Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Rosjanie przyspieszają budowę atomowych okrętów podwodnych

Rys. Katarzyna Głowacka / Defence24
Rys. Katarzyna Głowacka / Defence24

Rosjanie zamierzają rozpocząć produkcję swoich najnowszych, atomowych okrętów podwodnych składając je z wcześniej wyposażonych modułów-sekcji, a więc w sposób jaki od kilku lat jest wykorzystywany m.in. w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji i Szwecji. W pierwszej kolejności ma to pozwolić na przyśpieszenie budowy strategicznych okrętów podwodnych z rakietami balistycznymi.

Nowy sposób budowania okrętów podwodnych ma być wprowadzony najpierw w stoczni „Siewmasz” w Siewierodwinsku. To właśnie służby prasowe tych zakładów stoczniowych poinformowały o przygotowaniu do wprowadzenia tzw. blokowo-modułowej technologii tworzenia atomowych okrętów podwodnych. Ma to być zgodne z historyczną praktyką, zgodnie z którą przed uruchomieniem produkcji nowej generacji jednostek pływających, stocznia której powierza się to zadanie, przygotowuje do tego odpowiednie zaplecze techniczne oraz organizacyjne.

Wybór zakładów „Siewmasz” jest naturalny, ponieważ jest to jedyne miejsce w Federacji Rosyjskiej, w której buduje się strategiczne, atomowe okręty podwodne. W Siewierodwińsku powstały w sumie 133 takie jednostki, a kolejne cztery przechodzą właśnie testy przed ich przekazaniem do Wojennomorskowa Fłota. Zakłady te przeszły już kilkakrotnie zmiany jeżeli chodzi o infrastrukturę w miarę wprowadzania coraz to nowych projektów.

Jako pierwszą poważną modernizacji tej stoczni wskazuje się w Rosji tą, jaką przeprowadzono w latach siedemdziesiątych XX wieku. To właśnie wtedy rozpoczęto przygotowania do budowy okrętów podwodnych trzeciej generacji projektu 941 typu Akuła (według NATO typu Typhoon), które były największymi okrętami podwodnymi, jakie kiedykolwiek wybudowano na świecie.

image
Utylizacja strategicznego, atomowego okręty podwodnego typu Akuła w stoczni „Siewmasz”. Fot. Siewmasz

Dla jednostek o długości 175 m, szerokości 23 m i wyporności podwodnej 48000 ton trzeba było zbudować specjalną pochylnię (nr 55) o niespotykanych wcześniej rozmiarach. Duże zmiany jeżeli chodzi o technologie produkcji oraz wyposażenie stoczniowe wprowadziła również realizacja projektu budowy wielozadaniowych okrętów podwodnych projektu 971 typu Szczuka (według NATO typu Akuła) o wyporności podwodnej 12770 ton.

Teraz Rosjanie coraz głośniej przyznają się, że po rozpadzie Związku Radzieckiego proces wprowadzania technologicznych zmian w stoczni „Siewmasz” został wyraźnie zwolniony, przez co wyraźnie odstają w tej dziedzinie od krajów zachodnich. To właśnie by nadrobić opóźnienie technologiczne, postanowiono wprowadzić w Siewierodwińsku taki sam sposób budowy, jaki stosują Amerykanie na swoich okrętach podwodnych typu Virginia, Francuzi na okrętach podwodnych typu Suffren oraz Brytyjczycy na okrętach podwodnych typu Astute.

Rosjanie chcą w podobny sposób składać okręty podwodne, łącząc bloki już wyposażone w sprzęt oraz instalację pokładową (w tym przewody energetyczne i sygnałowe oraz rurociągi). Zgodnie z informacjami przekazanymi przez „Siewmasz” „zastosowanie technologii blokowo-modułowej zmniejszy pracochłonność i poprawi warunki budowy atomowych okrętów podwodnych”.

Ma to zastąpić metodę „modułowo-agregatową”, wprowadzoną razem z okrętami podwodnymi trzeciej generacji projektu 941 i 971, która w swoich czasach była uważana za bardzo zaawansowaną. Polegała ona na przetransportowaniu z zakładów obróbki metali zespawanych już bloków na pochylnię, gdzie formowano je w sekcje, poddawano próbom hydraulicznym i następnie ponownie rozdzielano. Dodatkowo do przygotowanych części na pochylni wkładano już nie pojedyncze urządzenia, ale moduły zadaniowe z dołączonymi przewodami i rurociągami. Teraz ta metoda uważana jest jednak za przestarzałą, zbyt czasochłonną i kosztowną. Inaczej jest w przypadku technologii „blokowo-modułowej”, dzięki której można będzie skrócić czas przebywania okrętów na pochylni. Wyposażanie poszczególnych sekcji będzie się bowiem mogło odbywać równolegle — w oddzielnych, wyspecjalizowanych warsztatach.

