Reklama

Inwestycje w produkcję amunicji. Polskie firmy pozyskały setki milionów złotych

Amunicja moździerzowa oraz czołgowa i artyleryjska. Uwagę zwraca nabój ćwiczebny kalibru 120x570 mm do armat czołgowych.
Amunicja moździerzowa oraz czołgowa i artyleryjska. Uwagę zwraca nabój ćwiczebny kalibru 120x570 mm do armat czołgowych.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24

Polska Grupa Militarna oraz Grupa Niewiadów pozyskają 250 mln zł finansowania na „strategiczny projekt infrastruktury zbrojeniowej”. Mowa o produkcji amunicji artyleryjskiej.

Spółki Polska Grupa Militarna S.A. oraz Grupa Niewiadów S.A. podpisały w Warszawie porozumienie z funduszem Fidera (FORUM 119) ws. zapewnienia finansowania wynoszącego 250 milionów złotych.

Jak czytamy w komunikacie spółki środki mają zostać przeznaczone na „rozbudowę infrastruktury produkcyjnej i realizację strategicznego projektu w sektorze obronnym”. Mowa tu m.in. o budowie oraz wdrożeniu zaawansowanej linii elaboracji dla 180 tysięcy sztuk amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm.

Reklama
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (5)

  1. Szwejk85/87

    Bardzo dobrze ! Inwestycje i produkcja amunicji jest podstawą siły militarnej naszego kraju. Ale już dzisiaj trzeba myśleć co zrobić żeby potencjał który tworzymy pozostał w gotowości do produkcji także po zażegnaniu zagrożeń dzisiaj wiszących nad naszym krajem. Tym bardziej, że dzisiaj najszybciej inwestują w produkcję amunicji podmioty prywatne. To się musi opłacać, to musi przetrwać pokój po odparciu napaści moskiewskiej !!!

    1. chąśnik

      Można zrobić jak dawniej w Niewiadowie. Front fabryki produkował małą elektrykę ;)

  2. Observer22

    OK. Ale mimo wszystko, MON powinien gdzieś na świecie kupić znaczną ilość amunicji aby otrzymać już w tym roku np. po 200 tys. sztuk - do czołgów i dla artylerii. Możliwe że w USA by się dało. Możemy się lubić lub nie, ale ten zapas trzeba mieć już zaraz, nie za 5 lat. A później możemy produkować dalej aby mieć w magazynach ponad 1 mln sztuk, jednych i drugich. Chwalimy się, że odbieramy kolejne transporty sprzętu - czołgi K2, Abramsy, haubice K9, Kraby itd. I co z tego? Jeśli nie mamy do nich amunicji na pół roku potencjalnego konfliktu, to żaden z nich pożytek.

    1. Chyżwar

      Amunicję do czołgów tośmy se kupili w niemałej ilości i do tego bardzo porządną. Obecnie nie korzystamy z całości zamówienia na jakie dostaliśmy zgodę w USA ponieważ amunicja podobnie jak jedzenie ma określoną przydatność do spożycia. Poza tym w chwili obecnej sami produkujemy całkiem przyzwoitą amunicję podkalibrową pasującą do każdego typu czołgu o zachodnim rodowodzie znajdującego się w posiadaniu WP. Amunicję odłamkową też produkujemy. Z tym tylko, że jest to tak zwana "amunicja głupia". Czyli nie posiadająca programatora. Ale jest za to tania i pasująca do K2, M1 oraz Leosia. Jeżeli chodzi o amunicję 155 też kupiliśmy. Z tym tylko, że z nią trochę trudniej ponieważ Ukraina zasysa co się tylko da a popyt na nią i bez tego jest obecnie ogromny.

    2. chąśnik

      Chyżwar pytanie ile twj amunicji nakupiliśmy. Czy tyle, że starczy nam na grzanie luf na poligonach, czy tyle, że starczy nam na rok wojny na naszej ziemi, jak ruskie ugną Ukrainę i pójdą dalej?

  3. ALBERTk

    To prywatny fundusz. Państwo nie wykłada na to pieniędzy.

  4. Wojtekus

    Jak będą pieniądze to będzie odpowiednia amunicja w odpowiednich ilościach a nasz przemysł będzie miał odpowiednie moce produkcyjne. Posiadając miliony pocisków w naszym arsenale wraz z najbardziej zaawansowanymi pociskami naprowadzających promieniem lasera wraz z amunicja kasetowa nasz potencjalny przeciwnik będzie sobie to kalkulować.

  5. Chyżwar

    Jadąc klasykiem napiszę lepiej późno niż wcale.

Reklama