Amerykański Departament Stanu opublikował dane dotyczące eksportu uzbrojenia na rok 2023. Wynika z nich, że wartość zatwierdzonych transakcji w trybie FMS wzrosła o ponad połowę, a jednym z głównych odbiorców jest Polska. Co ciekawe, Amerykanie sprzedają jeszcze więcej broni (czy raczej związanych z nią usług) na zasadach komercyjnych
Zgodnie z informacjami ujawnionymi na przełomie stycznia i lutego, wartość notyfikacji (zgód udzielonych przez Departament Stanu i przekazanych Kongresowi) na zakupy uzbrojenia w trybie FMS, a więc za pośrednictwem rząd USA, wyniosła w roku fiskalnym 2023 (zakończonym 30 września) 80,9 mld dolarów. To największa odnotowana wartość w historii. Jest to też wzrost w stosunku do roku fiskalnego 2022 o ponad połowę, tj. o 55,9 proc. W roku fiskalnym 2022 wartość wynosiła 51,9 mld.
Wzrost ten ma też charakter strukturalny, bo średnia krocząca z trzech lat (2021-2023 w stosunku do 2022-2020) zwiększyła się z 45,8 do 55,9 mld dolarów, czyli o 21,9 proc. To pokazuje, że dla przemysłu obronnego USA wzrost zagrożenia związany z wojną na Ukrainie jest szansą na duże, dodatkowe zarobki. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że ponad jedna piąta, bo 18,7 z 80,9 mld dolarów, finansowana jest z programów rządu USA: Foreign Military Financing oraz w ramach innych instrumentów Departamentu Stanu, takich jak inicjatywa USAI (pomoc dla Ukrainy), ale nie tylko, bo także projektów związanych z rozminowaniem itd.
Z punktu widzenia Polski najciekawsze jest jednak zestawienie największych transakcji. Choć dotyczy ono umów zatwierdzonych (choć niekoniecznie podpisanych), to jest dobrą wskazówką co do kierunku sprzedaży uzbrojenia z USA.
I tak, na dwóch pierwszych miejscach plasują się umowy na śmigłowce Apache (12 mld USD) oraz system HIMARS dla Polski (10 mld USD). Jak wiemy, negocjacje umów wykonawczych wciąż trwają. „Podium” zamyka umowa na Chinooki dla Niemiec, warta 8,5 mld dolarów i podpisana w ubiegłym roku. Następne kontrakty to zakupy maszyn Hercules dla Australii (6,35 mld dolarów), morskich samolotów patrolowych P-8A Poseidon dla Kanady (5,9 mld dolarów) oraz myśliwców F-35A wraz z amunicją dla Czech (5,62 mld dolarów). We wszystkich wypadkach podpisano umowy wykonawcze.
Czytaj też
W przytoczonym zestawieniu znajdują się jeszcze dwie umowy dla Polski, a mianowicie ta związana z systemem IBCS (4 mld dolarów) i czołgami M1A1 Abrams z amunicją (maksymalnie 3,75 mld dolarów). Spośród nich podpisana została tylko ta ostatnia, na kwotę 1,2 mld dolarów, ale w ubiegłym roku podpisano też – przykładowo – dwie duże umowy wykonawcze związane z programem obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła (wyrzutnie i pociski Patriot oraz radary LTAMDS) o szacowanej wartości nieco poniżej 10 mld dolarów. Dodajmy, że w „czołówce” znalazły się też dwie umowy z Republiki Korei (na dodatkowe myśliwce F-35A i śmigłowce CH-47F Chinook), a także bułgarski kontrakt na transportery Stryker za ponad 1,5 mld dolarów.
Czytaj też
Widać więc wyraźnie, że Polska już jest jednym z czołowych odbiorców amerykańskiego uzbrojenia w trybie FMS, a po zatwierdzeniu umów na śmigłowce Apache i wyrzutnie HIMARS miejsce Warszawy jeszcze się umocni. Dodajmy, że rząd Polski zabiega o zwiększenie inwestycji w polski przemysł obronny.
Departament Stanu podał też statystyki dotyczące sprzedaży komercyjnej (Direct Commercial Sale). Ten tryb jest używany rzadziej do zakupu kompletnych systemów uzbrojenia, ale znacznie częściej do transferów technologii, wsparcia eksploatacji, dokumentacji, usług wsparcia, obsługi posprzedażowej itd. Co zresztą nie wyklucza nabywania uzbrojenia za jego pośrednictwem, jeśli jest to dopuszczone (a tak jest np. w wypadku rakiet PAC-2 GEM-T do systemu Patriot i określonych modernizacji tego systemu). Łącznie wartość sprzedaży komercyjnej wzrosła w roku fiskalnym 2023 z 153,6 do 157,5 mld USD.
Dynamika „rok do roku” jest tu mniejsza niż w wypadku umów FMS, ale „wzrostowy” trend jest podobny, jeśli popatrzymy na średnią kroczącą. W latach 2020-2022 średnio rocznie zatwierdzano transakcje na kwotę 107,2 mld dolarów, a w latach 2021-2023 – 124,9 mld dolarów, a więc więcej o 16,5 procent.
Najważniejsze notyfikacje sprzedaży komercyjnej, wymienione przez Departament Stanu, to licencyjna produkcja komponentów i skrzydeł F-35 przez Włochy (2,8 mld dolarów), produkcja licencyjna silników GE F414-INS6 dla Indii (samoloty Tejas Mk 2, kwota 1,8 mld dolarów), silniki F100 i części zamienne do nich dla Singapuru i Republiki Korei (kwota po 1,2 mld dolarów), a także zestawy NASAMS dla Ukrainy i Norwegii (1,2 mld dolarów, 8 zestawów, prawdopodobnie rakiety kupowane są oddzielnie), oraz miliard dolarów za pociski PAC-2 GEM-T dla Arabii Saudyjskiej.
Czytaj też
Widać wyraźnie, że poszczególne wartości bezpośrednich sprzedaży komercyjnych są mniejsze, ale ich suma jest nawet wyższa niż transakcji FMS. Potwierdza to tezę, że w cyklu życia – gdy potrzebne są komponenty, amunicja czy naprawy – ponosi się większe koszty, niż tylko w momencie zakupu danego sprzętu.
tkin ważny
100 mld. dolarów wyrzuconych w błoto. Polska z tych zakupów od Amerykanów nigdy się nie wyliże. Amerykanie nie będą walczyć za Polskę. Na front wyślemy PiS. Jedynie F 35 pierwsze zamówienie ciągle opóźniane i bez offsetu i bez amunicji ma jakiś sens. Aerostaty tylko na czas pokoju. Po godzinie wojny spadną. Resztę powinniśmy oddać nie chcąc zwrotu pieniędzy. Brzmi to dziwnie? Może. Abramsy rozwalą logistykę, wojska lądowe bez zaopatrzenia. Wisła po wystrzeleniu 200 rakiet na odstrzał. Narew powiązana IBCS bez wystrzału. Kto oddaje swoje życie w cudze ręce. Gruzja to mały pryszcz. Ustawa 447. PiS zakończył żywot Polski. Mogliśmy mądrze zbudować Polską armię. A szkoda.
Komandos PCK Shev Valdore
Powiem tak, byłbym nawet skłonny płacić podatek, nazwijmy to umownie "W", od wojenny, przeznaczony tylko i wyłącznie na zakup sprzętu dla armii, gdybym miał 100% pewności że tylko na to będą te środki przeznaczone. Według danych znalezionych w Internecie jest coś koło 25 milionów podatników. Gdyby każdy przeznaczył na ten cel chociażby 10 złotych miesięcznie, daj nam to rocznie kwotę TRZY MILIARDY złotych rocznie, czyli około 750 MILIONÓW DOLARÓW, za co można było by kupić już 60 czołgów Abrams (licząc 12,5 miliona USD za sztukę). A to tylko dziesięć złotych miesięcznie, mniej niż paczka papierosów. A podejrzewam, że za bezpieczeństwo i spokój wielu ludz było by skłonnych zapłacić nawet więcej. Te moje kalkulacje są przybliżone oczywiście, bazujące na danych znalezionych "na szybko" w Internecie.
Granat
Ty Komandos już płacisz na wojsko w podatkach które z Ciebie ściągają. To że stan armi nie jest gotowy do walki to nie twoja wina tylko wodzów. Jeśli nie jesteś zadowolony ze stanu armi to domagaj się rozliczenia z tego co dostają co roku. Pytaj dlaczego jest w Polsce 136 generałów a tylko 9 diwizji. Po co wojsku 648 cywilnych samochodów Forda i.t.d.
Komandos PCK Shev Valdore
@Granat, zgoda. Wiem ze juz płacę. Wiadomo, że chciało by się lepiej, więcej. Tylko co ja mogę?
Flaczki
Polska powinna zrobicie jakiś mądry deal i kupić od boeing CH47F,,E7, P8, KC46A I F15EX!
Komandos PCK Shev Valdore
No i kto najbardziej skorzystał na wojnie? Jak zwykle ci sami.
MiP
A dzięki komu korzystają ?? dzięki Putinowi która napadł na Ukrainę
Rusmongol
USA powinno dziękować carowi Putinowi że wywołał tą wojnę. Sami jak ja wywołali w Iraku czy Afganistanie to same straty. Ale ta to czysty zysk dla USA. Biden musi wysłać kartkę z podziękowaniami do szefa kartelu mosskiewskiego.
