Reklama
  • Wiadomości

Chorwacja bez nowych myśliwców. USA wyjaśniają sytuację [KOMENTARZ]

Chorwacki rząd oficjalnie poinformował o anulowaniu wartej 500 mln dolarów umowy zakupu 12 izraelskich myśliwców wielozadaniowych F-16C/D Barak. Przyczyną jaką podaje Izrael jest brak zgody USA na „Third Party Transfers”, czyli sprzedaż amerykańskiego sprzętu wojskowego do kraju trzeciego. Ambasada USA w Zagrzebiu dementuje, precyzując iż zezwolenie zostało wydane, jednak wyłącznie na maszyny bez izraelskich modyfikacji, których wartość oszacowano na 135 mln dolarów.

Fot. IAF
Fot. IAF

Chorwackie władze stają przed trudną decyzją w zakresie pozyskania pilnie potrzebnych maszyn. Oficjalne już anulowanie kontraktu na 11 używanych, ale poważnie zmodernizowanych F-16 z Izraela to problem, którego wagę zwiększyły dostawy myśliwców MiG-29 dla sąsiedniej Serbii. Belgrad otrzymał w 2017 roku 6 używanych myśliwców MiG-29 z Rosji, a kolejne 4 maszyny tego typu w 2018 roku dostarczyła Białoruś. Tymczasem siły powietrzne Chorwacji dysponują jedynie 12 samolotami MiG-21bis-D/MUD, spośród których zdolna do lotu jest obecnie mniej niż połowa. Dzieje się tak, pomimo zakupu w 2013 roku 5 wyremontowanych samolotów na Ukrainie.

Spośród nich tylko jeden został uznany za zdatny do lotu. Pozostałe cztery rząd w Zagrzebiu nieskutecznie próbuje zareklamować u dostawcy, którym jest państwowy koncern Ukrspecexport jak również zgłosić swoje roszczenia ukraińskim władzom. Tymczasem opóźniany przez 15 lat zakup nowych maszyn, jak wydawało się sfinalizowany w marcu ubiegłego roku, został anulowany w wyniku działań amerykańskiej administracji.

Jak wynika z oświadczenia ambasady USA w Zagrzebiu, nie jest prawdą, że sprzedaż izraelskich F-16C/D Barak nie uzyskała zezwolenia Departamentu Stanu. Sytuacja jest o wiele ciekawsza, gdyż de facto tak zwany Third Party Transfer (TPT), czyli zezwolenie na sprzedaż uzbrojenia produkcji amerykańskiej do kraju trzeciego, Departament Stanu USA udzielił. Zrobił to z datą 27 grudnia 2018 roku, ale jedynie na „wersję podstawową”, czyli pozbawioną izraelskich modyfikacji w zakresie radaru, uzbrojenia oraz systemów walki elektronicznej. Wartość płatowców w takiej konfiguracji oszacowano na około 135 mln dolarów, czyli nieco ponad 1/3 wartości chorwackiego przetargu.

De facto więc, amerykańska administracja nie zablokowała sprzedaży amerykańskiego sprzętu, gdyż jak pisze w dalszej części oświadczenia ambasady USA – „Pozostajemy zaangażowani w pomoc Republice Chorwacji w pozyskaniu samolotów bojowych kompatybilnych ze standardem NATO.” Amerykanie zablokowali jedynie sprzedaż wraz z tymi samolotami zaawansowanych systemów pokładowych i uzbrojenia produkcji izraelskiej. De facto więc, narzędzie opracowane aby zabezpieczyć amerykański sprzęt wojskowy przed odsprzedawaniem go do krajów których USA nie chce zbroić, zostało użyte aby zablokować konkurencję w kraju sojuszniczym. Może to wskazywać na zdecydowanie bardziej aktywną rolę obecnej administracji we wspieraniu amerykańskich producentów.

W tym samym przetargu brały bowiem udział również samoloty F-16V amerykańskiego koncernu Lockheed Martin, które konkurowały z ofertą Saab JAS39 Gripen i zwycięskim F-16C/D Barak. Argumentem decydującym o wyborze izraelskich maszyn było właśnie nowoczesne wyposażenie w połączeniu z niewygórowaną ceną i możliwością eksploatacji co najmniej przez kolejne dwie dekady. Chorwacja miała zapłacić za tuzin myśliwców około 500 mln dolarów, podczas gdy Słowacja za 14 fabrycznie nowych maszyn F-16 Block 70 ma zapłacić 1,8 mld dolarów. Oczywiście, nawet po modernizacji przez Izrael są to dwie zupełnie inne klasy maszyn, nawet jeśli opartych o ten sam płatowiec, jednak możliwości Zagrzebia są ograniczone a potrzeby pilne. Pojawiały się głosy, że izraelska oferta nie jest do końca uczciwa, gdyż obejmuje płatowce 20-30 letnie, ale z bardzo nowoczesnym wyposażeniem.

Ostatecznie jednak, może się sprawdzić przysłowie, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Drugim w kolejce po chorwacki kontrakt był bowiem szwedzki Saab, który oferował szybkie dostawy i wsparcie finansowe oraz techniczne rządu w Sztokholmie. Czas oczekiwania na dostawę będzie również niższy niż w przypadku Amerykanów, którzy mają już zamówienia na fabrycznie nowe F-16 na najbliższe kilka lat i dostarczyć pierwsze maszyny mogliby prawdopodobnie nie wcześniej niż za 4-5 lat. Tymczasem Chorwacja, podobnie jak Bułgaria, została de facto postawiona pod ścianą, posiadając jedynie kilka sprawnych myśliwców, ograniczony budżet i złożoną sytuację polityczna oraz militarną.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama