Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Rosjanie zwiększyli produkcję artylerii termobarycznej

Fot. 	Vitaly V. Kuzmin. CC BY-SA-3.0
Fot. Vitaly V. Kuzmin. CC BY-SA-3.0

Podczas wizyty ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu w zakładach Uralwagonzawod ogłoszono, że produkcja ciężkich wieloprowadnicowych wyrzutni pocisków termobarycznych TOS-1A została zwiększona o 250%.

Informacja ta nie oznacza jednak olbrzymiego wzrostu skali produkcji w przełożeniu na liczbę pojazdów wyjeżdżającą z hal produkcyjnych. Przed inwazją na Ukrainę Rosjanie mieli wyprodukować zaledwie około 50 egzemplarzy. Tym samym obecnie po zwiększeniu wydajności zakładów oznacza to wypuszczanie każdego roku najpewniej kilkudziesięciu wozów (raczej 50 niż 90). Niemniej, nie jest to dobra informacja dla Ukraińców, dla których TOS-1/2 są systemami bardzo niebezpiecznymi przy prowadzeniu działań obronnych. Zwiększenie produkcji oznacza, że ten rodzaj uzbrojenia okazał się skuteczny w walce, a jego wytwarzanie dalej jest opłacalne (podwozia to zapewne wyciągnięte z rezerwy kadłuby T-72 starszych wersji).

Reklama

Od paru miesięcy widzimy montaż na TOS-1 różnego typu dodatkowego pancerza na wyrzutni, który ma chronić przed atakami dronów i FPV. Są one bardzo niebezpieczne z racji na zasięg rażenia Sołncepioka (6-10 km) zmuszający jego załogę do wejścia w strefę skutecznego rażenia tego typu środkami. Co więcej, jesienią zeszłego roku potwierdzono użycie przez Rosjan wariantu kołowego tej wieloprowadnicowej wyrzutni w postaci TOS-2. Sama wyrzutnia (zapewne nie jedyna) ma operować w rejonie Saratowa.

YouTube cover video

Jak wskazuje serwis ArmyRecognition, do końca listopada Rosjanie mieli posiadać na stanie około 50 wieloprowadnicowych wyrzutni rodziny TOS. Dotychczas w wyniku walk na Ukrainie stracić mieli (według danych serwisu Oryx) przynajmniej 20 TOS-1A (17 zniszczonych oraz trzyprzejęte przez Ukraińców) oraz minimum osiem pojazdów amunicyjnych TZM-T (cztery wozy zniszczone i tyle samo przejętych). Obecnie mają trwać prace nad nową odmianą w postaci TOS-3 Dragon, gdzie jako baza wykorzystane zostanie podwozie czołgu T-80, których produkcję zamierza się wznowić.

Czytaj też

TOS-1A Sołncepiok to samobieżna wieloprowadnicowa wyrzutnia pocisków rakietowych kalibru 220 mm bazująca na zmodyfikowanym podwoziu czołgu T-72. Stanowi nowocześniejszą wersję systemu TOS-1M Buratino. Pojazdy te bywają nazywane ciężkimi miotaczami ognia z racji na główny typ środka bojowego - dysponujące zasięgiem 6-10 km rakietowe pociski z głowicą termobaryczną. Rosjanie mieli także opracować rakiety o zasięgu wydłużonym nawet do 10 km. Obecnie mają trwać pracę nad dalszym zwiększeniem tej wartości. Standardowy zestaw TOS-1A Sołncepiok składa się z jednej 24-prowadnicowej wyrzutni pocisków rakietowych (BM-1) i dwóch wozów amunicyjnych TZM-T z zapasem 24 pocisków (po 12 w każdym pojeździe). Czas uzupełnienia amunicji w TOS-1A wynosi 24 minuty. Masa własna pojazdu wynosi 46 ton.

Reklama

Przeznaczeniem TOS-1 jest niszczenie umocnień, siły żywej i lekko opancerzonych pojazdów przeciwnika, a także wspieranie oddziałów piechoty i pojazdów bojowych. System był wielokrotnie używany przez wojska rosyjskie, m.in. w Afganistanie oraz podczas II wojny w Czeczenii. Został też wykorzystany bojowo przez siły irackie w 2014 r., gdzie niszczył pola minowe w trakcie bitwy o Tikrit. Obecnie systemy TOS-1 znajdują się na wyposażeniu armii Kazachstanu, Rosji, Iraku oraz Azerbejdżanu. Jego rozwinięciem jest system TOS-2 Tosoczka wykorzystujący podwozie samochodu ciężarowego Ural-63706-0120. Obecnie trwają prace nad nową odmianą w postaci TOS-3 Dragon.

Czytaj też

wojna ukraina artyleria rakiety
Zdobyty przez ukraińskie wojsko rosyjski system artylerii rakietowej TOS-1A Solntsepyok.
Autor. @libkos/Defense of Ukraine (@DefenceU)/Twitter
Reklama

Komentarze (3)

  1. Prezes Polski

    Bardzo fajna zabawka. Nic nie stoi na przeszkodzie żebyśmy opracowali własny analog. Będziemy mieli tyle wyrzutni, że aż szkoda żeby stały, bo celów i kosmicznie drogich rakiet nie będzie za dużo. A rakieta nie kierowana 227/239mm z małym silnikiem, ale za to z wielką głowicą termobaryczną będzie z pewnością dużo tańsza niż te z naprowadzaniem GPS.

    1. Wuc Naczelny

      Tylko żer to tak nei działa. Zasięg jest porównywalny z mozdzieżem Rak. Bardzo ciężka głowica. Pojazd z racji zasięgu musi być bardzo opancerzony, ale sama amunicja jest wyjątkowo czuła na trafienia. W rezultacie Nadaje się to na podwozie czołgowe, niepływające, o niewielkim zasięgu, eksplodujące wszystko wokoło gdy się to trafi. Droga, jeżdżąca małomobilna bomba na gąsienicach, z trylko jednym zastosowaniem: dobijaniem przeciwnika w gruzowiskach.

  2. zdzich

    Mamy niepowtarzalną okazję by wyciągnąć wnioski z wojny w Ukrainie i opracować/zmodyfikować lub wznowić produkcję tego co się sprawdza zanim będziemy musieli doswiadczac na własnej skórze . A w szczególności tego co jest tanie . Moduły kierowania do wielkich bomb/pocisków szybujących , systemy kasetowe , miny lądowe i ładunki termobaryczne . I nie oglądać się na konwencje i traktaty bo tu chodzi o nasze życie .

    1. user_1050711

      Zakupy w krajowym przemyśle nie wiążą się z prowizją dla decydenta.

    2. DanielZakupowy

      Na Ukrainie sprawdzają się awionetki przerobione na drony samobójcze - czy to znaczy, że mamy przerabiać awionetki na drony?

    3. Wania

      10/10

  3. oko

    Rosjanie zwiększają produkcję, a w państwach NATO dopiero się zastanawiają i nie wiadomo , czy gospodarki NATO przejdą w tryb wojenny . Państwa europejskie nadal handlują z Rosją. Kraje muzułmańskie współpracują z Rosja I zawyżają ceny wszystkich surowców energetycznych. Wiele państw o.ija sankcje .

Reklama