7 grudnia br. w Japonii, w rejonie którym znajduje się zniszczona rok temu elektrownia atomowa Fukushima - Daiichi, miało miejsce trzęsienie ziemi o sile 7 stopni w skali Richtera a następnie uderzenie fali tsunami.
Najbardziej zagrożona była prefektura Miyagi w północno - wschodniej Japonii, która najbardziej ucierpiała na skutek wstrząsów i tsunami w marcu 2011 roku. Tym razem zniszczeniu uległy jedynie bardziej wrażliwe na wstrząsy obiekty, a według zgodnych raportów władz Japonii i Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej nie zanotowano żadnych nieprawidłowości w japońskich reaktorach atomowych.
Po katastrofie Fukushimy, która doprowadziła do najpoważniejszego skażenia promieniowaniem radioaktywnym od katastrofy w Czarnobylu w 1986 r., władze Japonii zamknęły 48 z 50 reaktorów atomowych, co zmusiło ten kraj do importu znacznych ilości gazu ziemnego i ropy naftowej z Bliskiego Wschodu i Rosji.
Niedługo po katastrofie, Niemcy ogłosiły zamiar całkowitej rezygnacji z energii atomowej.
(MMT)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie