Reklama

Siły zbrojne

Rosyjska ofensywa w Donbasie jest dziś bardziej prawdopodobna, niż wiosną [ANALIZA]

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

„W pobliżu granic Ukrainy jest blisko 100 tys. rosyjskich żołnierzy” - stwierdził prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Zdaniem ukraińskich służb atak jest obecnie bardziej prawdopodobny niż wiosną, gdy pod pretekstem ćwiczeń Rosja skoncentrowała znaczne siły na Krymie i w pobliżu wschodniej granicy Ukrainy. Dziś koncentracja sił przebiega w sposób bardziej skryty, a kryzys na granicy polsko-białoruskiej skutecznie odwraca uwagę opinii publicznej.

Kryzys związany z migrantami sprowadzonymi przez Białoruś i skoncentrowanymi na granicy bez możliwości jej legalnego przekroczenia, jest obecnie w centrum uwagi, nie tylko europejskiej opinii publicznej. Również uwaga USA i innych krajów zwraca się w tą stronę. Tymczasem w cieniu granicznych przepychanek z imigrantami uzbrojonymi przez Łukaszenkę w sprzęt do forsowania zapór granicznych i stojących za nimi białoruskich funkcjonariuszy pojawią się ponownie zagrożenie na południowym wschodzie. Rosyjskie siły skoncentrowane w pobliżu wschodniej granicy Ukrainy i na anektowanym Krymie szacowane są na 100 tys. żołnierzy, setki czołgów, artylerii i innych systemów uzbrojenia. Analitycy ustalili, że pojawiły się tam również tak niepokojące rodzaje sprzętu, jak wyrzutnie pocisków termobarycznych TOS-1A Sołncepiok czy systemy balistycznych pocisków rakietowych Iskander.

W ostatnim czasie zwiększyła się również aktywność prorosyjskich sił w Donbasie oraz częstotliwość pojawiania się w powietrzu rosyjskich bezzałogowców rozpoznawczych. 15 listopada ukraińskie jednostki walki elektronicznej osiągnęły sukces obezwładniając i zmuszając do lądowania maszynę typu Orłan-10. Na płaszczyźnie propagandowej również trwa rosyjska ofensywa. Rosyjskie media prezentują obecność amerykańskich i ogólnie NATO-wskich okrętów oraz samolotów na wodach międzynarodowych Morza Czarnego jako zagrożenie dla bezpieczeństwa lub przygotowania do wsparcia jakichś działań Kijowa. Rosjanie od pewnego czasu podkreślają i raportują cotygodniowo liczbę samolotów rozpoznawczych i bezzałogowców które pojawiły się nad Morzem Czarnym lub w pobliżu granic Federacji Rosyjskiej. Ma to wzbudzić wrażenie zwiększonego zagrożenia.

image
Fot. mil.ru

Tymczasem rosyjskie siły jak się wydaje w znacznej liczbie skoncentrowano, między innymi w bazach, które stworzono pod pretekstem wiosennych ćwiczeń. W czasie tamtej szeroko zakrojonej ale nie realizowanej skrycie operacji przetransportowano również na granicę z Ukrainą oraz na Krym znaczną ilość paliwa i amunicji, o czym informowaliśmy wówczas. Te zapasy są tam nadal obecne i mogą zostać użyte podczas realizacji działań bojowych wobec Ukrainy. Jaki może być ich cel? 

Celem ewentualnej operacji wojskowej nie będzie zajęcie całej Ukrainy, ale raczej kolejne aneksje i rozszerzenie obszaru kontrolowanego przez tzw. separatystów. Najbardziej prawdopodobny kierunek to połączenie kontrolowanych obszarów z Krymem i przy okazji zajęcie ważnego portu w Mariupolu. Docelowo chodzi o zajęcie całego wybrzeża Morza Azowskiego, co byłoby niekorzystne dla Ukrainy zarówno militarnie jak i gospodarczo, utrudniając korzystanie z transportu morskiego. Taka operacja zagrażałby też innym ważnym obiektom, takim jak zapora, elektrownia i zakłady przemysłowe w Zaporożu czy rejon Chersonia. Oczywiście spowodowałoby to znaczne reperkusje polityczne i dyplomatyczne, ale Kreml może być przygotowany na ich przyjęcie. A przynajmniej powinien mieć świadomość ich nieuchronności.

Ostrzeżenia w tym zakresie wystosowali przywódcy wielu krajów, oraz Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg, który oświadczył – „Jesteśmy świadkami niezwykłej koncentracji wojsk i wiemy, że Rosja już wcześniej była skłonna wykorzystać tego typu zdolności wojskowe do prowadzenia agresywnych działań przeciwko Ukrainie. […] Każda kolejna prowokacja lub agresywne działania ze strony Rosji będą poważnym problemem. Wzywamy Rosję do transparentności w działaniach wojskowych.” – Deklaracje te padły podczas konferencji prasowej po spotkaniu z ukraińskimi ministrem spraw zagranicznych Dmytro Kulebą.

image
Fot. mil.gov.ua

Inni idą dalej w swoim wsparciu dla Ukrainy. Prezydent USA Joe Biden zwiększył tegoroczny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy o 60 mln dolarów, co skutkowało 3 dużymi dostawami broni i sprzętu w październiku oraz jedną w listopadzie. Zawierały one amunicję, sprzęt łączności, środki opatrunkowe i ochrony osobistej i wiele innych przydatnych środków. Największe zainteresowanie wzbudziły jednak kontenery z pociskami przeciwpancernymi Javelin, które mogą stanowić zagrożenie nawet dla najnowszych rosyjskich czołgów. Wielka Brytania zapowiedziała, że nie pozostanie obojętna w przypadku wybuchu konfliktu na Ukrainie. Do podróży i akcji w tym kraju, jak donoszą brytyjskie media, ma być gotowych 600 żołnierzy elitarnej jednostki SAS.

Działań rosyjskich z pewnością nie będą też ułatwiać okręty i samolotu NATO obecne na Morzu Czarnym. Jest to również jedno z istotnych źródeł informacji o bieżącej sytuacji na Krymie i w jego otoczeniu. Na tym akwenie operuje obecnie amerykański okręt dowodzenia USS „Mount Whitney” i samoloty wczesnego ostrzegania m. in. z Turcji i USA.

Obecność tych jednostek ogranicza również swobodę działań Kremla, co jest jednym z powodów wystosowania przez rosyjskie ministerstwo obrony komunikatu w którym czytamy – „Uważamy agresywną działalność militarną Stanów Zjednoczonych w regionie Morza Czarnego za zagrożenie dla bezpieczeństwa regionalnego i stabilności strategicznej.” Pojawia się też typowa dla Rosji retoryka w oświadczeniach ministra Siergieja Szojgu. Uważa on z jednej strony siły NATO w Polsce i krajach bałtyckich oraz koncentrację polskich wojsk na granicy z Białorusią, związane z kryzysem wywołanym przez Mińsk, za niepokojące. Z drugiej strony koncentracja wojsk rosyjskich na Krymie i granicy z Ukrainą to „wewnętrzne sprawy Federacji Rosyjskiej”. Takie podwójne standardy są typowe dla kremlowskich oficjeli.

W tej złożonej dziś sytuacji polityczno-militarnej trudno jest orzec, czy konflikt na wschodzie Ukrainy ponownie wybuchnie, czy też będzie nadal tlić się na obecnym poziomie. Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że obszar ten pozostanie niespokojny i w każdej chwili może stać się teatrem konfliktu. Zależy to w znacznym stopniu od decyzji Moskwy, ale też od wsparcia międzynarodowego na jakie może liczyć Kijów. W obecnej sytuacji w interesie Polski jest więc wspieranie wszelkich inicjatyw mających na celu poprawę sytuacji Ukrainy.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (39)

  1. codybancks

    Ruskie dążą do stworzenia pasa z dostępem do Krymu !! Ukraina powinna przerywać te starania i atakować nawet wojna partyzancką !! Niszczyć te transporty lub kierować do siebie to co tam zdobędzie !! Tak jak Wietnamczycy robili !! I nie dopuścić do połączenia się z Krymem, ruskich linii komunikacyjnych!!

  2. Prezes

    NATO mogło by wysłać swoje zielone ludziki , po sowieckiego sprzętu mamy co niemiara. Przemalować maskowanie , zdjąć oznaczenia i wysłać kilka brygad na pomoc Ukrainie.W razie czego można powiedzieć jak Putin że kupili to w sklepie dla myśliwych.....

