Reklama

Siły zbrojne

Amerykańska fregata Perry zatopiona rakietą przeciwlotniczą

  • fot. Policja.
    fot. Policja.

„Gwiazda” filmu „Polowanie na Czerwony Październik” i książki „Czerwony Sztorm”, amerykańska ex-fregata USS „Reuben James” została zatopiona podczas testów ponaddźwiękowej rakiety przeciwlotniczej Standard Missile 6 (SM-6) w wersji przeciwokrętowej.

Amerykańska fregata USS „Reuben James” była w czasie prób wykorzystywana jako jednostka-cel. Testy przeprowadzono 18 stycznia br. na poligonie morskim Stanów Zjednoczonych u wybrzeży Hawajów, jednak wydarzenie ujawniono dopiero dwa miesiące później. Podczas ataku wykorzystano przeciwokrętową wersję rakiety przeciwlotniczej SM-6 (produkowanej przez koncern Raytheon), którą odpalono z niszczyciela rakietowego typu Arleigh Burke USS „John Paul Jones” (DDG-32).

Niszczyciel USS „John Paul Jones” który zatopił fregatę USS „Reuben James”. Fot. US Navy

Testy ostatecznie potwierdziły możliwość wykorzystania rakiet SM-6 nie tylko do zwalczania celów powietrznych, ale również dużych obiektów nawodnych – nawet klasy fregata o wyporności około 4000 ton. W międzyczasie sprawdzono również przydatność do tego celu systemu kierowania uzbrojeniem AWS MK7 (Aegis Weapon System).

Testy miały dodatkowo zademonstrować, jak można działać zgodnie z amerykańską koncepcją „rozproszonych sił uderzeniowych” („distributed lethality”), w ramach której poszczególne jednostki pływające współpracują ze sobą w dużym oddaleniu (w rozproszeniu), ale za to połączone wirtualnie. Mogą więc wykonywać również zadania ofensywne, wymieniając się informacjami o celach i przekazując sobie kierowanie już użytym (wystrzelonym) uzbrojeniem.

Rakiety SM-6 są skutecznym środkiem do tego rodzaju działań. Są one wyposażone w półaktywną i aktywną głowicę radiolokacyjną, tak więc mogą być do końca naprowadzane (przydatne przy zwalczaniu rakiet balistycznych) lub samodzielnie odszukiwać cel (przydatne przy zwalczaniu okrętów). Mogą one również odbierać sygnały w czasie lotu, a więc mogą być nakierowywane do rejonu ataku już po wystrzeleniu – i to dodatkowo przez inny okręt. Co więcej, dzieje się to bardzo szybko (pocisk atakuje z prędkością około 3,5 Mach) i na dużych odległościach (ponad 380 km).

Fregata USS „Reuben James”. Fot. US Navy

Koncern Raytheon udowodnił w ten sposób, że SM-6 mogą być wykorzystywane w trzech misjach (tri-mission capability) - w obronie przeciwlotniczej: na okrętach AAW (Anti-Air Warfare) i na lądzie SBT (Sea-Based Terminal) oraz w działaniach przeciwko celom nawodnym ASW (Anti-Surface Warfare). Może to oznaczać zwiększenie zamówień ze strony amerykańskiej marynarki wojennej, która jak dotąd otrzymała ponad 250 pocisków SM-6 wyprodukowanych przez zakłady Redstone Arsenal w Huntsville w Alabamie.

Konkurencją w tym przypadku mogą być zmodyfikowane pociski TLAM Block IV Tomahawk w wersji przeciwokrętowej lub zakup dedykowanej wersji rakiet „woda-woda” (nowej wersji pocisków Harpoon lub rakiet NSM norweskiego koncernu Kongsberg).

Zatopiona fregata USS Reuben James” (FFG-57) została wprowadzona do służby w 1985 roku, a więc była młodsza o 6-7 lat od przekazanych Polsce i nadal wykorzystywanych fregat: ORP „Gen. K. Pułaski” (FFG-11 wprowadzonej do służby w 1979 r.) i ORP „Gen. T. Kościuszko” (ex. FFG-9 wprowadzonej do służby w 1978 r.). Wycofano ją z linii po 27 latach eksploatacji - 1 sierpnia 2013 r. Ponieweaż nie znaleziono nabywcy, zdecydowano się wykorzystać ją jako okręt–cel.

Okręt USS Reuben James” stał się sławny po opisaniu jego fikcyjnych działań w książce Toma Clancy’ego „Czerwony Sztorm” i gdy fregata o tej nazwie wzięła udział w niektórych scenach filmu „Polowanie na Czerwony Październik” (w rzeczywistości w filmie uczestniczyła inna jednostka tego typu – USS „Wadsworth” – obecnie ORP „Gen. T. Kościuszko”).

Rolę fregaty USS „Reuben James” w filmie “Polowanie na Czerwony Październik” grała wykorzystywana obecnie w polskiej Marynarce Wojennej fregata ORP „Gen. T. Kościuszko” (ex. FFG-9 USS „Wadsworth”). Fot. M.Dura

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (17)

  1. technik

    szkoda, mogliśmy ja wziąć za przysłowiową złotówkę :(

    1. Koles

      Dwa szroty już nam opchnęli, po co nam niby trzeci?

    2. samo zło

      Rozumiem, że gdyby Ci ktoś zaoferował trzeciego golfa II, to tez byś sobie wziął do kolekcji i postawił pod w ogródku/pod blokiem? Do tej fregaty za przyszłowiową złotówkę dołożylibyśmy grube miliony $ na remonty i utrzymanie.

    3. Davien

      Andrettoni, to "rewolucyjne" podejscie jest znane od 1979r czyli od chwili jak zaczeły się prace nad czołgami IV gen na świecie. nawet w czołgach III gen ochrona załogi jest wysoko na liscie priorytetów, a w takim Merkava została doprowadzona do maksimum kosztem mozliwosci czołgu. Na zachodzie juz dekady temu powstał prototym takiego czołgu jak Armata czyli M1 TTB ale nie był produkowany bo uznano że zwykłe M1 wystarcza.

  2. Aleksander Paciorowski

    Wobec tak znamienitych informacji nie podejmuję się zabierać głosu. Wszystkie informacje czytam. Pozdrawiam.

  3. Aleksander Paciorowski

    Amerykanie sobie robią cel z wcale nie starego okrętu a my człapiemy z naszą korwetą (?)

  4. Soczi-ście

    śmiech to jak ruscy odpalali rakiety w 2008 BOJOWO do przeciwnika GRUZIŃSKIEGO przy skuteczności 50%. a ten pożaryk na Sławie floty czarnomorskiej wtedy...to ?

  5. kwestia podstawowa

    Ile rakiet potrzebnych było do zatopienia okrętu o wyporności 4000t?

  6. Afgan

    Utajniona jest charakterystyka głowicy bojowej pocisku SM-6 w wersji "przeciw-okrętowej" podejrzewam jednak że aby to wszystko zadziałało nie zastosowano głowicy odłamkowej ale jakiś rodzaj ładunku kumulacyjnego lub kierunkowego. W przypadku precyzyjnie dobranego punktu trafienia nawet duży cel wielkości fregaty czy niszczyciela można zatopić dosyć lekką głowicą. Osobiście uważam jednak, że "przeciw-okrętowy" wariant SM-6 to odpowiedź na małe i szybkie jednostki uderzeniowe Rosjan czyli słynne Bujany-M i raczej nie ma za zadanie zwalczać dużych jednostek. A co do wątku fregaty USS Reuben James i filmu "Polowanie na Czerwony Październik" to autor nie wspomniał, że została zatopiona przez inną "gwiazdę" filmową, mianowicie USS „John Paul Jones” (DDG-32) w filmie "Batlleship" zniszczył 3 statki kosmitów niedaleko Hawajów, z tym że nie użyto pocisków SM-6 a Harpoon i Tomahawk.

    1. suxs

      Niekoniecznie, przy prędkości 3.5 Ma może wystarczyć energia kinetyczna pocisku.

    2. Marynarz (ret).

      To nie jest żadna "odpowiedź" na Bujany. Zdolność rażenia celów nawodnych (chociaż tylko w zasięgu radiolokacyjnym nosiciela) miały też stare SM-2. Taka jest po prostu "polityka" USN.

    3. Davien

      Oznaczenie DDG-32 i nazwę USS John Paul Jones nosił niszczyciel typu Forrest Sherman zwodowany w 1954r. Okręt typu Burke o tej nazwie to DDG-53.

  7. say69mat

    @def24.pl: Amerykańska fregata Perry zatopiona rakietą przeciwlotniczą say69mat: Czy zatem warto wiązać się z norweskim Kongsbergiem przy projekcie JSM/NSM. Czy też, ntp. we współpracy z Kongsbergiem, wejść w amerykański system oparty na pocisku SM6/RiM174 ERAM. Ponieważ JSM/NSM, żadną miarą nie będzie efektywnym przeciwpociskiem. Z drugiej strony zaporową może być cena pocisku SM6 - 3,5/4 mln. USD. Dla porównania cena przeciwpocisku Tamir z ID to 20/40 tyś USD.

    1. Davien

      Tylko że SM-6 i Tamir to są pociski przeznaczone do zupełnie innych zadań, nie można ich tak sobie porównywać.

  8. Al.S

    W historii bojowego użycia rakiet p-okr., jak dotąd nie odnotowano zbyt wielu przypadków ich zniszczenia za pomocą środka obrony aktywnej. Jedyny, dobrze udokumentowany przypadek to zestrzelenie powolnego, bowiem rozwijającego zaledwie 0,8 Ma, pocisku HY-2 Silkworm, będącego chińską pochodną radzieckiego P-15. Zestrzelenia dokonano w 1991r za pomocą rakiety Sea Dart, dysponującej napędem strumieniowym i szybkością nieco ponad 2 Ma. Historia konfliktów odnotowała również walkę tychże pocisków z francuskimi Exocet' ami, w 1982 roku podczas konfliktu o Falklandy - Malwiny. Wówczas w stronę pocisku Exocet, atakującego lotniskowiec HMS Invincible, odpalono bezskutecznie salwę aż 6 pocisków Sea Dart. Niemniej jednak, czujniki Exocet'a zostały wówczas zakłócone przez okrętowe systemy WRE, w wyniku czego pocisk uderzył w cel zastępczy, jakim okazał się transportowiec, nie dysponujący środkami obrony biernej. Warto również wspomnieć o skutecznym ataku irackich pocisków Exocet przeciw fregacie O.H.P., USS Stark, na której całkowicie zawiodły środki obrony biernej, oraz aktywnej CIWS. O ile zawiodły środki obrony, to sama jednostka okazała się solidną konstrukcją i mimo podwójnego trafienia, oraz sporych strat w załodze, dowlokła się na holu do portu. Z kolei Izrael nie odnotował żadnych strat na swoich korwetach typu Sa'ar, które wielokrotnie były atakowane pociskami p-okr., głównie z użyciem P-15. Rozwiązaniem problemu okazał się doskonały system zarządzania polem walki na tych okrętach, które dzięki temu dysponowały doskonałą świadomością taktyczną, oraz możliwościami obrony biernej, głównie w formie aktywnego zakłócania radaru naprowadzania na pociskach. Wniosek jest oczywisty - odpowiedzią na zagrożenie ze strony pocisków p-okr. jest zapewnienie jednostkom odpowiedniej świadomości taktycznej i odpowiedniej ilości środków obrony biernej - walki radioelektronicznej, wabików (w tym aktywnych, np. MK-53 Nulka), flar oraz możliwości szybkiego schładzania okrętu. Środki obrony aktywnej mają drugorzędne znaczenie. Zatem szybkość pocisku nie powinna odgrywać wielkiej roli, skoro i tak jest on naprowadzany czujnikami, które można zmylić, lub zakłocić. Okręt, działający w środowisku sieciowym, zdolnym przesłać informację o zagrożeniu odpowiednio wcześnie, wciąż dysponuje dużym potencjałem, aby uniknąć trafienia, choćby nawet szybką rakietą. Z kolei one, z racji ograniczonej mocy obliczeniowej ich sterowników oraz niewielkiej mocy urządzeń nadawczo-odbiorczych, są podatne na ataki WRE ze strony systemów obrony pasywnej.

  9. sdf

    Szkoda, że przy okazji zatapiania nie zostawili aktywnego systemu CIWS na tej fregacie. Można by było przynajmniej sprawdzić jego skuteczność, przy tak szybkich celach.

    1. Marynarz (ret).

      Celem testu było potwierdzenie, czy pocisk SM-6 posiada zdolność rażenia celów nawodnych. Jeśliby przypadkiem CIWS trafił w SM-6 to wartość testu głównego poszłaby w diabły i trzeba by opalić kolejny pocisk tego typu a do tanich to on nie należy. Do testowania CIWS itp. służą znacznie tańsze cele hipersoniczne i in.

  10. były_kanonier

    Cel może manewrował, odpalał rakiety albo ostrzelał SM-6 z artyleryjskiego systemu obrony bezpośredniej? Używał celów pozorowanych albo systemów zkłócających? Jakie były warunki pogodowe?

    1. Marynarz (ret).

      Tak zwykle podczas takich testów cele się intensywnie ostrzeliwują, a same testy przeprowadza się podczas nadnaturalnej aktywności słońca, w pełni antarktycznej zimy, przy huraganowym wietrze i w śnieżnej nawałnicy... Skąd żeś się ulągł chłopie?

  11. śmiech i żenada

    ale propaganda! To są nieponaddźwiękowe rakiety przeciwlotnicze? Rosjanie mają naddźwiękowe rakiety przeciwokrętowe, USA nie, no to rakietę przeciwlotniczą nazwano "wariantem przeciwokrętowym" by było że i USA takie rakiety ma, choć SM-6 w roli przeciwokrętowej to g... w porównaniu z rosyjskimi rakietami i to pod każdym względem, np. g... odporność na przeciwdziałanie, brak środków obronnych przeciw opl, brak możliwości seaskimmigu, uzależnienie praktycznie do ostatniego momentu (12-20 km przed celem) od zewnętrznego (lotniczego) naprowadzania itp. Można tym rozwalić okręt ale tylko państw III Świata a i to nie wszystkich. Nazywanie SM-6 rakietą przeciwokrętową to jak nazywanie S-200/300/400 "rakietami balistycznymi" bo mają jakąś tam zdolność atakowania celów naziemnych. :-)

    1. Wtd

      Ciekawy komentarz, to znaczy twierdzisz, że nie ma sea skiming, a powiedz w jaki sposób ta rakieta naprowadza się na cele lotnicze, chyba posiada własne sensory, jak mi się wydaje. Podejrzewam, że wyposażona jest w radar ( tak nie znam specyfikacji ), tak do celów lotniczych ma zasięg około 370 kom, to dla celów typu okręt ten zasięg będzie około 500 km. Tak pewnie minie okręt o długości 100 m, ale trafi w cel o rozpiętości 10 m i to szybko manewrujący i poruszający się z prędkością około 1 Ma, ba trafi w rakietę balistyczną przeciwnika ( takie zdolności też posiada ), a na marginesie, podobnie można wykorzystywać rakiety kompleksu S-400, tak Rosjanie to tak głupio pomyśleli, a sorry przecież ty mieszkasz w Rosji przepraszam.

    2. suxs

      Przy swojej prędkości będzie bardzo odporna na przeciwdziałanie.

  12. zLoad

    Tyle ruskiego zlomu sie szlaja po swiecie a oni strzelaja do wlasnych okretow. Kiedys cwiczyli na np. Kursku, teraz ci demokraci wypaczyli dzialania US navy. I pewnie beda mieli dobre wytlumaczenie, czemu zatopili wlasny okret hehe

  13. oskarm

    Max, drobna uwaga - Burki zaczynaly sie od DDG-51... DDG-32 to juz chyba nie istnieje!

  14. Herman German

    No to nasz Kosciusko, czy Pulaski moga zostac zatopione swietnymi dzialkami 23 mm z Tarnowa...

  15. zyzio

    Podczas wojny z Gruzją Ruscy z krążownika strzelali rakietami p-lot do Gruzińskich kutrów rakietowych, które ten krążownik atakowały. Tak jest taniej ...

  16. morgul

    wygląda na to że nasza Marynarka Wojenna składa się z tarcz - ha ha ha nie ma się co szczypać tylko doposażyć MW w nowoczesne okręty podwodne z możliwością odpalana rakiet manewrujących bo to na naszym Bałtyku jedyna sensowna siła. a całą kasę posłać na małe dobrze doposażone łodzie patrolowe i powiększenie nowoczesnej nabrzeżnej obrony przeciwokrętowej.

  17. JS

    "In the scene with the frigate "Ruben James", a second frigate was used during the filming. The USS Wadsworth FFG-9 was also used to depict the Ruben James. The Wadsworth's hull number 9 is clearly visible in a couple of scenes." - w filmie brał udział również nasz Kościuszko.

Reklama