- Analiza
Polska „zbrojeniówka” w czołówce eksporterów? To możliwe
Analiza dotycząca polskiego przemysłu zbrojeniowego, opracowana ostatnio z inicjatywy Instytutu Sobieskiego i Instytutu Wschodniej Flanki, wskazuje na obecną sytuację sektora przemysłu obronnego w Polsce oraz na działania, które mogą zwiększyć jego zdolności produkcyjne i poprawić konkurencyjność polskiego uzbrojenia i sprzętu wojskowego.

Analiza „Jak z importera stać się eksporterem bezpieczeństwa? Perspektywy rozwoju polskiego przemysłu obronnego” została opracowana pod egidą Instytutu Sobieskiego i Instytutu Wschodniej Flanki (ośrodek badawczy utworzony w 2025 r., który stawia sobie za cel kompleksową analizę polityki bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej, ze szczególnym uwzględnieniem doświadczeń ukraińskiej wojny obronnej). Dokument ten został zaprezentowany po raz pierwszy w czasie specjalnej debaty zorganizowanej w ramach tegorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach, moderowanej przez Piotra Małeckiego – Prezesa Defence24.
Już wtedy było widać, że nie jest to gotowy do wykorzystania podręcznik. Jednak na pewno jest to opracowanie, które może się przydać przy tworzeniu takiego podręcznika. Wskazuje bowiem na przykładach „jak przekuć koszty związane z bezpieczeństwem militarnym w sukces gospodarczy”, „dlaczego Polska ma trudności z wykorzystaniem potencjału przemysłowego” i przedstawia propozycje, jak można naprawić obecną sytuację.
Sprawa jest ważna, ponieważ udział eksportu w produkcji polskiego przemysłu zbrojeniowego jest zbyt mały, by rekompensować ogromne wydatki na szeroko pojętą obronność w Polsce. Dowodem na to może być porównanie z innymi państwami, w których rozbudowa własnej „zbrojeniówki” zaczęła się w tym samym czasie co u nas i z takim samym potencjałem wstępnym. Niestety, to porównanie obecnej sytuacji w wielu przypadkach wypada wyraźnie na naszą niekorzyść. Dlatego słusznie zauważono już we wstępie Analizy, że „Polski przemysł zbrojeniowy powinien odpowiadać narodowym aspiracjom i roli, jaką nasz kraj odgrywa dziś na wschodniej flance NATO”.
Za słuszny należy też uznać wskazany w tym wstępie cel w długoterminowej perspektywie, czyli „stworzenie silnej bazy przemysłowo-technologicznej, która z jednej strony zaspokoi potrzeby Sił Zbrojnych RP, a z drugiej będzie generować innowacje, konkurować na rynkach międzynarodowych i uczestniczyć w projektach europejskich na równych zasadach”.

Autorzy analizy sami zauważyli, że zrealizowanie tego zadania nie będzie łatwe, ponieważ wymaga to m.in.:
- wypracowania równowagi między bezpieczeństwem a stabilnością fiskalną;
- stworzenia ponadresortowej polityki sektorowej;
- wypracowania ponadpartyjnego konsensusu w zakresie priorytetów;
- przełamania barier instytucjonalnych;
- uczciwego uwzględnienia potrzeb głównych interesariuszy;
- wprowadzenia faktycznego równouprawnienia firm prywatnych i państwowych;
- zwiększenia atrakcyjności sektora obronnego dla kapitału prywatnego;
- akceptacji wyższego poziomu ryzyka w systemie pozyskiwania uzbrojenia.
Dużą pomocą w realizacji tego zadania może być ustalony podczas szczytu NATO w Hadze w dniach 24–25 czerwca 2025 roku przez kraje członkowskie poziom środków budżetowych wydawanych na potrzeby obronne, który ma osiągnąć 5% PKB do 2035 roku. Polska, która zbliża się już do tego poziomu, ma więc szansę na uzyskanie przewagi, tym bardziej że dodatkową pomocą mogą być również fundusze europejskie.
Wskazują na to między innymi ustalenia szczytu Unii Europejskiej w Hadze w marcu 2025 roku, na którym zapadła między innymi decyzja o powielaniu mechanizmu z Next Generation EU, znanego w Polsce jako KPO (wykorzystanego np. podczas pandemii COVID-19 i kryzysu energetycznego) i przeznaczeniu go na finansowanie programu rozwoju przemysłu obronnego EDIP (European Defence Industrial Programme).
W Analizie przywołano między innymi wnioski z pracy Daniela Landau „The Economic Impact of Military Expenditure”, w których wskazuje się na pozytywny wpływ zagrożenia zewnętrznego, ponieważ przy jego obecności „wyższe nakłady na obronę mogą mieć silny pozytywny wpływ na gospodarkę, przede wszystkim poprzez wzrost poczucia bezpieczeństwa, stabilność polityczną oraz przewidywalność otoczenia dla inwestorów”.

Autorzy Analizy wskazują, że jednym z kluczowych celów polityki obronnej powinno być „zbudowanie silnego i konkurencyjnego sektora obronnego, zdolnego korzystać z instrumentów finansowych, generować zyski i reinwestować je w rozwój. Silna baza przemysłowa mogłaby nie tylko zabezpieczać krajowe potrzeby, lecz również zwiększać produkcję na eksport, co w efekcie oznaczałoby wyższe dochody podatkowe dla państwa, nowe miejsca pracy i wzrost udziału Polski w europejskich łańcuchach wartości”.
Posłużono się przy tym przykładami dziewięciu państw, które już wcześniej postawiły wyraźnie na rozwój swojego przemysłu obronnego i zaczynają mieć pozytywne efekty tych wysiłków. A są to: Francja, Izrael, Korea Południowa, Norwegia, Turcja, Stany Zjednoczone, Litwa, Łotwa i Estonia. W osiągnięciu takich efektów pomogły m.in.:
- stawianie na rozwój technologii w sektorze obronnym, a co za tym idzie – kierowanie relatywnie dużych środków na prace badawczo-rozwojowe;
- przyjęcie zdecydowanego modelu ekspansji eksportowej (dzięki czemu „nawet przy ewentualnym spadku zamówień krajowych producenci dysponują stabilnym portfelem zamówień zagranicznych, co przekłada się na większe bezpieczeństwo finansowe przedsiębiorstw”);
- stworzenie w tych państwach „wyspecjalizowanych instytucji i agend rządowych, odpowiedzialnych za: koordynowanie programów przemysłowych, promocję sprzętu za granicą, strategię eksportową, szkolenie kadr w przemyśle wojskowym i prowadzenie badań i prac zwiększających innowacyjność w sektorze przemysłu obronnego”;
- elastyczny system zamówień publicznych;
- przyjęcie zasady, że inwestycje w technologie podwójnego zastosowania (dual-use) są kluczowym elementem skutecznej polityki przemysłowej i obronnej;
- skupienie się przez państwa późno wchodzące na rynek zbrojeniowy „na wąskich, ale perspektywicznych niszach technologicznych” (jako przykład wskazując na Norwegię).

Efekt takiego podejścia był taki, że „nawet państwa dysponujące mniejszym lub porównywalnym potencjałem demograficznym i geograficznym – jak Izrael, Estonia czy Norwegia – zdołały rozwinąć swój przemysł obronny w większym stopniu niż Polska”. By pokazać cel, jaki należy sobie obrać, w Analizie posłużono się specjalnymi grafikami, pokazującymi m.in. różnicę pomiędzy wydatkami, jakie poszczególne państwa ponoszą na zakup uzbrojenia w innych państwach a zyskami, jakie im przynosi eksport uzbrojenia. Okazuje się, że rekord w tej dziedzinie mają Stany Zjednoczone, których udział w światowym imporcie broni jest na poziomie 3,1%, podczas gdy udział w światowym eksporcie broni jest na poziomie 43%.
Przewagę eksportu nad importem widzimy również w przypadku Francji, której udział w światowym imporcie broni oszacowano na poziomie 0,5%, a w eksporcie aż na poziomie 9,6%, w Izraelu: 1,9% i 3,1% oraz w Turcji: 1,1% i 1,7%. W innych krajach jest już „gorzej”: w Korei Południowej: 2,6% i 2,2%, w Norwegii: 1,5% i 0,8%, chociaż trzeba pamiętać, że dotyczy to udziału w światowym eksporcie, a więc nawet 0,8% w przypadku Norwegii jest ogromnym sukcesem. Analiza jest przy tym o tyle interesująca, że na podstawie przykładu każdego wymienionego państwa, wskazuje się na działania tam podejmowane, które mogłyby się okazać przydane również w przypadku Polski.
W opracowaniu podjęto się także próby znalezienia przyczyn, dla których Polska ma trudności z wykorzystaniem swojego potencjału przemysłowego. Jest to ważne, ponieważ tylko taka ocena sytuacji pozwala na określenie pakietu działań, które pozwolą na naprawienie sytuacji. Wśród tych przyczyn wymienia się m.in.:
- nieprzygotowanie się na dynamiczny wzrost zamówień obronnych, pomimo wyraźnych sygnałów agresywnej polityki Rosji (dobitnym tego przykładem jest armatohaubica K-9, która została kupiona w Korei Południowej, pomimo że w Polsce produkowany jest jej odpowiednik „Krab”);
- niezakończenie większości przedsięwzięć rozpoczętych w latach 90. XX wieku dotyczących broni pancernej oraz systemów rakietowych (jako wyjątek uznano przenośne, przeciwlotnicze zestawy rakietowe Grom i Piorun);
- niezbudowanie zdolności do pełnej, samodzielnej produkcji uzbrojenia objętego programami offsetowymi (jako przykład podając Kołowy Transporter Opancerzony Rosomak oraz przeciwpancerny pocisk kierowany Spike-LR);
- „blokowanie środków będących nominalnie w dyspozycji MON i ich zwrot do Ministerstwa Finansów, co skutkowało zmniejszeniem puli środków na modernizację techniczną Sił Zbrojnych RP”;
- „rozproszony i wysoce nieefektywny system zakupów sprzętu dla Sił Zbrojnych RP, co sprzyjało powstawaniu kolejnych opóźnień nawet w relatywnie prostych programach modernizacyjnych” (jako przykład podano przetarg na samochody terenowe 4x4 w programie „Mustang”, kilkukrotnie anulowany od 2015 r., który zakończył się podpisaniem umowy dopiero w 2020 roku);
- niskie finansowanie projektów rozwojowych „co nie dawało możliwości budowy większej liczby prototypów czy wariantowej realizacji prac (np. do pewnego etapu konkurencyjnie z kilkoma wykonawcami)”.
Co ważne, w Analizie wypracowano również wnioski o charakterze zasadniczym oraz rekomendacje dotyczące „inicjatyw flagowych”, mogące pomóc w poprawieniu obecnej sytuacji. W rekomendacjach tych wskazano na konieczność:
- stworzenia trwałych ram prawno-instytucjonalnych dla długoterminowego, skoordynowanego i ponadresortowego wsparcia przemysłu obronnego, umożliwiających szybsze podejmowanie decyzji i większy udział krajowej produkcji w realizacji potrzeb Sił Zbrojnych RP;
- ujednolicenia systemu wsparcia inwestycyjnego dla polskiego przemysłu obronnego zarówno państwowego, jak i prywatnego;

- przekształcenia Agencji Uzbrojenia w podmiot odpowiedzialny nie tylko za pozyskiwanie uzbrojenia, ale również za strategiczne zarządzanie rozwojem krajowego potencjału obronnego, poprzez integrację potrzeb Sił Zbrojnych z możliwościami krajowego przemysłu, nauki i technologii;
- budowy konkurencyjnego, odpornego i zdywersyfikowanego krajowego sektora obronnego, w którym przedsiębiorstwa – w tym kontrolowane przez Skarb Państwa – rozwijają się nie tylko dzięki zamówieniom krajowym, ale również poprzez aktywność eksportową, innowacyjność i współpracę rynkową;
- dostosowania systemu planowania rozwoju Sił Zbrojnych RP oraz strategicznego planowania polityki bezpieczeństwa RP do współczesnych uwarunkowań politycznych, gospodarczych, społecznych i technologicznych;
- dostosowania systemu planowania rozwoju Sił Zbrojnych RP do realiów politycznych, technologicznych i przemysłowych XXI wieku, poprzez jego uproszczenie, skrócenie i otwarcie na współpracę z kluczowymi interesariuszami – w szczególności przemysłem obronnym – w celu zwiększenia efektywności wydatkowania środków publicznych, przyspieszenia wdrożeń oraz zwiększenia bezpieczeństwa technologicznego i operacyjnego państwa.
Za każdym razem wskazano przy tym na „problemy do rozwiązania”, zakładane „kryteria sukcesu” oraz potrzebne do tego „działania operacyjne”. Należy przy tym pamiętać, że Analiza „Jak z importera stać się eksporterem bezpieczeństwa? Perspektywy rozwoju polskiego przemysłu obronnego” nie jest bezkrytycznie zalecanym podręcznikiem do działania. Jest jednak ważnym głosem w dyskusji, co zrobić, by polski przemysł obronny osiągnął taki sukces jak francuska zbrojeniówka.
Dodajmy, że autorami Analizy są: Leszek Skiba, Michał Dworczyk, Bartłomiej Michałowski, Aleksandra Lisicka-Firlej, Krzysztof Michalski, Piotr Woyke oraz nasz redakcyjny kolega Jakub Palowski.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu