców uderzeniowych AH-64E Apache Guardian oraz wielozadaniowych AW149 i cięższych AW101. Rozbudowa liczebna Sił Zbrojnych RP oraz ewolucja środowiska walki powodują jednak, że niezbędne są również kolejne kroki w celu wzmocnienia Wojsk Aeromobilnych.
Panel moderował redaktor Juliusz Sabak, natomiast udział w dyskusji wzięli Grzegorz Wyszyński (Dyrektor Polskich Programów Śmigłowcowych PZL Świdnik), oraz Gen. Bryg. Rez. Dariusz Wroński.
Rozpoczynamy panel:
— Defence24 (@Defence24pl) May 25, 2023
Śmigłowce na współczesnym polu walki. Jaka przyszłość Wojsk Aeromobilnych
Moderator: Juliusz Sabak@JuliuszSabak
gen. bryg. rez. Dariusz Wroński • @Aeromobilny
Grzegorz Wyszyński, Dyrektor Polskich Programów Śmigłowcowych, PZL Świdnik @PZLSwidnik… pic.twitter.com/3kCybjda6v
Redaktor Sabak panel rozpoczął od wprowadzenia jego tematyki – zaznaczając, że śmigłowce oraz konflikt na Ukrainie będą kluczowymi obszarami prowadzonej dyskusji, a zwłaszcza sposób w który wojna na Ukrainie przemodelowała obraz działań aeromobilnych. Sabak wskazał także na spore zakrzywienie rzeczywistego obrazu walk w kontekście sfery informacyjnej. Moderator zaznaczył również, że sam panel ma skupić się na śmigłowcach wielozadaniowych, nie bojowych – te można traktować jako domenę całkowicie odrębną, godną nie tyle jednego panelu, co całej konferencji, jak wskazał Juliusz Sabak. Sabak panel rozpoczął od zapytania Generała Wrońskiego o faktyczny kształt wykorzystania śmigłowców wielozadaniowych na Ukrainie.
Wroński zaczął swoją wypowiedź od mocnego stwierdzenia, mówiąc, żeśmigłowce na polu walki są jednym z ogniw umożliwiającym osiągnięcie zwycięstwa, celu, lub przewagi nad przeciwnikiem. Zaznaczył także, wtórując redaktorowi Sabakowi, że śmigłowce bojowe to kwestia całkowicie odrębna. Wroński wskazał, że do tej pory śmigłowce wchodziły na wyposażenie lotnictwa wojsk lądowych, jak i sił powietrznych. W tym drugim przypadku chodzi raczej o zadania SAR/CSAR/ASAR. Lotnictwo wojsk lądowych natomiast użytkowało, jak Wroński wskazał, śmigłowce post-radzieckie – Mi-2, Mi-8/Mi-17, czy też maszyny W-3, oraz szturmowe Mi-24. Te ostatnie, w przeszłości, dostarczały bardzo dużej siły ognia. Jednak, jak zaznaczył Generał Wroński – Mi-24 były realnym zagrożeniem dla nieprzyjaciela w przeszłości. W chwili obecnej polska użytkuje około dwudziestu Mi-24, pozbawionych ppk i innego uzbrojenia rakietowego.
Następnie Generał Wroński przeszedł do omawiania kwestii ukraińskich. Ukraińcy błędnie dokonali adaptacji do sytuacji, wymieniając wojskowe środki łączności na telefony komórkowe. Telefony w śmigłowcach było bardzo łatwo namierzyć, z uwagi na wysokie prędkości, z jakimi te się przemieszczały: „człowiek z telefonem komórkowym nie przemieszcza się z prędkością 180 czy 250 km/h". Systemy rosyjskie szybko wykrywały w ten sposób maszyny Mi-8 i Mi-24, na podstawie swoistej sygnatury prędkości. Ukraiński generał Pistrula podjął się opracowania zupełnie odmiennej koncepcji zastosowania śmigłowców. Ukraińcy zaczęli latać na skrajnie niskim pułapie – nawet na wysokości 1-2 m (sic!). Tego typu metodologia latania pozwoliła na uniknięcie rosyjskiej OPL Szybko jednak okazało się, że broń przeciwpancerna, jaką ukraińskie lotnictwo śmigłowcowe wykorzystywało była niewystarczająca.
