Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Tureckie drony rewolucją we Włoszech

Wizja włosko-tureckiego BSP taktycznego
Wizja włosko-tureckiego BSP taktycznego
Autor. Grok (X)

Tureckie drony projektowane przez turecką firmę Baykar Makina powstaną w dużej liczbie na potrzeby włoskich wojsk lądowych. Wszystkie zostaną wyprodukowane lokalnie, a Włochy staną się europejską bramą dla przemysłu tureckiego.

Tysiące dronów

Prawdopodobnie w marcu dojdzie do podpisania partnerstwa pomiędzy turecką firmą Baykar a włoskim gigantem Leonardo w sprawie wspólnego produkowania bezzałogowców na rynek europejski. To już kolejny krok planu, zgodnie z którym Włochy mają się bramą dla tureckiego przemysły do rynków europejskich. Pierwszym był niedawny zakup przez Baykara włoskiej firmy Piaggio.

Włochy i ich firmy pozyskają technologie budowy bezzałogowców. Leonardo, które samo posiada duże kompetencje w budowie systemów bezzałogowych (vide taktyczny system Falco EVO czy Falco Xplorer należący do klasy MALE), uzyska dostęp do technologii tureckich.

W ostatnim czasie w mediach włoskich pojawiła się, trudna do potwierdzenia lecz prawdopodobna, wypowiedź szefa sztabu włoski wojsk lądowych. Zapowiedział on zakup po 100 bezzałogowców dla każdej z włoskich brygad. Łącznie oznaczałoby to 1000-1300 bezzałogowców (zależy, które brygady miał na myśli). Jak na razie nie jest jasne jakiej klasy maszyny miałyby zostać zakupione, jednak wydaje się, że chodzi minimum o maszyny taktyczne krótkiego i średniego zasięgu, a być może także większe.

Reklama

W ten sposób powinno dojść do silnego „udronowienia” włoskich wojsk lądowych, zgodnie z trendami jakie wyznacza dzisiaj wojna w Ukrainie. Z tą różnicą, że wszystkie zakupione aparaty będą należały do typów kosztownych, będących wyrobem przemysłu zbrojeniowego. Obecnie przewiduje się, że wszystkie te nowe bezzałogowce powstaną w zakładach Piaggio wykupionych przez tureckiego Baykara oraz w zakładach należących do Leonardo. Ich budowa ma się odbywać w ramach joint-venture. Wszystkie jednak miałyby należeć do sprawdzonych w boju typów tureckich, co oznacza chęć jak najszybszego pozyskania i wdrożenia tego sprzętu do służby.

Reklama

Wydaje się, że w dalszej perspektywie w wyniku współpracy inżynierów włoskich i tureckich mogą powstać kolejne generacje systemów bezzałogowych, które prawdopodobnie trafią na rynek europejski, a także do sił zbrojnych Włoch i Turcji. Obecnie istniejące już projekty tureckie będą tez mogły wkrótce zostać tutaj zaproponowane za pośrednictwem Włochów.

Włochy wydają się dzisiaj wymarzonym partnerem z punktu widzenia tureckiego przemysłu obronnego. Państwo to wydaje dzisiaj na obronność kilkukrotnie więcej niż Turcja, a to oznacza rady zwiększenie portfela zamówień. Włochy to oczywiście nie tylko źródło pieniędzy, ale także technologii. Zresztą o bogatej historii jeżeli chodzi o współpracę z tureckim przemysłem obronnym. Jego najjaskrawszym przejawem jest sprzedaż Turcji licencji lekkiego śmigłowca bojowego AW129 Mangusta, który w odmłodzonej formie jest produkowany w Turcji jako T129 ATAK.

Włoskie firmy z Leonardo na czele mogą też zaoferować wiele chociażby w zakresie projektu samolotu bojowego nowej generacji GCAP (Global Combat Air Program). Leonardo jest zaangażowany w ten projekt jako dostarczyciel rozwiązań z zakresu elektroniki i jego ewentualna pomoc np. przy projekcie tureckiego myśliwca 5. generacji Kaan może się okazać bezcenna. Z kolei wkład turecki np. w bezzałogowego „skrzydłowego” dla GCAP-a, również mógłby okazać się nowatorski biorąc pod uwagę budowane ostatnio odrzutowe BSP.

Reklama
WIDEO: Ta wojna nas nie obudziła
Reklama

Komentarze (2)

  1. user_1050711

    Ukraina wyprodukuje w tym roku 1,4 mln dronów. Już nie o krok, a o pół kroku w przyszłość znajdują się tanie jak proste smartfony, płytki elektroki AI, także z kamerką. Ich waga - niewiele gramów. Wystarczy, że to one zastąpią obecną elektronikę FPV lub po prostu zostaną do niej dodane. Co okazać się może bardziej groźne, niż dziś byłoby 1,4 mln poborowych w okopach. Niewiele lat temu pewien MON obiecywał zakup tysiąca dronów... choć tyle ich nie kupił. Ja pisałem wtedy, że w najbliższej wojnie będą ich setki tysięcy i pomyliłem się. Gdyż są miliony. Ale nasi urzędnicy przypominają wciąż poddanych uśpionych w bajkowych śpiących królestwach. A to nadchodzi.

  2. perspicax

    Ślepa uliczka. Takie drony nadają się tylko do patrolowania w czasie pokoju. W razie "W" wszystkie zostaną natychmiast zlikwidowane.

    1. Granat

      Pojedyncze będą zlikwidowane ale jak się pojawi na niebie ich 1000 sztuk na raz?

Reklama