Badania nad tą metodą produkcji podobno trwają w stoczni „Siewmasz” od 2016 roku. To właśnie wtedy miała w tym celu zostać powołana specjalna grupa robocza, w której skład poza specjalistami z siewierodwińskich zakładów stoczniowych weszli również przedstawiciele biur projektowych „Rubin” oraz „Małachit” z Sankt Petersburga, gdzie tworzone są projekty wszystkich budowanych w Rosji atomowych okrętów podwodnych.

image
Fot. Siewmasz

Przygotowania do wprowadzenia nowej technologii polegają jak na razie na modernizacji stoczniowego zaplecza produkcyjnego oraz na tworzeniu nowej infrastruktury. Według Rosjan konieczne będzie również wprowadzenie odmiennego sposobu realizowania dostaw i dostarczania usług. Zadanie jest o tyle trudne, że ten sposób produkcji ma być wprowadzany na już budowanych seryjnie okrętach podwodnych projektu 955A typu „Boriej-A”.

Jednak budowa ostatnich, zamówionych, czterech takich jednostek, rozpoczęła się już w roku 2014 (2 sztuki), 2015 i 2016. Jest więc bardzo prawdopodobne, że nowa technologia budowy zostanie wprowadzona nie na tych okrętach, ale na kolejnych dwóch (być może oznaczonych jako typ „Boriej-B”), których stępka miała być położona już w maju 2020 roku. Proces ten się jednak opóźnia podobnie jak program budowy rosyjskich boomerów piątej generacji.

Zupełnie inaczej jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie coraz więcej pieniędzy inwestuje się w projekt nowego strategicznego okrętu podwodnego typu Columbia (którego budowa ma się rozpocząć już w 2021 roku). Podobny proces trwa również we Francji, która jest zresztą w o tyle dobrej sytuacji, że właśnie zakończyła przygotowanie do wprowadzania najnowszej generacji uderzeniowego okrętu podwodnego typu Suffren (projekt Barracuda) i ma zarówno przydatne do tego narzędzia jak i specjalistów.

W przypadku Rosjan o takich programach mówi się bardzo rzadko, albo wcale. Przez ten okres rosyjskiego zastoju Amerykanie bardzo wysoko podnieśli poprzeczkę, zakładając np., że ich przyszłe Columbie nie będą musiały mieć wymienianego paliwa jądrowego przez cały okres swojej ponad czterdziestoletniej służby. Taka technologia dla Rosjan jest jak na razie niedostępna. Twierdzą oni oczywiście, że gdy ruszyła produkcja seryjna boomerów typu „Boriej-A” rozpoczęły się w ich biurach projektowych we współpracy z instytutami Wojennomorskowa Fłota „odpowiednie badania projektowe dla kolejnej serii”. Prace mają jednak charakter zamknięty i jak na razie polegają na formułowaniu wymagań i określaniu sposoby implementacji tych wymagań na przyszłym okręcie podwodnym.

image
Rosyjski okręt podwodny z rakietami balistycznymi „Alieksandr Niewskij” typu „Boriej” w stoczni „Siewmasz”. Fot. Siewmasz

Ma to być jednostka piątej generacji, której produkcja ruszy po zakończeniu budowy serii boomerów czwartej generacji: trzech typu „Boriej” (projektu 955) i pięciu typu „Boriej-A” (projektu 955A). Trzeba będzie dokonać tutaj ogromnego skoku technologicznego, ponieważ są to okręty nowe, ale trudno je obecnie uznać za nowatorskie. Oczywiście „Borieje” to imponujące jednostki o wyporności podwodnej 24000 ton, długości 170 m i średnicy kadłuba 13,5 m, mogące się poruszać pod wodą z maksymalną prędkością podwodną aż 29 w i nawodną 15 w oraz uzbrojone w szesnaście międzykontynentalnych rakiet balistycznych typu R-30 „Buława” (z których każda może przenosić od 6 do 10 niezależnie działających głowic atomowych). Jednak ich koncepcja powstała pod koniec lat osiemdziesiątych. Budowa pierwszego Borieja „Jurij Dołgorukij” zaczęła się natomiast prawie ćwierć wieku temu — już 22 listopada 1996 roku.

Co więcej, projekt 955 okazał się trudny do realizacji, o czym świadczy fakt, że „Jurij Dołgorukij” trafił do Wojennomorskowa Fłota dopiero 10 stycznia 2013 roku, a więc po siedemnastu latach budowy. Załoga miała z nim zresztą duże problemy, które utrudniły proces wprowadzania tej jednostki do służby operacyjnej. W międzyczasie doszło zresztą do swoistej rewolucji technologicznej jeżeli chodzi o systemy elektroniczne i informatyczne, dlatego praktycznie każdy okręt tego typu otrzymuje inne urządzenia, a nawet systemy uzbrojenia.

Teraz ten cały „misz-masz” trzeba będzie uporządkować- niestety przy bardzo ograniczonych środkach finansowych. Bez tych zmian technologicznych budowa nowych, strategicznych okrętów podwodnych będzie jednak niemożliwa i Rosjanie doskonale sobie z tego zdają sprawę.

image
Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze