Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

PAS19: Morski patrolowiec na bazie ATR 72

ATR 72 Sea Eagle. Fot. Maciej Szopa / Defence24
ATR 72 Sea Eagle. Fot. Maciej Szopa / Defence24

Jednym z ciekawszych statków powietrznych prezentowanych na statycznej wystawie plenerowej w tym roku był Sea Eagle. Prezentowały go firmy Rheinland Air Service i Aerodata, które przystosowały do roli morskiego samolotu patrolowego dwa samoloty komunikacyjne ATR 72.

ATR 72 powstały jako ekonomiczne maszyny do komunikacji lokalnej, jednak ich zasięg, zapas ładunku użytecznego i obniżająca cenę skala produkcji sprawiły, że stały się także atrakcyjną platformą pod różnego rodzaju specjalistyczne zabudowy.  Najbardziej znaną konwersją ATR 72 na maszynę patrolową morską i do zwalczania okrętów podwodnych jest P-72A. Stworzony przez konsorcjum pod przewodnictwem Leonardo jako następca Dassault Atlantique dla sił zbrojnych Republiki Włoskiej. Rzym zamówił je w czterech egzemplarzach, z czego dwa zostały już dostarczone.

Z kolei maszyna prezentowana w tym roku Paryżu przez Rheinland Air Service i Aerodata została stworzona jako następca Atlantique i Fokker F27 tyle, że dla Pakistanu. Islamabad zamówił w 2016 roku dwa takie samoloty, z czego pierwszy został dostarczony klientowi mniej więcej rok temu. Pierwszy miał powstać na podstawie samolotu już posiadanego przez Pakistan, drugi został specjalnie w tym celu pozyskany.

Obydwie maszyny zostały zaopatrzone w radar poszukiwawczy Leonardo Seasprawy 7300, głowice optoelektroniczną Star Safire III, urządzenia wsparcia elektronicznego formy Elettronica, urządzenia komunikacji satelitarnej i system zrzucania  boi sonarowych. Pod każdą z burt kadłuba przewidziano też miejsce na jedną torpedę do zwalczania okrętów podwodnych.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. Nesher

    Może to być interesujący system dla polskiej Marynarki Wojennej, bardziej niż wystarczający do wykorzystania na Morzu Bałtyckim. Czy nie mam racji?

    1. Marek

      Lepszym wyjściem byłaby C-295MPA. C-295 już eksploatujemy, więc po co robić bałaganu w logistyce?

    2. Nesher

      Tak to prawda. Ale po przeciwnej stronie lepiej jest mieć w ofercie więcej niż jednego kandydata. Możesz uzyskać znacznie lepsze warunki, niż gdybyś negocjował bezpośrednio tylko z jednym.

    3. Marek

      Niby tak, choć P-72A to półśrodek. O ile pamiętam Turcy chcieli mieć samolot do zwalczania okrętów podwodnych, to zamówili sobie ATR-72ASW. Turkom to wystarczy, bo ich samolot jest głównie od tego by patrolował co trzeba i niszczył okręty podwodne. Później Włosi chcieli mieć samolot. który na ciepłym morzu będzie potrafił znaleźć tak zwanych "uchodźców", wiec wydumali sobie P-72A bez uzbrojenia. Do tych celów wystarczy, bo temperatura morza jest taka, że na przybycie promu, który zawiezie do Europy można sobie bez większego ryzyka poczekać. W naszym przypadku wskazane by było, żeby samolot prócz możliwości patrolowania tego co trzeba i zwalczania okrętów podwodnych mógł skutecznie udzielić pomocy rozbitkom na Bałtyku, który do ciepłych mórz się nie zalicza. ATR 72 to konstrukcja cywilna, która nie posiada rampy, więc bazujący na nim P-72A też jej nie ma. Tymczasem C-295MPA to konstrukcja bazująca na posiadającym rampę wojskowym samolocie transportowym. W razie konieczności bez problemu można z niego zrzucić tratwy ratunkowe i inne potrzebne rzeczy, które pozwolą przeżyć w niekorzystnych warunkach do czasu dotarcia pomocy.

  2. Bryza

    Czekamy na Mid life upgrade. HAHAHAHA Gowica opto plus telekomunikacja intergalaktyczna. Torpey z Kobbenow juz mamy HAHAHAHA

Reklama