Reklama

Siły zbrojne

Model rosyjskiego lotniskowca zaprezentowany na wystawie “Armia 2015”. Fot. Wikipedia

Rosjanie chcą zbudować lotniskowiec. Rzeczywisty plan, czy propaganda? [ANALIZA]

W rosyjskim ministerstwie obrony trwają prace koncepcyjne nad możliwością zbudowania superlotniskowca „Sztorm”, porównywalnego wielkością z amerykańskimi lotniskowcami typu Nimitz i Gerald R.Ford, ale o większych możliwościach bojowych.

O tym, że w Rosji istnieje projekt budowy superlotniskowca oznaczonego jako 23000E „Sztorm” wiadomo jest już od 2015 r. To właśnie wtedy, na międzynarodowym salonie wojenno-morskim w Sankt Petersburgu, Kryłowskie Państwowe Centrum Naukowe przedstawiło model okrętu, który w rzeczywistości miałby długość 330 m i szerokość 40 m (nowy amerykański lotniskowiec USS „Gerald R.Ford” ma długość 337 m i szerokość 78 m).

Model rosyjskiego lotniskowca zaprezentowany na wystawie “Armia 2015”. Fot. Wikipedia

Była to sensacja, jednak większość specjalistów uznała wtedy, że zbudowanie takiej jednostki w Rosji ze względów technicznych, ekonomicznych i strategicznych jest na razie niemożliwe. Jak się jednak okazało, nie wszyscy Rosjanie podzielają tę opinię. Przed kilkoma tygodniami zastępca dowódcy rosyjskiej marynarki wojennej wiceadmirał Wiktor Bursuk przyznał, że prace nad projektem „Sztorm” nadal trwają.

Czytaj też: Niepewne losy "najnowocześniejszego" lotniskowca świata [ANALIZA].

Największa dyskusja w mediach wróciła w momencie, gdy przygotowywano się do wielkiej parady z okazji święta Wojennomorskowa Fłota w Sankt Petersburgu. Jedynym rodzajem okrętu, którego tam właśnie brakowało, był krążownik lotniczy „Admirał Kuzniecow”, który z powodu stanu technicznego nie był już w stanie dokonać przejścia z Morza Barentsa na wschodni Bałtyk. Jego nieobecność próbowano zrekompensować ponownie przypominając rosyjskie marzenia o wielkim „Sztormie”.

Określanie projektu „Sztorm” jako „marzenie” jest o tyle uzasadnione, że chodzi o okręt o wyporności ponad 100000 ton, a więc największą jednostkę jaka powstałaby dla sił morskich Rosji. Co więcej, budowa kadłubów wszystkich rosyjskich okrętów lotniczych była realizowana w zakładach stoczniowych w Nikołajewie na Ukrainie, które z powodu wojny na wschodniej Ukrainie i aneksji Krymu są poza zasięgiem Rosjan.

Żadna z rosyjskich stoczni nie ma obecnie możliwości zbudowania kadłuba okrętu o wyporności większej niż 50-60000 ton. Istnieje, oczywiście, możliwość wyprodukowania go w częściach w kilku miejscach, a następnie złożenia kadłuba w suchym doku stoczni Siewmasz, ale takiej operacji w Rosji jeszcze nie realizowano.

Czym jest „Sztorm”?

„Sztorm” ma się różnić od swoich amerykańskich odpowiedników już na etapie pokładu lotniczego, gdyż ma posiadać zarówno skocznię „Sky-jump” jak i katapulty. Co więcej, Rosjanie w swoim projekcie poszli na całość i zaproponowali aż cztery katapulty, z których dwie miałby być parowe i dwie elektromagnetyczne („typu EMALS”). A przecież rosyjscy inżynierowie nie mają żadnego doświadczenia w tej dziedzinie, flota Rosji nigdy nie korzystała z urządzeń wspomagających start samolotów tego typu. Nie prowadzono też, tym bardziej, badań nad katapultami elektromagnetycznymi, na opracowanie których Amerykanie stracili kilkanaście lat.

Fot. Krylov State Research Centre

Projektując swój okręt Rosjanie byli w pewien sposób niekonsekwentni. Wcześniej naśmiewali się z wyglądu brytyjskiego lotniskowca HMS „Queen Elizabeth” a ostatecznie oni również zaproponowali dwie oddzielne nadbudówki („wyspy”) na pokładzie lotniczym. Oczywiście założyli przy tym, że ich grupa lotnicza będzie o liczniejsza niż brytyjska i amerykańska - ma bowiem liczyć nawet 90 śmigłowców i samolotów. Będą one dostarczane na pokład z hangarów za pomocą czterech wind, z których trzy będą rozmieszczone na prawej burcie (rozdzielone „wyspami”) a jedna na lewej.

Czytaj też: "Kuzniecow" kontra HMS "Queen Elizabeth". Starcie lotniskowców - na słowa.

Na makiecie prezentowanej w Sankt Petersburgu były zarówno miniaturki samolotów wykorzystywanych (MiG-29K), opracowywanych (PAK FA/T-50), jak i nieistniejących, nad którymi do dzisiaj nie toczą się żadne poważniejsze prace (samolot wczesnego ostrzegania podobny z wyglądu do amerykańskiego E-2 Hawkeye).

Zupełną niewiadomą jest wyposażenie wewnętrzne. Rosjanie nawet nie wiedzą, czy ich okręt będzie napędzany standardową siłownią (która obecnie jest wskazywana jako najbardziej prawdopodobna), czy też dwoma reaktorami. Za tym drugim rozwiązaniem przemawia możliwość zwolnienia miejsca na okręcie, które normalnie trzeba byłoby zabezpieczyć dla paliwa okrętowego. Pamiętać trzeba również, że będzie to dodatkowo najliczniej obsadzony okręt w Rosji z załogą liczącą ponad 4000 osób.

Wątpliwości nawet wśród rosyjskich specjalistów budzi również system samoobrony lotniskowca „Sztorm”. Na makiecie widoczne były wyraźnie wpuszczone w pokład wyrzutnie pionowego startu rakiet przeciwlotniczych. Jednak nawet Rosjanie uważają, że nie wystarczy to do zabezpieczenia okrętu przed zmasowanym atakiem rakietowym, przeprowadzonym równocześnie z wielu kierunków i na różnych wysokościach.

Fot. mil.ru

Potrzebne więc będą okręty osłony przeciwlotniczej, których rosyjska marynarka wojenna nie posiada. Co więcej – nie ma żadnych planów, by w najbliższym czasie w ogóle miała się rozpocząć budowa niszczycieli lub krążowników klasy AEGIS, chociażby takich, jakie Chińczycy zaprezentowali w lipcu 2014 r. na paradzie rosyjskiej floty w Sankt Petersburgu.

Czytaj też: Chińska ekspansja na oceany. Nowe krążowniki "AEGIS".

Dodatkowo, w przypadku Rosjan konieczne będzie nie tylko zaprojektowanie nowych okrętów, ale również rakietowego systemu uzbrojenia średniego i dalekiego zasięgu. Coraz więcej głosów wskazuje bowiem na zagrożenia, jakie na okręcie mogą wynikać z suchego startu rakiet z morskich odpowiedników systemów S-300 i S-400 (np. S-300F Fort). O ile bowiem zdarzające się co jakiś czas przypadki nie odpalenia silnika rakiety po jej pneumatycznym wyrzuceniu w powietrze powodowały na lądzie jedynie zniszczenie wyrzutni, to na okręcie mogłyby doprowadzić do katastrofy.

Nie ma nawet opracowanej taktyki działania grup lotniskowcowych, ponieważ ostatni raz na poważnie myślano o ich utworzeniu w czasach Związku Radzieckiego, a więc gdy były zupełnie inne zagrożenia i gdy nie było obecnie dostępnych rozwiązań technicznych.

Pozostaje również sprawa samego opracowania projektu. Z przyczyn naturalnych wykruszyła się już grupa konstruktorów, którzy mieli doświadczenie w pracy nad tej wielkości okrętami. Pomimo tego widać wyraźnie, że Rosjanie nadal trzymają się ogólnej koncepcji, jaką za czasów ZSRR próbowano zrealizować na atomowym lotniskowcu Ulianowsk. Ostateczne nie udało się dokończyć budowy tego okrętu (oznaczonego jako projekt 1143.7), która zaczęła się 25 listopada 1986 r., ale idea wróciła teraz. Na „Sztormie” widać np. bardzo podobny układ pola startowego (zarówno z katapultami jak i skocznią „Ski-jump”.

Fot. mil.ru

Oczywiście, obecny lotniskowiec ma być większy („Ulianowsk” miał mieć wyporność 75 000 ton i możliwość zabierania do 70 statków powietrznych), ale najważniejszy problem pozostał taki sam – brak pieniędzy. To właśnie z tego powodu kadłub „Ulianowska”, pomimo że był gotowy w 40%, ostatecznie pocięto na złom. Teraz szacuje się, że zbudowanie „Sztormu” może kosztować nawet pięć miliardów dolarów, a na taki wydatek rosyjskie ministerstwo obrony nie będzie mogło sobie pozwolić jeszcze przez kilka lat. Wszyscy przecież pamiętają, że budżet wojskowy w 2017 roku został zmniejszony o 25% w porównaniu do roku poprzedniego. I to dlatego lotniskowiec „Admirał Kuzniecow” ma być jedynie naprawiony, a nie zmodernizowany, pomimo że byłby bardzo potrzebny.

Czytaj też: Nowy rosyjski lotniskowiec powstanie tylko na papierze?

Koszty budowy można byłoby ograniczyć, gdyby była szansa na eksport rosyjskich okrętów np. do Indii. Rosjanie stracili jednak wiarygodność jako dostawcy tak dużych jednostek pływających, o czym świadczy przebudowa krążownika lotniczego „Admirał Gorszkow” (projektu 1143.4) na lotniskowiec INS „Vikramaditya”. Zamówiony od Rosjan okręt przekazano bowiem Indiom z dziesięcioletnim opóźnieniem i w trzykrotnie wyższej, niż wcześniej uzgodniono, cenie. Sami Rosjanie przyznają, że jest mało prawdopodobne, by ktoś chciał teraz od nich kupić tej klasy okręty.

Fot. mil.ru

No i na końcu pozostaje oficjalna strategia rosyjska, która zakłada przede wszystkim ochronę własnego terytorium. Dlatego specjaliści w Rosji podkreślają, że posiadanie grup lotniskowcowych nie jest niezbędne dla rosyjskich interesów. Przyznają jednak również, że „zdolność do projekcji siły na całym świecie jest kusząca”.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (72)

  1. Andy

    Lotniskowce to tylko duże łatwe cele przejdą do historii tak jak pancerniki..

  2. fajna makieta :)))))

    Pewnie udało im się zakosić plany najnowszego lotniskowca US i teraz ściemniają :)))))))). Jak sobie nie kupią "calowych" walcarek do blach, to wyjdzie im takie cudo jak Tu- 160 :)))))). Jak to powiedział Tupolew cale da się przeliczyć na centymetry, ale konstrukcja już nie taka sama. :)))))))

  3. Podar

    Po co lotniskowce czyli pływające lotnisko ,to się prosi o zatopienie powolne duże , może dla Chińczyków i Amerykanów, i Indii to potrzebne ale Rosji lepiej stworzyć nowe samoloty zdolne do lądowania na wodzie i przemieszczania pod wodą , ewentualnie magnetyczne kapsuły londownicze dzięki którym samoloty mogłyby lądować na morzu , do tego wsparcie morskie typu radar , systemy walki wre i naprowadzania i zabezpieczenia w amunicję paliwo , żywność itp. Całość grupy powinna składać z okrętów podwodnych i nadwodnych wyposażonych w rakiety i torpedy do zwalczania wszelkich celów , oraz dronow i okrętów podwodnych transportowych , ratowniczych i technicznych , podwodny lotniskowiec to też dobry pomysł

  4. easyrider

    Kto bogatemu zabroni ;) Nie sobie budują nawet krążownik Imperium z Gwiezdnych Wojen, jeżeli mają siły i środki. Raz już podjęli wyścig zbrojeń z USA i w efekcie rozpadł się Związek Sowiecki.

  5. Ziutek

    Wielkie halo ! - w naszym monie pewnie takich makietek mamy z milion !

  6. obalaczmitow

    w ubiegłym tygodniu położyli stępki pod 2 kolejne warszawianki i jeden podwodny okręt atomowy. W planach nie ma lotiskowca do 2025 r - są za to 2 śmigłowcowce. PAK FA do 2020 r ma otrzymać ROFAR - kret rozpoczął już testy pierwszego radaru. do tego modernizują Krążownik Nachimow, budują 2 lodołamacze o napędzie atomowym i kilka korwet typu Bujan , czy innych. O PKB nawet nie ma co dyskutować z dyletantami ekonomicznymi. Wyprodukowany w Polsce Opel a sprzedany w Niemczech wlicza się do PKB Polski jako Eksport - i co z tego - ile % zysku z tego auta płynie do Polskiego Budżetu? i co po tym papierowym PKB. Dowiedzcie się ile w Rosji wyprodukowano samochodów osobowych i ciężarowych a później dyskutujcie o PKB. I każdy samochód wyprodukowany w Rosji i sprzedany w Rosji to 2x zysk - czyli VAT + zysk tego co wytworzył i płaca ludzi którzy przy tym pracowali. Ale to trzeba trochę więcej wiedzieć niż to że w ogóle istnieje PKB. A samolot projektuje się obecnie na 50 lat - po doświadczeniach z Syrii ich samoloty wystarczają na obecne konflikty - w których oprócz bajania o RCS-ach wymyślonych przez public-relation dla funboyów - liczny się udźwig, zasięg i manewrowość oraz jakość broni którą przenoszą i jej koszt - a tutaj rosjanie zobaczyli że obecnie produkowane samoloty są aż naddto na zagrażające konflikty. Dlatego zamiast wodotrysków i bajek liczy się to ile lotów dany samolot może wykonać w ciągu doby - a w Syrii w ciągu 3 mc 40 samolotami wykonali kilka tysięcy lotów. Większość z was nie wie nawet jaka jest różnica pomiędzy kształtem wlotu do silnika i czym skutkuje przesunięcie wlotu powietrza do silnika o 50 cm do tyłu i co powoduje a czemu F16 ma pojedyncze usterzenie pionowe o F18 podwójne i czemu właśnie tak - a dyskutujecie o technologiach , samolotach, okrętach podowodnych - litości. Wg tutejszych analityków ropa miała być po 30 dolarów - jest po 50. A samochody elektyczne - bajki i bajania - zobaczcie ile samochodów elektrycznych sprzedaje się na największym rynku świata - czyli w Chinach i USA - i nawet 1 milion elektryków rocznie nic nie zmieni - bo pozostałe 20 milinów będzie jeździło na ropę i benzynę - a opony i plastiki do tych samochodów do z czego się wytworzą z wody? a farby i lakiery?

    1. tomuciwitt

      Rosja ma 54-krotnie większą powierzchnię od Polski , ludność 3,8 razy większą , czerpie gigantyczne dochody z eksportu węglowodorów. A jaki jest stosunek dochodów Państwa ( skoro nie chcesz jako wskaźnika używać PKB ) - Rosja około 213 mld $, Polska około 90 mld $. Czyli rosyjskie wpływy budżetowe są 2,35 razy większe od naszych. Zważywszy na wielkość potencjałów obu krajów i to , że rosyjski eksport do głównie ropa i gaz to nasza gospodarka w stosunku do rosyjskiej nie wygląda wcale tak , źle Wydatki obronne Rosji to w ostatnich latach ( w zależności od źródeł od 19 do 22 % budżetu) Nie pamiętam jaki jest deficyt wydatków Rosji , ale nawet gdyby deficytu nie było to Rosjanie na obronę wydają ( zakładam , że wartość średnia to 20 % ) około 42 mld $. Gdyby Polska wydawała 20 % dochodów Państwa na obronność to byłoby to 18 mld $ ( 65 mld zł ) .Z twojego wpisu wynika , że PKB Rosji jest “zdrowsze” od naszego. No to porównaj sobie jego wielkość i zobacz ile pieniędzy trafia do budżetu Państwa. Wielkość zakupów obronnych Rosji nie wynika z rewelacyjnej gospodarki , tylko z tego , że przeznaczają na obronność pieniądze kosztem innych działów . Mają inne priorytety w redystrybucji dochodów Państwa .

    2. polak mały

      Ty ekspert, wytłumacz może dlaczego to niby manewrowość jest taka ważna? Praktycznie 100% nowych systemów uzbrojenia przenoszonych przez samoloty jest przeznaczona do użytku w warunkach bvr. Na co komu jakaś manewrowość? Rakiety plot i tak nie wymanewrujesz, musisz umieć ją skutecznie oszukać, samolotu wroga nie ostrzelasz z 500m, tylko z 50km. Do celów lądowych nie będziesz rzucał bomb grawitacyjnych, tylko szybujące, albo rakiety, albo pociski manewrujące. To właśnie dlatego własności stealth, nawet jeśli nie są one w 100% skuteczne, są ważne. Wystarczy, że taki Su27/30/35 wykryje nas nie ze 150, tylko z 20km. A my jego... z 50. I już leci w jego kierunku AIM120. A rusek może sobie manewrować do woli, nawet słynną kobrę w powietrzu może wykonać. A jeśli chodzi o PKB - weź się nie ośmieszaj. Mylisz kolego PKB z przychodami (a nawet z dochodami) państwa. Zapewniam cię, że to nie to samo. Nie chce mi się tłumaczyć - weź sobie wyguglaj co to jest to PKB i jak się je liczy (dodam, że są dwie metody, oraz kilka różnych rodzajów PKB).

    3. gumis

      Tzn mam rozumieć ,iz jak w Pl produkujemy przykładowo auta VW to zafałszowują one nasz PKB ,ale jak w Rosji produkują na przykład Renaulty to na ich PKB wpływa korzystnie?

  7. Jerry

    To na pierwszym zdjęciu to napęd alternatywny? Wiosła? Lotniskowiec galera

  8. ern

    Zastanawiam się czy w Rosji jest tyle węgla żeby to pływało choć z rok po morzach i oceanach...

    1. Urko

      Tu cię zaskoczę. Rosjanom też nie podoba się napęd Kuzniecowa i dla nowego projektu przygotowano zupełnie nowe reaktory atomowe. Może projekty "Sztorm" i "Lider" z powodów ekonomicznych nie zostaną wprowadzone, ale napęd jest już dla nich gotowy. W tej chwili testuje się je w największym na świecie lodołamaczu "Arktika", który zbudowano tylko po to, by takie rozwiązanie sprawdzić w praktyce. Ciekawostka, nowe reaktory RITM działają na nisko-wzbogaconym uranie. Dla Rosjan jest to o tyle nowość, bo do tej pory woleli budować reaktory o większej efektywności zupełnie ignorując fakt, że używają czegoś, co jest prawie bombą...

    2. mat Eusz

      @ ern No chyba po coś ten ukraiński węglowy Donbas Rosjanie zajęli, nie? To węgiel juz mają.

  9. bedzie duzo okretow

    co będzie po putinie?odpowiedz frapuje rosjan, moze jakis ekspert się wypowie!

    1. Extern

      A nie ekspert może? Prawdopodobnie Putin jednak zdąży "namaścić" swojego następcę, aby znowu był jeden silny przywódca. Tak działa Rosja i tylko taki model rządów się tam sprawdza. Jeśli by się jednak zdarzyło że tak się nie stanie i Putin nie wyznaczy następcy i po przesileniu np. wyłoni się dwóch podobnie silnych pretendentów to Rosja pogrąży się w chaosie i federacyjny model powiązań tego kraju może się bardzo rozluźnić aż do rozpadu włącznie.

    2. mat Eusz

      A co ma być? Z pustego, a przynajmniej na razie tylko puściejącego, nikt niczego nie naleje.

  10. lukas123

    Ekonomicznie i technicznie dla rosjan to żadne wyzwanie. Problem w tym, że lotniskowiec (takie w typie lotniskowców usa) trzeba umieć używać. Musi mieć odpowiednią eskortę złożoną z wielu jednostek przeciwlotniczych, podwodnych czy tankowców(dla eskorty). Nawet jeśli zaprojektują plany na stworzenie floty z takim lotniskowcem to po co im taki statek? Wszystkich potencjalnych wrogów takich jak Chiny, Korea północna czy USA rosjanie mają w zasięgu i tych krajów lotniskowcem nie pokonają. Amerykanie potrzebują takich statków by szerzyć swoją demokracje made by usa. Taki statek można użyć do zabezpieczenia szlaków handlowych, ale i tu rosjanie są raczej krajem ktory sprzedaje i nie jest uzelażniony od żadnego innego kraju by przetrwać a już napewno nie jest to kraj do którego nie mogli by trafić przez ląd. Trochę to wygląda jak z tym promem buran. Niby zrobiliśmy ale w sumie nie wiadomo w jakim celu.

    1. Ygrek

      "Ekonomicznie i technicznie dla rosjan to żadne wyzwanie" Czy ja wiem. Sądzę że łatwiej by im było wysłać drugiego Gagarina w kosmos aniżeli zbudować tak zaawansowany technologicznie okręt.

    2. mat Eusz

      @ Lukas123 Piszesz: "Ekonomicznie i technicznie dla rosjan to żadne wyzwanie." Skąd taka wiedza i pewność?! Gdyby tak było jak mówisz, uruchomienie dotychczasowego ich "lotniskowca" byłoby im pryszczem, a jak widzimy oni mają z tym problem od wielu lat, przez co my mamy niezły ubaw:)

  11. tramp

    Jak będą mieli takich mechaników,którzy między innymi leją jeden rodzaj oleju do wszystkich silników w maszynowni,to on więcej będzie stał niż pływał

  12. Cynik

    Niech budują, będzie co na paradach oglądać. Imperium Morskim nigdy nie będą...

  13. polak mały

    Wiadomo, że to bzdura, ale... niech budują. Projektu i tak nie dokończą, będzie się to ciągnąć latami i pochłaniać kolejne miliardy. A użyteczność dla Rosji, poza prestiżem będzie żadna. Ten okręt (załóżmy, że powstanie i osiągnie zdolność operacyjną) zaangażuje do osłony większość dużych okrętów rosyjskiej marynarki. Na Bałtyku go nie użyją, a wszędzie indziej będzie musiał się zmierzyć z przytłaczającą przewagą NATO.

  14. e

    nie stać rusków, pszenicy więcej niż usa produkują!

    1. no i tyle

      Więcej pszenicy produkują, bo od pewnego czasu były specjalne kredyty rolne na 5% rocznie. Gdy typowy kredyt dla biznesu to u nich 15-20% rocznie. Więc rolnictwo się u nich rozwinęło. Ale jest ciekawszy temat. Bank centralny Rosji od kilku lat udzielał grupie 10 największych banków Rosji ogromne kredyty na 0,5% rocznie. I do dzisiaj nikt oficjalnie nie wyjaśnia na co te pieniądze poszły. Kilku rosyjskich ekonomistów snuje domysły i podejrzenia na co to tak naprawdę poszło. Podejrzewają że na gigantyczne operacje spekulacyjne giełdowo walutowe, na których rosyjscy oligarchowie zarobili setki miliardów $. Które co jasne już wywieźli z Rosji. A tam jest też inny problem. Okazuje się że spora część wkładów bankowych nie była księgowana, tylko bankierzy brali je do swoich kieszeni. To jest według zasady " nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?" ;-)))))))))). Jak za pięknych czasów Al Capone. Tam się regularnie odbywają protesty przed bankami. I się tak odbywają, i nic ;-))))). Ciekawe że nasze media o tym nie donoszą.

  15. PiotrEl

    Budowa takiego okrętu jest absolutnie nieracjonalne, a Rosjanie w kwestiach militarnych są przeważnie skrajnie racjonalni - kudy im do naszych Makiawelów. Podobnie jak nie będzie zbudowanych niszczyciel atomowy typu "Lider". To nawet nie kwestia techniczna - te jednostki są za duże i nie pasują do rosyjskiej koncepcji asymetrycznej odpowiedzi siłom USA (NATO). Największa jednostka pola walki floty będzie zapewne powiększona o 1-2 tys. ton fregata proj. 22350 "Admirał Gorszkow". Amerykańskie Task Force to cele dla np. dla nowych "Cyrkonów" wystrzeliwanych z pod wody, powietrza i wody. Jedno - dwa trafienia nawet nie atomowym "Cyrkonem" wyłączą lotniskowiec z akcji czy to USA czy W.B. czy Francuski. Nakłady będą o wiele mniejsze a korzysci większe.,

    1. Davien

      To tak na początek: Co do Cirkonów to żeby wyłaczyc lotniskowiec z walki potrzeba było wg Rosjan min 3-5 trafień pocisków Ch-22 lub KSR-5 z głowicami po 900kg, Cirkon ma maks 200kg wiec pomarzyc dobra rzecz zwłaszcza że dwa 3M22 nawet się nie zbliza do LGU. Rosja nie ma tez praktycznie mozliwości wykrywania celów na morzu co warunkuje zasieg 3M22 do zasięgu radarów i sonarów nosicieli a tu juz tak różowo nie będzie

  16. Jarosław Malinowski

    Mały dodatek do powyższej "analizy". Stocznia "Zaliw" (pełna nazwa Kerczenskij Sudostroitielnyj Zawod "Zaliw" im. B.Je. Butomy No 532) w Kamysz Burum znajdująca na południe od Kercza na Półwyspie Krymskim, jest już po modernizacji do tzw. standardów ISO. Warto przypomnieć, że akurat ta stocznia, dzięki posiadania największego suchego doku stoczniowego w ówczesnym ZSRR zbudowała w latach 1972-1980 serię 6 zbiornikowców typu "Krym" o nośności maksymalnej 182 000 DWT. Długość maksymalna 277 m, szerokość 45,0 m; zanurzenie 17,0 m; wysokość burty 25,4 m. Natomiast w latach 1984-1988 zbudowała barkowiec arktyczny "Sewmorput". Długość maksymalna 260,31 m; szerokość 32,21 m; zanurzenie 11,80 m. Napędzany był turbinami parowymi, które w parę zaopatrywał reaktor jądrowy typu KLT-40. Jednostka została reaktywowana do służby 2 lata temu. Tak więc Rosjanie posiadają stocznię w której mogą zbudować lotniskowiec, który jak sądzę będzie raczej powiększoną i udoskonaloną wersją typu "Uljanowsk". Prezentowane co jakiś czas modele można potraktować jako swoistą maskirowkę dla gawiedzi i Zachodu.

    1. tak tylko ... uważam

      @ Jarosław Malinowski Jeden z niewielu rozsądnych i merytorycznych głosów w dyskusji, brawo !

    2. yaro

      zgadza się, wiedziałem, że taka stocznia jest na Krymie, ale nie wiedziałem, że jest już gotowa do produkcji, po przejęciu Krymu ta stocznia była w opłakanym stanie, większość rozkradziona a ludzie nie mieli nic do roboty, większość została bo zaproponowano im pracę więc gadaniu tych "ekspertuf" co to plotą o braku stoczni w Rosji wywołuje tylko uśmieszek, żaden z nich nie zastanawia się, że Rosja buduje również duże lodołamacze arktyczne których ich ukochane USA może tylko pomarzyć bo nie mają w tym żadnego doświadczenia ... Pozdrawiam

  17. gnago

    hm bezczelni małpują działania polskiego przemysłu "obronnego" niekończące się analizy , makiety zmiany specyfikacji etc. A forsa dla królika i znajomych leci

  18. grundy

    Ja mam nadzieję, że zaczną i to jak najszybciej. Dla nas to by była najlepsza nowina, taka dziura bez dna chłonąca środki na rosyjską armię to marzenie.

  19. Chiny mogą być zainteresowane tym projektem, a pieniędzy to im nie brakuje...

    1. CB

      Chiny mają w tym momencie większe doświadczenie w budowie lotniskowców, niż obecna Rosja. A zwiększanie "potęgi" Rosji wcale nie jest w interesie Chin. Pomimo tego, że oba kraje należały (a właściwie należą) do "bloku socjalistycznego/komunistycznego", to zawsze ze sobą rywalizowały. Chiny przecież nie były nawet członkiem Układu Warszawskiego czy RWPG.

  20. axyz

    Nie pozostaje nam teraz nic innego, jak przerobić Gawrona na lotniskowiec... A tak całkiem poważnie - to może Rosjanie robią ten projekt pod Chińczyków? Bo ci mają pieniędzy jak lodu i mocarstwowe ambicje na morzu.

    1. Polanski

      Niech najpierw zrobią całkowicie własny samochód. Zaprojektowany i wykonany przez Rosjan. Bez obcych patentów. Wtedy pogadamy. Amerykanie od 100 lat ćwiczą operowanie lotniskowcem i bynajmniej nie uważają że im dobrze wychodzi. To dziesiątki lat doświadczeń. Podobnie z projektowaniem. Obecne pokolenie młodych amerykańskich inżynierów ma problem następstwa pokoleń. Starzy odeszli na emerytury bo podobno historia już się kończyła. Teraz ich wiedza i doświadczenie by się przydała. Niestety nie ma kto tego przekazać. A ty chcesz wszystko załatwić pieniędzmi. Powodzenia.

  21. Tom

    Ostatnie dwa zdania. Rosji tak samo potrzebny lotniskowiec jak PL. Taki lotniskowiec to im by sie tylko przydal na parady. Strata kasy tak na prawde - a $ raczej nigdy nie za wiele w wojsku, nawet amerykanskim.

  22. Marek

    W ostatnich 20 latach w FR radzą sobie i to z dużymi opóźnieniami jedynie z budową fregat, korwet i atomowych okrętów podwodnych. W tym okresie nie zbudowali żadnego lotniskowca, śmigłowcowca, krążownika ani niszczyciela. Ostatni okręt lotniczy jaki tam zbudowano to wodowany aż 32 lata temu, o wyporności 59 tys ton Kuzniecow, który był budowany 8 lat. Uważam, że samodzielna budowa lotniskowca z napędem atomowym o wyporności około 100 tys ton, porównywalnych z amerykańskimi na dziś przerasta możliwości technologiczne i doświadczenie Rosjan. Patrząc realistycznie to uważam, że mają środki techniczne pozwalające zbudować w perspektywie około 10 lat jednostkę o wyporności 30-50 tys ton na 30-50 samolotów porównywalny z francuskim Charles de Gaulle i to wszystko. Projekt Sztorm pozostanie na papierze !

    1. wald

      Ale jeszcze nic nie budowali taaaaak długo jak polacy "Ślązaka" czy gawrona. TU jesteśmy mistrzami.

  23. fx

    Rosja posiada 20% zdolności tego co miała ZSRR i my jeszcze o czymś rozmawiamy. Jeżeli oni do armii powołują CZECZENÓW,TATARÓW,KIRGIZÓW czy inne narody które w każdej chwili mogą obrócić się przeciw Rosjanom to ja im gratuluję. Większość floty to złom a nowe wchodzące z dużym opóźnieniem nie mają szans na zachodnie technologie patrz Mistral.

    1. Figurant

      Jakbyś zapomniał albo nie wiedział to rufowa cześć Mistrali budowano w Rosji

    2. d/

      I tu jesteś w błędzie. Gdyż właśnie to "Czeczeni, Tatarzy, Kirgizi" gwarantują wykonywanie w Rosji poleceń rządu centralnego. Polecam lekturę o początkowych nieudanych wysiłkach, ale potem już skutecznym stłumieniu buntu w Kronsztadzie. Bestialskim. Czyli na przeważająco rosyjskiej części Ukrainy (w razie takiej potrzeby) też zrobią bez wahań "co do nich należy".

  24. no i tyle

    Propaganda. Ich gospodarka cienko przędzie i jest raczej gorzej niż lepiej. Od kilku lat recesja i ciągłe obiecywanie że w końcu z tego wyjdą. A wpływowi oligarchowie i tak kradną na potęgę, wywożą za granicę, i ... tak naprawdę się nie martwią czy to padnie czy nie. Jakieś kilka miesięcy temu trafiłem na informację że budżet wojskowy Rosji ma być obcięty o 25% według jednego źródła, a o 15% według innego. Przy okazji pojawiała się plotka, że prawdopodobnie masowa produkcja czołgu T-14 oraz samolotu T-50 została odłożona o kilka lat. Jest tam taka medialna licytacja - na ile lat zostaną zamrożone podwyżki emerytur, wariant optymistyczny to 3 lata, pesymistyczny 20 lat. Taka jest tam obecnie realnie sytuacja. Więc co im pozostaje jak bicie propagandowej piany i rozwijanie mocarstwowych wizji. Bywalcy portali astronautycznych już się przyzwyczaili że w Rosji średnio co 2 miesiące jest ogłaszany jakiś nowy imponujący plan w dziedzinie podboju kosmosu. Po czym ... szybko zapominany. ;-))))))))

    1. no właśnie, "no i tyle"

      @no i tyle Merytoryka Twojej wypowiedzi ... " jakieś kilka miesięcy temu trafiłem na informację .." "przy okazji pojawiała się plotka .." "jest tam taka medialna licytacja ..." A artykuł jest na temat prac koncepcyjnych nad możliwościa zbudowania superlotniskowca :)

    2. tyle i co

      Kolejny klon tak tylko..Wiemy wiemy tylko tym czasem Bloomberg mówi co innego. I kogo tu słuchać @no i tyle czy Bloomberga?

    3. LNG second (d. Nabucco first)

      Na razie dotknęły ich niskie ceny ropy i sankcje gospodarcze. Jak zaczną tracić rynki zbytu na węglowodory to społeczeństwo w swojej masie uświadomi sobie, że lepiej to ... już było. Wtedy mogą zacząć dziać się nowe zjawiska - np. przyjedzie do nas 1-2 mln migrantów ekonomicznych.

  25. xiom

    Ruscy sami się załatwili. Rosja znów będzie musiała przełknąć gorycz upokorzenia za nierealne, mocarstwowe plany. Putin przeliczył się w gospodarce, tak jak ZSRR w latach 70/80tych. Krótki okres sztucznej, zawyżonej światowej ceny ropy i gazu, z związku z wojną w Iraku i działaniem kartelu Opec zakończył się na dobre z rewolucją łupkową w USA. Do tego Rosja straci część tradycyjnych rynków przez swą krótkowzroczną politykę szantażu (m.in w Europie Środ.). Zamiast wzmacniać gospodarkę, Putin wolał budować państwo służb i korupcji oraz topić miliardy $ na armię i mało opłacalne wojny jak na Ukrainie i w Syrii, oraz drogie zabawki jak igrzyska zimowe w Soczi, nowe stadiony na MŚ itd. Rosji nie stać na ten projekt, poza tym to projekt o sensie ideologicznym, a nie wojskowym. Ale jeśli mimo to zdecydują się na niego - (no bo jak to, co to za mocarstwo, które ma swoich lotniskowców (chyba że Chińczycy im sprzedadzą - jak się zgodzą) i nie ma zdolności do projekcji siły na całym świecie) - to nie wiadomo, czy ukończą, ale na pewno przepłacą. Ja tam będę za! ;) Wkrótce będą tylko dwa, może trzy (z Indiami) mocarstwa morskie, bez Rosji. Putin tego nie przeżyje. Smuta, panie ;)

    1. LNG second (d. Nabucco first)

      100/100 - rosyjska gospodarka odczuwa w tej chwili spadek cen ropy i sankcje gospodarcze. Utrata rynków na węglowodory dopiero przed nimi - wtedy z rozrzewnieniem będą wspominać czasy "sprzed aneksji Krymu".

Reklama