Przemysł Zbrojeniowy
Rosja tworzy flotę uderzeniowych śmigłowców bezzałogowych [ANALIZA]
Rosyjski holding „Technodinamika” rozpoczął prace nad uderzeniową wersją bezzałogowego miniśmigłowca WM-W. Podobne działania na zapotrzebowanie rosyjskich sił zbrojnych są najprawdopodobniej prowadzone w co najmniej siedmiu innych firmach w Rosji.
Informacja o przerabianiu miniśmigłowców bezzałogowych WM-W (Wozdusznaja miszeń-imitator wiertaliota) przez Rosjan na wersję uderzeniową nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Wykorzystanie tych dronów tylko jako imitatory-cele śmigłowców było bowiem od początku uznawane za marnotrawstwo. Są to przecież miniśmigłowce, które bardzo dobrze nadają się także do stworzenia wersji rozpoznawczej a nawet uderzeniowej. Posiadają zarówno zapas udźwigu, jak i odpowiednie systemy obserwacji i łączności.
Jest to dodatkowo system nowy, z dużym potencjałem modernizacyjnym. Ostatni etap jego badań państwowych zakończył się bowiem w październiku 2020 r. w państwowym ośrodku badań lotniczych rosyjskiego ministerstwa obrony GLIT im. Czkałowa w Achtubinsku w regionie Astrachańskim. Miesiąc później przekazano pierwszą partię tych bezzałogowców do sił zbrojnych Rosji.
Czytaj też
Zgodnie z informacją przekazaną agencji TASS przez Igora Nasienkowa, dyrektora generalnego holdingu „Technodinamika" (wchodzącego w skład państwowego koncernu „Rostiech"), prace nad zmodernizowanym dronem WM-W mają na celu zwiększenie nośności, zasięgu i czasu lotu. Dzięki temu jego zmodernizowana wersja ma być w stanie „prowadzać rozpoznanie, wyznaczać cele w czasie rzeczywistym i przenosić różnego rodzaju uzbrojenie".
Wcześniej, najważniejsze parametry taktyczno-techniczne tych dronów nie były zbyt wygórowane. Miniśmigłowce WM-W były stosowane bowiem jedynie do symulowania statków powietrznych przeciwnika dla potrzeb ćwiczących pododdziałów obrony przeciwlotniczej. Z tego powodu wymagano jedynie, by mogły one latać przez dwie godziny do pułapu około 2500 m przy maksymalnym zasięgu środków łączności 100-150 km. Tymczasem jeden z najbardziej znanych na świecie bezzałogowych miniśmigłowców Camcopter S-100, o podobnej wielkości jak WM-W, może latać przez 5 godzin i do wysokości 5500 m. Dodatkowo może on przenosić o wiele więcej wyposażenia o masie ponad 50 kg.
Prace modernizacyjne nad bezzałogowymi WM-W mają charakter priorytetowy. Partia tych dronów ma być bowiem dostarczona do rosyjskich sił zbrojnych już w 2022 roku. Jest to więc bardzo dobra okazja dla ich producenta, , by pokazać nowe możliwości swojego rozwiązania. Ale, w tej chwili, miniśmigłowce WM-W są rzeczywiście wykorzystywane tylko jako imitatory cele, chociaż w różnych scenariuszach.
Pierwszym ćwiczeniem, w których je użyto, były serbsko-rosyjskie manewry „Sławianskij Szczyt-2021", przeprowadzone w listopadzie 2021 roku. Drony WM-W wykorzystano wtedy do sprawdzenia możliwości rakietowo-artyleryjskich zestawów „Pancyr-S1". Przy okazji specjaliści z holdingu „Technodinamika" przetestowali funkcjonalność i parametry taktyczno-techniczne swojego miniśmigłowca w terenie górzystym (przy startach realizowanych z bazy serbskich sił powietrznych Batajnica).
Czytaj też
Według rosyjskich mediów drony WM-W były również wykorzystywane podczas sprawdzenia bezzałogowych samolotów uderzeniowych „Orion" na poligonie badawczym na Krymie w grudniu 2021 roku. Być może to właśnie w czasie tych prób dostrzeżono potencjał miniśmigłowców -- celów, daleko wykraczający poza ich dotychczasowe zadania.
Początek budowy w Rosji dużej floty bezzałogowych śmigłowców uderzeniowych
Informacja o modernizacji dronów WM-W jest kolejnym sygnałem, że Rosjanie zamierzają utworzyć flotę bezzałogowych śmigłowców - w tym w wersji uderzeniowej. Początkowo były to jednak jedynie działania propagandowe, mające pokazać że Rosja nie jest w tej dziedzinie zacofana. Mało kto więc wierzył w obrazy przekazywane chociażby w czasie Parady Zwycięstwa w Moskwie w 2018 roku, gdy na dwóch pojazdach ciężarowych zaprezentowano bezzałogowe śmigłowce „Katran" razem z położonymi obok zasobnikami z uzbrojeniem.
Miało to sugerować, że Rosjanie są już wyposażeni w uzbrojone drony tego rodzaju, co- jak się później okazało -było nieprawdą. Dopiero dwa lata później Minoborona przyznała się, że pierwszym dronem uderzeniowym, produkowanym seryjnie i wprowadzonym do służby w rosyjskich siłach zbrojnych był bezzałogowy samolot klasy MALE (średniego pułapu i dużej autonomiczności) typu „Orion". Nie oznacza to jednak wcale, że ta sytuacja nie może się zmienić. Rosjanie są tutaj w o tyle dobrej sytuacji, że mają możliwość wybrania docelowego drona z kilku własnych, już opracowanych konstrukcji, które są co najmniej w postaci gotowego do lotu i przebadanego prototypu.
Pierwszą z nich jest niewątpliwie dron „Gorizont Ejr S-100" - licencyjna wersja bezzałogowego miniśmigłowca Camcopter S-100, który jest z powodzeniem sprzedawany przez austriacką firmę Schiebel. Jest ona produkowana w Rosji przez zakłady „Gorizont" w Rostowie i wykorzystywana głównie przez rosyjską straż graniczną, jednak jest bardzo prawdopodobne, że klon tego drona zostanie również wprowadzony do Wojennomorskowa Fłota.
Według rosyjskich danych śmigłowiec „Gorizont Ejr S-100" o średnicy wirnika głównego 3,4 m może poruszać się z maksymalną prędkością 220 km/h i przy maksymalnej masie startowej 200 kg może zabierać ładunek o masie 50 kg. Czas lotu przy ładunku o masie 35 kg ma być nie mniejszy niż 6 godzin.
Bezzałogowym śmigłowcem o dużym potencjale jest niewątpliwie również „Katran", prezentowany trzy lata temu w Moskwie. Jest to bowiem dron o długości 6 m, maksymalnej masie startowej 490 kg, który ma udźwig 120 kg. Może więc nie tylko przenosić system obserwacji, ale również kierowaną z wykorzystaniem tego systemu amunicję.
Trzecią rosyjską konstrukcją przystosowaną do przerobienia do wersji uderzeniowej jest miniśmigłowiec VRT 300 opracowany przez przedsiębiorstwo lotnicze OOO „WR-Technołogii" (wchodzące w skład koncernu „Wiertolioty Rossii"). Został on oficjalnie zaprezentowany w 2017 roku i miał w trzecim kwartale 2019 roku przechodzić próby fabryczne. Jest to jednosilnikowy miniśmigłowiec współosiowy (o dwóch wirnikach głównych i bez wirnika ogonowego) o masie startowej 300 kg i udźwigu 70 kg.
Według danych sprzed dwóch lat VRT 300 może latać z prędkością maksymalną 180 km/h w promieniu 150 km do 5 godzin. Dron ten został opracowany oficjalnie do rozpoznania lodowego (co oznaczało m.in. jego przystosowanie do lądowania na morskich i rzecznych jednostkach pływających). Jednak już w 2018 roku podpisano umowę z „Sbierbankiem" (największy rosyjski bank) na wykorzystanie tego typu miniśmigłowców do dostarczania ładunku i pieniądzy.
Czwartym, rosyjskim bezzałogowym pionowzlotem, teoretycznie przygotowanym do szybkiego przerobienia do wersji uderzeniowej jest „Gracz" opracowany przez biuro konstrukcyjne OOO „APKB" (Arzamasskoje priborostroitielnoje konstruktorskoje biuro). Został on zademonstrowany na forum „Armia-2018", gdzie podkreślano jego zdolność do sześciogodzinnego lotu do pułapu 3500 m na zasięgu do 300 km przy udźwigu do 50 kg.
Głównym zadaniem „Gracza", dla którego go opracowano, jest wojna elektroniczna. W trakcie prób określono już konieczność wprowadzenia pewnych zmian, związanych m.in. ze zmniejszeniem masy własnej oraz ładowności w celu automatycznego zwiększenia zasięgu i czasu lotu. Konstruktorzy poprawili również kształt kadłuba, dzięki czemu zwiększono zwrotność bezzałogowca oraz poprawiono jego wrażliwość na podmuchy wiatru.
AURA-100 to piąty rywal miniśmigłowca WR-W w drodze do zdobycia kontraktu od Minoborony. Został on opracowany przez firmę AURA wchodzącą w skład międzynarodowej grupy AGC. Jest to dron o średnicy wirnika głównego 4,5 m, masie startowej około 275 kg i udźwigu 60 kg. Jego podstawowy wariant miał być przygotowany do lotu przez maksymalnie 3 godziny z największą prędkością 150 km/h w promieniu 100 km i do pułapu 1500 m.
Jest to dron wielozadaniowy, ponieważ zaprojektowano go w taki sposób, by poprzez łatwą wymianę systemów pokładowych można go było szybko przystosować do potrzeb konkretnego użytkownika. AURA-100 został wyposażony dodatkowo w moduł działania autonomicznego. Rosjanie twierdzą więc, że jest to dron przygotowany do wykonywania samodzielnego lotu po zadanej trasie z wykonaniem w jego trakcie określonego zadania (np. zrzucenia lub dostarczenia ładunku we wskazanym miejscu).
Pionowzloty o dużym potencjale są również proponowane przez firmę „Aeromaks" wchodzącej w skład grupy AFK „Sistema". Przedsiębiorstwo to pochwaliło się 18 listopada 2021 roku, że ich bezzałogowy śmigłowiec SmartHeli-350 (SH-350) z powodzeniem realizował dostawy przesyłek pocztowych dla „Poczty Rosji". Loty odbywały się w ramach porozumienia między „Aeromaksem", kierownictwem Jamalsko-Nienieckiego Okręgu Autonomicznego i „Poczty Rosji", zawartego w sierpniu 2021 r. na targach lotniczych MAKS 2021.
W czasie testów SH-350 latał z makietą ładunku tam i z powrotem na trasie o długości 53 km pomiędzy miejscowościami Saliechard i Aksarka. Jego możliwości są jednak o wiele większe. Bezzałogowy śmigłowiec SH-350 przy maksymalnej masie startowej 350 kg, może bowiem latać przez 5 godzin przenosząc 100 kg ładunku w specjalnym kontenerze transportowo-ładunkowym na odległość do 150 km z prędkością przelotową 90 km/h.
Czytaj też
Ale w ofercie firmy „Aeromaks" jest cięższa wersja miniśmigłowca SmartHeli-450 o masie startowej 450 kg i autonomiczności 6 godzin, oraz kilka typów pionowzlotów (które po starcie pionowym lecą jak samolot), w tym „Czajka", „Krieczet" oraz „Aist K" - przygotowane do dostarczania ładunku o masie 1, 3 i 4 kg na odległość do nawet 500 km.
W listopadzie 2020 roku przeprowadzono również udane próby dostarczania ładunków medycznych o wadze do 7 kg w Obwodzie Tomskim ramach programu „Tajga" za pomocą niewielkiego pionowzlotu. Miniśmigłowiec oznaczony na burcie jako „Orion" przewoził bez problemu minikontener na odległościach od 28 do 43 km.
Siódmym rywalem holdingu „Technodinamika" są zakłady NPP „Radar MMS", proponujące przede wszystkim dwa typy bezzałogowych śmigłowców. Większym z nich jest WT 500, który przy masie startowej 500 kg może przenosić ładunek użyteczny 150 kg. Jest to więc stosunkowo duży pionowzlot (o rozpiętości wirnika 6 m), latający z maksymalną prędkością 155 km/h: do 6 godzin, do pułapu 3500 m i na odległości do 320 km. W wyposażeniu tego drona jest proponowany m.in. pasywno-aktywny system radiolokacyjny „Adiutant" oraz głowica optoelektroniczna.
Mniejszym miniśmigłowcem firmy „Radar-MMS" jest WT-45 „Briz". Waży on bowiem przy starcie tylko 45 kg mogąc przenosić ładunek użyteczny do 10 kg. Dron ten może przebywać w powietrzu przez maksymalnie 2,5 godziny, latając w promieniu do 80 km i poruszając się z maksymalną prędkością 75 km.
Jak widać rosyjskie siły zbrojne mają z czego wybierać i bardzo szybko mogą rozpocząć wielkoskalową produkcję uzbrojonych śmigłowców. Problemem w tym procesie jest tylko brak odpowiednio ustawionych priorytetów w Minoboronie.
Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102