Reklama
  • Wiadomości

5000 żołnierzy w „szpicy” NATO. Polska wśród państw ramowych

Ministrowie obrony krajów Paktu Północnoatlantyckiego zdecydowali o sformowaniu jednostki natychmiastowego reagowania NATO (tzw. szpicy) w sile brygady wojsk lądowych, liczącej około 5000 żołnierzy, wraz ze wsparciem sił powietrznych, morskich i specjalnych. Wśród krajów, które zadeklarowały pełnienie roli państwa ramowego jednostki jest także Polska.

Wśród państw ramowych, dowodzących siłami natychmiastowego reagowania NATO znajdą się m.in. Wielka Brytania i Polska. Na zdjęciu brytyjski czołg Challenger 2 podczas ćwiczeń w Polsce. Fot. MoD UK/Crown Copyright.
Wśród państw ramowych, dowodzących siłami natychmiastowego reagowania NATO znajdą się m.in. Wielka Brytania i Polska. Na zdjęciu brytyjski czołg Challenger 2 podczas ćwiczeń w Polsce. Fot. MoD UK/Crown Copyright.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg poinformował, że Rada Północnoatlantycka w czasie czwartkowego spotkania zdecydowała o wdrożeniu reformy Sił Odpowiedzi, w tym sformowaniu jednostki natychmiastowego reagowania (Very High Readiness Joint Task Force – VJTF, tzw. szpica). Łączna liczebność zrestrukturyzowanych NATO Response Force osiągnie około 30 000 żołnierzy.

W skład VJTF wejdą jednostki wojsk lądowych wielkości brygady o liczebności około 5000 żołnierzy, wspierane przez elementy sił powietrznych, specjalnych i morskich. Część "szpicy" będzie osiągać gotowość do rozmieszczenia po 48 godzinach od wydania rozkazu, natomiast całość będzie zdolna do podjęcia działań w ciągu nie dłużej niż tygodnia.

Jens Stoltenberg przypomniał, że już trwają ćwiczenia tymczasowych jednostek natychmiastowego reagowania, wystawionych m.in. przez Niemcy, Holandię i Norwegię. Jak wiadomo, w ich skład wchodzą także elementy Wojska Polskiego, w tym batalion czołgów Leopard 2. Potwierdził doniesienia, że Very High Joint Readiness Task Force będzie w każdym okresie wystawiana przez państwo ramowe, wspierane przez innych sojuszników. Wcześniej informowano, iż wokół kraju „lidera” skupi się od 6 do 10 innych państw, wydzielających jednostki do sił natychmiastowego reagowania.

Podczas spotkania Rady Północnoatlantyckiej deklaracje odnośnie możliwości pełnienia roli  państwa ramowego w siłach natychmiastowego reagowania złożyło sześć krajów, w tym Francja, Hiszpania, Niemcy, Polska, Włochy i Wielka Brytania. Sekretarz generalny zwrócił uwagę, że sformowanie „szpicy” jest dowodem na branie przez kraje europejskie odpowiedzialności za bezpieczeństwo na obszarze Starego Kontynentu, o co wcześniej apelowali m.in. przedstawiciele władz USA.

Po restrukturyzacji Sił Odpowiedzi w ich skład wejdą oprócz VJTF jednostki o sile dwóch brygad, uruchamiane w wypadku wystąpienia zagrożenia na większą skalę. Liczebność jednostek szybkiego reagowania NATO wyniesie łącznie około 30 000 żołnierzy. Finansowanie będzie się odbywać zarówno z budżetów poszczególnych krajów sojuszniczych, jak i za pośrednictwem funduszy Paktu Północnoatlantyckiego.

Decyzje podjęte przez Radę Północnoatlantycką mają na celu wzmocnienie ochrony przed zagrożeniami zarówno wschodniej, jak i południowej flanki Sojuszu. Oznacza to, że NATO bierze pod uwagę niebezpieczeństwo wynikające z potencjalnych agresywnych działań Rosji wobec krajów członkowskich oraz zagrożenia związane z terroryzmem na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce. Decyzje Rady Północnoatlantyckiej zostały podjęte przez przedstawicieli wszystkich 28 państw członkowskich.

Jens Stoltenberg poinformował także, że w Polsce, w krajach bałtyckich, Rumunii oraz Bułgarii zostaną „natychmiast” sformowane wielonarodowe jednostki dowódcze, zajmujące się m.in. organizacją planowania obronnego, wspólnych ćwiczeń oraz integracją krajowych i sojuszniczych systemów obronnych. Zwrócił uwagę, że ich stworzenie ma na celu m.in. ułatwienie szybkiego rozmieszczenia sił NATO w wypadku zagrożenia.

Sekretarz generalny odniósł się również do prac, podjętych w celu rozbudowy dowództwa Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie. Zaznaczył, że wdrożone środki w tym zakresie mają m.in. rozszerzyć zdolności do dowodzenia jednostkami rozmieszczonymi w Polsce oraz w krajach bałtyckich. Wyraził zadowolenie z deklaracji Rumunii odnośnie stworzenia sojuszniczego dowództwa dywizji, które w założeniu ma mieć możliwość udziału w operacjach poza granicami kraju.

Zobacz również

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama