Reklama

Siły zbrojne

Wojska Specjalne gotowe do kolejnego dyżuru w Siłach Odpowiedzi NATO

polskie wojska specjalne
Autor. Dowództwo Komponentu Wojsk Specjalnych/dkws.wp.mil.pl

Polskie Wojska Specjalne po raz trzeci przeszły certyfikację do dyżuru w ramach Sił Odpowiedzi NATO; po raz pierwszy zostały certyfikacja objęła dowodzenie operacją obronną na dużą skalę.

Reklama

„Po raz trzeci w historii Dowództwo Komponentu Wojsk Specjalnych osiągnęło certyfikację stanowiąca o tym, że może dowodzić Siłami Odpowiedzi NATO, ale po raz pierwszy w historii – co jest warte podkreślenia – osiągnęło również certyfikację dotyczącą dowodzenia operacją obronną w dużej skali” – powiedział minister obrony Mariusz Błaszczak, który w czwartek w Dowództwie Komponentu Wojsk Specjalnych (DKWS) w Krakowie obserwował finał ćwiczenia certyfikującego. „To nasze wspólne osiągnięcie, osiągnięcie natowskie” – dodał.

Reklama

Jak zaznaczył rzecznik DKWS ppłk Mariusz Łapeta, w ćwiczeniu uczestniczyli żołnierze z 15 krajów, a scenariusz obejmował nie tylko działania poza granicami, ale przede wszystkim obronę terytorium, co wiąże się z obecną sytuacją i wojną Rosji przeciw Ukrainie.

Czytaj też

Polskie Wojska Specjalne obejmą półroczny dyżur w Siłach Odpowiedzi NATO (NATO Response Force, NRF) w styczniu 2024. To ich trzeci dyżur; poprzednio pełniły go w latach 2015 i 2020.

Reklama

Czytaj też

NRF to wielonarodowe siły wysokiej gotowości przewidziane do zadań począwszy od zarządzania kryzysowego po kolektywną obronę. W 2014 r. sojusznicy postanowili o utworzeniu w ramach NRF sił bardzo wysokiej gotowości – VJTF, tzw. szpicy NATO. NRF podlegają naczelnemu dowódcy sojuszniczych sił w Europie (SACEUR). Na  madryckim szczycie sojusznicy uzgodnili nowy model sił odpowiedzi – mają one zostać rozbudowane, a do szczegółowych planów obronnych zostaną przypisane konkretne jednostki. Na szczycie w Wilnie w lipcu br. Sojusz postanowił, że NRF zostaną przekształcone w nowe siły odpowiedzi, zdolne do działania w wielu domenach – Allied Reaction Force.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze