Siły zbrojne
Afganistan: Dwóch amerykańskich żołnierzy zginęło w katastrofie śmigłowca
Dwóch amerykańskich wojskowych zginęło w środę w katastrofie śmigłowca w Afganistanie - poinformowało w oświadczeniu ministerstwo obrony USA. Talibowie utrzymują, że śmigłowiec został przez nich zestrzelony.
"Badana jest przyczyna katastrofy; wstępne ustalenia nie wskazują jednak na to, by była ona spowodowana ostrzałem nieprzyjaciela" - dodano. Talibowie przekazali, że strącili śmigłowiec w prowincji Logar, na południe od stołecznego Kabulu. "Amerykański śmigłowiec Chinook zestrzelony i całkowicie zniszczony ubiegłej nocy podczas próby ataku na pozycję mudżahedinów w regionie Pangram, Sarch w (prowincji) Logar" - napisał na Twitterze rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid.
Czytaj też: Trump odwołuje rozmowy pokojowe z talibami
Agencja Reutera zaznacza, że nie potwierdzono jeszcze tego, czy informacja przekazana przez talibów jest zgodna z prawdą. Reuters podkreśla, że talibowie często biorą na siebie odpowiedzialność za wypadki powietrzne.
Afgański rząd wykluczył udział talibów w katastrofie śmigłowca. "Katastrofa śmigłowca nie była związana z ostrzałem nieprzyjaciela, nie został ranny żaden członek afgańskich sił bezpieczeństwa" - powiedział rzecznik resortu obrony w Kabulu Fawad Aman.
Altair
W dniu 6 sierpnia 3011 roku podczas akcji przeciwko talibom we wsi Jaw-e-Mekh Zareen, w dolinie Tangi, w prowincji Wardak, ok. 40 km od Kabulu zestrzelony został śmigłowiec CH-47D. Spadł około kilometr od pacyfikowanej wsi. W jego szczątkach zginęło 22 żołnierzy formacji specjalnej US Navy SEAL, 5 członków załogi, 3 innych żołnierzy amerykańskich, 7 afgańskich komandosów i tłumacz, łącznie 38 osób.
Altair
Polskich komentatorów bardzo przepraszam za tzw. literówkę. Oczywiście do opisanego zdarzenia doszło w roku 2011, czyli 8 lat temu. Przy okazji zwrócę uwagę na to, że historia często lubi się powtarzać.
Altair
Polskich komentatorów bardzo przepraszam za tzw. literówkę. Oczywiście do opisanego zdarzenia doszło w roku 2011, czyli 8 lat temu. Przy okazji zwrócę uwagę na to, że historia często lubi się powtarzać.
waldek
Te helikoptery mają już ponad 50 lat, same spadają.....
Andy
Nie to, co Caracale. Tamte nie spadną, bo nawet się nie wzniosą.
Gnom
I dlatego wiele krajów je kupuje? Nie bądź złośliwy. Każdy sprzęt odpowiednio eksploatowany może być w służbie prawie wiecznie, jeżeli tylko spełnia swoje zadanie w walce.
Ozi.
Chyba kształt kadłuba z 50 lat. Te śmigłowce mają nowoczesną awionikę, silniki, sterowanie czy łopatki śmigieł. Cały czas są produkowane.
Niuniu
To już reguła za każdym razem jak w Afganistanie spada jakiś latający obiekt to USA twierdzi, że to katastrofa a Talibowie, że go zestrzelili. A prawda jest po środku. Może.
Niuniu
Talibowie nie tylko twierdzą, że zestrzelili ten helikopter. Twierdzą też, że na jego pokładzie było 54 żołnierzy afgańskich i zagranicznych i wszyscy oni zgineli. jest to o tyle prawdopodobne, że helikopter spadł bezpośredni po ataku powstańców afgańskich na rządową bazę wojskową. W wyniku samego ataku zgineło minimum 13 żołnierzy rządu afgańskiego. Jest prawdopodobne, że stracony helikopter leciał z pomocą atakowanej bazie.
Fanklub Daviena
Dwóch okupantów mniej. Brawa dla Afgańczyków.