    1. Wawiak

      Tym samym dajesz mu możliwość zwiększenia skali takich zachowań. Lepiej jest łapać i upubliczniać, pokazując kto zacz. Tym samym blokujesz mu możliwość używania takiej retoryki. Jeżeli zrobi się, jak mówisz, on będzie mógł powiedzieć, ze druga strona robi tak samo.

  3. Toudi

    Trochę naciągane. Przyjmijmy, że Rosja chce A) Wyeliminować Ukrainę, B) Przejąć kontrolę nad Ukrainą, C) Uniemożliwić NATO przejęcie strefy buforowej. Podam to (per analogiam) na przykładzie Polski. Wariant A). Konflikt z eskalacją powyżej progu wojny jest bez sensu, skoro można osiągnąć cel dużo poniżej tego progu. Mamy w strukturach PGNiG spółkę Gas Storange Poland zarządzającą 9 magazynami gazu o pojemności przeszło 3 mld m3. Mamy również spółkę KS Solino z grupy PKN Orlen -magazyn ropy o pojemności 6 mln m3. Jest w Polsce 69 dużych tam i zapór, do tego są jazy, śluzy, i krytyczne miejsca wałów p-pow. Polskę ze światem łączą tylko dwa kable podwodne z Internetem. Później trzeba przejść na łącza lądowe (których my nie kontrolujemy), lub niewydolną sieć satelitarną... Wystarczy wpisać w Google- Wikipedia Lotniska w Polsce ,aby się dowiedzieć ile (i jakich) mamy lotnisk, lądowisk i DOLi. Kto tej infrastruktury pilnuje i jakie możliwości ma tu Rosja ?! Naprawdę trzeba by bombardować Polskę, aby ją zaorać ?! No właśnie. Wariant B) IPN ma (podobno) 5 mln teczek TW. W takim razie pojawia się pytanie -ile teczek pracy swojej agentury w Polsce ma wywiad rosyjski ?! Co można dzięki tej wiedzy zrobić ?! Obalić dowolny rząd ?! Wywołać zamieszki ??? Wywołać wojnę domową ?! Wariant C) Wystarczy że Rosja zorganizuje przeciek informacji mówiącej, że w jej dawnych bazach rozlokowanych na obecnym terytorium NATO znajduje się ukryta taktyczna broń jądrowa, którą można odpalić satelitarnie .. Kto sprawdzał te bazy ?! Lokalne ekspozytury GRU ?! NATO będzie dekadę tych głowic szukać... Bomby w XXI w. są dla idiotów.

  4. ?

    A co n NS2,panie autorze?Jak go pan wciśnie w ten scenariusz?Bo moim zdaniem to główny element tej układanki.

    1. abc

      Stawiam że nie będzie nigdy uruchomiony. Ciągle Rosjanie będą trzymani przy nadziei że to tuż tuż, ale ciągle będzie a bo to, a bo tamto. Kreml pięknie pomógł zachodniej Europie oprzytomnieć, bo pewien swego już zaczął trząść rynkiem gazu i kto wierzył w dobrą partnerską Rosję srogo się zawiódł.

    2. M

      Nie chcę Cię rozczarować, ale biorąc pod uwagę stopień korupcji we władzach UE, to już dawno się dogadali..

    3. aha

      Jeśli Rosja napadnie na Ukrainę to w tej samej chwili projekt NS2 przejdzie do historii. Mam nadzieje że na Kremlu zdają sobie z tego sprawę.

  5. Fanuel

    D24 to ulubiona gazeta pisarzy za kopiejki.. w sumie to chyba komplement dla redakcji .

    1. :)

      Oj tam,nie bądź taki skromny,was tu jest juz prawie tylu, co we Wrocławiu.

    2. Fanuel

      Sorry za hrywny

    3. Davien

      Oj chciałbys miec hrywny zamiast bezwartosciowych rubelków.

  6. Dalej patrzący

    Moim zdaniem Kreml na poziomie taktycznym buduje WRAŻENIE uderzenia na Ukrainę, by wymusić z przeważającej pozycji bonusy polityczne. Na poziomie strategicznym Kreml testuje obezwładnienie Wschodniej Flanki NATO [szczególnie Polski z Bałtami] by były bierne na przyszłe uderzenie Rosji na Ukraine za X-lat. Tu nacisk migracyjny jest tylko tania pzrkrywką zuoełnego "odwrócenia kota ogonem" - tj. stworzenia narracji...własnego zagrożenia - i w "konsekwencji" sprowadzenia sił rosyjskich na Białoruś, pełnego ustanowienia zarówno A2/AD, jak i potem baz lotniczych i sił rakietowych, na końcu wprowadzenia 1 Armii Pancernej Gwardii. Co możemy zrobić> - przede wszystkim nie ustąpić na granicy ani kroku, nie zgodzić sie na żadne "pokojowe rozwiązania" naszym kosztem - zademonstrować pełną kontrolę granic i państwa - WBREW woli Kremla, Berlina i Paryża, ale także Waszyngtonu. Przekaz musi być jednoznaczny "robimy swoje, jesteśmy tak silni, że obce naciski - także te "pomocne" - na nas nie działają". To ważne - bo w ten sposób Kreml nie uzyska "uprawomocnienia" anschlussu Białorusi i włączenia do rydwanu Kremla. Wszelkie ewentualne "papiery" czy nawet deklaracje w Formacie Normandzkim - zawisną w politycznej próżni - dowodząc właśnie bezsilności tych graczy. A to już samo w sobie zupełnie zmienia "porządek dziobania". Przy kolejnych kryzysach - będą musieli rozmawiać z Warszawą. No i Europa - Europa ojczyzn - obserwuje Polskę i wyciąga wnioski. Tak samo państwa Strefy Zgniotu od Arktyki po Morze Kaspijskie. Nieustępliwa postawa teraz - zmienia percepcję Polski z marionetki Waszyngtonu - na samodzielnego silnego gracza, z którym warto współpracować i budować sojusze bilateralne - czy docelowy silny Sojusz Partnerski Państw Strefy Zgniotu. A to oznacza - że nasz opór teraz na granicy - i nieuleganie naciskom graczy uważanych za silnych - buduje nas z nicości do podmiotowości. Dlatego głosy typu: "a po co się szarpać, przepuśćmy ich" - uważam za skrajnie krótkowzroczne i politycznie szkodliwe dla naszej racji stanu. Trzeba rozumieć, o co się toczy gra. Putin chce nas sprowadzić do popychadła trzeciej kategorii, który ustępuje nawet przed jego marionetką Łukaszenką. Mamy dużo do stracenia - i dużo do zyskania. Dlatego musimy wygrać tę rundę. Wygrana runda nie przekreśli anschlussu Bialorusi ani wprowadzenia tam rosyjskiego A2/AD, rosyjskich sił jądrowych i 1 Armii Pancernej Gwardii - ale przekreśli ewentualne międzynarodowe Monachium "uprawomocnienia" nowego status quo. A Polska pokaże się jako twarda skała, która zatrzymuje pochód kremlowskiego lodołamacza. Więcej - Polska winna aktywnie działać - tu wezwanie na dywanik ambasadorów Niemiec i Francji i ostry protest i napiętnowanie "skrajnie szkodliwych i skrajnie nieodpowiedzialnych praktyk" za bilateralne rozmowy z Łukaszenką i Putinem - to tylko początek odwracania narracji rozpowszechnionej na Zachodzie - na nasza narrację - piętnującą Berlin i Paryż za zdradę Europy i wartości europejskich - dokonywana z obu dyktatorami łamiącymi ewidentnie prawo międzynarodowe i prawa człowieka.

    1. a

      czytając różnych pismaków to Rosja na Ukrainę napad przynajmniej trzy razy dziennie a tak naprawdę to Ukraina sama pcha się w ręce Rosji i za parę lat sama wróci do macierzy

  7. Wojciech Olszański

    Rosja będzie próbować zająć basen Morza Azowskiego ,dolny odcinek Dniepru wraz z zbiornikiem wodnym zaporoskim a może nawet całe wybrzeże ukraińskie.Na Krymie brakuje wody.

    1. mądry naród

      Czyli sami stworzyli sobie problem przez zajęcie Krymu, co musi pociągnąć za sobą dalszą eskalację a to stworzy kolejne problemy...

    2. Zażarty Ukrainiec

      Rosja będzie cierpliwie czekać aż Ukrainicy sami się zniszczą i wytłuką

  8. w.

    Może coś o tej zachodniej analizie spadku demokracji w krajach będących sojusznikami USA? Taki jest realny wpływ globalnego imperium.

  9. dropik

    ale jak to ... to z kosmosu widać przygotowania do wojny z Ukrainą ? A Polskę mieli zająć tak z marszu i bez przygotowań i dlatego nasze jednostki powinny siedzieć okrakiem na granicą, żeby przypadkiem nam przysmaku suwalskiego nie sprzątnęli sprzed nosa....

    1. wert

      a nie krużganków suwalskich ptaszku "wyksztaucony i piśiaty"?

    2. dropik

      jak zwykle nic poza obelgami nie masz do powiedzenia co jest charakterystyczne dla całego obozu pseudoprawicy. Na wschód od tworzyć tę antyneomarksitowską koalicję satrapów.

    3. wert

      "i vice wersja" jak to "yntelygeci" z krużganków oświaty mówią. Neomarksistowską satrapię berlinsko-moskiewską POwstrzymamy TUTAJ drogi misiu :) Jestem faktycznie ANTY a wasza bełkotliwa projekcja własnych fobii nieźle śmieszy :))

  10. Palmel

    będą chcieli odzyskać Odessę miasto założone przez Katarzynę Wielką w 1792 roku

    1. bc

      Ale wiesz że to była Niemka ze Szczecina z Polskimi korzeniami?

    2. też nawiedzony

      Moskwę założyli Swaregowie zwani dzisiaj Szwedzi, może czas odzyskać?

    3. Rtsu

      też nawiedzony..Odgrywaniu przez US Army, na zamówienie żydowsko-anglosaskich globalistów, roli światowego żandarma pozostaje z jednej strony coraz krótszy przedział czasowy ( wobec słabnącej pozycji gospodarczej USA i wzmacnianiu się gospodarczej pozycji Chin, rozwijających także zbrojenia, a ponadto umiejętnie zabiegających o parasol ochronny strategicznych sił Rosji ), z drugiej zaś strony nie ma pewności co do zachowań samej Rosji. Wprawdzie penetracja Rosji przez żydowsko-anglosaskich globalistów jest bardzo znacząca, zarówno w sensie kapitałowym, technologicznym, jak niestety również ideologiczno -edukacyjnym, to jednak istnieją wewnątrz Rosji ( w społeczeństwie, w armii, a zapewne także w ośrodkach władzy) siły przeciwne dalszej destrukcyjnej ekspansji „ zachodniej demokracji”, ideologii „ praw człowieka” oraz „ inkluzywnego kapitalizmu”.

  11. RI

    Rosja odzyska swoje terytorium, które zostało odrzucone przez bolszewików z Rosji w 1918 r., Zachód przekroczył czerwoną linię, teraz Rosja jest naprawdę gotowa uderzyć wrogów, którzy najechali historyczną rosyjską ziemię Małorosyjską, Zachód musi zejść z rosyjskiej ziemi wraz ze swoimi marionetkami, jeśli nie chcą powtórzyć losu Wehrmachtu . nowoczesna broń Rosji pozwala zniszczyć wroga w ciągu kilku minut

    1. Wow! Naprawdę zrobiłeś na mnie wrażenie!

    2. Kot

      Historycznie malorosyjska ziemia? To jakiś żart? Historyczna ziemią Rosjan jest księstwo moskiewskie

    3. dropik

      weź człowieku przestań wypisywać te bzdury. Rosja to nie jest pępek świata nie może podstępnie atakować swoich sąsiadów. Skoro rosyjskie softpower (czytaj ruskij mir) nie ma aż takiego przeciągania to jeszcze nie powód do napadać na innych. Rosja to kraj autorytarny rządzony przez bandę z kgb dl których najważniejszą sprawą jest utrzymanie się u władzy.

  12. Charlie

    Jakoś dotychczasowe sankcje na Rosję z powodu zajęcia Krymu specjalnie Moskwy nie dotknęły. To pokazuje, że tak naprawdę to Moskwa może robić sobie co zechce z Ukrainą czy innym Państwem spoza NATO. NATO nie będzie oficjalnie wojowało za Ukrainę.

    1. bc

      Moskwy może i nie ale statystyczny Rosjanin jest 15% biedniejszy...oficjalnie.

    2. dropik

      Dotknęły, dotknęły.

    3. gupek

      nie dotknęły, nie dotknęły

  13. Darek

    Po to zrobili konflikt na granicy żeby związać nasze siły i nie dać nam szansy na pomoc Ukrainie.

    1. Strzelec

      A co, myslisz, ze bysmy tam zbrojnie szli im pomagac? W naszym interesie jest zamrozony konflikt miedzy rosja i ukraina, angazujacy mozliwie duzo srodkow finansowych obu krajow. Niech sie gryza byleby daleko od naszych granic. Ukraincom mozna ew. wyslac troche uzbrojenia.

    2. xXx

      Raczej to jest wymierzone w złamanie Ukrainy. Ukraina wszystko co ma rzuciła pod Donbas, a północna granica praktycznie goła. Wystarczy by pod pretekstem problemów na granicy z Polską, Rosją przyszła z bratnią pomocą, tylko zamiast na zachód (NATO to jedna za wysokie progi), poszła na południe (załatwienie Ukrainy z 2 stron to niestety łatwizna). Wszyscy odetchną, że Rosja nie zaatakowała NATO, a po roku back to business i huczne otwarcie Nord Stream 2. Tylko Ukrainy szkoda, no ale, cóż - mają przerąbane jak my w '39.

    3. x95

      Nikt nie zaatakuje Ukrainy. Nikt nie ma ochoty ich utrzymywać. To za dużo kosztuje.

  14. tagore

    Okoliczności sprzyjają Moskwie, atak na Ukrainę przy aktualnej zależności Niemiec od dostaw gazu ma szanse na niewielkie przeciwdziałanie z strony NATO.

    1. NATO to na szczęście nie są Niemcy.

    2. viper

      Gazu na ogrzanie domów w krajach Unii jest wystarczająco dużo. Ucierpiałby niewątpliwie przemysł, podobnie jak rosyjskie dochody państwowe i gospodarka Rosji. Kraje takie jak USA czy Wielka Brytania zobowiązały się wspierać integralność terytorialną Ukrainy w Memorandum Budapesztańskim. Gaz rosyjski ich nie dotyczy. Podobnie Kanady z jej ukraińską diasporą.

    3. haha

      Tak ci się zdaje?

  15. Juras

    Badania DNA wskazuja jednoznacznie i niepodwazalnie ze rosjanie w swej wiekszosciowej masie to krzyzowka ugrofinsko/ mongolska …!!! Slowian jest okolo 6% i skoncentrowanych glownie na polodniowym zachodzie w okolicach ukrainy …!

    1. czarno to widzę

      Mongołowie najdłużej najeżdżali tereny obecnej Ukrainy...

    2. drugi Deviant

      Badania socjologiczno-psychologiczne wskazują jednoznacznie i niepodważalnie że "prawdziwi Polacy" a raczej "Wolacy" w swej znacznej masie to krzyżówka zidiocenia pomieszanego z mniemaniem wyższości …!!! Procentowy udział tych osobników w ogóle społeczeństwa przekracza znacznie średnią zarówno europejską jak i światową. Skoncentrowani są dość równomiernie również na wschodzie w okolicach Ukrainy …!

    3. Chleba według twoich badań

  16. Juras

    Pierwszy atak na kierunku Mariupola sie niepowiodl w100% , ale uratowal separatystow przed porazka. Bylo tylko kwestia czasu kiedy wznowia dzialania na tym kierunku i polacza Krym z macieza…?! Pytanie jest : co jest wlasciwym celem strategicznym… czy tylko dojscie do Dniepru, czy tez odzyskanie calosci Hanatu Krymskiego …???

    1. xXx

      To tylko i wyłącznie zależy od oporu - jak go nie będzie, to pomaszerują do Nadniestrza i na Kijów.

    2. Chyżwar

      Ani Chanat Krymski, ani Krym nie mają niczego wspólnego z rosyjską macierzą. To są tereny, które rosyjscy złodzieje ukradli Tatarom.

    3. ech te tępe trolle

      Niesamowite, ciekawe czy terytorialnie jest to tylko 50 razy mniej niż amerykańscy złodzieje ukradli Indianom czy jeszcze mniej.

  17. Szczydlak

    Trzeba gonić króliczka, a nie złapać tego króliczka. Ot i cała tajemnica.

  18. bc

    Nie tylko Donbas ale jak już to całe Zaporoże gdzieś po linię Charków-Krzemieńczuk. Pytanie tylko po co? Kryzys w Rosji byłby już aż tak duży? Dzisiejsza Ukraina to już nie jest zdemoralizowana górna wolta Janukowycza co miała realnie 30tys żołnierzy. Od tego czasu przez front przewinęło się 1mln,10 tys Ukraińców zginęło. Ma kto walczyć, mają czym walczyć a przede wszystkim wiedzą już za co. Miasta wschodniej Ukrainy to są twierdze budowane pod wojnę atomową. Czeczenia to by był przy tym spacerek Rosyjski gruz szedł by tym razem w dziesiątki ton. I chyba nie myślą że Zachód od USA przez Finlandię po Turcję by się przyglądał albo że zajmie go kierownik kołchozu. Całe to przedstawienie na BY może być tylko po to.

    1. xXx

      Niestety, ale mówisz raczej o Zachodniej Ukrainie, bo wschodnia, w dużym odsetku byłaby za Rosja, lub by jej nie stawiała oporu. Niestety, ale Ukraina de-facto otoczona jest przez Rosję z 3 stron, więc jak Rosja zechce to wejdzie jak w masło - nawet najlepsze morale nic nie zdziała, skoro sytuacja strategiczna jest na korzyść Rosji. Jedyny realny opór to byłoby zadanie Rosji maksymalnych strat w ludziach, tylko, że Rosja należy to tego typu krajów, które raczej się nie przejmują stratami, no i nie będą mieli żadnych oporów, by odpowiedzieć tym samym - Czeczenia jednak wojnę przegrała.

    2. Davien

      Widzisz tyle ze to własnei ci ze Wschodniej Ukrainy najmocniej lali rosyjskich terrorystów w Donbasie i Ługańsku. A co do ataku Rosji na ukraine to oznacza to wciagniecie USA w ta wojnę co skończy się dla Rosji kolejna wojna krymska i podobna klęska.

    3. viper

      Wszystko zależy od tego, kto by te straty ponosił. Jeżeli myślisz, że bezboleśnie udałoby się opędzić tę wojnę tylko stratami mniejszości narodowościowych to się grubo mylisz. Przyszłoby płacić etnicznymi Rosjanami, a to miałoby dodatkowy zgubny wpływ na panowanie malejących szybko liczebnie Wielkorusów w obecnym tworze zwanym Rosją. Podobny wyczyn w Afganistanie zakończył się buntem narodów, rozpadem Związku Sowieckiego i upadkiem jego imperium.

  19. Szakal

    Rosja stwarzając potencjalne zagrożenie militarne dla Ukrainy , robi to samo co Chiny wobec Tajwanu czyli angażuje siły zbrojne tych krajów do permanentnego utrzymywania stanu wysokiej gotowości bojowej. Taki stan wysokiej gotowości na odparcie ataku silniejszego sąsiada , jest zarówno kosztowny materialnie jak i wyczerpujący psychicznie i fizycznie dla żołnierzy. Putinowi chodzi głównie o wywarcie presji na Niemcy , którzy obawiając się wybuchu nowej wojny na wschodzie Europy , spełnią rosyjskie żądania uruchomienia Nord Stream 2. Oczywiście w grę wchodzi też kontynuacja presji politycznej i militarnej na Ukrainę , zwłaszcza teraz gdy ukraińskie Bayraktary mogą skutecznie likwidować wszelkie prowokacje donieckich i ługańskich bandytów.

    1. Davien

      Niemcy własnie uziemiły NS-2.

    2. a

      A g..o prawda.

    3. RUDY

      Devi, dobrze zatrzymany. Rynek natychmiast zareagował wzrostem cen ponad 1100 dolarów za 1 tysiąc metrów sześciennych gazu. Przy takich cenach Putin sam poprosi Unię Europejską o zablokowanie NS2.)

  20. czarno to widzę

    Rosji zależy na uruchomieniu NS2, a nie na zajmowaniu upadłego kraju. Natomiast dla Ukrainy jest to ostatni moment, aby temu przeszkodzić wciągając Rosję w jakąś zadymę w Doniecku. I tyle w temacie.

    1. Ziemniak

      To nawet nie jest śmieszne - jest żałosne ….. wciągnąć Rosję w wojne a kto zaatakował Ukrainę jak nie Rosja?

    2. czarno to widzę

      Ten kto zorganizował Majdan i nie była to Rosja...

    3. a

      Rosja zaatakowała? a kto atakował własnych obywateli?

  21. Irek

    Przy okazji - wiecie dlaczego przy zajmowaniu Krymu Polska flota nie udzieliła wsparcia Ukrainie? Bo konserwator zabytków się nid zgodził.

    1. Agnarok

      :)

  22. Klawiatura

    Nikogo normalnego nie interesuje los tego neobanderowskiego tworu.

    1. Lepiej żeby ten twór trwał bo inaczej to my będziemy na 1 linii

    2. W3-PL

      Normalny to taki co zmienia granice, Gaz obcina w zimie, szczuje ceny ropy?!

    3. Palmel

      mylisz się Putin na pewno czytał raport Canarisa na temat Polskiego Państwa Podziemnego z 1944 roku jedyny człowiek który rozpracował nasze Państwo Podziemne i dlatego nas nie najedzie

  23. Juras

    "Wielka Brytania zapowiedziała, że nie pozostanie obojętna w przypadku wybuchu konfliktu na Ukrainie. Do podróży i akcji w tym kraju, jak donoszą brytyjskie media, ma być gotowych 600 żołnierzy elitarnej jednostki SAS." Mieli przecież do nas wysyłać. Wańka-wstańka.

    1. Ech

      UK wyslalo kiedys do FRancji, duzy kontyngent a potem musili szybko wycofac i ta szbka ucieczka z DUnkierki jest swietowana jako wielki sukces. Swoja droga Niemcy w Polsce walczyli niemal tyle samo czasu co we Francji z dwiema armiami (Francska I Angielska)

    2. Juras

      Ivan lyknij sobie samogonu i wez oddech. Do Nas jada i mialy przyjechac, wojska inzynieryjne, a nie SAS…! No a teraz Ivan, cebulka.

    3. Davien

      Patrzac jak wy Rosjanie zwiewaliscie w 1941r.....

  24. Szkoda wyjaśniać

    Na 2 fronty to ich nigdy nie będzie stać albo szybki atak (teraz już nie jest możliwy na Ukrainie,a tym bardziej na Polskę) .Pozostało im grać i modlić się żeby nikt nie powiedział sprawdzam bo jebnie jak domek z kart.

    1. czarno to widzę

      Nic nie uratuje Ukrainy, jak Rosjanie zamkną im gaz. I tyle w temacie.

    2. xXx

      Ja jednak obstawiam, że Rosjanie mogą realnie spróbować przebić się do Krymu, bo to jest w ich zasięgu, militarnie i politycznie (wszyscy wyraża zaniedowolenie, a za rok back to business). Szczególnie Rosjan ośmielało to, że Nord Stream 2 był już na ukończeniu, ale oto zdziwienie z tego tygodnia, że sami Niemcy wstrzymali certyfikację na co najmniej 6 miesięcy. Pewnie plan był taki: - przyszpilić Europę zachodnią brakami dostaw gazu tuż przed zimą. - zmusić do otwarcia NS2. - odciąć Ukrainę od gazu w celu wywołania zamieszek. - znalezienie pretekstu do interwencji i przebicia się na Krym. Obecne zablokowanie NS2 jednak ten plan wykoleiło, a w przyszłym roku już pewnie Europa Zachodnia będzie pilniej patrzeć na rezerwy gazu i Rosję.

    3. Davien

      Juz próbowali i zwiewali spod Mariupola jak zajace, a to było kiedy armia Ukrainy była słaba.Co do NS-2 to własnie Niemcy uziemili ten gazociag.

  25. Maciek

    W naszym interesie leży przeciąganie tego konfliktu. To jest kosztowne zarówno dla Rosji, jak i dla Ukrainy. Oba kraje trudno zaliczyć do naszych przyjaciół.

    1. xXx

      Masz myślenie, jak Wielka Brytania na początku XXw. (tzn. interesy ponad lojalność). Jak się to skończyło dla UK widać teraz - kraj 100 lat temu był największym Imperium w dziejach Ludzkości, a teraz jest parodią, której w dodatku grozi dalszy rozpad. By nie było tak fajnie - ultra lojalność i romantyczne myślenie w stylu Polski też nie jest dobrym pomysłem - po prostu to jest ekstremum z drugiej strony.