Npr-y o zasięgu 1800 m i ppk o zasięgu 3-3.5 km miały po prostu zbyt mały zasięg, by skutecznie zwalczyć aktywa pancerne przeciwnika. Ukraińcy przebazowali śmigłowce 200-300 km od linii styczności z przeciwnikiem, jak mówił Wroński – co pozwoliło na unikanie strat, a rolę śmigłowców przejęły samoloty i wojska na ziemi – tak było w 2014 roku. Podobnie, nowoczesne śmigłowce okazały się dużym zaskoczeniem w rejonie Górskiego Karabachu (konflikt Azerbejdżan-Armenia). Azerbejdżan szybko zdał sobie sprawę z wartości śmigłowców, jak mówił Generał, śmigłowce Mi-17 przenosiły precyzyjne rakiety o donośności 30 km. Mowa o izraelskich pociskach Spike-NLOS. Istotny okazał się tu aspekt MUM/T, czyli integracji działań BSP oraz śmigłowców. BSP służyły bowiem do oznaczania celów dla ppk. Rosja w Górskim Karabachu nie znalazła środków zaradczych. Ukraińcy bardzo chcieliby pozyskać uzbrojenie tego typu, jak wskazał Generał.
Juliusz Sabak następnie zapytał Grzegorza Wyszyńskiego o wnioski, sugerując, że niezbędne są śmigłowce nowoczesne, latające na niskim pułapie, latające w dowolnych warunkach pogodowych, w dzień i w nocy, podkreślając większą przeżywalność wiropłatów w warunkach nocnych, na przykładzie rosyjskiego lotnictwa śmigłowcowego. Polska aktualnie zmienia śmigłowce. Redaktor Sabak zadał pytanie o maszyny AW149, które mają trafić do kawalerii powietrznej. Wyszyński przedstawił AW149 jako nowoczesny śmigłowiec XXI w., zgodny ze standardami NATO, wyposażony będzie on w pociski Hellfire, oraz jest zdolny do działań w każdych warunkach. Na bazie wniosków z wojny w Ukrainie natomiast Wyszyński wskazał na coraz większą rolę, jaką odgrywają wiropłaty.
Mimo dominującej narracji o BSP i Artylerii, śmigłowce nadal są istotnym elementem walk w Ukrainie, jak zasugerował przedstawiciel PZL-Świdnik. Z punktu widzenia przemysłu, na bazie konfliktu ukraińskiego można stwierdzić co działa, a co nie – jak mówi Wyszyński – wskazując na przykład zwalczanie wrogich jednostek pancernych w standardzie NLOS – a takie zdolności zostaną na AW149 zaimplementowane. Podobnie sprawy mają się w przypadku systemów samoobrony śmigłowca.
Generał Wroński odniósł się do wypowiedzi przedstawiciela przemysłu, wskazując, że śmigłowce wielozadaniowe również będą zajmować się niszczeniem sprzętu opancerzonego wroga. Jako kluczowy obszar rozwoju zdolności tego typu platform wskazał zwiększenie dystansu między śmigłowcem a zwalczanym zagrożeniem – niezależnie od typu maszyny. Jednak w przypadku wykorzystania wysuniętych lądowisk typu FARP niezbędne będzie stosowanie także rakiet o zasięgu krótszym – by zapewnić modułowe podejście do zagrożeń. Decyzja natomiast o niezbędnej donośności ppk winna leżeć, jak Wroński zaznacza, w rękach dowódcy jednostki śmigłowcowej. Kluczową natomiast kwestią powinno być skuteczne wykonywanie zadań, czyli niszczenie bądź obezwładnianie wrogich jednostek pancernych.
Wyszyński dodał, że poza działaniami rozproszonymi, zwiększającymi znacząco przeżywalność śmigłowców na polu walki, niezbędne jest również zapewnienie użytkownikowi mobilnych zestawów obsługowych dla wiropłatów. Zaznaczył także istotę zachodniego wsparcia dla Ukrainy, także w obrębie logistyki, szkolenia, dywersyfikacji źródła dostaw i szkoleń, a także obsługi – jako podstaw sukcesu użytkownika sprzętu. Wskazał, że konflikt w Ukrainie uwydatnił potrzebę konteneryzacji i umobilnienia zaplecza technicznego, biorąc pod uwagę wymóg prowadzenia operacji rozproszonych.
Redaktor Sabak z kolei zauważył też duże znaczenie, jakie niosą za sobą obsługa i remonty, oraz wdrażanie nowoczesnych rozwiązań w tej domenie. W Ukrainie natomiast obsługi są cichymi bohaterami prowadzonych działań. Wskazał także, że w kwestiach logistyki i serwisu coraz większą rolę odgrywa ucyfrowienie związanych z nimi procesów. Upraszcza to bowiem wykonanie przewidywalnych prac serwisowych i ogranicza zużycie materiałów niezbędnych do prowadzenia obsługi sprzętu w polu.
Wyszyński odpowiadając na pytanie redaktora Sabaka stwierdził, że „śmigłowce same mówią co im dolega". Stwierdził, że okresy między serwisami uległy także znaczącemu wydłużeniu, dzienne sprawdzenia można bowiem powierzyć załodze, nie obsłudze naziemnej. Wskazał także, że osoby z dużym nalotem na maszynach posowieckich przyswajają śmigłowce nowoczesne z większym oporem, z uwagi na nawyki. We wszystkich aspektach, mówi Wyszyński, „następuje zmiana o kilka rzędów wielkości jeśli chodzi o uproszczenie" i „skupienie się na wykonaniu zadania" – ta druga kwestia staje się obecnie priorytetem dla załóg i dowódców. Nie powinni oni się już w tak wielkim stopniu zamartwiać kwestiami logistyki.
Generał Wroński natomiast omówił szerzej kwestię adaptacji do nowych typów maszyn. Polska natomiast decydując się na pozyskanie śmigłowców zachodnich będzie zmuszona do zmiany filozofii użycia nowego sprzętu – mocno zmieni się bowiem interfejs człowiek-maszyna. Wspomniał również wypadek ukraińskiego śmigłowca Super Puma, w którym zginęła generalicja i dowództwo SZU – w przypadku tego zdarzenia zawiniła „pamięć mięśniowa" pilota, który przeniósł swoje nawyki z maszyn proweniencji radzieckiej na śmigłowiec zachodni. W nowoczesnych konstrukcjach tego typu zagrożenia, jak wskazał Generał, są eliminowane. Generał Wroński właśnie z tego względu wyraził także wielką radość z wymiany sprzętu poradzieckiego na konstrukcje zachodnie. Odniósł się także i omówił ukraińską taktykę balistycznego zwiększania zasięgu npr poprzez wykonanie manewru „górki", kosztem niestety precyzji ataku.
Sabak następnie przeszedł do tematu rychło przewidywanej śmierci śmigłowca, jednocześnie zaznaczając, że AW149 może korzystać z pocisków Hellfire. Wskazał również, że BSP mogą uzupełniać wiropłaty konwencjonalne – jednak nie wiadomo czy ostatecznie BSP w pełni zastąpią maszyny załogowe.
