Reklama
  • Analiza

Australia się zbroi. Co zostanie kupione za powiększony budżet obronny? [ANALIZA]

Zgodnie z ogłoszonymi właśnie dokumentami dotyczącymi zmian w planowaniu systemu obronnego Australii począwszy od 2020 roku, państwo to zwiększyło planowane wydatki na obronność z około 135 do 187 mld dolarów amerykańskich. Dodatkowe środki zostaną przeznaczone w nadchodzącej dekadzie na modernizację ale także pozyskiwanie zupełnie nowych jednostek.

Fot. KMW
Fot. KMW

Wcześniejsza kwota była prognozą pochodzącą jeszcze z australijskiej Białej Księgi z  2016 roku. Od tego czasu, jak stwierdził 1 lipca w czasie ogłaszania zmian premier Australii Scott Morrison, świat stał się  „biedniejszy, bardziej niebezpieczny i nieuporządkowany”. W szczególności wskazał na Chińską Republikę Ludową, która obecnie doprowadziła do zadrażnień z niemal wszystkimi swoimi sąsiadami. Na tym tle stosunki tego państwa z odleglejszą Australią nie wyglądają zresztą lepiej, szczególnie że Canberra bardzo asertywnie krytykuje obecnie ChRL wyrastając niemalże na wroga numer 1.

Zwiększone wydatki mają posłużyć zwiększeniu obecności Australii w regionie zagrożonym ewentualnym konfliktem a także poprawie partnerskiego działania z leżącymi tam państwami. W tym celu zakupione mają zostać dodatkowe dwa wielozadaniowe okręty zaopatrzeniowe, „do ośmiu” jednostek przeciwminowych i hydrograficznych bazujących na okrętach patrolowych typu Arafura, których planowaną liczbę zwiększono z trzech do czterech. Oprócz tego zakupionych ma zostać sześć łodzi  patrolowych typu Cape. Zakupione mają też zostać nowe pojazdy desantowe. Plany rozwojowe obejmują także zwiększenie floty samolotów transportowych C-130J  Super Hercules i tankowania powietrznego Airbus C-30A MRTT, które obecnie są eksploatowane w liczbie odpowiednio 12 i sześciu egzemplarzy.

Zwiększeniu mają ulec zdolności do utrzymania nieprzyjaciela z daleka od Australii i projekcji siły z dala od macierzystej infrastruktury. W tym kontekście wymienia się inwestycje w okręty podwodne i zaawansowane systemy uderzeniowe. Jeżeli chodzi o te pierwsze to zapowiadana jest kontynuacja programu nowego okrętu podwodnego typu Attack, który ma zostać pozyskany w aż 12 egzemplarzach. Utrzymanych w służbie ma zostać sześć obecnie służących okrętów typu Collins, które mają przejść modernizację. Kontynuowany ma być też zakup dziewięciu fregat typu Hunter.

image
Fot. US Navy/Lance Cpl. Tanner D. Lambert (CC BY 2.0)

 

Dodatkowo nowy zintegrowany system dozoru ma zwiększyć zdolności do wykrywania zagrożeń podwodnych na podejściach do kontynentu australijskiego. A sieć radarowa Jindalee (JORN) także ma zostać rozwinięta, tak aby objąć także podejścia do wschodnich wybrzeży Australii.

Inwestycje mają objąć też nowe miny morskie, następcę dla dużego patrolowca australijskiej straży wybrzeża ADV Ocean Protector i nowa jednostka pływająca do wsparcia ewentualnych działań sojuszniczych na Pacyfiku. Do tego zapowiada się też wprowadzenie modernizacji do obydwu śmigłowcowców desantowych typu Canberra, w czym można upatrywać chęć ich przystosowania do przyjmowania na pokład myśliwców krótkiego startu i pionowego lądowania F-35B.

Jeśli chodzi o zaawansowane systemy uderzeniowe to przede wszystkim wymienia się tutaj zakup od USA nowych lotniczych pocisków przeciwokrętowych dalekiego zasięgu AGM-158C LRASM. Na razie nie powiedziano ile egzemplarzy tej broni zakupiono, ale przewidywany koszt tego zakupu to jak na razie 553 mln USD, a zatem będzie to zakup duży, szczególnie, że broń ta ma zastąpić w pełni używane obecnie lotnicze pociski AGM-84 Harpoon, zwiększając zasięg rażenia ze 124 do 370 km. Australijskie Super Hornety mają zacząć przenosić LRASM-y już w przyszłym roku i zintegrowanych ma z nimi zostać wszystkie posiadane 24 maszyny tego typu. Wstępna gotowość operacyjna ma zostać osiągnięta w roku 2023. Z LRASM mają też zostać zintegrowane australijskie F-35, których pozyskiwanie ma być kontynuowane aż do osiągnięcia liczby 72 egzemplarzy. Ich zakupom ma towarzyszyć pozyskiwanie nowoczesnego uzbrojenia o większym zasięgu i większej skuteczności. Mają tez być kupowane towarzyszące im bezzałogowce, już teraz opracowywane na zlecenie Australii wspólnie z Boeingiem pod nazwą Loyal Wingman.

Zakupy mają objąć także bezzałogowce rozpoznawcze i dozorowe z programów MQ-9B Sky Guardian i MQ-4C Triton. Kontynuowane będą zakupy samolotów walki elektronicznej MC-55A Peregrine  i patrolowców morskich P-8A Poseidon. Będą też poszukiwani następcy samolotów wczesnego ostrzegania the E-7A Wedgetail i F-18G Growler. Niewykluczone, że w tej ostatniej roli także wystąpią F-35.

Inwestycje obejmą też  programy przyszłościowych broni: pocisków hipersonicznych, zaawansowane systemy systemy dla statków powietrznych.

Australia chce ponadto zwiększyć swoją samowystarczalność przy prowadzeniu konfliktu zbrojnego. Ma temu służyć dalsze zwiększanie własnych zdolności przemysłowych, rozbudowana magazynów uzbrojenia i paliwa.

Poprawa zdolności do reagowania na zagrożenia hybrydowe obejmie z kolei zagadnienia związane z cyberbezpieczeństwem (a także „ofensywnymi zdolnościami” w zakresie cyber), rozwój wojsk specjalnych, wzmocnienie możliwości rozpoznawczych i dozorowych w tym prowadzonych za pomocą satelitów.

Australijska armia lądowa ma otrzymać systemy aktywnej obrony, które będą instalowane na pojazdach opancerzonych Hawkei i Bushmaster. Zakupione zostaną dwa pułki haubic samobieżnych (wcześniej planowano pozyskanie jednego), które mają zostać wybudowane we własnym przemyśle. Zakup artylerii samobieżnej jest o tyle znaczący, że dziś australijska armia ma tylko ciągnione haubice M777. Wprowadzony zostanie także następca czołgów M1A1 Abrams, ale wcześniej te pojazdy zostaną zmodernizowane. Oprócz tego kontynuowane będą zakupy transporterów rozpoznawczych Boxer zastępujących ASLAV i program przyszłego BWP. Planowane są zakupy naziemnych pojazdów bezzałogowych oraz szerokiego spektrum broni przeciwpancernej (mówi się o systemach energii skierowanej i "inteligentnych" minach, obok już kupowanych ppk Spike LR2). Rozbudowywane będą też zdolności uderzeniowe lotnictwa armijnego, potencjał rozpoznania, nadzoru i wywiadu, walki elektronicznej i sieciocentrycznego dowodzenia.

Wzmocnione zostanie ponadto wsparcie jakiego będą mogły udzielić siły zbrojne władzom cywilnym w zakresie odpowiedzi na kryzysy takie jak klęski żywiołowe, czy opieka medyczna, co w obecnej sytuacji jest rzeczą dość zrozumiałą.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama