Reklama

Inwestycje w produkcję amunicji. Polskie firmy pozyskały setki milionów złotych

Amunicja moździerzowa oraz czołgowa i artyleryjska. Uwagę zwraca nabój ćwiczebny kalibru 120x570 mm do armat czołgowych.
Amunicja moździerzowa oraz czołgowa i artyleryjska. Uwagę zwraca nabój ćwiczebny kalibru 120x570 mm do armat czołgowych.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24

Polska Grupa Militarna oraz Grupa Niewiadów pozyskają 250 mln zł finansowania na „strategiczny projekt infrastruktury zbrojeniowej”. Mowa o produkcji amunicji artyleryjskiej.

Spółki Polska Grupa Militarna S.A. oraz Grupa Niewiadów S.A. podpisały w Warszawie porozumienie z funduszem Fidera (FORUM 119) ws. zapewnienia finansowania wynoszącego 250 milionów złotych.

Jak czytamy w komunikacie spółki środki mają zostać przeznaczone na „rozbudowę infrastruktury produkcyjnej i realizację strategicznego projektu w sektorze obronnym”. Mowa tu m.in. o budowie oraz wdrożeniu zaawansowanej linii elaboracji dla 180 tysięcy sztuk amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm.

Reklama
WIDEO: Szef Sztabu Generalnego dla Defence24: Musimy móc uderzać na odległość nawet 3000 km
Reklama

Komentarze (5)

  1. Observer22

    OK. Ale mimo wszystko, MON powinien gdzieś na świecie kupić znaczną ilość amunicji aby otrzymać już w tym roku np. po 200 tys. sztuk - do czołgów i dla artylerii. Możliwe że w USA by się dało. Możemy się lubić lub nie, ale ten zapas trzeba mieć już zaraz, nie za 5 lat. A później możemy produkować dalej aby mieć w magazynach ponad 1 mln sztuk, jednych i drugich. Chwalimy się, że odbieramy kolejne transporty sprzętu - czołgi K2, Abramsy, haubice K9, Kraby itd. I co z tego? Jeśli nie mamy do nich amunicji na pół roku potencjalnego konfliktu, to żaden z nich pożytek.

    1. Chyżwar

      Amunicję do czołgów tośmy se kupili w niemałej ilości i do tego bardzo porządną. Obecnie nie korzystamy z całości zamówienia na jakie dostaliśmy zgodę w USA ponieważ amunicja podobnie jak jedzenie ma określoną przydatność do spożycia. Poza tym w chwili obecnej sami produkujemy całkiem przyzwoitą amunicję podkalibrową pasującą do każdego typu czołgu o zachodnim rodowodzie znajdującego się w posiadaniu WP. Amunicję odłamkową też produkujemy. Z tym tylko, że jest to tak zwana "amunicja głupia". Czyli nie posiadająca programatora. Ale jest za to tania i pasująca do K2, M1 oraz Leosia. Jeżeli chodzi o amunicję 155 też kupiliśmy. Z tym tylko, że z nią trochę trudniej ponieważ Ukraina zasysa co się tylko da a popyt na nią i bez tego jest obecnie ogromny.

  2. ALBERTk

    To prywatny fundusz. Państwo nie wykłada na to pieniędzy.

  3. Szwejk85/87

    Bardzo dobrze ! Inwestycje i produkcja amunicji jest podstawą siły militarnej naszego kraju. Ale już dzisiaj trzeba myśleć co zrobić żeby potencjał który tworzymy pozostał w gotowości do produkcji także po zażegnaniu zagrożeń dzisiaj wiszących nad naszym krajem. Tym bardziej, że dzisiaj najszybciej inwestują w produkcję amunicji podmioty prywatne. To się musi opłacać, to musi przetrwać pokój po odparciu napaści moskiewskiej !!!

  4. Wojtekus

    Jak będą pieniądze to będzie odpowiednia amunicja w odpowiednich ilościach a nasz przemysł będzie miał odpowiednie moce produkcyjne. Posiadając miliony pocisków w naszym arsenale wraz z najbardziej zaawansowanymi pociskami naprowadzających promieniem lasera wraz z amunicja kasetowa nasz potencjalny przeciwnik będzie sobie to kalkulować.

  5. Chyżwar

    Jadąc klasykiem napiszę lepiej późno niż wcale.

Reklama