Reklama

Siły zbrojne

USA: F-15EX zastąpią Uderzeniowe Orły?

Fot. Staff Sgt. Tony R. Tolley/USAF
Fot. Staff Sgt. Tony R. Tolley/USAF

Jak wynika z dokumentów Departamentu Obrony USA, związanych z udzieleniem kontraktu na zakup dla US Air Force maszyn Boeing F-15EX w miejsce mocno wyeksploatowanych F-15C/D Eagle, program może objąć również F-15E Strike Eagle. Amerykańskie lotnictwo posiada w służbie 218 tych maszyn wielozadaniowych, które są średnio o dekadę młodsze od swojej wersji myśliwskiej. Ich zastąpienie przez F-15EX będzie znacznie tańsze i szybsze niż przezbrojenie eskadr w F-35.

Air Force Magazine, powołując się na opracowane w 2018 roku, ale opublikowane w styczniu 2020 dokumenty „F-15EX Justification and Approval (J&A) for Other Than Full and Open Competition”, informuje, że pojawiła się tam sugestia zastąpienia w dalszej perspektywie nie tylko F-15C/D, ale też wielozadaniowych F-15E, które wykorzystywane są do atakowania celów naziemnych i przenoszą szeroki asortyment uzbrojenia kierowanego. Mocno zredagowana wersja dokumentu, dostępna publicznie, mówi, iż jest wstępne zainteresowanie możliwością zastąpienia Strike Eagles przez F-15EX Advance Eagle, ale „decyzja nie została podjęta, choć pozostaje opcją”. Taką samą odpowiedź Air Force Magazine uzyskał od rzecznika sił powietrznych USA.

Kwestia jest otwarta, ale nie jest pilna, gdyż F-15E weszły do służby około dekadę później niż wersja myśliwska i ich zużycie nie jest tak duże. Natomiast sama koncepcja nie jest nowa i wynika bezpośrednio z decyzji pierwszej dekady XXI wieku, w tym wstrzymania produkcji samolotów F-22A Raptor. Zgodnie z planami USAF z lat 1990, miały one zastąpić F-15C/D oraz F-117 w roli samolotów do precyzyjnego rażenia celów naziemnych, podczas, gdy F-35 został namaszczony na następcę przede wszystkim F-16 i A-10. Co ciekawe, nie zaplanowano wówczas następcy dla relatywnie młodych F-15E.

Tymczasem w 2009 roku, po wyprodukowaniu mniej niż połowy, z niemal 400 planowanych F-22, ich produkcję wstrzymano. Całkowicie zrujnowało to program następcy F-15C/D w roli myśliwca przewagi powietrznej, ale otworzyło perspektywę dla F-15EX. Dziś, Boeing liczyć może na maksymalnie 144 samoloty F-15EX mające zastąpić myśliwce F-15C/D Eagle, ale pewnie nie zakończy to dostaw dla USAF. Analizy wskazują bowiem, iż dla utrzymania przewagi USA niezbędny jest miks maszyn generacji 5 z samolotami 4+, które będą dźwigać na swych barkach większość działań, podczas, gdy F-35 i F-22 posłużą do eliminacji zagrożeń, stłumienia obrony powietrznej przeciwnika i atakowania kluczowych celów.

Nie bez znaczenia są tu czynniki ekonomiczne. Cena F-15EX może być zbliżona a nawet większa od F-35, ale koszt godziny lotu będzie znacząco niższa i wyniesie około 27 tys. USD. W przypadku F-35 jest to na razie około 35 tys. USD, choć planowane jest jej obniżenie do 25 tys. USD już za około 5 lat. Nadal jednak wybór F-15EX ma swoje istotne zalety, takie jak proces szkolenia czy wymiany sprzętu obsługowego. Jeśli chodzi o czas niezbędny na przejście z F-15C/D na F-15EX to USAF szacują go na około 6 miesięcy ze względu na dużą zgodność obu typów. W przypadku przejścia na F-35 okres ten szacowany jest na 18 miesięcy dla jednostek US Air Force i około 36 miesięcy dla eskadr US Air National Guard.

Te same argumenty, co w przypadku zastępowania F-15C/D pojawią się również w kontekście F-15E Strike Eagle, które pełnia kluczową rolę w systemie operacyjnym amerykańskich sił powietrznych. Raczej mało prawdopodobne jest ich zastąpienie przez F-35 ze względu na koszty, ale też możliwości i potrzeby operacyjne. Wygląda więc na to, że na 144 maszynach nie zakończą się zakupy F-15EX przez USAF.

Boeing pomimo tego, że przegrał walkę o samoloty 5 generacji, jak się zdaje świetnie odnalazł się w obecnej sytuacji oferując siłom powietrznym F-15EX Advanced Eagle, a marynarce wojennej USA F-18E/F Super Hornet Block III, które łączą sprawdzone płatowce generacji 4+ z rozwiązaniami stworzonymi dla 5 generacji. Silna jest również pozycja Boeinga w programach bezzałogowych, które mają rosnące znaczenie w działaniach powietrznych. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama