Na początku stycznia do Polski przyleciała czeska jednostka śmigłowcowa operująca na zmodernizowanych Mi-171Š z 22. Bazy Lotnictwa Śmigłowcowego w Náměšť nad Oslavou. Czesi mają wesprzeć działania m.in. polskich wojsk specjalnych wzmacniając tym samym kolektywną obronę Sojuszu na jego wschodniej flance.
Wsparcie polskich specjalsów nie jest przypadkowe. W styczniu 2024 roku Polskie Wojska Specjalne objęły bowiem półroczny dyżur w Siłach Odpowiedzi NATO (NATO Response Force, NRF). Czesi i Polacy mają też długie tradycje jeśli chodzi o współpracę ich wojsk specjalnych.
Czeska grupa zadaniowa, tzw. Task Force Hippo (pl. Hipopotam), liczy 100 osób i trzy śmigłowce. Poza wiropłatami ma dysponować własnym wyposażeniem naziemnym. Będzie służyła w Polsce przez cały 2024 rok. W jej skład wchodzą załogi, personel naziemny oraz logistycy i żołnierze „innych specjalności”. W 22. Bazie w Náměšť nad Oslavou stacjonuje lwia część czeskich śmigłowców wojskowych, w tym kilkanaście szturmowych Mi-35 i 15 Mi-171, ale także nowo wprowadzane maszyny amerykańskie AH-1Z Viper i UH-1Y Venom.
Czytaj też
Czeskie śmigłowce mają wykonywać w Polsce misje transportowe, rozpoznawcze, a biorąc pod uwagę, że mają współpracować ze specjalsami zapewne także będą ćwiczyły desantowanie i podejmowania polskich żołnierzy.
Wysłane załogi mają posiadać szerokie doświadczenie w podobnych misjach i często są to weterani działań w Afganistanie. Przyjazd do Polski poprzedzał długi cykl ćwiczeń, w trakcie których symulowano różne incydenty „w obszarach operacyjnych i wywiadowczych, a także w obszarach ochrony sił i logistyki”.
Czytaj też
„Celem było sprawdzenie, czy jednostka jest w stanie w pełni funkcjonować w miejscu rozmieszczenia, radzić sobie z sytuacjami awaryjnymi, komunikować się i współpracować ze szczeblem nadrzędnym, partnerami sojuszniczymi i państwem gospodarzem” - podsumował płk Marcin Janatka, szef sztabu Dowództwa Operacyjnego.
Monkey
I dobrze, każde wsparcie na wagę złota. Tak z ciekawości jednak, pisząc o Wojskach Specjalnych chciałem się zapytać, jak tam nasze S-70i oraz ich modernizacja (tfu! doposażenie)? Czy czeskie śmigłowce prezentują nowocześniejszy standard?
MiP
S-70i to cywilny śmigłowiec a szanujące się armie na świecie biorą UH-60
Weneda 1977
MiP S-70i to wersja wojskowa tylko " eksportowa" i jest bardziej zbliżona do starszej wersji UH-60 L. niż nowszego UH-60M. Wersja cywilna S,-70M taką właśnie kupiła Romunia swyprodukowano w Mielcu.
Bren2
Są to prawdopodobnie najnowocześniejsze śmigłowce serii Mi 8/17/171 na świecie. Na papierze tylko kilka maszyn używanych przez rosyjskie siły specjalne zbliża się do nich. Ale ponieważ używają rosyjskich komponentów i awioniki, jest to tak naprawdę kwestia papierowa. Te czeskie helikoptery mają całkowicie „szklany” kokpit, awionikę jest amerykańską, mają też izraelskie systemy obrony przeciwrakietowej, radar meteorologiczny, pokładowe karabiny maszynowe typu Gattling 7,62x51 mm, ceramiczną osłonę balistyczną, głowicę FLIR i zamiast klasycznych tylnych drzwi składana rampa tylna. Ten konkretny rój przeznaczony jest przede wszystkim do współpracy z czeską 601. SkSS, która jest jedną z najlepszych jednostek sił specjalnych w ramach NATO. Jest to więc naprawdę nowoczesna i dobrze wyszkolona jednostka.