JJ26
O, nie! Mylisz się od I WŚ nie było wojny, na której by nie zarobili krocie i nie dystansowali sukcesywnie pozostałych krajów pod względem techniki i taktyki wojskowej, nawet jeśli odnosili chwilowe porażki. US się uczą, a RUS kompletnie nie
Buczacza
Wszyscy zwiększają produkcję i zamówienia. Mało tego wszyscy podnoszą swoje kompetencje. Wszyscy wydają coraz to więcej. To wszystko dzięki geniuszowi wowy 1. I tego nie da się już zatrzymać. Co gorsze dla onuc. Nikt sensowny w krajach cywilizowanych nie myśli o współpracy z mosskowią. Ta Ukraina, którą tak gardzili. Będzie się im odbijała czkawką przez następne dziesięciolecia. I obojętnie ile onuce wpompują kasy w ten (projekt). I tak będzie za mało.. Z perspektywy Polski i Polaków a także UE i NATO. Wowa to kiepski aktorzyna.... A rola go przerosła...
Komandos PCK Shev Valdore
No moge powiedzieć, że pierwszy raz napisałes co w miarę sensownego. Onuce wiedzą, że w konwenconalnej konfrontacji z NATO nie maja najmniejszych szans, dlatego juz powiedzieli, że w razie konfrontacji nie będa mieli wyjścia jak odpowiedzieć asymetrycznie (czytaj uzyja broni nuklearnej). Europa musi odbudowac swój potencjał militarny, uzupełnic magazyny i zwiekszyc produkcę, bo nie wiadomo co bedzie po wyborach w USA. Wszyscy strasza wojna NATO z ruskimi. Według jednych zostało nam 3 - 5 lat, według drugich dekada lub dwie (w tej ramie czasowej wojna według holenderskiego generała jest nieunikniona). najwazniejsze, żeby nie zmarnnowac tego czasu.
Rusmongol
@k9mandos. Mosskowianie tak piszą o tej broni atomowej jakby myśleli że Moskwa i Petersburg były atomo odporne. To 20 Mln ludzi. Nie wiem czy oni tylko udają czy serio są thebilami.
Komandos PCK Shev Valdore
@russmongoł, dziecko drogie, przecież on wyraźnie powiedział (nie będę wymieniał z nazwiska, poszukaj sobie artkułu na Defence 24), że to będzie "Armagedon". Gdybyś posiadał jakąkolwiek wiedzę, to miałbyś świadomość, że nawet w czas zimnej wojny, ani USA, ani ZSRR nie planowało wzajemnych uderzeń nuklearnych. Palny zakładały, że wyparowałaby Polska, Czechosłowacja, Niemcy i prawdopodobnie Białoruś. I teraz było by tak samo. Musisz w końcu sobie przyswoić i zaakceptować fakt, że chociaż ich wojska lądowe, marynarka wojenna (pomijając atomowe okręty podwodne) i siły powietrzne są zapóźnione technologicznie w stosunku do odpowiedników zachodnich, to Wojska Rakietowe Przeznaczenia Strategicznego prezentują wysoki poziom technologiczny i co bardzo dobrze finansowane. Przyznają to nawet Amerykanie. I oni nie są debilami, doskonale wiedzą, że żadna na Moskwę czy Petersburg nie spadnie, jeżeli sami nie zaatakują USA.
radziomb
teraz już rozumiecie czemu ta wojna potrwa długo, aż Ukraina wygra? przecież 50% NATO się pilnie zbroi i te wydatki USA na ukrane się im zwrócą, 90% kasy zakupów dla Ukrainy jest wydawane w ich fabrykach, strach przed Putinem otwiera portfele politykom , nawet Niemcy kupuja 60 Chinooków, F35 itp. Unia Europejska i USA rozpędzą dzieki tej wojnie przemysł zbrojeniowy na wojnę z.... Chinami. Myślicie dlaczego my kupujemy fregaty Miecznik i okręty podwodne (pradopod beda nam podarowane z niemiec, czesc moze zakontraktujemy), przecież nie na rosję bo ona nie ma szans na Bałtyku tylko aby wspomóc US NAVY...
soczewka1
Dzięki, że wyjaśniłeś. Wychodzi, że wszystko dzięki Putinowi, że nie chce się wycofać z Ukrainy.
bmc3i
I tylko przypadkowo Europa która głównie korzysta z żeglugi przez Morze Czerwone, nie ma co na nie wysłąć aby tę żeglugę po nim zabezpieczyć. Polskie K9 z Koreii, będą musiały wkrótce płynąć dookoła Afryki.