Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Od artylerii do nadzoru. Jakie zastosowania dla pancernego Warana? [ANALIZA]

Autor. Jerzy Reszczyński/Defence24.pl

Podczas tegorocznego MSPO po raz pierwszy zaprezentowano Taktyczny Pojazd Wielozadaniowy 4x4 Waran w wersji artyleryjskiego wozu dowodzenia.  Pojazd ten ma szanse wspierać moduły bojowe w Wojskach Rakietowych i Artylerii. W praktyce chodzi o nośnik wozów dowodzenia do Langust czy przyszłych Kryli, ale też podstawę dla niszczycieli czołgów Ottokar-Brzoza i systemów uderzeniowych bezzałogowców. Pojazd może stanowić kompleksowe uzupełnienie oferty PGZ i jej spółek w wielu różnych obszarach, także poza artylerią.

Reklama

Prace w zakresie stworzenia pojazdu 4x4 wraz z partnerem czeskim realizowane są przez należącą do PGZ Hutę Stalowa Wola co najmniej od 2020 roku, gdy podpisano porozumienie z czeską Tatrą w sprawie wspólnego rozwoju i oferowania tej klasy pojazdu. Głównym celem było uzupełnienie oferty HSW o opancerzone pojazdy na podwoziu kołowym, mogące stanowić element modułów ogniowych artylerii i zdolne do przenoszenia wyposażenia specjalistycznego – na przykład dla wozów dowodzenia i rozpoznania. W praktyce jednak możliwości zastosowania pojazdu 4x4 są znacznie szersze.  

Reklama

Pojazd HSW 4x4 dla artylerii

Reklama

Na początek kilka słów wprowadzenia. Od dłuższego czasu wiadomo, że w Siłach Zbrojnych RP istnieje zapotrzebowanie na ciężkie, opancerzone pojazdy 4x4, mogące spełniać nie tylko rolę wozów patrolowych czy służących w jednostkach rozpoznania ogólnowojskowego, ale i stanowić bazę dla pojazdów specjalistycznych, między innymi w Wojskach Rakietowych i Artylerii. Chodzi tutaj między innymi o wozy dowodzenia i rozpoznawcze, będące integralnym elementem modułów ogniowych. Polska artyleria od lat wprowadza na uzbrojenie właśnie moduły ogniowe, obejmujące nie tylko same środki ogniowe, ale i pojazdy wsparcia (wozy dowodzenia, logistyczne, itd.), tak by efektywnie wykorzystać posiadane systemy artyleryjskie.

MSPO 2022: Pancerny Waran z Sanoka

Realizowane od lat z wiodącą rolą HSW programy modernizacji WRiA zakładają wprowadzenie polskich podwozi, albo systemów gąsienicowych z Huty Stalowa Wola (spolonizowane podwozie K9, LPG w programie Regina), albo samochodów ciężarowych Jelcz (pojazdy logistyczne i amunicyjne w programach Rak i Regina, wyrzutnie WR-40 Langusta), albo kołowych transporterów opancerzonych (środek ogniowy, wóz rozpoznawczy i wóz dowodzenia w module Rak na podwoziu kołowym). Pojazdu 4x4 o odpowiednich parametrach jednak brakowało.

HSW Waran
Autor. Mateusz Multarzyński/Defence24.pl

Taki pojazd powinien w założeniu zapewniać odpowiedni poziom mobilności, ale też ochrony balistycznej i przeciwminowej, ergonomii wnętrza oraz wymaganej przestrzeni ładunkowej. Tak aby w jego wnętrzu można było swobodnie konfigurować wyposażenie specjalistyczne – nie tylko elementy systemu dowodzenia i kierowania ogniem artylerii (w polskich warunkach – ZZKO Topaz Grupy WB), ale też dodatkowe wyposażenie, w tym systemy rozpoznawcze, takie jak radary pola walki, głowice optoelektroniczne, czy nawet bezzałogowce. 

Dziś Langusty, dysponujące nowoczesnymi systemami kierowania ogniem i dowodzenia, wspierane są przez przestarzałe, sowieckie wozy dowodzenia WD-43, przez co ich możliwości nie są w pełni wykorzystywane. I to w roli dowodzenia Waran ma szansę trafić do istniejących dywizjonów w pierwszej kolejności, choć artylerzyści widzą też potrzebę posiadania w wyrzutni rakiet czy haubic także wozów rozpoznania.  

Już tylko z tego zestawienia wyraźnie wynika, że potrzebny jest pojazd 4x4, mogący pełnić rolę wozu dowodzenia i rozpoznania artyleryjskiego w modułach ogniowych o trakcji kołowej, tam gdzie środki ogniowe (wyrzutnie rakiet) są na bazie samochodów ciężarowych. To nie tylko Langusty i przyszły Kryl/Kryl 2, ale też armatohaubice Dana, z których część przechodzi proces modyfikacji, a także moduł wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych Homar. 

Jeśli chodzi o te ostatnie, to pierwsza partia systemu HIMARS została zakupiona od Stanów Zjednoczonych w istniejącej konfiguracji, ale kolejne mają być pozyskiwane już z transferem technologii, obejmującym zastosowanie polskiego systemu kierowania ogniem i właśnie pojazdów. O ile samochody Jelcz mogą pełnić rolę wyrzutni czy samochodów transportowo-załadowczych, to np. rola wozów dowodzenia przypadnie raczej na pewno pojazdom 4x4, czyli właśnie Waranom. Zapewni to unifikację modułów ogniowych różnych typów.

I jeśli chodzi o rodzinę Artyleryjskich Wozów Dowodzenia, to rozwiązania są już tworzone, a ich efekty można było widzieć na MSPO 2022. Prace są ukierunkowane na stworzenie wozów dowodzenia oraz wozów rozpoznania dla dywizjonów samobieżnych haubic 152 mm wz. 1977 Dana i wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych 122 mm WR-40 Langusta, a w przyszłości także haubic Kryl/Kryl 2. W Kielcach można było oglądać pojazd uzbrojony w Zdalnie Sterowany Moduł Uzbrojenia (ZSMU) A3 z karabinem maszynowym UKM 2000C kal. 7,62 mm, i oczywiście zintegrowany z systemem Topaz wraz z odpowiednimi środkami łączności, a także system obrony pasywnej OBRA zintegrowany z wyrzutniami grantów dymnych. 

HSW przeprowadziła już pierwsze poligonowe testy takiego wozu w trybie współpracy z Langustą oraz Krabem. Oceny artylerzystów są pozytywne, a z testów powstała seria praktycznych uwag, które pozwolą system udoskonalać i rozwijać. 

Ale wozy dowodzenia (czy w dalszej perspektywie rozpoznania) nie wszystko. Po podpisaniu w 2022 roku przez Agencję Uzbrojenia dwóch ważnych umów na sprzęt dla Sił Zbrojnych RP wóz 4x4 stanie się bazą dla dwóch kolejnych modułów ogniowych, w których będzie pełnić rolę już nie tylko pojazdu wsparcia, ale nośnika środka ogniowego. 

Pierwszy to program pk. Gladius, w którym HSW jest podwykonawcą Grupy WB, odpowiedzialnej za integrację i dostawę systemu dowodzenia, rozpoznawczych i uderzeniowych bezzałogowców o donośności 100 km. Niewątpliwie realizacja tego programu będzie znaczącym skokiem dla Wojsk Rakietowych i Artylerii i to nie tylko ze względu na zdolności uderzeniowe, ale też możliwość prowadzenia rozpoznania na głębokość do 100 km.

Autor. Mateusz Multarzyński/Defence24.pl

Drugi to projekt niszczyciela czołgów pk. Ottokar-Brzoza, w którym głównym wykonawcą jest konsorcjum PGZ-Ottokar. Warto przyjrzeć się bliżej projektowanemu modułowi ogniowemu, także dlatego, że dostępnych jest nieco więcej informacji, niż w wypadku Gladiusa, a rozwiązania przygotowane dla Ottokara do pewnego stopnia będą „przenikać" się z innymi modułami ogniowymi (wóz rozpoznania, wóz dowodzenia). 

WARAN bazą dla niszczyciela czołgów

20 lipca szef MON, wicepremier Mariusz Błaszczak zatwierdził umowę ramową, której stronami są Agencja Uzbrojenia oraz Konsorcjum PGZ-Ottokar, w skład którego wchodzą również: Huta Stalowa Wola, Mesko oraz Wojskowe Zakłady Elektroniczne. Przedmiotem umowy jest pozyskanie bateryjnych modułów ogniowych niszczycieli czołgów, których podstawowym zadaniem będzie niszczenie celów opancerzonych z wykorzystaniem przeciwpancernych pocisków kierowanych – w każdych warunkach atmosferycznych, zarówno w dzień jak i w nocy. W składzie jednej baterii będzie osiem niszczycieli czołgów oraz wozy dowodzenia, amunicyjne, wsparcia technicznego oraz rozpoznania. Każdy wóz ogniowy będzie uzbrojony w przeciwpancernych pocisków kierowanych, zaś preferowanym rozwiązaniem jest wyrób brytyjskiej konstrukcji Brimstone.

Czytaj też

Podpisywanie umów wykonawczych wynikających z lipcowej umowy ramowej, ma się zakończyć w 2023 r. Dopiero wtedy znane będą (o ile nie zostaną objęte klauzulami) szczegóły całego programu. Na pewno nie zmieni się to, co najważniejsze: niszczyciel czołgów bazować będzie na nowym pojeździe wielozadaniowym, oferowanym przez HSW. Dziś nie jest jeszcze przesądzone, jaki będzie podział pracy przy produkcji pojazdu pomiędzy stroną czeską, która dostarczać będzie układ jezdny wraz z jednostką napędową, a Hutą Stalowa Wola SA i Autosanem (HSW ma 50 proc. udziałów w tej spółce) oraz pozostałymi uczestnikami konsorcjum oraz spółkami PGZ, które w konsorcjum wprost nie uczestniczą, ale są powiązane z jego uczestnikami (np. b. WZInż. Dęblin – obecnie Oddział HSW w Dęblinie).

W Hucie Stalowa Wola, gdzie docelowo odbywać się będzie finalna integracja całego systemu modułu bateryjnego, prace idą pełną parą. Na przyszły rok zaplanowana jest premiera wozu ogniowego. Na razie nie wiadomo, jaka będzie jego dokładna konfiguracja. Przy okazji podpisania umowy pojawiła się wizualizacja, na której wóz ogniowy 4x4 posiada blok wyrzutni z 12 ppk (podobnej do pokazywanych wcześniej przez MBDA propozycji niszczycieli czołgów z wyrzutnią Brimstone) wysuwany pionowo z wnętrza pojazdu, nieco na podobieństwo tego, jak rozwiązana jest wyrzutnia ppk na obecnym niszczycielu czołgów opartym na BRDM-2 (wyrzutnie pocisków podwieszone są pod płytą stropową kadłuba i wysuwane ponad jego obrys na czas operacji ogniowej). Jednocześnie oficjalne komunikaty MON i PGZ zostały opatrzone wizualizacjami tego samego niszczyciela czołgów o całkowicie odmiennej konfiguracji – z blokiem (lub, na innych grafikach – z dwoma blokami po 4 pociski) wyrzutni ppk zabudowanym prostopadle do osi pojazdu i podnoszonych ukośnie w górę na czas odpalenia pocisku. I ostateczna konfiguracja będzie zapewne bliższa takiemu rozwiązaniu.

O tym, jaka będzie finalna konfiguracja przekonamy się za kilka miesięcy, najpewniej w drugim kwartale przyszłego roku, kiedy spośród kilku alternatywnych wybrana zostanie optymalna konfiguracja, spełniająca wszystkie wymagania wojska. Pewną wskazówką, czego można oczekiwać, jest założenie, wóz ogniowy ma być maksymalnie upodobniony do innych wozów modułu bateryjnego, a więc wozu dowodzenia i wozu rozpoznania. 

