Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Słowacka artyleria w Malezji

System artyleryjski BIA.
System artyleryjski BIA.
Autor. KONŠTRUKTA - Defence/Linkedin

Podczas malezyjskich targów DSA 2024 zwiedzający mogli zobaczyć model systemu artyleryjskiego BIA, który tam jest promowany (a nie jak wcześniej sądzono Eva) przez Excalibur International w programie pozyskania artylerii samobieżnej.

Pojawienie się na targach modelu tej „kuzynki” czechosłowackiej DANA wz. 77 nie jest przypadkowe, ponieważ jest ona jedną z dwóch konstrukcji, jakie mają obecnie największe szanse na malezyjski kontrakt. Wcześniej informowano, że oferowana tam jest starsza samobieżna armatohaubica Eva, jednak jak się okazuje, proponowana jest tutaj nowsza artyleria czerpiąca z niej oraz znacznie cięższej Zuzany 2. Według pojawiających się informacji to ona ma być faworytem postępowania, chociaż stale pojawia się w tej sprawie temat francuskiego CAESAR-a, który miał zyskać większą przychylność tamtejszych wojskowych. Przy okazji warto tutaj wskazać, że BIA promowana jest w Malezji przez czeski Excalibur International, zatem ponownie czeska spółka wspiera słowacką, w osiągnięciu sukcesu eksportowego jak miało to miejsce przy przetargu w Brazylii.

Reklama

Malezja nie posiada na stanie swoich sił zbrojnych samobieżnych lufowych systemów artyleryjskich. Tamtejsi artylerzyści mają do dyspozycji jedynie holowane armatohaubice kal. 105 i 155 mm. Największe zdolności rażenia przeciwnika przedstawia 28 Denel G5 kal. 155 mm zakupiony h z RPA. Uzupełnieniem są m.in. Oto Melary Mod 56 kal. 105 mm w liczbie 105 egzemplarzy, 40 dział M102 w tym samym kalibrze, czy 18 francuskich LG1 Mk. III również kal. 105 mm. Zakup samobieżnej artylerii ze Słowacji być może pozwoli na wycofanie części systemów holowanych oraz zapewni znaczący wzrost zdolności malezyjskich artylerzystów.

Czytaj też

BIA to kołowy słowacki system artyleryjski kal. 155 mm powstały na bazie doświadczeń firmy KONŠTRUKTA – Defence przy tworzeniu haubic EVA oraz Zuzana 2. Prace nad nią rozpoczęto w 2021 roku w oparciu wymagania potencjalnych klientów. Konstrukcja ta ma charakteryzować się tożsamą siłą ognia jak Zuzana 2, jednak ma być lżejsza i bardziej mobilna. Jeżeli chodzi o porównanie z EVA, to nowy system ma posiadać znacznie większą jednostkę ogniową, większą automatyzacją oraz poziom ochrony załogi. Oprócz wykorzystania rozwiązań z powyższych konstrukcji, przy opracowywaniu BIA miano wykorzystać wiedzę z działań wojennych na Ukrainie, gdzie używane są m.in. Zuzany 2. Dodatkowo wyciągnięto wnioski z ćwiczeń NATO na Łotwie, gdzie również chwalono wspomnianą słowacką konstrukcję.

System artyleryjski BIA.
System artyleryjski BIA.
Autor. KONŠTRUKTA - Defence/Linkedin

Uzbrojenie główne stanowi armatohaubica kal. 155 mm o długości przewodu lufy wynoszącym 52 kalibry. Pozwala ona na rażenie celów na dystansie ponad 50 km przy użyciu odpowiedniego typu amunicji, a w przypadku klasycznych efektorów z gazogeneratorem jest to „klasyczne” 40-41 km. Kąty podniesienia uzbrojenia wynoszą od -3,5° do +75°. BIA wyposażona jest w automat ładowania zapewniający szybkostrzelność na poziomie 5 strzałów w ciągu pierwszej minuty i utrzymanie szybkostrzelność 13 strzałów w ciągu trzech minut. W trybie ręcznym może wykonać 2 strzały na minutę. Jednostka ogniowa znajdująca się w pojeździe wynosi do 20 pocisków (w przypadku EVA było to raptem 12 sztuk).

Reklama

Podwozie pojazdu to dobrze znany samochód ciężarowy Tatra T815-7 6x6 z opancerzoną kabiną mającą ochronić załogę przed ostrzałem z broni strzeleckiej o kalibrze do 7,62 mm oraz odłamkami pocisków artyleryjskich. Ważący łącznie 27 ton pojazd napędzany jest silnikiem Tatra T3C-928.90 V8 o mocy 402 KM, sprzężony z przekładnią Allison 4500SP. Pozwala to na rozpędzenie go do 90 km/h przy zasięgu operacyjnym wynoszącym 600 KM. Producent planuje rozpocząć próby integracji z BIA innego typu podwozi, zapewne także tych 8x8. Przełoży się to na większe zainteresowanie potencjalnych klientów, którzy niekoniecznie będą skorzy do zakupu nowego typu samochodu ciężarowego do swojej armii. Załogę BIA w zależności od wymagań zamawiającego stanowi 3-5 żołnierzy.

Czytaj też

Autor. Jacek Raubo/Defence24
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. LMed

    No cóż, dobre, sprawdzone podwozie i kolejne już, stale modernizowane "pokolenie" zabudowy artyleryjskiej. Tak to musi wyglądać i może być żródłem dużych sukcesów Słowakóŵ i Czechów. A u nas brak konsekwencji w przypadku Kryla i preferowanie "programu 600 K9"(wewnętrzna konkurencja dla rodzimego Kraba - sic!). No cóż dramat regularny.

    1. kukurydza

      LMed, dramat Kraba polega na tym że nigdy nie zbudowaliśmy dla niego sensownego, wieloopcyjnego łańcucha logistyki, i byliśmy trzymani "za jaja" istniejącymi umowami i wolumenami. I jak przyszło kupować "na musiku", skończyło się tak, jak skończyło - wybór za nas robił ten, kto MIAŁ odkuwki na lufy i zdolności realnej produkcji, a nie ograniczonej produkcji i montażu jak my. Założę się, że m.in. dlatego swego czasu odszedł Prezes Zając.

  2. Monkey

    Słowacy są w stanie oferować sprzęt na eksport ponieważ mają bardzo dobrze rozwinięty (w dziedzinie artyleryjskiej) przemysł, a ich armia zamawia małe ilości uzbrojenia. Nasze zakłady są ledwo w stanie pokryć potrzeby SZ RP. Tak się mszczą dekady niedoinwestowania… Do tego Kryl jest obecnie zaledwie wspomnieniem produktu, który nigdy nie został wdrożony. I nie wiadomo czy kiedykolwiek to się stanie.

    1. Dudley

      Na dobrą sprawę by przyspieszyć ten program, powinniśmy zakupić kolejną licencję np Achera, lub coś w tym stylu. Wszystko by zależało od elastyczności dostawcy licencji.

    2. kukurydza

      Kryl od początku nie miał żadnego potencjału, ponieważ zamiast tworzyć własną IP, kupiono licencję z Izraela, skazując się na lokajowanie i bieganie po zgody przy każdej próbie eksportu. Jak takie podejście się kończy, widzieliśmy przy KAŻDEJ podjętej próbie eksportu Rosomaka. Z drugiej strony, nasze uwertury do południowych sąsiadów spalały na panewce, bo nie chcieli zgodzić się na udział lufowni HSW, ani na użycie polskiego SKO Topaz... a kiedy im takie fochy przeszły, już była umowa na część artyleryjską od Izraelczyków, i temat zdechł.

    3. kukurydza

      @Dudley racja, ale Archer jest bardzo drogi. IMO z naszej strony warunki "twarde" to udział HSW/lufowni w produkcji (zapewnienie sobie możliwości modyfikacji części artyleryjskiej), polskie podwozie - Jelcz typoszeregu 882, i Topaz. I zobaczyć, kto "ugryzie" pierwszy - Szwedzi, czy Słowacy.

  3. szczebelek

    W ciągu kilku lat słowacka firma stworzyła kilka AHS-ów bazując w pewnych kwestiach na swoich dokonaniach z poprzednikami w tym czasie polski przemysł klepie kraba bez większych modyfikacji, a z krylem coś grzebią po kątach .

    1. Davien3

      I Krab jest sporo lepszym działem od słowackich , Więc po co nam cos innego?

  4. Książę niosący na plecach białego konia

    Dlaczego eksportujemy najlepsze kraby na Ukrainę, a zamiast świetnych krabów z Czech importujemy czarne koty i K9, których nikt nie kupuje?

Reklama