Wyszyński tutaj omówił przykład misji MEDEVAC – trudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, gdzie ranni wsiadają do śmigłowca bez załogi. Wydaje się, że taki scenariusz będzie wręcz nieakceptowalny. Świdnik jednak upatruje się przyszłości w platformach bezzałogowych, stąd kontynuacja wysiłków związanych z rozwojem platformy SW4 Solo. Zaznaczył, że śmigłowce wielozadaniowe będą stawać się coraz istotniejszym elementem całej gamy platform operujących na współczesnym polu walki. Są one także niezbędne w operacjach rozpraszania i koncentrowania wojsk, z uwagi na wysoki poziom oferowanej elastyczności co do miejsc operowania. Niestety, rosnąca rola śmigłowców na polu walki, jak wskazuje Wyszyński, pociąga za sobą również wyzwania infrastrukturalne, czy serwisowe – w szczególności jeśli mowa o wysuniętych punktach stacjonowania – a tu niezbędna jest ich mobilność i łatwość szkolenia obsług czy załóg.
Wroński wskazał natomiast istotę prowadzenia działań w sposób połączony – nie tylko angażujący śmigłowce, ale i WSB, czy OPL. Dopiero na kolejnych etapach w działania angażują się BSP, śmigłowce bojowe, czy wielozadaniowe, a nawet żołnierze o specjalności JTAC, a następnie ciężkie śmigłowce transportowe – niezbędne na współczesnym polu walki. Tego typu struktura sprzętu i personelu jest pożądana dla polskiej 25 BKPow. Sabak podsumował słowa generała zaznaczając, że istotne jest traktowanie działań aeromobilnych jako jednego, kompleksowego rozwiązania. Zaznaczył również, że same śmigłowce jako rodzaj platformy, także cechują się wysokim stopniem skomplikowania – co wykazano w dyskusji.
Sabak następnie zapytał o ekonomiczny aspekt wdrożenia wiropłatów, oraz o spójność w obrębie całego systemu związanego ze śmigłowcami. Zapytał Wyszyńskiego o gotowość PZL Świdnik do tego, by sprostać temu wyzwaniu. Wyszyński potwierdził gotowość Świdnika do podjęcia pracy w tym obszarze, także poprzez rozszerzenie programu AW101, by osiągnąć „masę krytyczną". Powiedział również o spójności platform wybranych i użytkowanych przez SZRP – wszystkie bowiem wybrane przez polski MON śmigłowce wykorzystują jedną jednostkę napędową (AW149, AW101, Apache, Black Hawk) – GE T700.
Generał Wroński zaznaczył, że nade wszystko polskie śmigłowce powinny być nowoczesne, sieciocentryczne, i dobrze uzbrojone. Wyszyński podkreślił rolę sieciocentryczności i łącz danych, a także logistyki. Wszystkie jednak potrzeby można zdefiniować jednym słowem: Nowoczesność!
tkin ważny
Nie podzielam radości z zakupu pocisku Hellfire o zasięgu 8 km, nawet jak można go użyć w każdych warunkach. Pociski z takim zasięgiem sprowadzają zagrożenie na śmigłowiec. Na odpalenie pocisku trzeba być w odległości co najwyżej 6-7 km, od celu utrzymać go w naprowadzaniu laserowym to prośba o kłopoty. Dobrze, że będą dysponowały pociskami NLOS. Po co ta radość?
PPPM
Świetnie powiedziane.. Czy Ukraińcy nie potrafią funkcjonować bez komórek? Wychodzi na to, że ataki "z górki" są bezsensowne, a rakiety ryją glebę. Ukraińcy powinni przestawić nieco swoje myśslenie i być bardziej przezornymi. Szkoda rakiet, szkoda sprzętu.
prawnik
Poruszyłbym jeszcze dwa inne wątki z tego konfliktu z udziałem śmigłowców .Pierwszy to przeprowadzony przy jednak jakimś zaskoczeniu wojsk ukraińskich desant na lotnisko pod Kijowem a drugi może mniej znany i to już przy pełnoskalowym konflikcie to ewakuacja ukraińskich wojsk z Mariupola
szczebelek
Nie wiedzą co czynią kupując różne śmigłowce z jednym typem jednostki napędowej przecież to logistyczny koszmar jeśli musisz zamówić u jednego producenta 🤣 Obsługa naziemna musi się nauczyć napraw jednostki napędowej jednego typu przecież to niewykonalne 🤣