MSPO 2022
Autor. Mateusz Multarzyński/Defence24.pl

Dla systemów powietrznego rozpoznania obrazowego (drony), czy tym bardziej satelity, wóz ogniowy ma być nie do odróżnienia od pozostałych pojazdów baterii, a tym samym sytuacja ta ma maksymalnie utrudnić przeciwnikowi typowanie potencjalnego priorytetowego celu np. w kolumnie lub zgrupowaniu pojazdów. Oczywiście, nie dotyczy to tych składników modułu, które będą oparte na innym systemie transportowym, jak np. wozów amunicyjnych, które dostarczy Jelcz, mający w swoim programie kilka rozwiązań tego typu dla DMO Regina i KMO Rak. Nie jest do końca jasne, jaki pojazd ma się stać bazą dla wozu ewakuacji medycznej dla Ottokara, czy miałby to być WEM na KTO 8x8 Rosomak, czy kolejna wersja TPW 4x4.

Jeśli chodzi o Wóz Dowodzenia dla Ottokara-Brzozy, to będzie on najbardziej zbliżony do pojazdu prezentowanego na MSPO 2022 i testowanego z Krabem, czy Langustą. Wyposażenie WD dla różnych modułów ogniowych jest bowiem dość zbliżone, co zresztą ułatwia szkolenie i wsparcie eksploatacji nie tylko jeśli chodzi o pojazd bazowy, ale i wyposażenia specjalistycznego. Oczywiście dokładna konfiguracja będzie odpowiadać szczegółowym wymaganiom Sił Zbrojnych RP, które zostaną dopracowane po testach.

Nieco podobnie wygląda sytuacja z wozem rozpoznania dla modułu bateryjnego. Założenia są takie, że ten wóz rozpoznania będzie wyposażony podobnie, jak AWR dla KMO Rak. Tyle tylko, że zamiast w 4-osiowym Rosomaku wyposażenie rozpoznawcze zabudowane będzie w pojeździe 4x4.

Konfiguracja wyposażenia ma być prawie identyczna z tym z AWR, obejmować ma nie tylko uzbrojenie pokładowe, jakim jest Zdalnie Sterowany Moduł Uzbrojenia ZSMU-1276 A3 z UKM 2000C kal. 7,62 mm, ale przede wszystkim wynośny zestaw obserwacyjno-rozpoznawczy (WZOR), wyposażony m.in. w artyleryjski przyrząd rozpoznawczy, w skład którego wchodzi wysokiej jakości kamera światła dziennego CCD, kamera termowizyjna IR oraz dalmierz laserowy. Najważniejszą częścią wyposażenia WZOR, umożliwiającą załodze wozu rozpoznania działania poza pojazdem, jest GonioLight V-Ti, czyli przyrząd dalmierczo-rozpoznawczy typu APDR (Artyleryjski Przyrząd Dalmierczo-Rozpoznawczy) grupy Safran. Składa się on z urządzenia do pozycjonowania (goniometr-żyroskop) Sterna TNF, wielofunkcyjnej lornetki JIM LR oraz lornetowego dalmierza laserowego Vector.

Pokładowy zestaw obserwacyjno-rozpoznawczy (PZOR) zainstalowany na zdalnie sterowanym czterometrowym maszcie teleskopowym Will-Burt, wyposażony jest m.in. w – dobrze znany już od trzech lat polskim żołnierzom (wykorzystywany jest w gąsienicowych wozach rozpoznawczych BWR-1D i BWR-1S) – taktyczny radar pola walki SR Hawk firmy SRC Inc. i głowicę optoelektroniczną TacFlir 280-HD z kamerami CCD, LLTV, IR i dalmierzem laserowym. Wóz rozpoznania, naturalnie, wyposażony będzie w środki łączności wewnętrznej i zewnętrznej oraz zintegrowany system zarządzania walką Topaz, system nawigacji inercyjnej Talin 5000 z odbiornikiem nawigacji satelitarnej, system samoosłony pojazdu Obra-3 oraz wyrzutnie granatów dymnych, pokładowy agregat prądotwórczy, system tłumienia ognia przedziału załogi i silnika (przeciwwybuchowy), aparaturę do odkażania itp. 

Wóz ma być wyposażony w trzy stanowiska pracy: dowódcy, operatora głowicy-zwiadowcy i operatora radaru-zwiadowcy, czwartym członkiem załogi jest kierowca. 

No i – nieco podobnie, jak w wypadku wozu dowodzenia – powodzenie opracowania AWR dla systemu Ottokar-Brzoza na podwoziu pojazdu WARAN otworzy drogę do wykorzystania tego pojazdu w innych modułach ogniowych, choćby w systemie Langusta w tej samej roli. Być może z nieco innym zestawem sensorów rozpoznawczych, bo te muszą być dostosowane do donośności środka ogniowego, który wspierają. Wreszcie, WARAN może też pełnić rolę wozu oficera łącznikowego dla w zasadzie każdego dywizjonowego modułu ogniowego, włącznie z systemem Regina, bo zapewnia znacznie wyższy komfort i lepsze parametry, niż lżejsze pojazdy 4x4 często w praktyce pełniące taką rolę.

Artyleria i nie tylko

Pojazd typu WARAN, równocześnie z szerokim zastosowaniem w Wojskach Rakietowych i Artylerii, może zostać także wykorzystany poza WRiA. Konstruktorzy z HSW z optymizmem wypowiadają się o współpracy z czeskimi kolegami. Zawarte umowy dają im praktycznie nieograniczoną swobodę w kształtowaniu rozwiązań nadwozia, zależnie od potrzeb i oczekiwań wojska. Z kolei Czesi mają gwarantować Hucie Stalowa Wola nielimitowany dostęp do układów jezdnych pojazdów 4x4, które mogą być dostarczane w dogodnym dla strony polskiej czasie i liczbie. Warto więc przyjrzeć się obecnej konfiguracji Taktycznego Pojazdu Wielozadaniowego i zastanowić, jakie możliwości daje.

Dla tego pojazdu przewidziano dwie jednostki napędowe – chłodzony powietrzem oryginalny silnik Tatry T3C-928-90 o mocy 300 kW lub silnik Cummins ISL o mocy 270 kW chodzony cieczą (w przeszłości HSW miała dobre doświadczenia we współpracy z tym dostawcą jednostek napędowych, wykorzystywanych na dość dużą skalę w cywilnych maszynach budowlanych). Oba rozwiązania są dobrze przygotowane do integracji z pojazdem tej klasy, a o wyborze jednego z nich zadecydują dostępność, czas dostaw, względy ekonomiczne itd.

Automatyczna skrzynia przekładniowa Allison 4500SP jest standardem w przypadku obydwu silników, jej osiągi w pełni odpowiadają parametrom pojazdu o masie bojowej rzędu 18 ton, z czego masa własna wynosi 13 ton - przy poziomie ochrony balistycznej i przeciwminowej wg STANAG 4569. Przestrzeń pomiędzy tymi dwoma liczbami wypełnić można wyposażeniem oraz dodatkowym opancerzeniem, które odpowiada poziomowi 2-4 wg STANAG 4569, a w ochronie przeciwminowej – poziomowi 2a/2b-3a/3b.

Długość pojazdu wynosi 6,2 m, szerokość – 2,55 m, a wysokość – 2,55 m, przy rozstawie osi 3,65 m. Taktyczny Pojazd Wielozadaniowy może poruszać się z prędkością maksymalną do 110 km/h, a jego zasięg wynosi do 650 km. 

Pojazd w wersji bazowej może przewozić do ośmiu żołnierzy wraz z wyposażeniem i szeroką gamę wyposażenia specjalistycznego. Może m.in. pokonywać brody o głębokości do 1.2 m, wzniesienia o nachyleniu do 45 stopni, pionowe przeszkody o wysokości 0,5 m. Kąty natarcia i zejścia wynoszą 45 stopni. Wóz przystosowany jest do działania w wymagających warunkach klimatycznych (od -32˚C do +49˚C) oraz zapewnia ochronę przed skutkami działania broni masowego rażenia. Jest też wyposażony w system ochrony przed bronią masowego rażenia, automatyczny system przeciwpożarowy dla kabiny i przedziału silnika, układ przeciwpożarowy itd. Może być integrowany ze zdalnie sterowanym stanowiskiem strzeleckim, głowicami obserwacyjnymi.

Jakie więc mogą być zastosowania dla Warana poza Wojskami Rakietowymi i Artylerii? Pierwsze, co przychodzi na myśl, to standardowy ciężki pojazd patrolowy. Od niedawna taką rolę w Wojsku Polskim pełnią pojazdy MRAP Cougar, pozyskane z nadwyżek Stanów Zjednoczonych. Ale to tylko tymczasowe rozwiązanie. Ponadto, wraz ze wzrostem liczebności Sił Zbrojnych RP, ale i coraz większą liczbą elementów wymagających wsparcia i ochrony (ang. force protection), również zapotrzebowanie na tego rodzaju pojazdy będzie rosnąć. Można sobie przecież wyobrazić, że będą w nie wyposażone chociażby pododdziały ochrony w bateriach przeciwlotniczych Wisła.

Autor. Jerzy Reszczyński/Defence24.pl

Jednocześnie jednak Taktyczny Pojazd Wielozadaniowy stanowi bazę dla wielu zastosowań specjalistycznych. Pozostając w temacie ochrony sił własnych, na tej podstawie można by zbudować na przykład samobieżny system zwalczania Bezzałogowych Statków Powietrznych, wykorzystujący efektory kinetyczne (jak choćby wielkokalibrowy karabin maszynowy WLKM z ZM Tarnów) i niekinetyczne (systemy zakłócania), w tym w ramach planowanego programu NIDA. Pojazd wielozadaniowy WARAN ma zdecydowanie wystarczające parametry, by stanowić bazę dla tego rodzaju rozwiązania – dzięki połączeniu odpowiedniej mobilności, ładowności i ochrony wnętrza. Analogicznie mógłby też stanowić bazę dla rozwiązań obrony powietrznej bardzo krótkiego zasięgu (VSHORAD), na przykład wykorzystujących pociski przeciwlotnicze Piorun.

Innym możliwym zastosowaniem dla Warana jest pełnienie roli wozu rozpoznania specjalistycznego, jak choćby wóz rozpoznania skażeń lub rozpoznania i dozoru (wyposażony w systemy obserwacji radarowej i elektrooptycznej, mające na celu np. wykrywanie działalności grup dywersyjnych, czy terrorystycznych). W pierwszym przypadku pojazd mógłby znaleźć zastosowanie w Wojskach Chemicznych, w drugim – zarówno w Siłach Zbrojnych RP (w tym nowo tworzonym Komponencie Obrony Pogranicza), jak i w służbach mundurowych, takich jak Straż Graniczna. 

Ta ostatnia ma już pojazdy wyposażone na przykład w głowice optoelektroniczne, ale są one oparte na bazie klasycznych samochodów terenowych, z kolei Waran mógłby zapewnić lepszy poziom ochrony czy dać miejsce dla funkcjonariuszy grupy interwencyjnej/realizacyjnej. W Straży Granicznej WARAN mógłby też pełnić rolę ciężkiego pojazdu do patrolowania granic, dostosowanego do operowania na przykład w warunkach zagrożeń hybrydowych, gdzie pożądany jest pewien poziom ochrony balistycznej i przeciwminowej.

Pojazd tej klasy może też stanowić bazę dla systemów rozpoznania i walki elektronicznej. Może również przewozić systemy bezzałogowe – nie tylko te powietrzne, jak w programie pk. Gladius, ale i naziemne (roboty pirotechniczne, patrolowo-rozpoznawcze itd.).

Czytaj też

Możliwości jest więc wiele, a wraz ze zwiększeniem zastosowania tego rodzaju pojazdów w Siłach Zbrojnych RP, a także służbach mundurowych, korzyści skali związane z produkcją i eksploatacją – zarówno po stronie wykonawcy, jak i użytkownika, będą tylko rosnąć.

Wprowadzenie tego rodzaju pojazdu stanowi dużą szansę dla Sił Zbrojnych RP, ale i wzmocnienie oferty handlowej PGZ S.A. Dzięki temu Grupa będzie mogła integrować na jego bazie elementy, dostarczane przez poszczególne spółki PGZ (m.in. HSW, ZM Tarnów, PCO, PIT-RADWAR, WZE, Mesko itd.), jak i inne podmioty polskiego przemysłu zbrojeniowego. A tego rodzaju kompleksowymi rozwiązaniami mogą być zainteresowane nie tylko Siły Zbrojne RP, ale i użytkownicy zagraniczni. Dodajmy, że tylko zapotrzebowanie Sił Zbrojnych RP na tego rodzaju pojazdy, jeszcze przed decyzją o tworzeniu nowych dywizji i zwiększeniu łącznej liczebności Sił Zbrojnych RP, szacowano nawet na 1-2 tysięcy...

Artykuł przygotowany we współpracy z PGZ S.A.

Reklama

Komentarze (12)

  1. Valdi

    Przypomnijmy pgz od wielu lat torpeduje amz Kutno stąd też pomysł na czeski samochód dla brimstone

  2. rwd

    Najpierw zbudowali coś a teraz zastanawiają się gdzie by tu go upchnąć.

  3. Denar

    Mamy wreszcie polsko-czeskiego "woła roboczego" armii. Do opisanych opcji wykorzystania dodałbym najbardziej oczywistą opcję transportu pododdziałów żołnierzy w strefie frontowej. To jest jedna z głównych bolączek walczących oddziałów ukraińskich. w desperacji wykorzystują konfiskowane przypadkowe cywilne samochody osobowe i błagają o jakiekolwiek dostawy profesjonalnych towosów. Do tego celu potrzeba mas "Waranów" w tańszych wersjach. Wojsko nie powinno "wyrzucać przy okazji za burtę" AMZ Kutno, mającego podobne konstrukcje. Prywatne firmy to też część naszego potencjału obronnego.

    1. Pucin:)

      @Denar - sądzę, że ten pojazd projektowany głownie dla artylerii i być może dostosowany dla rozpoznania, jest ogólnie zdolny do projektu transportera opancerzonego piechoty mieszczącego co najmniej ośmiu żołnierzy desantu + uzbrojenie do samoobrony na dachu. Nie jest to tak uniwersalna platforma jak : Oshkosh's JLTV, SISU GTP lub TUR VI (AMZ Kutno). Jest to jedynie pojazd dedykowany i to jest jego zasadnicza wada. Podobnie jak z BWP Borsuk + Waran 4*4 - jest to wtopa projektowa/założeniowa od początku.

    2. Pucin:)

      @Denar - dodał bym do twojej wypowiedzi też to, że WP gdy będzie przezbrajane na nowe BWP nie powinno wyrzucać BWP-1 a je przebudowywać na ciężkie transportery piechoty z ZSMU-12,7mm+ppk do samoobrony i lekkiego wsparcia w stylu np: czeskiego BVP-2SKCZ Szakal czy polskiego BWR-1M z WZM zaprezentowany na MSPO 2022 ----- owszem pancerz przód poziom 3+ wg Stanag 4569 oraz bok poziom 3 wg Stanag 4569.

    3. Pucin:)

      @DENAR - po prostu WARAN-4*4 jak i BWP Borsuk jest pomyłką/fanaberią - do wielu to nie dociera!!!!

  4. DIM1

    Zdumiewa mnie ten grill chłodnicy ! Owszem, efektowny, ale grill ma PO PIERWSZE optymalizować chłodzenie-ochronę pojazdu, maksymalnie sensownie ograniczając rozmiar przedmiotów, mogących dostać się do środka.

    1. Esteban

      Kolor nadwozia pasuje, czy może za bardzo szczypie.w oczy ?

    2. Dudley

      Esteban, Jak dla mnie to taki zbyt militarny. Lepszy jest granatowy metalic i chrom na firankach, co majom robić za grill. Kolega zauważył to co tysiące innych osób, wyraził tez swój pogląd na ten temat. czy teraz w Polsce nie można już zwrócić uwagi że wydając miliony/miliardy zł na sprzęt nie można zatrudnić absolwenta sztuki użytecznej? Ani to ładne, ani funkcjonalne. Ktoś się chciał pochwalić że dysponuje ploterem laserowym/wodnym czy może chciano by ludzie o tym dyskutowali. Tą koronkę to zniszczy pierwsza lepsza gałąź, a błota i liści nabije się tyle że utrudni to chłodzenie

    3. DIM1

      @Esteban. A wiesz może jakie narzuty maskujące to auto otrzyma ? I czy będzie mogło zmieniać je, zależnie od charakteru otoczenia ? Oczywiście maskujące także widmowo ? Ja naprawdę widziałem, co "pozostało" z zamaskowanych obiektów wojskowych, po greckich pożarach. Zwyczajna wystawa dla wszystkich chętnych ! Schronów, sprzętu ruchomego... po prostu katastrofa ! Otóż Grecy "nie przewidzieli", że np. teren może spalić się. I zupełnie nie byli na "the day after" przygotowani, jakkolwiek same obiekty pięknie wytrzymywały trudne warunki w czasie pożaru. A wystarczyło natychmiastowo skierować tam, dostarczyć właściwe, inne niż zwykle narzuty maskujące... W magazynie nie było. Nie przewidziano...

  5. LMed

    Hmmm... no niby jest potencjał w tym Waranie. Ale to trzeba by uruchomić produkcję seryjną, dograć kooperację, rozwiązać problemy materiałowe, szarpać się mój Boże ze związkami zawodowym i zamawiającym, itd... Nie każdy zaufany religioznawca, albo historyk dajmy na to, pociągnie temat. A sprzęt jest potrzebny na przedwczoraj. To już chyba lepiej znaleźć coś gotowego w Korei na przykład i kupić na gotowo. Tak sobie myślę.

    1. wert

      historyk historykowi nierówny. Jeden może być rudym kundlem znającym najlepiej komendę "aPOrt" a drugi może być Ministrem MON który wytnie z WP różańskie pytlujące parchy których jedynym zadaniem było oddanie wschodniej Polski za fotkę na POkładzie Aurory. Srebrników jeszcze nikt nie policzył ale Seryjny Samobójca grasujący w Moskwie może dużo ujawnić. Poczekajmy, sprawy idą w dobrym kierunku

  6. Valdi

    Przypomnijmy czeska firma excalibur złożyła projekt wozu patriot II w pgz już w 2019 Mówisz odgrzewany kotlet?

  7. DIM1

    I następny "szczegół". Napisano: ...poziom mobilności, ale też ochrony balistycznej i przeciwminowej, ergonomii wnętrza oraz wymaganej przestrzeni ładunkowej... - ani słówka o obniżonej wykrywalności przez techniczne środki obserwacji ? Oj, Panowie ! A to technicznie nastała już nowa epoka ! A przy tym nie zwykły pojazd pomocniczy, a ten obsługujący stanowiska artylerii i sztaby, Czyli coś tu nie gra - paleontologia pola walki ?

  8. Thorgal

    Zastanawiam się czy granatniki maszynowe K4 będą montować na tych pojazdach na przykład w programie ottokar brzoza.

    1. B1ob

      Tak, razem ze skrzydłami i torpedami w ramach programu "gwiazda śmierci"

    2. Olob

      :))

    3. szczebelek

      @B1ob Jaka fachowa odpowiedź.... Tworzą nową trylogię, więc zgłoś swój pomysł do autora scenariusza... Takie pojazdy powinny mieć jakąś broń.

  9. zigzak

    święta racja-wygląda przez to jak zabawka dla dziecka.Wyglad niby nie ma znaczenia ale jaką (chociażby minimalną) stanowi zasłonę dla lecących odłamków

  10. Cyber Will

    Ten AŻUROWY GRILL zupełnie nie pasuje do pojazdu wojskowego. W oryginalnej czeskiej wersji Tatry jest inny bardziej "masywny" tak więc kto i po co to zmieniał??

  11. Valdi

    Przypomnijmy patriot ,II 4x4 firmy czeskiej Excalibur prezentowany w 2019 na targach IDET te słynny waran pgz Fiu fiu fiu Mówisz plagiat?

  12. KrychaBWP

    widział bym ten wóz jako następca BRDM, o ile wojsko zaakceptuje brak pływania

Reklama