Brytyjczycy chcą "atomowych" F-35

Autor. Los Alamos National Laboratory / Wikimedia Commons
Wielka Brytania postanowiła pozyskać samoloty zdolne do przenoszenia broni jądrowej. To największa inwestycja związana z rozbudową zdolności bojowych od zakończenia Zimnej Wojny – donosi the Times.
Wybór najważniejszych decydentów zajmujących się w obronnością w Londynie – sekretarza obrony Sohna Healey’a i dowódcę sił zbrojnych, adm. Tonego Radakina, padł na samolot wielozadaniowy F-35A. Wydaje się to decyzją dość naturalną, biorąc pod uwagę, że Brytyjczycy są najważniejszym (po USA) partnerem programu Joint Strike Fighter, co oznacza, że na zakupie skorzysta rodzimy przemysł. F-35 są dzisiaj też jedyną dostępną maszyną trudnowykrywalną, a właśnie taka (w połączeniu z innymi cechami) ma największe szanse niespodziewanie uderzyć w przeciwnika bronią atomową.
Rozmowy na ten temat z Pentagonem już trwają, a wkrótce ma zostać opublikowany nowy brytyjski przegląd obronny, w którym zostanie poruszona ta kwestia. Wielka Brytania ma w nim przyznawać, że czasy stały się bardziej niebezpieczne i istnieje większe zagrożeniem konfliktem z wykorzystaniem broni nuklearnej niż wcześniej. W opublikowanym Strategicznym Przeglądzie Obrony i Bezpieczeństwa wskazuje się na konieczność zakupu większej liczby F-35 w wersji A lub B w przyszlości (tylko A przenosi bomby jądrowe), jest tam też rekomendacja w sprawie rozpoczęcia dyskusji dotyczących bardziej aktywnego udziału w odstraszaniu NATO (w praktyce może chodzić o program Nuclear Sharing, którego przyszłością są właśnie F-35A).
Londyn dysponował wcześniej pociskami Trident ze strategiczną bronią jądrową. Tymczasem F-35A umożliwi mu wykorzystanie także małych ładunków taktycznych. F-35A może przenosić bomby termonuklearne B61, które w zależności od ustawienia mogą wywołać wybuch o sile od 0,3 do 340 kiloton. Daje to elastyczność w działaniu, w przypadku kiedy wróg użyje taktycznych ładunków Albion będzie miał wybór czy odpowiedzieć lekką głowicą taktyczną, czy ciężką strategiczną i nie jest skazany tylko na głowice ciężkie, których użycie to znacznie większe ryzyko wywołania pełnoskalowej wojny atomowej.
Czytaj też
Obecnie nie jest jasne ile F-35A miałoby zostać zakupionych. Niemcy, którzy zamówili te maszyny w podobnym celu i są państwem o porównywalnych zdolnościach militarnych zakupili ich 35 egzemplarzy.
W przeciwieństwie do Niemiec jednak Wielka Brytania zamawiała już samoloty tej rodziny, a dokładnie w wersji skróconego startu i pionowego lądowania F-35B (na razie zamówiono 48 maszyn z planowanych ponad 100).
Wydaje się, że w przyszłości F-35A mogą w RAF stanowić maszyny uderzeniowe, podczas gdy przewagę w powietrzu będzie dla nich wywalczał Tempest, czyli samolot wraz z towarzyszącymi systemami powstałe w programie GCAP (Global Combat Air Programme), który zastąpi Eurofighter Typhoona.
x0Czarny0x
Obyśmy nie dali sobie wcisnąć F-15. Dokupywać F-35 a później przyglądać się na następcom F-16.
Davien3
Przecież następcą F-16 jest właśnie F-35
Chyżwar
Mądra decyzja. Nie ma po co szukać gwiazdki na niebie kiedy jest dostępny samolot, który doskonale nadaje się do takich rzeczy. Niemcy także nie kombinowali za bardzo.