Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Polskie firmy są w zasadzie nieobecne na rynku wartym co najmniej 64 mld zł

Fot. Lubawa
Fot. Lubawa

Rynek pomocy humanitarnej i rozwojowej udzielanej przez agendy ONZ jest szacowany na 64 mld zł. Obejmuje on bardzo szerokie spektrum zamówień – od żywności przez leki, namioty, po materiały budowlane, środki ochrony osobistej i sprzęt IT. Tymczasem funkcjonują na nim tylko dwie polskie firmy. Żeby to zmienić, MSZ wraz z kilkoma podmiotami prywatnymi przygotowuje Warszawskie Targi Humanitarne, czyli Warsaw Humanitarian Expo.

Pomoc humanitarna, czyli działania na rzecz ludzi, którzy znaleźli się w ciężkiej sytuacji, oraz pomoc rozwojowa, czyli wsparcie na rzecz krajów rozwijających się, to nie tylko działalność charytatywna, ale też biznes. Podmioty udzielające pomocy – państwa i organizacje międzynarodowe, rządy i organizacje pozarządowe – zanim dostarczą coś potrzebującym, muszą najpierw to pozyskać, np. kupić. W 2017 r. ONZ szacowała, rynek pomocy rozwojowej i humanitarnej związanej z tą organizacją jest wart 64 mld zł. Do tego należy doliczyć jeszcze zakupy organizowane przez inne podmioty, zarówno rządowe, jak i pozarządowe.

Dane te usłyszeli w czwartek dziennikarze, w tym przedstawiciel Defence24.pl, na spotkaniu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, które było poświęcone Warszawskim Targom Humanitarnym (ang. Warsaw Humanitarian Expo). Jak mówił zastępca dyrektora Departamentu Współpracy Ekonomicznej MSZ Wojciech Ponikiewski, resort, udzielając pomocy rozwojowej i humanitarnej chciałby szerzej współpracować z biznesem.

Naszym celem nie jest namawianie biznesu do działalności charytatywnej jako takiej, tylko przekonanie przedsiębiorców, że to jest także ich interes, żeby angażować się w działania pomocy humanitarnej i rozwojowej. Chcemy, by polski biznes miał świadomość, że sektor pomocy rozwojowej i humanitarnej to gigantyczny rynek w sensie ekonomicznym – powiedział Ponikiewski.

Dlatego MSZ jest współorganizatorem targów. Ma to być impreza dotycząca zarówno pomocy humanitarnej, jak i rozwojowej.

Polska zajmuje bardzo odległe miejsce we wszystkich statystykach, jeśli chodzi o sprzedaż produktów i usług do organizacji międzynarodowych, a jest to rocznie wielomiliardowy rynek, z którego zupełnie nie korzystamy i nie potrafimy korzystać.

wicedyrektor Departamentu Współpracy Ekonomicznej MSZ Wojciech Ponikiewski

Jakie branże mogłyby liczyć na zamówienia od podmiotów zajmujących się pomocą humanitarną i rozwojową? Wiele o tym mówi sześć stref tematycznych zaplanowanych podczas Warsaw Humanitarian Expo. Jak poinformowała dyrektor generalna Ptak Warsaw Expo Katarzyna Prostak, będą to:

  • logistyka i komunikacja, w tym łączność i IT;
  • medycyna, w tym profilaktyka i udzielanie pomocy;
  • schronienie, czyli wszystko, co związane z zapewnieniem ludziom przeżycia, np. namioty, kontenery mieszkalne, systemy oczyszczania wody, a także budownictwo, które bardziej jest związane z pomocą rozwojową;
  • bezpieczeństwo indywidualne i zbiorowe, którego ważną częścią jest wykrywanie i eliminacja niewybuchów;
  • żywność – nie tylko zapewnienie jedzenia (pomoc humanitarna), ale także np. nasiona i nawozy (pomoc rozwojowa);
  • agencje, czyli organizacje pomocowe.

Warsaw Humanitarian Expo to inicjatywa w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Jej organizatorami prócz MSZ są centrum targowe Ptak Warsaw Expo w Nadarzynie koło Warszawy oraz spółka Lubawa. Ta ostatnia firma razem z Krajową Izbą Gospodarczą jest też partnerem targów.

Przedstawiciele MSZ i Lubawy, która jest jedną z dwóch polskich firm dostarczających swojej produkty agendom ONZ (drugą jest Wtórplast), podkreślali, że rynek związany z pomocą humanitarną i rozwojową jest wyjątkowo przyjazny firmom. Jak mówili, płatności są na czas, a zamówienia są realizowane w otwartych przetargach. Prezes Lubawy Marcin Kubica powiedział dziennikarzom, że zakupy są realizowane cyklicznie, a cena nie jest czynnikiem kluczowym. – W przetargach ONZ kryterium ceny to nie więcej niż 20-30 proc. Liczy się jakość, liczą się parametry techniczne, szybkość obsługi, serwis – powiedział Kubica.

Jak dodał, ONZ stara się dywersyfikować dostawców. Specyfikacje są dostępne w internecie tak, jak analiza cenowa konkurencji i informacja o budżecie. W trakcie procedury jest możliwy ciągły dialog z zamawiającym, a zadane pytania są dostępne (po anonimizacji) dla konkurencji. – Wszystko jest tak transparentne, że marzę, żeby proces zamówień publicznych w Polsce tak wyglądał – powiedział prezes Lubawy.

Być może polskie firmy nie starają się o zamówienia na produkty i usługi, które będą później wykorzystywane w pomocy humanitarnej oraz rozwojowej, bo obawiają się skomplikowanych procedur. Tymczasem nie są one trudne, ani czasochłonne. Jak tłumaczył prezes Lubawy, w agendach ONZ firmy muszą na początku przejść certyfikację, która odbywa się w języku angielskim i jest prowadzona przez internet. – Zajmuje to około trzech dni. Trzeba po prostu zebrać trochę dokumentów, przetłumaczyć je na język angielski. One się bardzo często powtarzają. To podstawowe informacje, dostępne od ręki: sprawozdania finansowe, referencje, historia firmy, jej struktura i potencjał. Nie trzeba tworzyć czegoś ekstra. Wszystko wysyła się on-line i również on-line otrzymuje się kod dostępu do ogłoszeń przetargowych – tłumaczył Kubica. Jego firma dostarczała już namioty i kamizelki kuloodporne.

Targi są zaplanowane od 11 do 13 czerwca w Nadarzynie. Impreza ma trzy cele. Po pierwsze ma pokazać potencjał polskich i zagranicznych przedsiębiorstw, które oferują produkty i usługi mające służyć do niesienia pomocy humanitarnej lub rozwojowej. Po drugie, ma to być miejsce pogłębionej dyskusji na temat zaangażowania biznesu w pomoc humanitarną i rozwojową. Po trzecie, na targach ma zostać zaprezentowana oferta, jaką stanowi rynek pomocy rozwojowej i humanitarnej, reprezentowany przez organizacje międzynarodowe, przede wszystkim systemu ONZ, ale także Unię Europejską oraz organizacje pozarządowe.

Ostatniemu z wymienionych celów ma służyć towarzyszące targom Warsaw Procurement Forum, podczas którego przedstawiciele takich podmiotów jak Komisja Europejska, FAO, WFP, UNICEF, UNDP i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża mają mówić o tym, w jaki sposób prowadzą zakupy. Forum jest zaplanowane na 12 i 13 czerwca.

Trzecim – po targach i forum – komponentem Warsaw Humanitarian Expo ma być konferencja na wysokim szczeblu dyplomatycznym, na którą zostali zaproszeni najważniej specjaliści zajmujący się pomocą humanitarną m.in. w ONZ i UE oraz w organizacjach pozarządowych takich jak np. Lekarze bez Granic. Konferencja odbędzie się 11 czerwca.

Jak informuje MSZ, targi humanitarne są organizowane na całym świecie. Najbardziej znane są imprezy w Dubaju, inne tego typu wydarzania odbywają się m.in. w Brukseli i Londynie. MSZ chciałoby, aby targi pod Warszawą stały się imprezą cykliczną. Będzie to jednak zależało od powodzenia pierwszej edycji.

MSZ podkreśla, że w 2017 r. Polska przeznaczyła na oficjalną pomoc rozwojową ponad 2,5 mld zł. Wydatki na pomoc humanitarną w ciągu ostatnich trzech lat zwiększyły się z 20 do 174 mln zł. Polska specjalizuje się w działaniach na rzecz dzieci, niepełnosprawnych i zagrożonych wykluczeniem, a także na rzecz wzmacniania społeczeństw obywatelskich.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. mms

    A polska w ogóle jest obecna na jakms rynku?

  2. emi

    tam gdzie inni zarabiają na ludzkiej biedzie my sponsorujemy cudze bogactwo

  3. husar

    procedura nie jest tak jasna jak mówi Prezes Lubawy sami zresztą to odczuli. Większosc jest tak ustawiona ze wygrywają firmy z kraju który najwiecej daje na dany program pomocowy

Reklama