W ostatnich dniach koalicja walcząca z Daesh została wzmocniona nowymi jednostkami z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Luftwaffe po raz pierwszy wykorzystała do wsparcia lotnictwa koalicji powietrzny zbiornikowiec A310MRTT operujący z bazy Incirlik w Turcji. Z kolei należący do Royal Navy niszczyciel HMS „Defender” dołączył do eskorty francuskiego lotniskowca „Charles De Gaulle”, z którego pokładu wykonywane są uderzenia lotnicze na pozycje terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego.
W ostatnich dniach koalicja walcząca z Daesh została wzmocniona nowymi jednostkami z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Luftwaffe po raz pierwszy wykorzystała do wsparcia lotnictwa koalicji powietrzny zbiornikowiec A310MRTT operujący z bazy Incirlik w Turcji. Zgodnie z oficjalnym komunikatem Bundeswehry podczas trwającej pięć godzin misji, myśliwce międzynarodowej koalicji, walczącej z Daesh, dwukrotnie pobierały paliwo z niemieckiego zbiornikowca. To zarazem debiut bojowy niemieckiego lotnictwa w walce z islamistami. Samolot A310MRTT przybył do Turcji w dniu 10 grudnia br. wraz z sześcioma maszynami Tornado, które od stycznia 2016 roku będą prowadzić misję rozpoznawcze na rzecz koalicji i transportowcem A400M. W sumie niemiecki kontyngent ma liczyć ok. 250 osób.
Czytaj więcej: Niemieckie Tornada w Turcji. Będą prowadzić rozpoznanie nad Syrią
Na Oceanie Indyjskim siły morskie biorące udział w uderzeniach na terrorystów w Syrii i Iraku wzmocniła Royal Navy. Brytyjski niszczyciel rakietowy typu 45 HMS "Defender" dołączył do osłony francuskiego atomowego lotniskowca "Charles de Gaulle". Radary okrętu marynarki wojennej Wielkiej Brytanii mają zapewnić międzynarodowej grupie bojowej możliwość dozoru obszaru na dystansie do 550 km. Misja stanowi także dowód wspólnych wysiłków Paryża i Londynu w walce z Daesh, umocnionych w obliczu krwawych zamachów w stolicy Francji oraz na brytyjskich turystów w Susie w Tunezji.
Czytaj więcej: Francuzi dowodzą akcją morską przeciw Daesh
Sebastian
To Luftwaffe na wojnie jakoś mi się źle kojarzy.