Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

IronVision, czyli widzieć przez pancerz [ANALIZA]

Autor. Elbit Systems/elbitsystems.com

Od początku istnienia broni pancernej, jednym z zasadniczych problemów z jakimi borykać się muszą konstruktorzy, jest zapewnienie załodze, a w szczególności dowódcy wozu bojowego, odpowiedniej świadomości sytuacyjnej, szczególnie na krótkich i średnich dystansach. Już w latach 80. XX wieku w państwach zachodnich, dzięki rewolucji w dziedzinie elektroniki, rozpoczęto próby z rozwiązaniem powyższego problemu. Jednak tak naprawdę dopiero teraz, wraz z dalszym rozwojem elektroniki oraz optoelektroniki oraz jej miniaturyzacją, można wdrożyć do eksploatacji odpowiednie rozwiązania.

Reklama

Pierwszym państwem, które rozpoczęło prace nad systemem umożliwiającym zapewnienie dowódcy wozu bojowego takiego jak czołg podstawowy, świadomości sytuacyjnej na krótkim i średnim dystansie, były Stany Zjednoczone Ameryki. To tam w latach 80. XX wieku opracowywano system obserwacyjny tego typu, między innymi dla czołgów podstawowych rodziny M1 Abrams. Oczywiście po zakończeniu Zimnej Wojny i rozpadzie ZSRR, ze względu na cięcia w budżecie, prace nad wieloma przełomowymi programami zarzucono.

Reklama

Do rozwiązania problemu powrócono dopiero w XXI wieku w Izraelu, gdzie rozpoczęto prace nad systemem IronVision, rozwijanym przez koncern Elbit Systems. IronVision wykorzystuje rozwiązania, wcześniej opracowane dla lotnictwa, w postaci wyświetlacza nahełmowego, podobnego do tych zastosowanych choćby w hełmie pilota wielozadaniowego samolotu bojowego F-35.

YouTube cover video

Izraelski system ma zapewniać świadomość sytuacyjną dowódcy i kierowcy wozu, na zasadzie "widzenia przez pancerz". Dzięki temu mogą oni widzieć więcej, lepiej nawigując np. w trudnym terenie lub obszarach zurbanizowanych, tym samym minimalizując m.in. prawdopodobieństwo najechania na przeszkody terenowe, na których pojazd może zwyczajnie utknąć. Natomiast dowódca znajdując się we wnętrzu wozu, bez potrzeby wychylenia się przez otwarty właz, może szybciej wykrywać cele i zagrożenia, naprowadzać na nie uzbrojenie główne, wspomagać w nawigacji kierowcę itp.

Reklama

IronVision może być także zintegrowany z systemem zarządzania polem walki, dzięki czemu dowódca może widzieć gdzie znajdują się zarówno jednostki sojusznicze jak i wrogie oznaczone na mapie. Ikony je oznaczające wyświetlane są na przeziernikowym wyświetlaczu jego hełmu. IronVision pozwala także na prezentację na wyświetlaczu nahełmowym innych informacji, jak choćby obrazu przekazywanego przez różnej klasy bezzałogowe systemy latające, naziemne bezzałogowe systemy rozpoznawcze oraz posiadające takie możliwości inne platformy załogowe.

Czytaj też

Obraz dla systemu IronVision zbierany jest przez zestaw specjalnych kamer zapewniających obserwację w zakresie 360° w okół pojazdu. Dodatkowo kamery mogą mieć także możliwość pracy w noktowizji lub termowizji, a dzięki temu, że obraz nie ma opóźnień, całość działa bardzo płynnie. Co więcej do systemu można wgrać informacje na temat terenu, dzięki czemu załoga może omijać przeszkody terenowe, których pojazd nie będzie wstanie pokonać. Wyświetlacz nahełmowy może także przekazywać obraz z przyrządów obserwacyjno-celowniczych pojazdu, ułatwiając ich wykorzystanie, albowiem członkowie załogi nie muszą korzystać tylko z okularów torów optycznych lub stałych dużych wielofunkcyjnych wyświetlaczy.

Dzięki zaawansowanym algorytmom udało się również rozwiązać problem związany z zaburzeniami obrazu (jego rozmycie) oraz chorobą lokomocyjną. Ta ostatnia może występować w wypadku użycia tego typu systemów, podobnie jak bardziej klasycznych przyrządów celowniczych, w momencie gdy pojazd się porusza, szczególnie w trudnym terenie i z dużą prędkością. Co więcej, system zaprojektowany jest w taki sposób, aby filtrować przekazywane załodze informacje, tym samym redukując obciążenia kognitywne załogi i zwiększać jej wydajność.

Czytaj też

Kolejną zaletą izraelskiego systemu jest tzw. rzeczywistość rozszerzona, pozwalająca na bardziej efektywne szkolenie bez użycia stacjonarnych symulatorów. Przy klasycznym szkoleniu dochodzi do dość znacznego zużycia wozów bojowych, paliwa czy amunicji, problemy te rozwiązać może rzeczywistość rozszerzona.

Dzięki powyższemu rozwiązaniu oraz odpowiedniemu oprogramowaniu, prawdziwy czołg lub bojowy wóz piechoty, może funkcjonować jak symulator. Załoga natomiast obserwuje symulację na wyświetlaczach przyrządów obserwacyjno-celowniczych oraz nahełmowych systemu IronVision. Pozwala to prowadzić bardzo realistyczne szkolenie, jednocześnie bez zużycia paliwa, amunicji czy podzespołów czołgu. Sam wóz na czas szkolenia może wykorzystywać energię generowaną przez zainstalowaną w nim pomocniczą jednostkę prądotwórczą (APU - Auxiliary Power Unit) lub być podłączonym do zewnętrznego źródła energii elektrycznej.

Czytaj też

Na zakończenie, warto zwrócić uwagę, że tego typu systemy, nie są tylko użytecznym dodatkiem, ale stają się koniecznością szczególnie w momencie ,gdy coraz popularniejsze stają się bezzałogowe, zdalnie sterowane systemy wieżowe, takie jak polska wieża ZSSW-30 zastosowana w bojowym wozie piechoty Borsuk. Tego typu systemy wieżowe mają wiele zalet, jak niższa masa, mniejsze gabaryty, zwiększają również bezpieczeństwo załogi, albowiem ta znajduje się w kadłubie pojazdu. Do tego umożliwiają zwiększenie dostępnej wewnątrz kadłuba przestrzeni użytkowej, poprawiając ergonomię pracy żołnierzy.

Niestety przesunięcie całej załogi, włącznie z dowódcą do kadłuba, powoduje, że możliwości obserwacji świata zewnętrznego, a więc świadomość sytuacyjna jako taka, jest znacząco ograniczona. Wpływ na to maj nie tylko z powodu ograniczonej liczby peryskopów i urządzeń obserwacyjnych (głowic), a co za tym idzie ich ograniczonego pola widzenia, ale także ze względu na fakt, iż często załoga po prostu fizycznie nie jest już wstanie obserwować co znajduje się poza pojazdem. W takiej sytuacji jedynym remedium pozostają tylko systemy, takie jak IronVision.

Czytaj też

Czy to oznacza, że Polska jest skazana właśnie na system IronVision? Nie, albowiem posiadamy już podstawę do opracowania własnego odpowiednika na bazie systemu obserwacji dookólnej SOD-1 Atena, który jest zastosowany choćby w bojowym wozie piechoty Borsuk. Oczywiście SOD-1 Atena na obecnym etapie rozwoju jest prostszym systemem. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby dalej go rozwijać i wzbogacić o wyświetlacz nahełmowy oraz nowoczesne oprogramowanie i rozwiązania zbliżone do tych zastosowanych w systemie IronVision. Jednak, aby dojść do tego poziomu, konieczne jest podjęcie odpowiednich decyzji oraz zainwestowanie odpowiednich środków finansowych w dalsze prace badawczo-rozwojowe.

Reklama

Komentarze (7)

  1. Książę niosący na plecach białego konia

    To najlepsza technologia dostępna w USA, Niemczech i Korei. Warszawa ma zamiar konkurować z Berlinem w dziedzinie hutnictwa i stać się liderem europejskiej branży stalowej, korzystając z produkcji wspólnych MMC. Dodatkowo, wewnętrzne i zewnętrzne części K2Me zostaną wyłożone workami z piaskiem i cegłami, co zapewni ochronę przed każdym pociskiem i ochroni załogę.

    1. Haks

      nie no jak, przecież zostaliśmy zaprogramowani przez zaborców że nie możemy z nikim i niczym konkurować. Wpis idealnie wpisuje się w tę narrację.

  2. Książę niosący na plecach białego konia

    Warszawa chce K2PL, a najbardziej prawdopodobnym wyborem jest K2Me (wersja Bliskiego Wschodu), który zapewnia czwartą generację ochrony (czterokrotnie lepszą niż trzecia generacja K2). Pancerz MMC czwartej generacji to złożony materiał (pancerz MMC), który jest w stanie zatrzymać pociski z najnowocześniejszych karabinów takich jak Armata i Abrams z odległości 2 km, o grubości 1000 mm, wykonany z mieszanki manganu. Dzięki precyzyjnemu dostosowaniu proporcji wytrzymałości i obróbki, koszt jest o 3,5 raza niższy niż dla aluminium, a koszt obróbki jest o 2,1 raza niższy.

    1. RGB

      A w ogóle taki czołg jak K2Me istnieje, czy jest to tylko makieta jak w przypadku K2PL?

  3. Darek S.

    Świetnie, że ktoś w końcu wprowadzi na wyposażenie system wzgardzony przez polski MON w Concept 1.

  4. andys

    Czekaja na oferty amerykańskie!

  5. Był czas_3 dekady

    Nam raczej wprowadzenie takich rozwiązań do pojazdów wojskowych nie grozi. Wystarczy spojrzeć na BMSa do Rosomaka który to wojsko wprowadza od lat i jakoś go nie widać. Miały być podpisane na zakup umowy w pierwszym kwartale 2022r. Nastała cisza.

  6. Czarny Rycerz

    To jakieś czary. Hokus pokus i pancerz znika.

    1. Chyżwar

      Mniej więcej tak. Człowiek mający hełm z okularami przy pomocy kamer zewnętrznych "widzi przez pancerz". Ja bym poszedł dalej od Izraelitów. Kość wrzepiona gdzie trzeba pozwala na wiele więcej.

  7. Chyżwar

    Od dawna wiadomo, że odpowiednik możemy mieć bez posiłkowania się kimkolwiek. Żydowskie rozwiązania są fajne, jeśli już działają. W naszym kimacie zimą nie działają.

Reklama