Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Koreański radar wesprze polskie FA-50?

Autor. ignex1.com

W Republice Korei zaprezentowano nowy radar z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA), który ma zostać zintegrowany na nowych wariantach lekkich myśliwców FA-50. Jest rozpatrywany jako jeden z wariantów na nowym lekkim samolocie bojowym FA-50PL, jaki ma trafić do polskich Sił Powietrznych.

Reklama

Prototyp radaru z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA) został zaprezentowany przez koreańską firmę LIG Nex1 podczas branżowej wystawy w Republice Korei. Stacja tego typu ma zostać zainstalowana na nowej generacji myśliwcach FA-50. Obecnie dysponują one radarem ze skanowaniem mechanicznym, czyli licencyjną odmianą izraelskiego radaru EL/M-2032. Takie radary trafiają też na pierwsze polskie samoloty FA-50 Block 10.

Reklama
Reklama

Koreańczycy podkreślają, że nowy radar będzie w stanie jednocześnie śledzić wiele celów naziemnych i powietrznych. Zapewni więc znaczący wzrost zdolności w stosunku do obecnej maszyny. Tak jak każda stacja AESA, ma wykorzystywać dużą liczbę współpracujących ze sobą modułów nadawczo-odbiorczych. Takie rozwiązanie daje elastyczność zastosowania, a także duże możliwości, na przykład jeśli chodzi o wykrywanie celów o niskiej skutecznej powierzchni odbicia jak pociski manewrujące.

Czytaj też

Pewną nowością w koreańskim radarze ma być zastosowanie systemu chłodzenia powietrzem (a nie wodą, jak w większości istniejących stacji), co pozwoli na zmniejszenie masy i zapotrzebowania na energię. Co ciekawe, podobne rozwiązanie stosowane jest w amerykańskim radarze PhantomStrike, produkcji Raytheona. A dla polskiego FA-50PL rozpatrywane są obie stacje, a najprawdopodobniej brane są pod uwagę także inne rozwiązania przemysłu amerykańskiego i izraelskiego.

Koreański radar będzie jeszcze musiał przejść integrację z FA-50, a następnie testy na ziemi oraz w locie. Długofalowym celem jest przygotowanie nie tylko stacji przeznaczonej do modernizacji samolotów FA-50, ale i nowej dla maszyn KF-21.

Z polskiego punktu widzenia jest to zatem jedna z propozycji, ale nie jedyna. Można postawić tezę, że powodzenie integracji wskazanego przez Agencję Uzbrojenia radaru AESA na samolocie FA-50PL (jeszcze w połowie marca br. AU informowała, że nie wybrano konkretnego rozwiązania) zdecyduje o zdolnościach bojowych tej maszyny i powodzeniu całego programu. Nowy radar powinien bowiem nie tylko zwiększyć świadomość sytuacyjną, ale i być gotowy do szybkiej integracji z pociskami AIM-120 AMRAAM, które docelowo mają trafić na polskie FA-50PL, dając im możliwości zwalczania celów na średnich odległościach.

W procesie wyboru radaru AESA dla polskich FA-50PL kluczowy może okazać się czynnik czasu i gotowości technologicznej. Pierwsze tego typu samoloty, zamówione w ubiegłym roku, mają pojawić się w kraju w 2025 roku.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (7)

  1. wert

    FA-50 przenosi p-p AIM-9 Sidewinder, idealne do Air Policing. Te misje są czaso i kosztochłonne. Zastąpi MiG-i odciąży efy których mamy zbyta mało, obniży koszty o 2/3!!! 10 k dol godz lotu do 30 k dol F=16!!! Pierwsze 12 FA-50 stworzy OCU (Operational Conversion Unit), do standaryzowania taktyki, technik i procedur samolotów TAKTYCZNYCH!! + szkolenie w pełni gotowych pilotów. Nie będą więc obciążać jednostek bojowych dodatkowym szkoleniem. FA-50 PL wspomogą szkolenie na samolotach F-16 i F-35 generując np przeciwnika. Dziś młodemu kapitanowi szkolonemu do poziomu dowódcy klucza trzeba wysłać 4 x F-16 Red Air aby mógł zaliczyć lot ze szkolenia. FA-50 PL z PhantomStrike będzie przenosił AIM-9X – zintegrowane z celownikiem nahełmowym JHMCS. FA-50 też pozwoli nareszcie rozwinąć w PSP loty z dwuosobową załogą: gdzie operator TGP Sniper lokalizuje cele i współpracuje z kontrolerem JTAC. Czytajcie, słuchajcie ekspertów takich jak np PALM

    1. alan

      Niestety ale obecnie Fa -50 przenosi Sidenwindery w starej, nie używanej w Polsce wersji. Tak więc jedynym uzbrojeniem przeciwlotniczym jest działko, więc zastąpienie MiG 29 jest co najmniej iluzoryczne. Do szkolenia w Polsce używane są Mastery więc drugi samolot szkolny to przerost formy nad treścią. Zachwyty nad Fa -50 PL którego jeszcze nie ma i nie wiadomo jaka będzie jego ostateczna konfiguracja jest co najmniej przedwczesne i pozbawione obiektywizmu.

    2. luka

      @wert a skąd ci się wzięło aż 30 tysięcy dolarów za godzinę lotu F-16 - to bzdura!!! Godzina lotu F-16 kosztuje obecnie około 9-10 tysięcy dolarów a nie 30 - tyle a nawet więcej, bo około 40 tysięcy dolarów to kosztuje godzina lotu F-35..

    3. wert

      luka@ podajesz za norwegami z ich stareńkich dawno zamortyzowanych F-16 A/B. MON podaje koszty samego paliwa na 70 k PLN za godz lotu. Dolicz resztę kosztów a dojdziesz spokojnie do tych 30 k dolarów. FA-50 w locie ewaluacyjnym zużył 3 tys. funtów paliwa, czyli 1,5 t. Na ten sam profil misji, F-16 zużyłby 3 t F-16 C / D ma 50 roboczogodzin obsługi technicznej (MMH / FH) T-50 ma MMH / FH= 5,2 rbg, Koreańczycy FA-50 obliczają na 20% kosztów konserwacyjnych F-16 czyli 10 rbg. alan@ Sidenwindery będą zstępowane przez IRIS-T. Master to samolot INNEJ klasy, poddzwiękowy, z inna awioniką. Z mastera nie przesadzisz pilota na F-16 bez dłuższego doszkalania. Z FA praktycznie zaraz. Posadz pilotów MiGów czy Su na Mastery zostaniesz "gieniuszem". Możesz ich też odesłać do cywila

  2. szczebelek

    Jeśli Fa50 PL ma dostać to o czym napisano może być już straszakiem.

    1. Chyżwar

      Jak dostanie to, co powinien dostać będzie więcej niż straszakiem. "Gwiazdą Śmierci" nie będzie. Ale taki samolot wystartuje z lotniska dla aeroklubu albo ze zwykłej drogi publicznej. Fanem Gripena nie byłem, ponieważ tego typu maszyna nie nadaje się na podstawę naszego lotnictwa. "Gripenik" zwany FA50PL to zupełnie inna sprawa. Ciekaw jestem jak wygląda i ile trwa jego serwis przed startem.

    2. Davien3

      @Chyzwar co bedzie miał FA-50PL to nawet jeszcze nasz MON nie wie a sama maszyna nie istnieje. w obecnej formie Fa-50 bl10 jest dla nas zupełnie nieprzydatny Do Gripena nawet w wersji C to mu lata swietlne brakuje

  3. Monkey

    Czyjkolwiek by nie był, ma być skuteczny. A gdyby jeszcze udało sie pozyskać jakieś technologie dla polskiego przemysłu zbrojeniowego, to tym lepiej. Tutaj zapewne znowu Koreańczycy byliby bardziej skłonni sprzedać to i owo.

    1. TomaszRz

      W punkt.

  4. Darek S.

    Dopóki nieznane są parametry tego wynalazku koreańskiego i nie można go porównać z radarem Phantom Strike z Raytheona będzie ciężko coś powiedzieć. Decyduje cena i parametry.

  5. Edmund

    Przecież już był komunikat o wyborze radaru Phantom Strike dla Polskich FA-50.

    1. Davien3

      @Edmund to co wybrala Polska niewiele znaczy jezeli Korea Płd nie dostała zgody na Phantom Strike z USA bo to oni i Amerykanie by integrowali. a wyglada na to ze nie dostali.

    2. Edmund

      @Davien Phantom Strike jest projektowany właśnie pod FA-50 i duże drony. Zgoda dla Polski nie ma nic wspólnego z Koreańczykami, tym bardziej, że oni preferują swój radar.

    3. Davien3

      @Edmund i co z tego ze jest projektowany jak raytheon musi najpierw uzyskac zgode Kongresu USA na eksport zastrzezonych technologii. Nie uzyskali przy SABR i jka widac tu tez nie. natomiast co do Polski to jak najbardziej ma bo to nie Polska ale USA i Korea Płd. beda robic ta integrację

  6. bc

    Jak "rakiety" Amerykańskie to i radar musi być Amerykański, bez kombinacji i prowizorki.

  7. SAS

    To musi być fantastyczny samolot, jeżeli pomieści kupiony radar izraelski i jeszcze nie kupiony AESA. Bo przecież nikt by nie wymieniał nowo zakupionych radarów w nowo zakupionych samolotach, bo byłaby to oczywista niegospodarność.

    1. Edmund

      @SAS jak ja mam skomentować twój komentarz? Praktyką jest wymiana części w nowo zakupionych samolotach, co robią np. Izraelczycy w swoich F-16 i F-35, instalując tam swój sprzęt made in Israel. Podobnie jest np. w wersji F-16 dla Iraku itp. Nie ma tam wielu elementów, które są w sprzęcie USA i NATO. USA do takiego sprzętu nie dopłaca, kto więc płaci? Jeżeli zależy ci na unikaniu ,,niegospodarnosci", żadnych samolotów nie kupujesz tylko przygotowujesz się na przyjęcie ruskiego miru. Tam takiego pojęcia jak niegospodarność nie ma.

    2. kapusta

      @Edmund - nie kłam, bo w Izraelu nikt nie kupuje samolotów w standardowej wersji i nie przerabia ich następnie na wersję izraelską wywalając niepotrzebne elementy. Skąd w ogóle pomysł, że ktokolwiek może robić coś tak głupiego?! Wszystkie maszyny są od początku robione jako specyficzna wersja "I" przystosowana do izraelskiego uzbrojenia sensorów, systemów wymiany danych. Rozumiem że płacą ci za pisanie partyjnych bzdetów, ale cokolwiek przeczytaj zanim zaczniesz pleść takie bzdury.

    3. młodygrzyb

      Bredzisz pan, panie kochany. Kupuje samolot w konfiguracji zawartej w kontrakcie i za to płacę. Podobno zakupiliśmy samoloty z radarem aesa.

Reklama