Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Paris Air Show 2015: Archangel – od samolotu rolniczego do antypartyzanckiego

Samolot patrolowo-przeciwpartyzancki S2R-660 Archangel. Fot. Juliusz Sabak/Defence24.pl
Samolot patrolowo-przeciwpartyzancki S2R-660 Archangel. Fot. Juliusz Sabak/Defence24.pl

Amerykańska firma Iomax zaprezentowała w Paryżu nietypowy samolot patrolowo-przeciwpartyzancki S2R-660 Archangel. Jest to turbośmigłowa maszyna wyposażona w nowoczesną awionikę, systemy rozpoznawcze i kierowane uzbrojenie. Co ciekawe, powstała na bazie popularnego samolotu rolniczego Thrush S2R-660.

Zaletą wykorzystania takiej platformy bazowej jest relatywnie niski koszt, duży zasięg i spory udźwig, oraz mocna struktura nośna. Zgodnie z informacjami producenta, zadania S2R-660 w nowej, bojowej roli, mają obejmować patrole graniczne, misje rozpoznawcze ale też zwalczanie partyzantki, czy handlarzy narkotyków. Misje bojowe mogą być realizowane z użyciem uzbrojenia kierowanego i niekierowanego o łącznej masie 2422 kg, przenoszonego na sześciu pylonach pod skrzydłami.

Pod kadłubem znajduje się miejsce na instalację głowicy optoelektronicznej, połączonej z nowoczesną awioniką modułową Easterline CMC Cockpit 4000. Jest to system dedykowany lekkim maszynom szkolnym, bojowym i rozpoznawczym. W jego skład wchodzi wiele opcjonalnych elementów, poczynając od kamer podczerwieni i systemów noktowizyjnych, poprzez radary różnego przeznaczenia, aż po systemy naprowadzania rakiet i bomb kierowanych laserem.

Obsługą tego wyposażenia zajmuje się dwuosobowa załoga, wyposażona w „szklany kokpit” i zintegrowane systemy zarządzania lotem oraz uzbrojeniem. Trzy wielofunkcyjne ekrany znajdujące się w przedniej kabinie oraz jeden, przeznaczony dla drugiego członka załogi, mogą wyświetlać zarówno dane bojowe, jak i nawigacyjne, czy też parametry lotu.

Archangel, podobnie jak jego rolniczy "przodkowie", może operować z nieutwardzonych pasów startowych o niewielkiej długości. Odziedziczył też po nich duże zbiorniki paliwa i ekonomiczny silnik, umożliwiający pozostawanie w powietrzu do ośmiu godzin przy prędkości przelotowej około 315 km/h.

Samoloty Iomax Archangel trafiły już na wyposażenie państw takich jak Zjednoczone Emiraty Arabskie i Jordania. Zainteresowanie wyraziło też kilka krajów afrykańskich oraz Turcja. Iomax liczy na zawarcie kolejnych kontraktów, stąd powtarzająca się obecność tych nietypowych maszyn na paryskim salonie. Ze względu na duże zainteresowanie maszynami tego rodzaju, być może i PZL-Mielec powinien rozważyć stworzenie takiej wersji znanego dobrze samolotu M18 Dromader Turbo. Warto przypomnieć, że samoloty tego typu były już wykorzystywane bojowo - lotnictwo Chorwacji używało Dromaderów jako samolotów bombowych podczas wojny domowej w latach 1991-1995.

Reklama
Reklama

Komentarze (9)

  1. tomasz513

    Jest to dobre rozwiązanie zwłaszcza że obecne samoloty po zbombardowaniu lub rakietowym ataku na lotniska przestaną istnieć. U nas to może być lepsze rozwiązanie niż stare Su-22. PZL już nie buduje Dromaderów ale ma w ofercie turbo-Kruka więc tylko trochę inicjatywy ze strony firmy i mogą być zamówienia. Nie czekać.

  2. ppp

    Prawie jak Stukas ;)

  3. Max

    W naszym położeniu gdzie graniczymy z mocarstwami tj Rosją i Niemcami, logicznym jest że ewentualna wojna jednym z tych państw będzie wojną typowo obronną w dużej mierze partyzancką. Nie ma co się łudzić i już w pierwszym dniu takiej wojny wszystkie polskie lotniska zostaną zniszczone i żadne samoloty nie będą mogły z nich operować. Taki lekki samolot turbośmigłowy operujący z lotnisk gruntowych czy trawiastych, tani ale dobrze wyposażony mógłby się świetnie sprawdzić. Warunkiem że nasza obrona plot uzbrojona w nowoczesną broń (program NAREW, Grom i Piorun oraz Pilica, San) nie pozwoliłaby na bezkarne łowy wrogich myśliwców nad naszym terytorium. Takie tanie lekkie samoloty szturmowe operujące na niskich wysokościach i uzbrojone w nowoczesne pociski kierowane moglyby siać postrach we wrogich zagonach pancernych.

  4. Patek

    Należy również dodać, że Archangel jest standardowo wyposażony w efektywny system obrony własnej MASE, produkcji TERMA, który miał być również montowany na polskich Mi-17 i Mi-24, a z którego MON pochopnie zrezygnował...

  5. Kilo

    Oryginalnie Skorpion miał być właśnie taką turbośmigłową Pucarą z niewielkim udźwigiem. Co prawda Twoja wizja zastosowania (latająca NSR i OT, gonienie "zielonych ludzików") trochę mnie rozśmieszyła, ale oryginalnie to on był mniej więcej do tego. Tylko, że nigdy nie powstał. A dopracowanie go do wdrożenia do służby kosztować będzie więcej niż zakup F-16.

  6. Obserwator

    A może by tak pomyśleć o dokończeniu w PZL Skorpiona, który mógłby służyć jako samolot szkolno-bojowy dla NSR lub Obrony Terytorialnej a w razie konieczności, pogonić zielone ludziki. To tańszy i lepszy sposób niż użycie F-16

    1. xXx

      nie dokończeniu ale zbudowaniu- bo drewnianą makietę cięzko nazwać jakimkolwiek "etapem"

  7. asdf

    Aż dziw bierze, że w PZL do tej pory nikt nie wpadł na zbudowanie przeciwpartyzanckiego Orlika...

    1. 1andrzej

      Dlatego, że ktoś z PZL był ostatnio w lesie na grzybach i nie spotkał tam ani jednego partyzanta.

    2. Rtech

      Ależ wpadł i to dawno temu..A nawet za Airbusa..http://www.defence24.com/17346,mspo-propozycje-airbus-military

    3. a-i

      Co rozumiesz pod pojęciem PZL ? PZL Warszawa-Okęcie swego czasu opracowały prototypy przeciwpartyzanckich odmian Wilgi i Kruka ale nie było chętnych na ich zakup.

  8. Moshe Schwantz

    ....słyszy MON? Macie już wyjście z sytuacji, zamiast robić przetarg na Suczki, to przerobić Dromadera albo Orlika. Zamkniecie "pyski" rodakom, co to się domagają F-35 lub Grippena, a tutaj rozwiązanie!!! Trzeba jeszcze powiedzieć, że na to przeznaczacie np. 5 mld hajsu, a potem przy okazji ofert wybrać "najlepszą, najdroższą i .... nie przystającą do pierwotnych wymogów", a potem....hulaj dusza na Kajmanach lub co gorsza na plażach od Saint-Jean-d'Acre do niemalże Tell el-Ajjul - bo naród może ścigać, a tam brak ekstradycji.

  9. nurek

    Nie wiem dlaczego Dromader Turbo ma być dobrze znany, skoro nie istnieje jako wersja seryjna (choć były takie plany). Wszystkie latające z turbiną Dromy to przeróbki garażowe.