- Wiadomości
- Ważne
Brytyjskie rakiety na polskim niebie. Przeciwlotnicza premiera
Na poligonie w Ustce odbędą się strzelania bojowo-doświadczalne z wykorzystaniem systemu przeciwlotniczego Mała Narew. W praktyce oznacza to, że po raz pierwszy w historii na polskim poligonie żołnierze Wojsk OPL będą mogli wykonywać strzelanie z użyciem systemu przeciwlotniczego nowej generacji.

Według komunikatu CO MON strzelania odbędą się w środę o 13:30 w obecności szefa resortu obrony Mariusza Błaszczaka. Z nieoficjalnych informacji Defence24.pl wynika, że planowane jest odpalenie więcej niż jednego pocisku przeciwlotniczego typu CAMM. O tym, że pierwsze strzelania zestawu Mała Narew odbędą się w Ustce w połowie roku, Defence24.pl informował jako pierwszy.
Zobacz też
Planowane w Ustce strzelanie będzie historycznym wydarzeniem, i to z wielu względów. Po raz pierwszy polscy przeciwlotnicy będą mieli do wykorzystania zestaw nowej generacji, wielokanałowy (ze zdolnością zwalczania wielu celów jednocześnie przez jednostkę ogniową), a także wykorzystujący nowoczesne pociski z aktywnymi głowicami radiolokacyjnymi.
Do tej pory w strzelaniach realizowanych na Ustce za pomocą zestawów krótkiego zasięgu (Newa-SC, Osa, Kub) lub – przed ich wycofaniem – średniego zasięgu (Wołchow, Krug) polscy przeciwlotnicy wykorzystywali wyłącznie systemy pochodzenia poradzieckiego. I choć w większości były one zmodernizowane przez krajowy przemysł, to same pociski rakietowe i systemy ich naprowadzania pozostały zasadniczo niezmienione, przez co te zestawy borykają się z ograniczeniami, na przykład w odpieraniu zmasowanych ataków powietrznych, a wykorzystywane przez nie pociski muszą cały czas być kierowane przez jednostkę ogniową (komendowo lub półaktywnie).
Z kolei rakiety CAMM używane w systemie mała Narew mają naprowadzanie aktywne, czyli własne radary, a efektorowi potrzebne jest jedynie uaktualnienie położenia celu w trakcie lotu. To pozwala odpierać zmasowane ataki powietrzne. Pociski CAMM startują pionowo i mogą zwalczać cele na odległościach ponad 25 km i na wysokości 10 km.
Zobacz też
Kolejną kwestią jest czas wprowadzenia zestawów Mała Narew. Decyzja o zakupie tych systemów zapadła dopiero w kwietniu 2022 roku, a tuż po strzelaniach przewiduje się ogłoszenie wstępnej gotowości operacyjnej systemu. To bardzo krótki czas na produkcję i integrację całego zestawu oraz szkolenie żołnierzy. Co prawda umowa z 2022 r. przewiduje zakup dwóch zestawów (każdy z wyrzutniami, stanowiskiem dowodzenia, radarem Soła i pojazdami logistycznymi), ale już w bieżącym roku podpisano umowy wykonawcze na system Pilica+, który do 2029 r. – również dzięki realizacji doświadczeń z programu Mała Narew – będzie obejmował 21 jednostek ogniowych, obok zestawów artyleryjsko-rakietowych wyposażonych także w wyrzutnie CAMM, które będą wspierane przez nowoczesne polskie radary Bystra.
No i wreszcie liderem programu mała Narew jest polski przemysł w postaci konsorcjum PGZ-Narew. Program jest realizowany przy dużym udziale polskiego przemysłu, a za integrację systemu, realizowaną w tak krótkim czasie, odpowiada właśnie polska zbrojeniówka, oczywiście we współpracy z brytyjskim partnerem, jakim jest MBDA UK. Docelowo, w pełnej konfiguracji programu Narew, przewiduje się produkcję pocisków CAMM-ER o większym zasięgu w Polsce, a w dalszej perspektywie także wspólny rozwój polsko-brytyjskiego pocisku o roboczej nazwie CAMM-MR.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS