Reklama

Siły zbrojne

Al-Masirah: Huti porwali trzy statki, Korea Płd. potwierdza dwa

Fot. TheConduqtor/CC BY-SA 3.0
Fot. TheConduqtor/CC BY-SA 3.0

Bojownicy jemeńskiego ruchu Huti przechwycili trzy statki, w tym jeden należący do Arabii Saudyjskiej - poinformował w poniedziałek Reuters, powołując się na powiązaną z rebeliantami telewizję Al-Masirah. Południowokoreańskie ministerstwo spraw zagranicznych potwierdziło porwanie dwóch jednostek.

Al-Masirah nie podała, pod jakimi banderami pływały pozostałe porwane jednostki. Przekazała, że wszystkie jednostki zostały skierowane do portu Salif. Wcześniej w poniedziałek siły jemeńskiego rebelianckiego ruchu Huti podały, że "przechwyciły podejrzany statek" na Morzu Czerwonym - jednostkę holującą południowokoreańską platformę wiertniczą. Lider wspieranych przez Iran Hutich Mohammed Ali al-Huti oświadczył, że "podejrzany" statek przechwycono na wodach Jemenu. Zostanie uwolniony, jeżeli uda się potwierdzić, że należy do Korei Południowej.

W sumie rebelianci Huti przejęli trzy statki, z czego dwie jednosti to statki holujące platformy wiertnicze należące do Korei Południowej - powiedział agencji Reutera wysoko postawiony przedstawiciel służb dyplomatycznych w Seulu. Operowały one w południowej części Morza Czerwonego - podał ze swej strony rzecznik międzynarodowej koalicji zwalczającej rebelię Huti pod wodzą Arabii Saudyjskiej.

Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, gdy społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Wojna trwa tam od 2015 roku. Po stronie popieranego przez Zachód prezydenta al-Hadiego stoi koalicja sunnickich państw Zatoki Perskiej pod wodzą Arabii Saudyjskiej. Siły Huti, którzy pochodzą z północy kraju, wspierane są przez Iran i owarcie zwalczają rząd al-Hadiego.

W marcu 2015 roku, gdy interwencję w Jemenie rozpoczęła Arabia Saudyjska wraz z sojusznikami, konflikt uległ umiędzynarodowieniu. Jest on często postrzegany jako wojna zastępcza, prowadzona przez szyicki Iran i sunnicką Arabię Saudyjską w rywalizacji o dominującą pozycję w regionie.Jej konsekwencją są zniszczenia i głód w Jemenie. ONZ twierdzi, że w Jemenie doszło do najpoważniejszej katastrofie humanitarnej, z jaką mają do czynienia Narody Zjednoczone w ostatnich latach.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Roman

    To są jakieś niepojęte rzeczy! W jaki sposób Huti mogą prowadzić działania pirackie na morzu Czerwonym, jeśli koalicja państw arabskich pod wodzą Arabii Saudyjskiej ustanowiła ponoć całkowitą blokadę morską wybrzeża morza Czerwonego północnego Jemenu, który kontrolują Huti. Gdzie są te okręty saudyjskie i inne arabskie? Czy prowadzą rzeczywiste działania blokadowe, czy też załogi tych okrętów wolą wypoczywać na lądzie w Adenie lub Dżidda? Chyba jednak Saudyjczycy mają lepiej opanowane kierowanie okrętami pustyni.

    1. Davien

      Ostatnio sa raczej zajęte ochrona tankowców przed wybrykami Iranu.

    2. wRG

      Jeśli wpłynęli na ich wody to mieli do tego pełne prawo.

  2. emana

    jacy bojownicy, to terroryści sponsorowani przez Iran w wojnie proxy z Saudami

    1. stary

      Napadli na Saudów ?Kiedy?

    2. Davien

      Saudowie wspieraja legalny rząd Jemenu w walce z Huti. Co prawda stosuja metody iscie rosyjskie.

    3. ito

      A kogo konkretnie terroryzują? Bo jak na razie to wbrew durnej propagandzie SĄ LOJALISTAMI wiernymi DEMOKRATYCZNIE WYBRANEMU prezydentowi, który nie spodobał się krajom ościennym (szyita, kraje sąsiednie są sunnickie) i USA (szyita kumpel Iranu wróg) w związku z czym kraje ościenne NAPADŁY Jemen pod płaszczykiem wspierania "demokratycznego" (czyli sunnickiego) "prezydenta", którego co prawda nikt nie wybierał (poza Saudami i kumplami), ale który jest cacy. A najlepsze jest to, że kraj aspirujący do miana lokalnego mocarstwa, mający bodaj trzeci budżet wojskowy na świecie i kupę sojuszników wokół zupełnie nie radzi sobie z wojskami Hutich, które wyrosły z sił zbrojnych najbiedniejszego państwa w regionie.

Reklama