Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Media: TKMS sprzeda część stoczni?

Fot. Bundeswehr.
Fot. Bundeswehr.

Niemiecki koncern ThyssenKrupp, w skład którego wchodzi TKMS, rozważa sprzedaż części posiadanych stoczni – donosi „Handelsblatt”.

Jak pisze „Handelsblatt”, ThyssenKrupp rozważa zmiany strukturalne lub sprzedaż części posiadanych stoczni. Chodzi o zakłady zajmujące się produkcją okrętów nawodnych. Powodem ma być wcześniejsze wykluczenie niemieckiego koncernu z programu okrętu wielozadaniowego MKS 180.

W ramach projektu MKS 180 mają zostać zbudowane łącznie cztery duże okręty nawodne, zdolne do zwalczania celów podwodnych i nawodnych oraz prowadzenia obrony powietrznej. Władze Niemiec zdecydowały o wyłączeniu konsorcjum TKMS i Lürssena z tego projektu na przełomie lutego i marca br. Jego wartość ocenia się na 3,5 mld euro.

„Handelsblatt” podaje, że trwają rozmowy z potencjalnymi partnerami, którzy mogliby zainwestować i otrzymać udziały w koncernie stoczniowym. Pod uwagę ma być brana też sprzedaż TKMS – przede wszystkim stoczni zajmujących się produkcją okrętów nawodnych. Według niemieckiego dziennika, gdyby jednak z ThyssenKrupp wyłączono stocznie odpowiedzialne za dostawy jednostek nawodnych, mogłoby to wywrzeć wpływ na całość działalności TKMS, m.in. dlatego że niektóre państwa decydują się na zakupy różnych klas okrętów u jednego oferenta.

„Handelsblatt” zaznacza, że razie jednak przyszłość działu ThyssenKrupp zajmującego się budową okrętów nawodnych nie jest przesądzona. Dodaje, że jest możliwość, iż TKMS zostanie zaangażowany w projekt MKS 180 w inny sposób, na przykład jako dostawca komponentów. Inną opcją jest znalezienie partnera, który zainwestowałby w tę spółkę.

W rozmowie z Defence24.pl rzecznik TKMS przyznał, że wyłączenie z programu MKS 180 było znaczącym ciosem i zaskoczeniem dla koncernu. Zaznaczył, że TKMS będzie kontynuował wszystkie możliwe wysiłki, aby wziąć udział w programie. Nie odniósł się natomiast do informacji o możliwych zmianach strukturalnych w koncernie.

Decyzja o wyłączeniu konsorcjum TKMS i Lürssena z programu MKS 180 spotkała się też z niezadowoleniem dużej części niemieckich komentatorów. Przykładowo, premier landu Szlezwik-Holsztyn Daniel Günther z partii CDU mówił o zaangażowaniu TKMS w ten projekt jeszcze w maju. Niemiecki resort obrony nie zakłada natomiast ponownego rozpoczęcia postępowania na okręt MKS 180.

Z kolei cytowany przez Handelsblatt menedżer twierdzi, że skierowanie tego zlecenia do wykonawcy zagranicznego może spowodować utratę posiadanych w Niemczech kompetencji. Dodaje, że korzystne byłoby przeprowadzenie konsolidacji sektora stoczniowego w Republice Federalnej, a następnie – na poziomie europejskim.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. Seawolf44

    Niestety wiele informacji w tym wywiadzie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Niemcy ponieśli wielką porażkę w Australii i próbują atakować teraz francuską ofertę w Polsce. Na sponsorowanym przez Niemców portalu stoczniowym lobbyści TKMS probują nieudolnie uderzyć największy koncern stoczniowy świata - Naval Group. Dotyczy to przede wszystkim AIP. Australijczycy nie mają AIP, bo uznali że nie potrzebują AIP (tak jak zresztą w swoich obecnych okrętach podwodnych). Potrzebują dużych okrętów, zdolnych do pływania daleko (odległe strefy działań), na długo i szybko (stąd np. bardzo duże baterie akumulatorów). W kontekście polskim powtarzane są brednie, że Naval nie jest w stanie dostarczyć AIP, a ich rozwiązanie jest certyfikowane przez francuskie wojsko i DGA. Jeżeli ma się słabą ofertę przemysłową to idzie się w prymitywne ataki...W tym kontekście warto zadać pytanie: skoro baterie akumulatorów ołowiowe są przestarzałe, to dlaczego WSZYSTKIE (!) bez wyjątku okręty podwodne na świecie je wykorzystują, a ŻADEN nie wykorzystuje obecnie baterii litowo-jonowych? Może Niemcom uda się w 2027 zbudować okręt dla Niemiec i Norwegii z takimi akumulatorami ? Dobrze by było aby zapewnili w nich bezpieczeństwo w przypadku przegrzania i pożaru (trudny dla Niemców temat pożar amerykańskiego ASDS w 2008)

  2. KrzysiekS

    Najprawdopodobniej z uwagi na braki średniej kadry technicznej oraz dobrych pracowników TKMS wpadł na pomysł odsprzedania wysoko kosztowych i pracochłonnych procesów dla innych (tak w skrócie szukają taniej siły roboczej np. w Polsce). Część wysokich technologi na pewno zostawia u siebie.

    1. york

      sytuacja w niemczech jest podobna jak w polsce ,firmy nasze również mają problem z dobrymi pracownikami

  3. Gts

    Windowali ceny ale to nie jest Lockheed Martin ktoremu wszystko wolno, a Niemcy to nie USA. Poki niemiecka firma doi inne kraje jest ok, kiedy niemiecka firma chce wydoic budzet Niemiec panstwo sprawdza. No i sie doigrali, teraz ktos od nich odkupi za pieniadze UE zeby utrzymac miejsca pracy...

    1. Markonn

      Pieniądze UE to też nasze pieniądze.

    2. -CB-

      A dlaczego to niby Niemiecki rząd ma ingerować w działalność niemieckich firm np. w Polsce? To Polski rząd i polskie instytucje są za to odpowiedzialne, a oni mają swoje prawo, swój budżet i za to odpowiadają przed swoim społeczeństwem.

    3. b72

      Nic nie jest nasze, Niemcy buduja lV rzesze, tylko zamiast czolgow uzywaja € .W UE wierza glupcy i nastolatki

  4. Bosman

    Mówienie o LM że im wszystko wolno jest piramidalná bzdurá i tylko świadczy o braku znajomości zagadnień u piszácego.

  5. kowalskiadan154

    W dobie budowy zjednoczonych unijnych sił posiadanie narodowych przemysłów obronnych oraz armii jest dla każdego unijnego doktrynera bezcelowe a stocznie wolą sprzedać Rosji lub Chinom :-))

  6. obywatel_pl

    Wykupic, wziasc co najlepsze i reszte zbankrutowac, nie bedzie konkurencji dla PL

  7. n@ti

    Poprosić o pomoc Tuska, może ,,gaz\" z Kataru w zamian załatwi.