Reklama
  • Wiadomości

Szef MON odpowiada na słowa Zełenskiego: niepotrzebne i nieprawdziwe

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że słowa prezydenta Ukrainy, który stwierdził, że Polska „nie zdoła uratować ludzi” w przypadku zmasowanego ataku Rosji, były niepotrzebne i nieprawdziwe. Zapewnił, że jest pewien naszych zdolności i umiejętności.

Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony
Autor. Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL)/X

„To nie jest przesłanie do naszych polskich przyjaciół, oni nie są w stanie wojny, więc zrozumiałe jest, że nie są gotowi na takie rzeczy. Ale nawet jeśli porównać: 810 (dronów), a my zestrzeliliśmy ponad 700, a oni mieli, jak sądzę, 19 dronów i zestrzelili cztery. Nie mieli (ataku) rakiet ani balistyki. I oczywiście nie zdołają uratować ludzi, jeśli nastąpi zmasowany atak” - powiedział Zełenski w wywiadzie dla stacji Sky News.

Reklama

O słowa ukraińskiego prezydenta zapytano Kosiniaka-Kamysza na środowym briefingu w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Orzyszu. Szef MON ocenił, że słowa te były „niepotrzebne i nieprawdziwe”. - Zgodzić się mogę z tym, że nie jesteśmy w stanie wojny, inne są przepisy prawa, inne jest oddziaływanie - podkreślił.

Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że wielokrotnie był pytany, czy polscy żołnierze są gotowi zestrzeliwać obiekty, co „nie miało miejsca de facto w żadnym z innych państw NATO-skich”, choć - jak zauważył - „nie tylko Polska jest tak blisko teatru wojny”. - Zawsze mówiłem, że jeżeli taka potrzeba zajdzie, to użyta będzie broń. To się stało - powiedział.

Jak podkreślił szef MON, Polska jest państwem pokojowym i nie zejdzie z tej drogi. Podobnie - jak wskazał - prowadzone są działania NATO. Zapewnił też, że ćwiczenia „Żelazny Obrońca” nie mają na celu nikogo prowokować. Jak dodał, gdyby nie pomoc Polski dla Ukrainy i innych państw NATO, to Ukrainie przez ostatnie trzy lata byłoby bardzo trudno, a wręcz niemożliwe byłoby przeprowadzenie wielu działań.

Zobacz też

Zadeklarował, że jest pewny „naszych umiejętności i zdolności”.

Ukraiński prezydent tłumaczył podczas wywiadu, że ukraińskie siły powietrzne wraz z jednostkami obrony przeciwlotniczej, grupami mobilnymi, myśliwcami i bezzałogowymi samolotami przechwytującymi, to wielosystemowa struktura. Przypomniał, że wszystko to zadziałało podczas niedawnego ataku aż 810 rosyjskich dronów, z czego 700 zestrzelono, co - zdaniem Zełenskiego - stanowi znaczną liczbę.

Zełenski dodał, że Ukraina może szkolić wojskowych z państw partnerskich, ponieważ kraje te bardzo pomagały od samego początku wojny obronnej z Rosją.

W nocy z 9 na 10 września Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Jak podkreśliło, „jest to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli”.

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama