Minister obrony Wielkiej Brytanii Michael Fallon poinformował, przy okazji wizyty w Bagdadzie, że misja 12. Dywizjonu Królewskich Sił Powietrznych, wymierzona w terrorystów z Państwa Islamskiego, została przedłużona do marca 2017 roku. Decyzja ta jest równoznaczna z przedłużeniem eksploatacji samolotów Tornado należących do tej jednostki. Decyzję o rozwiązaniu 12. Dywizjonu RAF z końcem 2015 r. podjęto już w 2014 r., jednak później zdecydowano o jej zawieszeniu, by sprostać wymaganiom operacyjnym.
Obecnie w działania przeciwko IS zaangażowanych jest osiem maszyn Tornado GR4 operujących z bazy Akrotiri na Cyprze. Samoloty dołączyły do nalotów w Iraku pod koniec września zeszłego roku i atakują terrorystów przy użyciu bomb Paveway IV i pocisków rakietowych Brimstone. Do uderzeń lotniczych wykorzystywane są drony MQ-9. Przebywający w Iraku Michael Fallon podkreślił znaczący udział brytyjskiego lotnictwa w powstrzymaniu działań IS przeciwko Kurdom oraz w rejonie kluczowych irackich miast Tikrit i Bajdżi.
Niewykluczone, że samoloty RAF już wkrótce włączą się także w naloty na pozycję islamistów w Syrii. Wprawdzie w połowie lipca br. Londyn oficjalnie potwierdził, że brytyjscy piloci dokonywali już ataków lotniczych w tym kraju, to jednak załogi pozostawały podczas tych misji pod dowództwem sił powietrznych USA lub Kanady. Pełne zaangażowanie Królewskich Sił Powietrznych w działania w Syrii ma nastąpić dopiero po oficjalnej zgodzie parlamentu. Głosowanie w tej sprawie jest przewidziane jeszcze w tym miesiącu. Do tej pory jedynym sojusznikiem USA spoza regionu Zatoki Perskiej, który oficjalnie zdecydował się na rozpoczęcie bombardowań w Syrii, jest Kanada.
Andrzej Hładij
lpu
Fantastyczne maszyny.