Reklama

Siły zbrojne

Fot. Defence24.pl

Amerykański Hercules rozbił się w Afganistanie

Samolot transportowy C-130J Super Hercules, należący do amerykańskich sił powietrznych rozbił się na lotnisku w Dżalalabadzie w Afganistanie. Zginęło trzynaście osób, w tym sześciu amerykańskich żołnierzy. 

Samolot transportowy Lockheed Martin C-130J Super Hercules należący do Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych rozbił się na lotnisku w Dżalalabadzie w Afganistanie. Maszyna należała do 774. Ekspedycyjnego Dywizjonu Transportowego 455. Ekspedycyjnego Skrzydła Lotniczego.

Przyczyny wypadku nie są na razie znane. Wiadomo, że zginęło trzynaście osób: sześciu amerykańskich żołnierzy, pięciu cywilnych kontraktorów i dwóch afgańskich cywilów, którzy stracili życie na ziemi. Do zamachu przyznali się talibowie, ale przedstawiciele Pentagonu twierdzą, że nic nie wskazuje na to, by maszyna została zestrzelona.

Do poprzedniego wypadku z udziałem C-130J doszło w Afganistanie 19 maja 2013 roku w bazie lotniczej Shank. Super Hercules amerykańskich sił powietrznych zahaczył wtedy skrzydłem i silnikiem o pas startowy lotniska. Nie było wówczas ofiar śmiertelnych, jednak uszkodzenia maszyny były na tyle poważne, że musiano ją spisać ze stanu. 

(AH)

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. hgggg

    Amerykańskie się nie rozbijają, lądują tylko awaryjnie i nigdy ostrzał wroga nie ma z tym nic wspólnego:)

Reklama