Amerykanie zaoferowali Indiom swoją pomoc techniczną przy budowie nowej generacji lotniskowców, z możliwością przekazania najnowszych technik katapultowania.  
Stany Zjednoczone bardzo rzadko udostępniają innym krajom swoje najnowsze rozwiązania jednak w przypadku Indii są gotowe uczynić wyjątek. Amerykanie dostrzegli, że wpływy rosyjskie są już zbyt widoczne w tamtym rejonie świata i starają się przeciągnąć Indie na swoją stronę oferując im najnowsze rozwiązania techniczne.
Zaczęli od lotniskowców przekonują, że sposób startu samolotów z lotniskowca za pomocą skoczni (ski jump), czyli podniesionego pokładu w części dziobowej wspomagającego start samolotów tylko z wykorzystaniem własnych silników jest o wiele gorszy niż za pomocą katapulty. Zaoferowali przy tym dostęp do najnowszej technologii, która ma być wprowadzona na amerykańskich lotniskowcach przyszłości – katapult elektromagnetycznych (Electro Magnetic Aircraft Launch System), a nie parowych.
Oba posiadane przez Indie lotniskowce: INS “Vikramaditya”, który zakończy w listopadzie remont i INS „Vikrant”, który jest budowany w Kochi mają tylko skocznie (zgodnie z koncepcją rosyjską), co pozwala niestety jedynie na wykorzystywanie lekkich samolotów myśliwskich.
Indie maja jednak o wiele większe ambicje i chcą by ich następny lotniskowiec mógł wykorzystywać samoloty wczesnego ostrzegania, transportowce i tankowce, a na to rozwiązania rosyjskie na razie nie pozwalają.
Amerykanie zaproponowali również współpracę przy rosyjsko-indyjskim projekcie rakiety Brahmos oraz przy budowie nowej generacji kierowanych pocisków przeciwpancernych. Szczególnie ta druga propozycja zadziwia, ponieważ wcześniejsze próby kupna przez Indie rakiet Javelin były nieudane właśnie ze względu na amerykańskie restrykcje dotyczące transferu najnowszych technologii.
jan
Szczególnie korzystna dla Amerykanów byłaby współpraca przy produkcji rakiet Brahmos. Dostaliby dostęp do technologii naddźwiękowych rakiet przeciwokrętowych i manewrujących. Technologię, której sami nie są w stanie rozwinąć od dziesięcioleci. Miejmy nadzieję, że Rosjanie nie są aż tak głupi.
mufcc
Mieli praktyczną wyłączność na dostawy sprzętu do Indii, ale się obrazili i zakrzyknęli gromko "my wam pokażemy!" I pokazali- jak się traci jeden z największych rynków świata. Powrót będzie trudny i może boleć. Więcej- może się w układzie USA-Indie powtórzyć sytuacja Rosja- Chiny: zbroimy naszego największego przeciwnika, ale cóż- potrzeba nam kasy. O to, co potem będziemy się martwić kiedy "potem" już nastąpi.
Artwi
Start z rampy też ma wiele zalet w porównaniu z katapultą. To prawda, że katapulta umożliwia start z większym ładunkiem, co jest ważne w przypadku samolotów uderzeniowych, ale wysyłanie za jej pomocą samolotów jest ok. 2x wolniejsze niż w przypadku rampy, co jest ważne w przypadku myśliwców oraz awaria katapulty (a są to dość zawodne urządzenia) paraliżuje lotniskowiec. To nie jest wiec tak, że katapulta ma bezwzględną przewagę i same zalety.Inna sprawa, że start z rampy jest dopiero możliwy dla myśliwców 4 generacji, które mają duży współczynnik ciągu do masy.
Jan Sztorm
No cóż, deficyt rosnie, dług coraz większy, liczy się każdy zarobiony dolar. Niedługo pójdą do Rosji prosić o zakup najnowszych technologii i to będzie ich koniec.
muminek
indie to będzie przeciwwaga głównie dla chin - a nie rosji
szyMuss
Ale Rosja jest strategicznym partnerem Indii na rynku zbrojeniowym. Amerykanie to widzą i sami chcą wejść na ten intratny rynek. A taka oferta - o znaczeniu stricte strategicznym - może im ułatwić wejście na ten dość specyficzny rynek.