Brytyjskie siły morskie poinformowały o przeprowadzeniu pierwszego, ćwiczebnego ataku torpedowego z wykorzystaniem najnowszych śmigłowców pokładowych Royal Navy typu Wildcat. Ma to być między innymi odpowiedź na coraz większe zagrożenie brytyjskich baz morskich ze strony nieznanych okrętów podwodne.
Testy przeprowadzono 15 lipca br. na wodach Falmouth Bay. Torpedę Sting Ray zrzucono ze śmigłowca AgustaWestland AW159 Wildcat ZZ378 z 825. Dywizjonu stacjonującego w bazie lotnictwa morskiego RNAS Yeovilton. Helikopter został w tym celu przebazowano na okres dwóch dni do Culdrose i stamtąd startował na poligon morski przy półwyspie Lizard (południowo-zachodnia Wielka Brytania).
Piloci początkowo trenowali tylko ataki „na sucho”, by ostatecznie użyć swojego najważniejszego uzbrojenia przeciwko okrętom podwodnym. Brytyjczycy bardzo mocno podkreślają, że śmigłowce ZOP są najszybszym środkiem, który może zareagować na naruszenie przez nieznane okręty podwodne ich wód terytorialnych. Żaden okręt nawodny nie jest bowiem w stanie dogonić obcej jednostki przed jej ucieczką na wody międzynarodowe.
I nie ma tu znaczenia, że użyto wykorzystywaną od prawie 30 lat torpedę, ponieważ od momentu jej wprowadzenia na uzbrojenie przeszła ona pełną metamorfozę i jest w tej chwili nowoczesnym systemem zwalczania okrętów podwodnych. W czasie testów nie wykorzystano bojowego Sying Ray’a, ale jego wersję treningową TVT (Training Variant Torpedo), w której stufuntowy ładunek wybuchowy zastąpiono tej samej wagi balastem.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie