Reklama

USA odtwarzają produkcję Stingerów

Strzelanie zestawu przeciwlotniczego Stinger
Strzelanie zestawu przeciwlotniczego Stinger
Autor. Samuel King Jr/USAF

Stany Zjednoczone zwiększają zdolności produkcji zestawów przeciwlotniczych Stinger – poinformował Jane’s. W tym celu konieczne jest odtworzenie zdolności produkcji kluczowych elementów systemu naprowadzania.

Reklama

Jak poinformował IHS Jane's, amerykański przemysł prowadzi działania w celu zwiększenia produkcji przenośnych zestawów przeciwlotniczych Stinger. Do 2025 roku tempo ich dostaw ma zostać zwiększone o połowę – z 40 do 60 pocisków miesięcznie, a więc z około 500 do ponad 700 rocznie. Aby jednak tak się stało, konieczne jest odtworzenie zdolności do produkcji kluczowego elementu głowicy samonaprowadzającej – dwuzakresowego detektora głowicy samonaprowadzającej (Dual Detector Assembly), bo ten nie jest już wytwarzany. Sam projekt detektora musi też zostać przeprojektowany i zmodyfikowany, bo określone elementy jego nie są już dostępne.

Reklama

Decyzja Amerykanów o zwiększeniu zdolności do produkcji Stingerów wpisuje się we wzrost zapotrzebowania na zestawy przeciwlotnicze bardzo krótkiego zasięgu, jaki jest obserwowany od kilku lat, a nasilił się po wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie w lutym ubiegłego roku. Szczególne znaczenie ma jednak fakt, że do produkcji większej liczby Stingerów konieczne jest zmodyfikowanie i odtworzenie wytwarzania jednego z kluczowych elementów jego głowicy samonaprowadzającej na podczerwień.

Pociski Stinger nie były bowiem produkowane na potrzeby US Army od prawie 20 lat. Kontynuowano jedynie ograniczoną liczebnie produkcję dla użytkowników zagranicznych, w tym dla Finlandii i Tajwanu. Pewne zdolności jednak zanikły, bo wykorzystywano dostępny zapas kluczowych komponentów, ale ich produkcji zaprzestano. Z kolei Stingery używane w US Army były po części modyfikowane, na przykład poprzez dodanie czujnika zbliżeniowego, ale nowych rakiet – i nowych głowic samonaprowadzających – nie kupowano.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Dopiero po tym, jak USA przekazały Ukrainie łącznie 1600 pocisków Stinger, pojawiła się potrzeba znacznego zwiększenia skali dostaw tych rakiet. Jak na razie Pentagon zamówił w maju ubiegłego roku 1300 pocisków, zgodę na dostawę dużej partii Stingerów otrzymała też Finlandia.

Aby jednak zrealizować te zamówienia w pełni, USA muszą odtwarzać produkcję kluczowych elementów zestawów przeciwlotniczych, a nawet je przeprojektowywać. Widać więc wyraźnie, że potencjał w zakresie MANPADS został zaniedbany i musi być odtworzony.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Stingery a Polska

Reklama

W innej sytuacji w stosunku do Amerykanów jest polski przemysł. W Polsce cały czas kontynuowano produkcję kompletnych przenośnych zestawów przeciwlotniczych, które dostarcza skarżyskie Mesko. Za ich systemy naprowadzania odpowiada współpracujące z Mesko CRW Telesystem-Mesko z Lubiczowa pod Warszawą. Krajowa produkcja idzie równolegle z rozwojem i modernizacją potencjału, co daje bardzo dobre osiągi, plasujące polskie zestawy w absolutnej światowej czołówce.

I tak, o ile do Gromów CRW Telesystem-Mesko dostarczało układy odbiorcze oparte o fotodetektory, to już w Piorunach stosowane są innowacyjne systemy detekcyjne wykorzystujące fotodiody odbiorcze. Dzięki temu możliwe jest skuteczne wykorzystanie polskich zestawów nawet w bardzo trudnych warunkach, przy silnych zakłóceniach oraz wobec trudnych celów, w tym przy niskiej sygnaturze termalnej. Ponadto, zestawy Piorun mogą w pewnych warunkach zwalczać cele nawet na odległościach ponad 6,5 km, nieosiągalnych dla zdecydowanej większości przenośnych zestawów przeciwlotniczych odpalanych z ramienia. Wysokie parametry Piorunów są potwierdzane przez doświadczenia z ich bojowego wykorzystania na Ukrainie.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Wreszcie, polski przemysł już w 2021 roku podjął decyzję o zwiększeniu zdolności produkcyjnych w zakresie przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych. Do 2021 roku dostarczano maksymalnie 300 sztuk pocisków rocznie, w 2022 roku – 600, w bieżącym roku ma to być 1000, a w 2024 – półtora tysiąca. Wiązało się to ze wzmocnieniem całego łańcucha dostaw, w tym i komponentów odpowiedzialnych za systemy naprowadzania.

Dodajmy, że w Polsce produkowane są również – na razie na małą skalę – kompletne systemy naprowadzania do amunicji kierowanej laserowo, czyli ppk Pirat oraz pocisków artyleryjskich do haubic Krab/K9 (APR 155) i moździerzy Rak (APR 120). W kraju są więc obecne kompetencje, które zapewniają pełną autonomię, ale i rozwój technologii w kluczowych obszarach. Niektóre z nich, jak układy naprowadznia zestawów klasy MANPADS, czyli przeciwlotniczych rakiet odpalanych z ramienia, są wyzwaniem nawet dla tak rozbudowanego przemysłu, jak i amerykański. Utrzymanie i wzmacnianie tych kompetencji jest szczególnie ważne w czasie zwiększonego zapotrzebowania na uzbrojenie, ale i występowania ryzyk dla łańcuchów dostaw.

Reklama

Czytaj też

Reklama
YouTube cover video
Reklama
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (4)

  1. ACAN

    Wygląda na to że nie we wszystkich dziedzinach związanych z produkcją uzbrojenia jest u nas tak źle. Prawdopodobnie jesteśmy największym producentem MANDPADS na świecie.

    1. Davien1

      Akurat to Turcja obecnie ma najlepsze MANPADS

    2. DIM1

      Davien1 Cześć Milutki, dawno cię tu nie było ;)

    3. Davien1

      DIM1 no popatrz a jak tam greckie MANPADS? Ok zapomniałem wy nie robicie własnych :)) I to tyle.

  2. Krzysztof Jerzyna

    I tyle było z radości ze sprzedaży do USA. Kupili, skopiują i sami będą klepać swoje na podstawie rozwiązań Pioruna.

  3. DIM1

    No tak... czyli manpads na razie im zostawiamy, skoro wszędzie w NATO jest ich znacznie za mało. Ale Kraba to już im uwalimy. Nie będą jacyś tam new boys skakać za wysoko.

    1. Jur

      Biznes :/

  4. MiP

    A to nie jest tak że amerykanie zamówili skromną partię Piorunów,rozebrali je na części i teraz wznowią produkcję ulepszonych Stingerów.... Widać z Piorunami już dali sobie spokój a jeszcze wczoraj w TVPIS mamrotali że Pioruny są tak dobre że nawet USA ja zamawia

    1. Robert00000

      W TVN,czyli cała prawda całą dobę mówili że niemieckie są lepsze,jak pumpy;) które w trzy dni poligonu,zepsute w komplecie

    2. Jan24

      To samo pomyślałem.

    3. Stefan1

      MiP, a po co mieliby je rozbierać? Wszak i technologię i gotowe wyroby mogą pozyskać oficjalnie, bo ich na to stać. Jeśli nie dewizowo, to na pewno barterem.

Reklama