Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Turcja zbuduje własne okręty podwodne

Fot. Andrzej Nitka
Fot. Andrzej Nitka

Turcja konsekwentnie realizuje program mający na celu zaprojektowanie i budowę własnymi siłami okrętów podwodnych wyposażonych w niezależny od powietrza system napędowy (AIP), który nosi nazwę MilDen (akronim od tureckich słów Milli Denizalti — krajowy okręt podwodny).

Podobny program MilGem pozwolił na opracowanie i budowę w Turcji nowoczesnych korwet rakietowych Heybeliada (Ada), które konstruowane są również na eksport dla Pakistanu oraz rozpoczęcie budowy większych jednostek,   czyli fregat rakietowych typu Istanbul (TF-100). Jest to bezapelacyjny dowód na to, jak zmienił się turecki przemysł okrętowy w okresie ostatnich dwóch dziesięcioleci.

Trzeba pamiętać, że jeszcze do końca dwudziestego wieku turecka flota wzmacniana była albo przez jednostki z demobilu, bądź nowe, ale budowane w zagranicznych stoczniach, a jeżeli zdarzało się, że konstruowano je w kraju, to powstawały one na licencji i przy dużym wsparciu zagranicznego partnera. Obecnie wszystkie tureckie okręty powstają w kraju, w większości na podstawie projektów rodzimych biur konstrukcyjnych, zaś tamtejsze stocznie zdobywają kolejne kontrakty eksportowe.

image
Fot. Andrzej Nitka

Założeniem programu MilDen jest to, że lokalne przedsiębiorstwa sektora obronnego zaprojektują i wyprodukują pierwsze własne okręty podwodne, które powstaną w państwowej stoczni dzięki wykorzystaniu dotychczas zdobytej wiedzy i na podstawie wielu samodzielnie opracowanych technologii. Na pewno wykorzystane zostaną tu doświadczenia tej stoczni Gölcük Naval Shipyard, w której od końca lat 70. ubiegłego wieku buduje na podstawie niemieckiej licencji okręty podwodne dla tureckiej floty. Dotychczas były to trzy serie jednostek typu 209 – Atılay (209/1200), Preveze (209T1/1400) i Gür (209T2/1400), a obecnie powstają tam okręty typu Reis (214TN). I zapewne to te ostatnie jednostki będą dawcą inspiracji i niektórych rozwiązań technicznych dla nowych tureckich okrętów podwodnych.

Program MilDen podzielony został na kilka faz i rozciągnięty w czasie. Pierwszy etap – obejmujący studium wykonalności – rozpoczął się w marcu 2012 r. i zakończył się w 2015 r. Druga faza realizowana w latach 2015-18 dotyczyła opracowania technicznej i operacyjnej specyfikacji przyszłej jednostki podwodnej. Jej pokłosiem było również opracowanie na zlecenie SSM przez przedsiębiorstwa projektowego Savunma Teknolojileri Mühendislik ve Ticaret (STM) z Ankary koncepcyjnego projektu konwencjonalnego okrętu podwodnego TS1700 z systemem AIP.

image
Fot. Andrzej Nitka

Według informacji przekazanych przez projektantów jednostka ta ma mieć długość 60,14 m i wyporność nawodną wynoszącą 1517 t oraz podwodną 1740 t. Ma ona być zdolna do zanurzania na głębokość ponad 300 m. Prędkość maksymalna określona została na ponad 20 w., zaś marszowa na 4 w. Okręt ten charakteryzować się ma autonomicznością wynoszącą 90 dni i załogą liczącą 25 ludzi + możliwość zaokrętowania 6 żołnierzy sił specjalnych. Uzbrojenie stanowić ma 8 wyrzutni torped w tym cztery przystosowane do wystrzeliwania pocisków rakietowych. Łączny zapas środków bojowych (torped lub rakiet) wynosić ma 16 sztuk.

Bezapelacyjnie największym wyzwaniem dla tureckiego przemysłu będzie opracowanie niezależnego od powietrza systemu napędowego (Atmosphere Independent Power — AIP), które realizowane ma być w latach 2017-23. Do testów tego systemu ma być wykorzystywany wycofany już ze służby okręt podwodny Batiray (S-349) typu 209/1200. Zgodnie z optymistycznymi zapowiedziami pierwszy zaprojektowany i zbudowany w Turcji okręt podwodny powstałby w latach 2028-33.

image
Fot. Andrzej Nitka

Ze względu na skomplikowanie programu, zawierający opracowanie szeregu nowych systemów należy się jednak spodziewać, że wejdzie on do służby raczej dopiero na przełomie trzeciej i czwartej dekady obecnego stulecia. W każdym razie wszystko wskazuje na to, że Turcja będzie drugim, po Republice Korei krajem, który wejdzie na rynek konwencjonalnych okrętów podwodnych dzięki Niemcom.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (29)

  1. Boczek

    Nie ma żadnego problemu z tankowaniem, jak i nie ma żadnych obostrzeń dotyczących czystości. Niejako drugi od dołu H2 wystarczy (dostępny nawet w Bangladesz) i jeżeli w artykule jest tak napisane to są to bzdury. Czyli jest to ten H2, który należy do grupy tych, których jest najwięcej w obiegu. Nie, DCNS nie będzie miał swojego sprawdzonego systemu AIP nawet do 2030. Aktualnie to już trzeci system i drugi na bazie ogniwa. Japończycy męczą się się z tym systemem już od ponad 20 lat i ciągle nie jest gotowy. Ponadto reformer na bazie diesla może mieć sens ekonomiczny jedynie dla OP daleko poza 3000 t wyporności, ale nigdy nie będzie miał sensu taktycznego. Przerysowując - reformer diesla ma mniej więcej taki sam sens, jak produkcja diesla na pokładzie z surowej ropy. Cały trick w systemie niemieckim polega na tym, że miał tu miejsce outsourcing produkcyjny i energetyczny, co gwarantuje najwyższą - i to z dużym odstępem - efektywność i niską awaryjność, jak i serwisowanie systemu. To z kolei rezultuje niskimi sygnaturami, a w porównaniu z innymi systemami kompletny brak 5-6 sygnatur i ponadto najdluzszam czasem przebywania w zanurzeniu. Ponadto wspomniany artykuł nie wspomina o konieczności tankowania diesla bezsiarkowego - trudno dostępny nawet w Europie, albo instalowania kolejnej "petrochemii" na pokładzie do odsiarczania diesla okrętowego - czyli standardowego paliwa NATO F-75. To oznacza "zrzut" kolejnej sygnatury. Również konieczność produkcji "sztucznego powietrza" - czyli dalsze medium jakim jest N2 konieczny do produkcji owego jest też u przemilczana. ### Co do Szwecji i A-26. Po pierwsze jest to OP powstający z komponentów co najmniej 4 państw - S, D, F i N i tym samym nie ma możliwości jakiegokolwiek zadowalającego transferu technologi bowiem 2/3-3/4 komponentów systemów nie pochodzi ze Szwecji i wymaga układania się z firmami pozostałych państw. Tak, że tu to ich "zależy" ogranicza się do - "w sprawie ToT [czy know how] proszę się zwrócić do OEM. To najczęstsze sformułowanie w ich ofercie. No i po ostatniej SUBCON zaczyna się pojawiać coraz więcej szczegółów 212CD. Jak już pisałem o 212A, to tu będziemy mieli utrwalenie 30 letniego dystansu technologicznego na 30 lat - szczególnie w odniesieniu do operowania na wodach litoralnych.

  2. Boczek

    Nie, nie zbuduje. Turcja to nie Korea Pd., a i ci nie dali rady.

    1. Clash

      Też tak pomyślałem... Transfery technologii się skończyły.

    2. Boczek

      Po tym jak poproszono o pomoc TKMS. Kluczowe słowo "sami"

    3. Boczek

      Po 30 latach współpracy z TKMS. My aż tyle nie potrzebujemy, wystarczy jeden projekt poprowadzony przez nich i drugi z silnym wsparciem. Do 2030 stalibyśmy się samodzielni i mielibyśmy 5-7 silnie uzbrojonych dużych korwet/lekkich fregat za jedyne 2-2,5 mld €, o potencjale OPL wielokrotnie przewyższającym Wisłę w aktualnej formie.

  3. Nemo

    A kiedy my zbudujemy własny okręt podwodny

    1. Var

      Tym bardziej to pokazuje ze nie jest to prosta sprawa. Minęło tez sporo czasu. Nie czytam negatywów na temat Gotlandów. A26 byłby jednak dość nowy tez mogą być wpadki. Natomiast założenia konstrukcyjne są moim zdaniem ciekawe. Prostota ich AIP bardzo pożądana. Instalacje potrzebne do obsługi napędu AIP od TKMS to dramat - jedne z pierwszych celów które bym też atakował. Do scorpene’ów kolejka długa. I jeszcze mam problem ze Francuzi mogą wyłączą swoje pociski jak im będzie to pasowało. USA zreszta też to może zrobić...Ahh...dalej jestem najbardziej za A26 i to raczej z politycznych powodów.

    2. EUropa

      Jakie to instalacje do AIP niemieckich okretow sa potrzebne? Nastepny nawiedzony narodowo-nienawidzacy Niemcow??? Niemieckie AIP sa jak silniki hybrydowe pewnej japonskiej marki samochodowej - praktycznie bezobslugowe, bezawaryjne i jedyne co im potrzeba to od czasu do czasu cysterna do zatankowania przy nabrzezu! Taka zwykla cysterna samochodowa do przewozu gazow jakich jest tysiace i wiecej na drogach!

    3. Davien

      EUropa , ty wiesz w ogle w jakiej formie na niemieckich OP jest przechowywany wodór? Chyba nie bo bys takich rzeczy nie wypisywał:) Tak to zatankujesz AIP ale Francuski:)

  4. ale czad

    Artykuł o tureckich okrętach a pewne miszcze piszą o ....Rosji. Co jedno z drugim ma wspólnego?

  5. cosma

    a u nas nic nie kupują tylko od USA tak jak kiedyś od ZSSR

    1. Marek

      Na razie kupili licencję od Niemców. I nie wiadomo czemu ci, co wolą Niemców od Amerykanów nie chcieli budowy okrętu dokończyć.

    2. raKO

      A co takiego mielibysmy kupić od Niemiec czy Francji? Czołgi leopard 2a7+ po kilkanaście mln. USD sztuka? Awaryjne i opracowane dość dawno temu typhoony droższe od nowszych generacyjnie f-35? MEADS jest amerykansko-europejski, istnieje w zasadzie na papierze i używa tych samych amerykańskich rakiet co patriot. Niemcy nie są w stanie samodzielnie produkować leopardów 2, a ich masowa produkcja to mrzonka. Caracali to nawet Francuzi już nie chcą i wycofują je z uzbrojenia. Co takiego niby powinniśmy kupić nie od Amerykanów? Poza tym Francja i Niemcy to kraje rusofilskie, które w razie agresji Rosji na Polskę nie dostarczą nam broni i części do broni. Tak samo byłoby z bronią z neutralnej Szwecji. Podobnie Finlandia już teraz robi trudności zodernizacjami Rosomaka, a Włosi nie potrafią od lat zintegrować nam ppk spike ze swoją wieżą do rosomaka czy mi-24. Okręty podwodne są nam zbędne, bo średnia głębokość Bałtyku to 30m. Poza tym szkoda kasy na okręty, bo cały Bałtyk jest w zasięgu rosyjskich manewrujących pocisków przeciwokrętowych. Zresztą kupiliśmy np. pociski przeciwokrętowe nsm z Norwegii, wieżę hotfist od Włochów, ppk spike z Izraela itd.

    3. MI6

      A jakie inne czołgi proponujesz zamiast 2A7+? Węgrom jakoś się podobają. Typhoony faktycznie nie najlepszy pomysł, Niemcy nie produkują sami nie dlatego, że nie potrafią tylko taka jest idea współpracy w EU-Typhoony tez są montowane w wielu krajach bo taka jest decyzja polityczna, że robimy razem a nie w jednej fabryce; Francuzi i Niemcy jak na razie chętniej deklarują, że podzielą się technologiami, Amerykanie technologii nam nie dadzą, w razie wojny nie będzie trzeba czekać na części z Niemiec czy Francji bo jeśli weszlibyśmy w kooperację czy dostali technologię to sami byśmy je produkowali; Patria robi problemy bo to jest biznes dla nich jeśli my chcemy Rosomaka przerabiać na tysiąc sposobów; Spike są zintegrowane, nie wdrożono tego właśnie z powodu jakiś problemów "papierowych"; Mi24 póki co ze Spikeami nikt nie integruje co najwyżej planuje; OP są nam potrzebne bo ponad połowa naszego handlu idzie morzem+gaz do gazoportu w Świnoujściu a w planach jest kolejny gazoport; poza tym OP to broń odstraszająca (szczególnie z pociskami manewrującymi); poza tym wieża nazywa się hitfist...same bzdury kolego piszesz

  6. Marek T

    Nawet bez floty handlowej trzeba mieć marynarkę wojenną, bo państwo polskie posiada dość długie wybrzeże, nadmorskie przemyslowo-portowe duże miasta (Szczecin, Gdynia, Gdańsk) z ważnymi strategicznie obiektami gospodarczymi i sporą infrastrukturą przemysłowa i energetyczna. Obniżenie opłat za banderę uważam za konieczne, ale też zmianę części prawa morskiego dotyczącego żeglugi i jej ubezpieczeń. Polska za chwilę będzie kontrolować Bałtyk środkowy ( zakup nowych samolotów 4i 5 generacji, oraz bsl ), a to wymaga zmian w myśleniu i polityce państwa. Kolejnym problemem jest Nordstream 2 i dodane do niego instalacje... Widzę tutaj potrzebę posiadania przez MW RP podwodnych dronow.

  7. Pim

    Szwedzi swoje OP sprzedali do Australii 1987 (kontrakt) i ten okazał się rozczarowujący i dla jednych i dla drugich. Australijczycy twierdzą, że to co otrzymali nie spełnia ich wymagań. Przez wiele lat mieli problemy z napędem - (hałas i drgania), z systemem zarządzania walką. Od wejścia do służby w ok. 1996 do 2003 okręty były w ograniczonym zakresie operacyjne. Dopiero kolejne modernizacje, postawiły je na nogi. Tak więc Szwedzi w eksporcie OP sukcesu spektakularnego nie odnieśli.

  8. robertpk

    zbuduje albo i nie zbuduje ... kraj tej wielkości i z takim potencjałem - to nie technologiczna samowystarczalna wyspa. A w tym kierunku Pan Erdogan pcha swój kraj.

  9. chateaux

    Gdyby posiadanie floty handlowej miało decydować o posiadaniu floty wojennej, USA nie miałyby US Navy.

  10. Dalej patrzący

    Fajnie, przydadzą się na Morzu Czarnym dla zaszachowania Krymu. Taktyczny miesiąc miodowy Ankara-Kreml dobiegnie końca, gdy Erdogan przystąpi do realizacji planu atomowego dla sił tureckich. Tego Kreml nie zdzierży na pewno, bo to by ostro wywróciło na korzyść Turcji układ sił. Z całą siłą wróci odwieczna STRATEGICZNA i STRUKTURALNIE TRWAŁA rosyjsko-turecka geopolityczna rywalizacja o Morze Czarne, o cieśniny tureckie, o Kaukaz, o Azję Środkową. Nie CZY? tylko KIEDY? jest odnośnie uderzenia Rosji w Turcję. Przy atomowych ambicjach Erdogana to raczej przed 2030. Przy okazji Turkish Stream pierwszy pójdzie na straty, zaś rosyjski korpus ekspedycyjny w Syrii zostanie izolowany i odcięty od dostaw i wzięty w kocioł - także z Morza Śródziemnego.

    1. comet

      Raczej przeciwko Grecji

  11. Wania

    Rosyjskie GRU jeszcze nie zdołało pozyskać napędu AIP czy rosyjskie stocznie nie potrafią go zbudować mimo pozyskanych planów napędu? Pewnie to drugie patrząc na remont Kuzniecowa, który rozpada się przy nabrzeżu.

  12. klkjljikjhk

    Ja bym powiedział inaczej, kto wie czy to nie Rosja obiecała Erdoganowi wsparcie w zakresie uzyskania broni jadrowej. Rosja może na tym sporo skorzystać. Tym bardziej, że Erdogan wyskoczył z tym nagle, po rozmowach z Putinem.

  13. hukuihjkjh

    Polska spokojnie może kupować zaawansowaną (frgaty, duże op) flotę, od sojuszników, gdyż nie jest to dla nas gałęź strategiczna. Możemy robić mniejsze okrety i okręty specjalistyczne, zajmowac się serisem i utrzymaniem. Zaoszczędzone środki lepiej wrzucić w wojska lądowe, i lotnictwo, R&D. Priorytetem powinny być pociski, rakiety, rozpoznanie, dowodzenie.

  14. Zaq

    A u nas skutecznie zlikwidowano przemysł stoczniowy nawet zwykły prom to jest problem.

  15. Marek

    Z korwetami w odróżnieniu od nas dali sobie radę.

  16. WaldiBy

    Jeśli jakością dorówna tureckim swetrom,to współczuję rodzinom marynarzy.......

  17. kris

    można ?

    1. Paweł P.

      Jestem ciekawe najbliższej kadencji, w kwestii OP – powinniśmy mieć kompetencje własne, chociażby w mikro łodziach – dronach wodnych, czy podwodnych.

  18. Kiks

    Erdogan to taki sam półgłówek jak ci nasi. Myślisz, że dlaczego jeszcze fika? Bo mu na to pozwolono. Tylko cierpliwość już kończy się. A Turcja to taka potęga, która pada z braku turystów. I tyle w temacie.

  19. Paweł P.

    ale jak pięknie napisałeś to dwa razy... to dwa razy i fraza "broń A". Wydaje mi się, że ten "sukces" który kreślisz, w rzeczywistości jest tylko pozorny, propaganda sukcesu. Choć niewątpliwe Turcja czasu nie marnuje.

  20. Andrettoni

    Jak zwykle to samo - kiedy my? Turcja kontroluje cieśniny i nawet bez floty jest ważna, a z flotą jest ważniejsza. Polska nie kontroluje wyjścia z Bałtyku i nawet gdybyśmy mieli gigantyczną flotę to nie będziemy potęga morską. Takie są realia. Kolejna sprawa to nasza flota handlowa - praktycznie jej nie mamy. Kraj bez floty handlowej ma posiadać flotę wojenną? Chcecie, żeby 20 statków broniło 100 okrętów? Nie ma w tym żadnej logiki. Musimy odbudować nasza flotę handlową, obniżyć opłaty za banderę itd. Dopiero wtedy flota wojenna zyska stałe źródło finansowania. Będziemy mieli czego bronić. Na dzień dzisiejszy nasza flota może chronić statków USA czy holenderskich, bo naszych nie mamy.

  21. Var

    A po co? Miało by to sens gdyby po tych naszych dwóch lub nawet czterech sprzedawalibyśmy to. Tymczasem nawet Szwedzi pomimo to ze maja technologie, tradycje i chęć nie maja na razie nabywców. To jest za droga zabawka. Nie opłaca się inwestować w technologie budowy op a potem nie mieć nabywców na kolejne. Gdyby Polska posiadała możliwość pełnego wyposażenia tego samodzielnie to może a tak nie jest i jeszcze conajmniej przez 20lat nie będzie.

  22. Davien

    Panie Boczek, rozumiem że KSS III nie istnieją?? To coś nowego:))

  23. Davien

    Turcy buduja je na licencji od dekad, Polska nigdy sama OP nie budowała, masz odpowiedz.

  24. dim

    Niemieckie OP 214 były totalnie schrzanione projektowo (są na to pisemne protokoły !). Poprawiono je dopiero w Grecji (przeprojektowali Grecy). Obecnie budowane w Turcji "214" to nie są już te same okręty, a tylko nazywają się tak samo. Różnią się nieco nawet wymiarami zewnętrznymi. A cóż stało się z "pozyskaniem nowych kompetencji przez stocznię grecką" ? - ano to, co było przewidywalne, czyli budżet zapłacił ekstra 4,5 miliarda Euro (i nie jest to bynajmniej koniec wydatków na wyposażenie - uzbrojenie), czyli ponad dwa razy drożej, niż początkowo przedstawiano to parlamentowi. A inżynierowie i technicy, którzy owe kompetencje nabyli - bo przecież stocznia to ludzie ! - dziś prawie wszyscy pracują gdzieś poza granicami kraju, na wysoko płatnych kontraktach (nie podaje się gdzie), gdy ich kraj ma z tego [....].

  25. BUBA

    Wszyscy kupuja, wszyscy buduja, a orp slazak ( niemowiac juz o Gawronie ) po 20 ltach nadal niegotowy

Reklama