Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Rosja opracuje bezzałogowe śmigłowce dla armii i floty

Horizon-100 w barwach rosyjskiej Straży Przybrzeżnej, czyli licencyjny Camcopter S-100. Fot. Camcopter
Horizon-100 w barwach rosyjskiej Straży Przybrzeżnej, czyli licencyjny Camcopter S-100. Fot. Camcopter

Rosyjskie ministerstwo obrony zleciło opracowanie bezzałogowych śmigłowców rozpoznawczo-uderzeniowych, które będą zdolne do operowania w promieniu 20-30 km i współpracy z maszynami załogowymi, takimi jak zmodernizowany Ka-52M. Projekt realizuje Centralny Instytut Badawczy Sił Powietrznych Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. Podobne zadania postawiono w programie wiropłatu pokładowego dla marynarki wojennej.

Informacje na temat projektów rozwojowo-badawczych realizowanych przez Centralny Instytut Badawczy Sił Powietrznych pojawiły się podczas forum Armia-2020 w sierpniu b.r. w Moskwie i zostały potwierdzone w czasie niedawno zakończonej wystawy HeliRussia-2020. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej określiło wymagania dla dwóch odrębnych projektów, których wymagania co do maszyny są bardzo zbliżone, natomiast odmienne ma być ich wyposażenie i uzbrojenie.  

"Bezzałogowy śmigłowiec jest opracowywany do współpracy z lotnictwem wojsk lądowych. Planowane jest prowadzenie wspólnych operacji bojowych załogowych i bezzałogowych śmigłowców, które będą wykonywać misje rozpoznawcze i uderzeniowe” – poinformowali przedstawiciele Centralnego Instytutu Badawczego Sił Powietrznych podczas forum przemysłu obronnego Armia-2020. Celem prac ma być maszyna o masie startowej szacowanej na 2,5-3 tony, który będzie w stanie współdziałać ze śmigłowcami załogowymi wojsk lądowych na poziomie taktycznym. Promień działania ma sięgać 30 km, jednak brak jest informacji o wymaganiach w zakresie długotrwałości lotu.  

image
Bezzałogowiec VRT300 o masie startowej do 350kg jest zbyt mały aby przenosić uzbrojenie i sensory. Fot. VR Tech

Maszyna będzie wyposażona w optoelektroniczne i radiolokacyjne systemy obserwacji oraz uzbrojenie kierowane. Główne zastosowania to rozpoznanie oraz wykrywanie, identyfikacja i niszczenie wybranych celów we współpracy ze śmigłowcami załogowymi. Plan ten jest kompatybilny z prowadzonymi obecnie pracami mającymi na celu uzyskanie przez śmigłowce Ka-52M  możliwości współpracy i kontrolowania bezzałogowców podobnych do wdrożonych na amerykańskich maszynach AH-64E Apache Guardian. Uzbrojenie nowych maszyn bezzałogowych mają stanowić te same typy pocisków co śmigłowców załogowych, a więc Ataka o zasięgu 10 km i Hermes-A o dwukrotnie większej donośności.

Rosyjska marynarka wojenna również rozważa wprowadzenie bezzałogowych śmigłowców pokładowych dla zwiększenia zasięgu i skuteczności wykrywania celów. Jak podkreślają eksperci Centralnego Instytutu Badawczego Sił Powietrz, obecnie zasięg pocisków rakietowych woda-woda i woda-ziemia znacznie przekracza możliwości wykrywania jednostek nawodnych. Niezbędne jest wyniesienie sensorów wyżej, aby zwiększyć horyzont radiolokacyjny, lub przemieścić je o kilka do kilkudziesięciu kilometrów w stronę sił przeciwnika. Nie bez znaczenia są też trudne warunki pogodowe, które uniemożliwiałyby start lżejszych maszyn. W tej roli mają sprawdzić się właśnie bezzałogowe śmigłowce o masie co najmniej 1-2 ton, umożliwiającej przenoszenie sensorów o wysokich parametrach na odpowiednią odległość i działanie w deszczu, śniegu, czy przy porywistym wietrze.

Obecnie w służbie znajdują się maszyny zbyt lekkie, aby móc działać w trudnych warunkach pogodowych i osiągnąć wymagane parametry. Wśród nich jest Horizon-100, licencyjna wersja popularnej maszyny Camcopters S-100 czy opracowany przez należącą do Russian Helicopters firmę VR Tech 350  śmigłowiec VRT300, testowany w warunkach arktycznych. Bardzo prawdopodobne jest, że idąc drogą przetartą już przez US Navy z projektem MQ-8 Fire Scout, Rosjanie wykorzystają już istniejący śmigłowiec załogowy jako bazę. Nie jest wykluczone, że powstanie nowa maszyna wywodząca się z wcześniejszych projektów.

Reklama
Reklama

Komentarze