Reklama

Siły zbrojne

500 bezzałogowców w ukraińskiej "armii dronów", w tym polskie FlyEye

Fot. Flytronic

Wicepremier i Minister Cyfrowej Transformacji Ukrainy Mykhailo Fedorov poinformował w serwisie Twitter na swoim profilu o obecnej liczbie użytkowanych bezzałogowych aparatów latających w ramach tzw. armii dronów - 472 egzemplarzach.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Bezzałogowe aparaty latające odgrywają olbrzymią rolę w ramach wspierania sił zbrojnych oby stron, dzięki nim można choćby korygować ogień artylerii, przeprowadzić zwiad lub zrzucać improwizowane efektory niszcząc wrogi sprzęt. Ukraina w ramach tworzenia tzw. Armii Dronów zbiera fundusze od każdej chętnej osoby/podmiotu dając swoim żołnierzom narzędzia do skuteczniejszej walki w obronie swojej ojczyzny.

Czytaj też

Wśród tzw. Armii Dronów znajduje się obecnie m.in.:

Reklama
  • 20 bezzałogowych statków powietrznych FlyEye 3.0 (Grupy WB)
  • 254 quadrokopterów DJI MAVIC 3
  • 80 bezzałogowych statków powietrznych SKIF
  • 78 quadrocopterów DJI Matrice 300 RTK H20T

Wśród wspomnianych bezzałogowców to polskie FlyEye są najbardziej zaawansowanymi maszynami bezzałogowymi. Są to bowiem startujące z ręki bezzałogowce o zasięgu 50 km według danych producenta, cechujące się szerokimi możliwościami prowadzenia rozpoznania, również w trudnych warunkach atmosferycznych i w nocy. Są też wysoce odporne na zakłócenia radioelektroniczne i zintegrowane z systemem zarządzania walką Topaz, produkcji Grupy WB. Ten sam system używany jest np. w haubicach Krab, jakie otrzymała ukraińska armia.

Czytaj też

Z drugiej strony, siły zbrojne Ukrainy potrzebują też bezzałogowców o niższych parametrach, dostępnych w większej liczbie, jak systemy SKIF czy quadrocoptery. Są one często używane do współpracy z małymi pododdziałami piechoty, pododdziałami artylerii lub nawet pojedynczymi moździerzami, jak też do zrzutu ładunków bojowych, opracowanych na przykład na bazie granatów.

DJI Matrice systems.
Autor. Fedorov
DJI Matrice 300
Autor. Mykhailo Fedorov

Jeżeli chcecie Państwo dołożyć swoją cegiełkę do budowania szeroko rozumianej ukraińskiej "Armii Dronów" zachęcamy do wzięcia udziału w zbiórce na amunicję krążącą Warmate produkowaną przez polską firmę WB Electronics. Link do zbiórki znajdziecie Państwo w artykule poniżej.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (5)

  1. wert

    ale banialuki- "potrzebują też bezzałogowców o niższych parametrach". Chodzi o te które zaraz spadają? FlyEye przynajmniej wrócą Ich ilość robi jednak spore wrażenie. Nie ma kasy nie ma dronów- nihil novi. Bayraktar potrafił w kasie zbiórki na Litwie dostarczyć za free. Nasz żydki liczą i pocierają paluszki- daj geld, daj geld

  2. stary Polak

    Ukraińcy byli zszokowani - FlyEye potrafiły wracać do punktu startu mając zwęglone anteny. Gdy tracą kontakt z operatorem wracają na "swoje" miejsce.

  3. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Gladius jest zapewne wersja W2MPIR - pytanie, czy rozwiniętą? - czy okrojoną? To bardzo dobry system, który można wprowadzić szybko [dostawy już w tym roku] . Przy odpowiedniej skali ma kluczowe znaczenie operacyjne, a realnie - nawet strategiczne. Ale to początek. Potrzebny jest Gladius 2. z dronami-nosicielami efektorów precyzyjnych - jak Pirat, Brimstone [albo Pike 40 mm na słabsze cele], potrzebne są też drony z podświetlaczami laserowymi, z systemami EW, a le także drony do przenoszenia Piorunów na średnim i wysokim pułapie. I dopiero to stworzy z rojów dronów UNIWERSALNĄ i domkniętą w zdolnościach projekcję siły w obu domenach - do ataku i do obrony.

  4. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Za 100 mld zł na K2 [nie liczę kosztów serwisu i cyklu życia - dwa razy większych] - można kupić 200 baterii systemu Gladius Oficjalnie o zasięgu 100 km - a faktycznie zapewne lepszy od Warmate 2 - czyli ponad 180 km. Mając 200 baterii Gladiusa - ŻADEN - powtarzam: ŻADEN atak lądowy Rosji nie jest realnie opłacalny na Polskę. Więcej - od pierwszej minuty mamy możliwość i likwidacji aktywów Obwodu Królewieckiego i jego A2/AD - i możemy zrolować kierunek białoruski na głębokość 150 km. Przy wykorzystaniu "skrzydeł"" państw Bałtyckich - mamy projekcję siły z Brama Smoleńską i Petersburgiem włącznie. A wykorzystując Ukrainę - rolujemy rosyjskie wojska na Białorusi i w strefie Rosji.

  5. GB

    Wg Oryx przez pół roku wojny zostały zniszczone tylko 2 drony FlyEye.

    1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

      Silnik elektryczny nie daje sygnatury cieplne potrzebnej do zestrzelenia przez rakiety, a przy dobrej głowicy obserwacyjnej FlyEye można zachować na tyle wysoki pułap, że posiadana przez Rosję obecnie broń lufowa jest zasadniczo mało skuteczna - bo przy dobrej pracy operatora FlyEye praktycznie cały czas manewruje. i opóźnienie dolotu pocisków 30 mm z zapalnikiem kontaktowym - i zwykle na krawędzi zasięgu/pułapu - daje brak trafień. To może się zmienić po wprowadzeniu np. rozpryskowej amunicji programowalnej i upowszechnienia nowego kalibru plot 57 mm.

Reklama