Reklama

Geopolityka

Przywódca separatystycznej Ługańskiej Republiki Ludowej "podał się do dymisji"

Fot. Argivarius/wikipedia.com/CC BY-SA 4.0
Fot. Argivarius/wikipedia.com/CC BY-SA 4.0

Przywódca samozwańczej separatystycznej Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL) Ihor Płotnicki podał się do dymisji – poinformowała w piątek agencja Interfax-Ukraina, powołując się na media separatystów w Donbasie.

Obowiązki przywódcy ŁRL przejął szef tzw. ministerstwa bezpieczeństwa państwowego samozwańczej republiki Leonid Pasecznyk. Ogłaszając to oświadczył, że jest zwolennikiem mińskich porozumień w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie.

„Dziś Ihor Płotnicki podał się do dymisji ze względu na stan zdrowia, wywołany ranami bojowymi i kontuzjami. W związku z jego decyzją przystępuję do pełnienia obowiązków głowy republiki do czasu wyborów” – powiedział Pasecznyk.

Czytaj też: Ługańsk - przywódca prorosyjskich "separatystów" ranny w zamachu

Poinformował jednocześnie, że mimo dymisji Płotnicki zostaje mianowany pełnomocnikiem ŁRL ds. realizacji porozumień z Mińska. Wcześniej przypominano, że podpis Płotnickiego figuruje pod porozumieniami mińskimi, a ponieważ sama struktura powołana przez separatystów nie jest oficjalnie uznawana, gwarantem dotrzymania przez nich porozumień jest osobiście sam Płotnicki.

Płotnicki opuścił Ługańsk i wyjechał do Moskwy po konflikcie z szefem MSW w Ługańsku Ihorem Kornetem. Gdy Płotnicki zwolnił go ze stanowiska, Kornet tego nie uznał i opanował ze swoimi ludźmi centrum Ługańska. Ogłosił, że ludzie Płotnickiego pracują dla ukraińskich służb specjalnych.

W związku z zaostrzeniem sytuacji w Ługańsku w stan podwyższonej gotowości postawiono ukraińskie siły zbrojne. W czwartek doszło do nasilenia walk na linii rozgraniczenia między terytoriami kontrolowanymi przez Ukrainę a rejonami zajętymi przez separatystów. Po stronie ukraińskiej zginęło pięciu żołnierzy.

Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksandr Turczynow oświadczył, że w wyniku wzrostu napięcia do Ługańska wkroczyły dodatkowe oddziały rosyjskiej armii. „Siły Zbrojne Ukrainy kontrolują jednak sytuację” – zapewnił.

Ze względu na konflikt na szczytach „władzy” w Ługańsku Specjalna Misja Monitoringowa OBWE ograniczyła swoją działalność w tym mieście. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko jeszcze we wtorek zwołał gabinet wojenny, podczas którego został poinformowany o "bezprawnym przekroczeniu przez rosyjskie czołgi ukraińskiej granicy w rejonie krasnodonskim obwodu ługańskiego".

Konflikt na wschodzie Ukrainy trwa od wiosny 2014 roku. Zginęło w nim dotychczas ponad 10 tys. osób.

PAP - mini

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. sgioja

    Szkoda, że poszli w kierunku socjalizmu, komunizmu. Gdyby separatyści wprowadzili arachnokapitalizm na kontrolowanych przez siebie terenach to dzisiaj Donieck i Ługańsk byłyby najbogatszymi miastami na terenach byłej Ukrainy.

  2. ajiosh

    Szkoda, że poszli w kierunku socjalizmu i komunizmu zamiast w kierunku arachnokapitalizmu. Gdyby w DNR i LNR rządzili an-kapi to dzisiaj byłyby to najbogatsze tereny położone na terytorium byłej Ukrainy.

    1. CF

      Być może, ale na taki eksperyment byłyby szanse gdyby tam siedzieli jacyś prawdziwi separatyści czy bojownicy o wolność a nie rosyjscy przebierańcy. Stąd też planem Moskwy wprowadzany od początku kult rosyjskiego tak zwanego komunizmu i ZSRR.

    2. d.

      nie bardzo pojmuję, jak wyobraża Pan sobie zupełną wolność gospodarczą, czyli okoliczność niezbędną dla rozwoju anarchokapitalizmu, opartego o swobodną konkurencję, gdy rzecz dzieje się na obszarze całościowo kontrolowanym przez grupy zbrojne ? Jedno z drugim wyklucza się.

  3. Kenzo

    "W czwartek doszło do nasilenia walk na linii rozgraniczenia[...].Po stronie ukraińskiej zginęło pięciu żołnierzy.Do Ługańska wkroczyły dodatkowe oddziały rosyjskiej armii. Siły Zbrojne Ukrainy kontrolują jednak sytuację” – zapewnił Turczynow. - właśnie widać

    1. Michal

      Myślę że Ukraińcy rozpoznali walką sytuację i wbrew pozorom sytuacja w miarę stabilna więc dopuścili .

Reklama