Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Indyjski czołg lekki z belgijską wieżą

Fot. FNSS
Fot. FNSS

Indyjskie media informują o połączeniu sił przez tamtejszą Organizację Badań i Rozwoju Obrony (DRDO) z koncernem Larsen & Toubro (L&T) w celu zbudowania prototypu przyszłego czołgu lekkiego dla indyjskiej armii.

Reklama

Wojna na Ukrainie

Reklama

Nowy pojazd dla indyjskiej armii ma być przeznaczony do działania w regionach Ladakhu i Arunachal Pradesh, charakteryzującymi się skrajnymi temperaturami oraz dużą wysokością nad poziomem morza. Ma on zapewnić wsparcie przy ewentualnym starciu z żołnierzami pakistańskimi czy chińskimi posiadającymi na swoim stanie czołgi lekkie, które lepiej nadają się do operowania w tych rejonach względem typowych MBT. Nowy czołg ma charakteryzować się masą maksymalną na poziomie 25 ton oraz posiadać system wieżowy wyposażony w armatę kalibru 105 mm podchodzącą od belgijskiej firmy John Cockerill Defence. Obecnie miała zostać zlecona budowa pierwszego jego prototypu.

Czytaj też

YouTube cover video

Indie mają łącznie pozyskać siedem pułków czołgów lekkich, po 45 wozów w każdym z nich co daje łącznie 315 maszyn, na których zakup zgodę już miała wydać indyjska Rada ds. Zakupów Obronnych (DAC). Czołgi dla pierwszego pułku miałby wyprodukować koncernem Larsen & Toubro (L&T), pozostałe zaś firma wybrana przez tamtejsze ministerstwo obrony. Jednostką napędowa opracowywanego pojazdu ma być niemiecki silnik MTU o mocy 800 KM. Kadłub będzie opracowywany przez stronę indyjską, która rozważa pozyskanie w tym celu licencji zagranicznej i jej udoskonalenie do wymogów armii. Wśród propozycji typowane mają być rozwiązania amerykańskie, tureckie (zapewne to Kaplan MT) czy nawet rosyjskie, które w obecnej sytuacji można z góry skreślić.

Reklama

Czytaj też

Dostawcą systemu wieżowego ma być belgijska firma John Cockerill Defence, która zapewne z racji na wymóg posiadania armaty kal. 105 mm zaproponuje model Cockerill 3105. Jej uzbrojenie główne stanowić będzie armata Cockerill HP o bruzdowanym przewodzie lufy kalibru 105 mm, połączona z automatem ładowania mieszczącym 12-16 naboi. Sprzężony z nią został uniwersalny karabin maszynowy kal. 7.62 mm, zaś na stropie wieży umieszczono wielkokalibrowy karabin maszynowy kal. 12,7 mm. Działo jest stabilizowane w dwóch osiach, co pozwala na celne strzelanie podczas jazdy pojazdu. Wieża ma zostać zintegrowana ze zdwojoną wyrzutnią przeciwpancernych pocisków kierowanych np. Spike lub Akeron.

Czytaj też

W propozycji czołgu lekkiego od DRDO system wieżowy to zmodernizowany wariant dobrze znanego Cockerilla 105, tutaj umieszczonego na podwoziu CV90.
W propozycji czołgu lekkiego od DRDO system wieżowy to zmodernizowany wariant dobrze znanego Cockerilla 105, tutaj umieszczonego na podwoziu CV90.
Autor. John Cockeril
Reklama

Komentarze (2)

  1. ciekawy1

    Dla Europy wciąż lekki czołg nie zdaje egzaminu. Nie przewiduje raczej nikt morskich desantów czy walk na wąskich, słabych, górskich drogach. Wydaje się, że większe znaczenie ma przeżywalność załogi, a więc grubszy pancerz i mocniejsze uzbrojenie. Jedynie można rozważyć czy nie warto uzupełnić dodatkowo batalionów zmechanizowanych o wozy wsparcia z armatą 120 lub 105 na podwoziu borsuka czy borsuka 2. Tutaj ideałem wydaje się wóz pokroju merkawy4, silnie opancerzony, mobilny, uzbrojony w armatę 120 i miejscem na desant bodajże do 8 osób.

    1. Davien3

      @Ciekawy, Merkava 4 to MBT a nie wwo czy BWP. I to ci wyjdzie jak spróbujesz zrobic to co piszesz. aha Merkava moze zamiast dodatkowej amunicji zabrac jedynie 4 ludzi czyli zaloge innej Merkavy, ma tez najgorsza dla MBT konfiguracje z silnikiem z przodu

    2. ciekawy1

      @Davien3 tak, wiem, że w Izraelu wykorzystywany jest najczęściej jako czołg podstawowy. Silnik z przodu jak najbardziej jest ok dla BWP czy WWO. Do tego jest dobrze opancerzony i może przewozić do 8osób? To chyba są plusy...

    3. Davien3

      @ciekawy 1 Merkava JEST MBT nie WWO czy BWP a jej nietypowy układ konstrukcyjny wynika z faktu ze jak powstawała Izrael nie miał dostepu do pancerzy warstwowych Nie moze tez zabrac 8 dodatkowych ludzi ale jedynie maks6 i to po usunieciu dodatkowej amunicji z kadłuba

  2. Anka

    A tyle było śmiechu z Andersa.

    1. Davien3

      @anka anders nie był lekkim czołgiem ale WWO wiec moze odrób prace domowa, ok.

    2. Seb66

      Nie wiem skąd informacja że ktoś śmiał się z Andersa! Wystawiany na targach Anders, jeśli nawet tylko w swym jedynym egzemplarzu wzbudził nie śmiech, a zainteresowanie konstruktorów z Niemiec, USA i konstruktorów ...Merkavy! Anders w wersji najcięższej o DMC do nawet 45 t mógł spokojnie być solidnie dopancerzony, a klasyczna czołgowa armata 120mm spokojnie poradziłaby sobie nawet z MBT! Nie byłby to oczywiście żaden czołg, ale w każdym wypadku niebezpieczny niszczyciel czołgów i potężny wóz wsparcia dla zmechu w BWP1, czego nie mogły gwarantować Goździki. Tylko 100% ignorant mógłby śmiać się z Andersa!

    3. Essex

      Seb66...te teoje brednie to dopiero smiech na sali. Tsk do Andersa, tego cudu techniki, stsla kolejka konstruktorow z cslego swiata. Mieli ubaw po pachy. Zachwycsli sie skladskiem z zachodnuch czesci. Wiadomo ze na nim wzofowali sie tworzac Abramsa. Tak jak wzorujac sie na Irydzie zrobili F16 i Rafsle. Nie ma jak widze grsnic smiesznosci.

Reklama