Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Korea Południowa planuje zbudowanie silniejszych boomerów
Południowokoreański minister obrony poinformował 10 sierpnia, że w ciągu najbliższych pięciu lat zamierza wprowadzić zmodernizowane okręty podwodne typu Dosan Ahn Chang-ho zdolne do przenoszenia większej ilości rakiet balistycznych. Ma to być odpowiedź na coraz większe zagrożenie ze strony Korei Północnej, podobnie jak plany zakupu większej liczby izraelskich zestawów przeciwlotniczych Iron Dome.
Informacja przekazana przez ministra obrony Korei Południowej oznacza, że kraj ten zamierza w dalszym ciągu rozwijać swój system odstraszania i to głównie w oparciu o marynarkę wojenną. Dzięki odpowiednio wdrożonym technologiom pozyskanym wraz z wcześniej zakupionymi okrętami podwodnymi, Koreańczykom już udało się zbudować swój pierwszy, własny okręt podwodny typu Dosan Ahn Chang-ho (KSS-III) uzbrojony w wyrzutnie pionowego startu dla rakiet manewrujących i balistycznych.
Pierwsza jednostka tego typu już została zwodowana i ma wejść do służby jeszcze w tym roku. Jest ona zaliczana do pierwszej serii (Batch 1) z której każdy okręt ma wyporność podwodną około 3700 ton długości 83,5 m oraz szerokości 9,6 m. Pozwoliło to na zainstalowanie sześciu wyrzutni pionowego startu, w której można umieścić zarówno opracowane w Południowej Korei rakiety manewrujące „Chonryong”, jak i rakiety balistyczne „Hyunmoo”.
Zgodnie z obietnicami ministra obrony w ciągu najbliższych pięciu lat ma powstać jednostka drugiej serii (Batch 2), która będzie miała większą wyporność, będzie dłuższa i uzbrojona: nie w sześć, ale w dziesięć wyrzutni pionowego startu. Dodatkową innowacją będzie zastosowanie najnowszych akumulatorów litowo-jonowych Samsung SDI, które ponad dwukrotnie zwiększą czas pozostawania w zanurzeniu.
Sprawą otwartą jest wprowadzenie napędu atomowego. W odróżnieniu od klasycznych boomerów amerykańskich, rosyjskich czy francuskich, południowokoreańskie nosiciele rakiet balistycznych są zaliczane do klasy jednostek o napędzie diesel-elektrycznym. Zgodnie z oficjalnym przekazem dyskusja na ten temat będzie prowadzona „w odpowiednim czasie”. Wprowadzenie atomowych okrętów podwodnych byłoby jednak ogromnym sukcesem prestiżowym, ponieważ tylko sześć państw na Ziemi posiadają tego rodzaju jednostki.
Byłoby to już drugie podejście do tego problemu, ponieważ Korea Południowa planowała zbudować swój pierwszy atomowy okręt podwodny już w 2003 r. Sytuacja przygraniczna oraz naciski ze strony protestującej Międzynarodowej Agencja Energii Atomowej (International Atomic Energy Agency) wspieranej przez Stany Zjednoczone, zmusiły jednak władze w Seulu do zastopowania w 2010 roku całego programu. Południowa Korea zdaje sobie sprawę, że rozpoczęcie prac nad atomowymi okrętami podwodnymi nie spodobałoby się Amerykanom, którzy mogliby zablokować dostęp do niezbędnych w takim przedsięwzięciu technologii.
Dlatego przypuszcza się, że wzmocnione południowokoreańskie boomerry będą po prostu rozwinięciem wersji Batch 1 okrętów podwodnych typu Dosan Ahn Chang-ho. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że linie produkcyjne do budowy tych jednostek zostały wdrożone zarówno w zakładach stoczniowych koncernu Daewoo Shipbuilding and Marine Engineering (DSME) w Okpo koło Pusan (gdzie powstają pierwsze dwa okręty w serii), jak i w stoczni koncernu Hyundai Heavy Industries (gdzie zaczęła się jak na razie 30 czerwca 2017 r. budowa trzeciego okrętu KSS-III „Yi Dongnyeong”).
Wszystkie budowane tam okręty podwodne mają poza klasycznym napędem diesel – elektrycznym również napęd niezależny od powietrza oparty o ogniwa paliwowe. Jeżeli zostaną wprowadzone akumulatory litowo-jonowe to według Koreańczyków jednostki te będą mogły pozostawać w zanurzeniu nawet przez 50 dni – przy poruszaniu się pod wodą z prędkości 5 w.