Siły zbrojne
Amerykańskie transportowce staną się "powietrznymi krążownikami"?
Dywersyfikacja i wzmocnienie zdolności w zakresie transferu niezbędnych danych oraz utrzymania świadomości operacyjnej własnych wojsk, mają stać za toczącymi się eksperymentami w zakresie samolotów transportowych i latających tankowców US Air Force. Tego rodzaju statki powietrzne mają w przyszłości wykonywać większe spektrum misji oraz uzyskać nowe zdolności, aniżeli dotychczasowe będące pochodną klasycznego wykorzystania. Dotyczy to również kolejnych planów w zakresie kinetycznych uderzeń z powietrza, wykonywanych z maszyn transportowych.
Większą rolę, dla floty własnych samolotów transportowych oraz latających tankowców, w nowym współczesnym środowisku prowadzenia walki przewidują amerykańskie siły powietrzne (US Air Force). Chodzi przede wszystkim o wpięcie, tego rodzaju statków powietrznych, w system przekazywania danych innych rodzajów wojsk. Wszystko to, w celu ograniczenia możliwości wystąpienia zakłóceń, będących pochodną przyczyn środowiskowych, ale też celowych prób oddziaływania na amerykańskie systemy łączności i komunikacji przez potencjalnego przeciwnika.
Obecnie testowane mają być możliwe systemy zarządzania polem walki, dedykowane maszynom transportowym oraz latającym cysternom. Ich celem jest podpięcie maszyn o dotychczas innej specyfice w system zarządzania i przekazywania informacji pomiędzy różnymi jednostkami i systemami prowadzenia działań powietrzno-lądowych. Przykładowo, testowane było utrzymanie świadomości operacyjnej załogi systemu artyleryjskiego HIMARS w trakcie lotu na pokładzie samolotu transportowego. Tak, aby artylerzyści z US Marine Corps, tuż po wyładowaniu z samolotu mogli natychmiast przystąpić do działania. Wcześniej pozostając wpiętymi w napływający strumień danych i to nawet w trakcie pozostawania unieruchomionym w locie.
Czytaj też: Marines ćwiczą przerzut morski systemu HIMARS
Generalnie, sprawdzane koncepcje zakładają zbudowanie nad polem walki sieci współpracy z maszynami transportowymi i np. najnowszą generacją tankowców, takich jak chociażby KC-46 Pegasus oraz siłami US Army, US Navy, US Marine Coprs. Stwarzając większą pewność dla dowódców, że niezbędne dane będą transferowane do nich. Zaś przeciwnik będzie musiał zdawać sobie sprawę, że nie tylko wyspecjalizowane maszyny są wrażliwymi węzłami, po eliminacji których możliwe jest odcięcie amerykańskich wojsk od wysokiego poziomu świadomości operacyjnej, ale taką rolę mogę przejąć maszyny innego typu. Tym samym, trudniejsze będzie przeprowadzenie pierwszego, obezwładniającego ciosu.
Jednocześnie, cały czas rozwijane są możliwości dostosowywania maszyn transportowych do pełnienia roli swego rodzaju maszyn bombowych. Dotyczy to zarówno możliwości wykonywania bombardowań za pomocą specjalnych bomb oraz ładunków zrzucanych na specjalnych paletach (co testowane było już bojowo chociażby w Afganistanie - uderzenie za pomocą GBU-43/B Massive Ordnance Air Blast na kompleks jaskiń i tuneli w rejonie Achin, w toku lotu samolotu transportowego MC-130), jak również w przyszłości wykorzystywania specjalistycznych pocisków rakietowych. Jak poinformował portal Military.com, odwołując się do amerykańskiej gen. Jacqueline Van Ovost, testowane są już palety zrzutowe z osadzonymi na nich bombami JDAM (Joint Direct Attack Munition). Mają one być transportowane na pokładach popularnych C-17 Globemaster III.
Kolejne fazy sprawdzania tego rodzaju koncepcji, rozszerzającej zdolności popularnych maszyn transportowych, zakładają skierowanie uwagi w stronę systemu palet z których po zrzucie można byłoby odpalać pociski, rażące konkretne cele przeciwnika. Ograniczając tym samym zagrożenia, wynikłe z przelotu nad celem maszyn transportowych – jak w przypadku bomb, nawet tych najbardziej zaawansowanych.
W tym celu, US Air Force ma czerpać chociażby z dotychczasowych doświadczeń komponentu powietrznego Dowództwa Sił Operacji Specjalnych (SOCOM). Tam, maszyny MC-130J Commando II zostały odpowiednio przystosowane do zrzutów zasobników CLEAVER (Cargo Launch Expendable Air Vehicles) o poszerzonym zasięgu. Przy czym, US Air Force ma celować w inną specyfikację względem uderzeń za pomocą tego rodzaju systemów, różniącą się co naturalne od charakterystyki sprzętu wykorzystywanego na potrzeby misji specjalnych.
(JR)