Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Rozesłano zaproszenie do dialogu technicznego na okręty podwodne. Szkoda

Jak widać politycy odchodzą a okręt podwodny ORP „Orzeł” nadal służy i niestety służyć będzie – fot. M.Dura
Jak widać politycy odchodzą a okręt podwodny ORP „Orzeł” nadal służy i niestety służyć będzie – fot. M.Dura

Inspektorat Uzbrojenia rozesłał zaproszenia do dialogu technicznego w sprawie okrętów podwodnych. W ten sposób Ministerstwo Obrony Narodowej wykorzystało wszystko co można, by przedłużyć proces pozyskania tych jednostek dla Marynarki Wojennej.

Zgodnie z artykułem 31a Prawo zamówień publicznych: „zamawiający, przed wszczęciem postępowania o udzielenie zamówienia, może przeprowadzić dialog techniczny, zwracając się o doradztwo lub udzielenie informacji w zakresie niezbędnym do przygotowania opisu przedmiotu zamówienia, specyfikacji istotnych warunków zamówienia lub określenia warunków umowy”.

Inspektorat Uzbrojenia może więc prowadzić dialog techniczny, ale nie musi. Tymczasem Ministerstwie Obrony Narodowej uznało ten sposób pozyskiwania informacji jako stały punkt większości postępowań automatyczne wydłużając je o dodatkowych kilka miesięcy. Tymczasem dialog techniczny powinien być wykorzystywany wyjątkowo i przede wszystkim w przypadku nagłego zakupu, na którego przygotowanie jest mało czasu i gdy potrzebujemy informacji o czymś, o czym mało wiemy. W przypadku okrętów podwodnych z taką sytuacja nie mamy jednak do czynienia.

Niekompetencja czy planowe działanie?

Dotychczasowy sposób przygotowywania przetargu na okręty podwodne to przykład niekompetencji i złej woli. Specjaliści z Marynarki Wojennej, Ministerstwa Obrony Narodowej, Inspektoratu Uzbrojenie i jeszcze wielu instytucji jeździli po całym świecie, wymieniali korespondencję, zapraszali do siebie przedstawicieli firm, ale kiedy trzeba było skorzystać ze zdobytych przez nich informacji okazało się, że nie wiedzieli iż Turcja oraz Korea Południowa też mają nam coś do zaproponowania.

Co więc robiono podczas tych wyjazdów i dlaczego wprowadzono w błąd posłów odpowiadając na jedną z interpelacji poselskich w 2009 roku, że „…Specjaliści Marynarki Wojennej dysponują o porównywanych okrętach pełnym zakresem informacji, pozyskanych zarówno od producentów, jak i wydawnictw specjalistycznych…”. Jak widać nie były one zbyt pełne. Może więc czas się wreszcie rozliczyć się z tego co robiono wcześniej i opublikować wykaz poszczególnych działań oraz korespondencji, jaka w tej sprawie była prowadzona od 2006 r.

Dialog techniczny czy po prostu „przedprzetarg”?

Oficjalnie celem przeprowadzenia dialogu technicznego ogłoszonego 20 stycznia br. ma być „…doradztwo umożliwiające pozyskanie informacji do przygotowania zamówienia dla okrętu podwodnego nowego typu (OPNT). Przedmiotem dialogu technicznego będzie uszczegółowienie informacji, które zostały pozyskane w ramach przeprowadzonej fazy analityczno – koncepcyjnej”.

Jakiej wiedzy jeszcze potrzebuje Ministerstwo Obrony Narodowej nie wiadomo. Nie wiadomo również, dlaczego tej wiedzy nie uzyskano podczas co najmniej siedmiu lat jej zdobywania. W rzeczywistości może wiec chodzi o uaktualnienie ofert od poszczególnych firm, ale to powinno się już robić podczas przetargu, a ten jak to wielokrotnie podkreślało Ministerstwo Obrony Narodowej się jeszcze nie rozpoczął. No właśnie – przetarg się jeszcze nie rozpoczął a Inspektorat Uzbrojenia już chce:

  • oceniać możliwość spełnienia przez oferowany okręt podwodny wstępnie określonych wymagań określonych w zapytaniu o informację RFI (Request for Information), które zostaną przesłane do zainteresowanych podmiotów;
  • oceniać zakres technologii możliwej do przekazania dla polskiego przemysłu obronnego;
  • oceniać możliwość budowy/montażu OPNT w oparciu o polski potencjał przemysłowy;
  • oceniać technologie krytyczne;
  • sprecyzować uwarunkowania dotyczące logicznego systemu wsparcia eksploatacji;
  • oszacować optymalny harmonogram pozyskania okrętów podwodnych.

W czasie dialogu technicznego Inspektorat Uzbrojenia chce się wiec dowiedzieć tego, co można zrobić było już wcześniej i co teraz powinno już być ustalane i oceniane tylko w czasie przetargu. Jak widać nie w przypadku okrętów podwodnych.

Zgodnie z tym, co już pisaliśmy dialog ma być prowadzony w lutym – marcu 2014 r. O tym kto się zgłosi do dialogu dowiemy się 17 stycznia 2014 r. Jak na razie opóźnienie ma więc już dwa lata. O tym, że to nie wszystko przekonamy się, gdy Inspektorat Uzbrojenia „oszacuje optymalny harmonogram pozyskania okrętów podwodnych”. Wtedy się okaże że to opóźnienie jeszcze wzrośnie o czym też już wcześniej informowaliśmy.

A może po prostu o to w tym wszystkim chodzi. 

Reklama

Komentarze (6)

  1. Roman Robert Zolanski

    Poprostu szkoda slow !!! Ma sie rozumiec ze te okrety beda za 10 lat albo na nigdy ?!?! Albo to doprowadza do konca w szybszym trybie albo nie maja co liczyc na nasza laske i wtedy wszystko wyjdzie na jaw !!! To jest wlasnie to ze na wszystko maja czas i samo gadanie im lata zajmuje a nim cos zrobia to kolejne 10 lat minie !!! Zenada !!! Anglicy to samo na wszystko maja czas i mysla ze tylko im sie cos nalezy a jak ja ja nie mam tego czego chce to oni tez nie dostana tylko w glupie gierki graja jak dzieci. Zamiast przyjsc i walnac prosto z mostu to sie bawia wszyscy w jakies podchody. Mam tego powoli dosc !!!

  2. AS

    Dialog techniczny jest konieczny w sytuacji, gdy osoby decyzyjne nie mają bladego pojęcia o tym co chcą zakupić, a u nas właśnie nie mają, bo są wybierane z klucza partyjnego i zanim przyjdzie doświadczenie kolejna rządząca partia ich odwoła. Chcą jedynie zarobić trochę grosza i nalatać do różnych zakątków świata do których pracując na innych stanowiskach budżetówki nie mieliby szans wyjechać. Niech na taką sytuacje nałoży się brak kasy, działania lobbystów i obcych wywiadów na terenie Polski i mamy jedną wielką niemoc.

  3. Sec

    Bardzo sensowne podejście aby przetarg poprzedzić dialogiem. Dialog techniczny z RFI to najlepszy sposób aby przygotować się do przetargu. Okręty obok systemu OP to najbardziej skomplikowana materia. Jako podatnik chcę aby moja kasa miała szanse być lepiej wydana.

  4. say69mat

    @defence24: - oceniać zakres technologii możliwej do przekazania dla polskiego przemysłu obronnego; - oceniać możliwość budowy/montażu OPNT w oparciu o polski potencjał przemysłowy; say69mat: Tiaa ...??? Pragnę tylko zauważyć, że Gawrona ... 'robi' polska myśl techniczna i ręce polskiego stoczniowca, tak jakoś od ... dekady. W oparciu o plany, transfer technologii i know how. I jakoś szczęśliwego finału, pod postacią dobrze wyposażonego okrętu nie widać. Ponieważ do wyprodukowania dobrej jakości sprzętu wojskowego potrzebujemy, bagatela: - entsprechende Kenntnisse und Erfahrungen; - entsprechende Arbeitskultur; - entsprechenden intellektuellen Tradition. Biorąc pod uwagę perturbacje nękające nasz przemysł zbrojeniowy, nękany bądź to postkomunistyczną melancholią, bądź to związkową ... czkawką. Obawiam się, że w trosce o jakość wyposażenia Sił Zbrojnych RP, w przypadku pozyskiwanych OP. Najbezpieczniej byłoby zaufać potencjałowi intelektualnemu i technologicznemu kraju producenta. Na gwoździu zawieszając nasze narodowe ambicje i fochy. Naszym stoczniom gwarantując, na początek, jedynie niezbędne naprawy i przeglądy techniczne

    1. adleR

      Gawron to bardzo zły przykład poniewaz najbardziej pracowići Niemcy tez by go nie zrobili ...bez pieniedzy. Prawda o woli politycznej zbudowania Gawrona (od przybicia tabliczki do klocka drewna przez premiera Milera) do technicznego wodowania (ministra Klicha) to prawda wyrażona zaplanowanymi środkami finansowymi na jego realizację. Myśle że znalazło by sie kilka przykładów na potwierdzenia Pańskiej terorii. Bo ogólnie zgoda co do zasady.

  5. milikan

    Panie Maksie, jeśli Pan nie wie, dlaczego wszczynany jest dialog, proponuję nie snuć wątków, które nie mają poparcia w rzeczywistości. Na logikę: chyba lepiej przeprowadzić dialog, dopytać o co trzeba i mieć rzetelne podejście. Nie jest prawdą, że wojsko ma już wszystkie informacje, a przyczyna tego jest prosta - wiele firm nie ujawnia strategicznych informacji na zbyt wczesnym etapie, to normalna praktyka. Poza tym moim skromnym zdaniem, znacznym przedłużeniem jest organizacja przetargu, niż trybu bez przetargu - ten jest zdecydowanie szybszy. No ale... byli tacy, którzy ten pomysł torpedowali, jak widać skutecznie. Niedźwiedzią Pan przysługę wyrządził Marynarzom, Panie Maksie! Orzeł pływać jeszcze będzie. Gorzej z małymi kobbenami, bo te powoli stają się skansenem z połowy ubiegłego wieku.

    1. Cynik

      Bo tu chodzi nie o złapanie króliczka tylko o jego gonienie....Panowie z MON przedłużą tym samym okres delegacji służbych i wyjazdów zagranicznych, a to dodatkowe diety i atrakcje....Jeżeli to zrobią szybko i sprawniie to okres kokosów się skończy a następny przetarg już nie za ich kadencji, więc trzeba korzystać..

  6. sympatyk2000

    Pozwolę sobie nie zgodzić się z tezami autora . Dialog techniczny jest tu raczej niezbędny. Pozyskane wcześniej deklaracje i propozycje nie maja charakteu oficjalnego i nie są wiążące dla dostawcy. Składając oficjalne propozycje w zakresie co oferują , jakie warianty i za ile , oraz zakres wspólpracy i transfer technologi ,daja jasną i jednoznaczną ofertę. I na tej podstawie można dopiero przeanalizować na co nas stać (wszak budżet jest ograniczony) i rozpisać warunki przetargu z uwzględnieniem realiów finansowych .

Reklama