Reklama

Siły zbrojne

Amerykański pancerz w Syrii

Fot. Spc. DeAndre Pierce/U.S. Army
Fot. Spc. DeAndre Pierce/U.S. Army

Jak poinformowało U.S. Central Command, do północno-wschodniej Syrii skierowane zostały pododdziały U.S. Army uzbrojone w bojowe wozy piechoty M2 Bradley. Wzmocnią one stacjonujące w kurdyjskiej Rożawie siły koalicji złożone z kilkuset amerykańskich żołnierzy, którzy są obecnie wyposażeni jedynie w opancerzone pojazdy minoodporne klasy MRAP.

Decyzja ta ma związek z nowymi zagrożeniami ze strony Państwa Islamskiego (ISIS). Oprócz nowych ciężkich wozów bojowych w region ten mają zostać skierowane także inne nowoczesne środki bojowe takie jak systemy radarowe AN / MPQ-64 Sentinel. Charakter nowego zagrożenia nie został jasno sprecyzowany, jednak zwiększono już wyraźnie liczbę patroli prowadzonych przez amerykańskie myśliwce w tym regionie.

Rzecznik prasowy USCENTCOM kapitan U.S. Navy Billa Urbana poinformował, że "działania te są wyraźną demonstracją determinacji USA w obronie sił koalicji i zapewnieniu, że będą one w stanie bez przeszkód kontynuować swoją misję pokonania ISIS". W ostatnim czasie wielu wyższych amerykańskich oficerów podkreślało, że mimo oficjalnego rozbicia Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii i utraty przez tę organizację praktycznie całego kontrolowanego terytorium, a także większości posiadanych sił i środków nadal stanowi ona znaczące zagrożenie w regionie.  

Wysłane do Syrii bojowe wozy piechoty M2 Bradley, dysponują znaczącą siłą ognia w postaci armaty automatycznej M242 Bushmaster kal. 25 mm, sprzężoną z czołgowym karabinem maszynowym M240C kal. 7,62 mm oraz dwuprowadnicową wyrzutnią przeciwpancernych pocisków kierowanych BGM-71 TOW. Stacje radarowe Sentinel stanowią z kolei zaawansowany środek wykrywania celów powietrznych dla systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

Rozmieszczenie w tym regionie systemów tego typu może wskazywać, że ich realnym zadaniem nie będzie walka z rozbitymi już strukturami ISIS, które przypuszczają szybkie i punktowe uderzenia przy pomocy lekko uzbrojonych bojówek lub zamachowców samobójców. Prawdziwym celem jest najprawdopodobniej demonstracja siły wobec rosyjskiego kontynentu wojskowego w Syrii, który coraz częściej i dalej zapuszcza się w głąb terenów kurdyjskich, co powoduje liczne incydenty z siłami amerykańskimi.

Do ostatniego poważniejszego incydentu pomiędzy żołnierzami w prowincji Al-Hasaka pod koniec sierpnia br. Rosyjska kolumna wojskowa miała podjąć próbę dostania się w pobliże lokalnych pól naftowych, co spotkało się jednak z reakcją amerykańskich wozów znajdujących się w okolicy, które próbowały blokować Rosjan. W odwecie rosyjskie pojazdy podjęły szereg agresywnych działań, takich jak taranowanie i zepchnięcie z drogi, a następnie otoczenie jednego z wozów U.S. Army. W efekcie tego zdarzenia lekkie obrażenia odnieść miało kilku amerykańskich żołnierzy.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama