Przemysł Zbrojeniowy
Działo elektromagnetyczne na niszczycielu Zumwalt
Amerykanie poinformowali, że pierwsze działo elektromagnetyczne w historii zostanie zamontowane na trzecim i ostatnim w serii niszczycielu rakietowym typu Zumwalt. Railgun zastąpi na tym okręcie jedną z dwóch armat AGS kalibru 155 mm.
Wstępne plany przewidują instalację systemu na okręcie już w 2018 r. Do tego czasu Amerykanie chcą przeprowadzić serię testów, tak by cały system artyleryjski był gotowy na czas do montażu w stoczni w Bath Iron Works w Maine (gdzie niszczyciele tego typu są budowane). Dlatego prototyp działa elektromagnetycznego ma zostać w tym roku sprawdzony na szybkim okręcie transportowym USS „Millinocket”.
Dotychczas nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji, ale jako najbardziej prawdopodobny okręt do montażu wskazuje się trzeci w serii niszczyciel typu Zumwalt – USS „Lyndon B. Johnson”. Okręty tego typu są dobrymi nosicielami dla dział elektromagnetycznych, ponieważ mają odpowiedni zapas miejsca (długość 183 m, wyporność 14000 ton) oraz możliwość zapewnienia wystarczającej energii potrzebnej do oddania strzału (a więc do przyśpieszenia pocisku do prędkości sześć lub siedem razy przekraczającej dźwięk).
Energia kinetyczna takiego pocisku powoduje, że jest on tak samo skuteczny, jak bomba czy rakieta, a jednocześnie o wiele tańszy i szybszy. Dodatkowo jest również bezpieczniejszy w użyciu i składowaniu, gdyż nie zawiera materiałów wybuchowych.
ona
Osobiście uważam, że ludzie nie dorośli do tego typu "zabawek". Mając "lepszą zabawkę", chętnie wykorzystują ją przeciwko drugiemu człowiekowi. Co za bohaterstwo !!! To jest tak samo, jak włożenie w ręce dziecka zapałek... Ale przede wszystkim, ludzie powinni posunąć się do przodu we własnym rozwoju, a nie tylko rozwoju technologii, często zaczerpniętych od wyższych cywilizacji. Każdy się zbroi po zęby i twierdzi, że to w obronie pokoju. A ponieważ w armiach są przeważnie sami "chłopcy", to aż ręka ich świerzbi, aby dać drugiemu "chłopcu" popalić... Czyż to nie tak wygląda ??? Obserwuję to od lat. Podam prosty przykład, który doskonale to obrazuje: Na placu zabaw bawią się dzieci. Mają lalki i samochodziki, i wszystko jest OK. Kiedy jednak któryś chłopiec dostanie do ręki pistolet lub karabin (zabawkę), to od razu się zrywa, strzela do innych lub wali je po głowach... To tylko zabawki, ale co się dzieje, gdy chłopcy są duzi i dostają do ręki prawdziwą broń ???
bumcykcyk
Problemem jest nie tyle wytworzenie energii miotającej (wspominana przez tutejszych ekspertów moc ma drugorzędne znaczenie, ponieważ na każdym dużym okręcie są silniki zapewniający odpowiedni zapas mocy), co szybkie jej zmagazynowanie i uwolnienie. Za obydwa procesy odpowiedzialne są pewnie jakieś gigantyczne kondensatory i wysublimowany system przesyłu energii do działa. Laicy wiedzą jak długo ładuje się komórka lub samochód elektryczny (około godziny) i jak trudno to skrócić. Posiadanie tych technologii daje amerykanom prawdziwą przewagę nad konkurencją, a nie dodawanie kapiszonów miotających do pocisków.
tttw
kondensatorki na bazie grafenu ?
obcy
To chyba jest najbliższe kolejom magnetycznym.
SciFi to nie dla Polski
Amerykanie prowadzą pracę aby energię potrzebną do oddania strzału z railguna, magazynować w samym pocisku. Dodatkowo taka ilość energii zmieniłaby pocisk w plazmę czyli w zjonizowaną materię.
zLoad
Szkwal w wodzie tak wlasnie dziala.
Afgan
Nie chodzi o magazynowanie energii w pocisku, tylko o jednorazowe kondensatory które zapewnią zasilanie dla działa, zamiast ciężkich agregatów prądotwórczych. W takim wariancie działo nie wymaga źródła zasilania. Do komory działa ładuje się kondensator czyli relatywnie niewielkie jednorazowe źródło energii, naciśnięcie spustu powoduje zamknięcie obwodu, w efekcie czego wystrzał. Z tym że nie ma wybuchu, a przez lufę działa przez ułamek sekundy przepływa prąd o napięciu kilku kilowoltów wypychający pocisk obłożony rodzajem cewek nadprzewodzących. Tak to ma działać w uproszczeniu i do tego się zmierza w rozwoju dział elektromagnetycznych. Jeśli ta technologia zostanie dopracowana, działo EM będzie mógł posiadać zwykły czołg lub haubica, ładunki miotające zastąpi się kondensatorami, a prędkość pocisku i zasięg rażenia wzrosną kilkakrotnie. Technologia ta jednak jest jeszcze w powijakach, są problemy z materiałami i ich zużywaniem, ustabilizowaniem szybkiego wyładowania i tak dalej. Są to zagadnienia zaawansowane i sam przyznam że nie do końca to ogarniam, przedstawiam tylko ogólną zasadę działania tego systemu, gdzie pocisk nie jest żadną plazmą, a jest zasilany z przenośnego, jednorazowego kondensatora zastępującego wybuchowy ładunek miotający.
zLoad
Jesli to prawda to takie dzialo w praktyce mozna zaladowac tak jak w Piratach z Karaibow - sztuccami
hiena
Tak więc kolejne wydumane opowieści idą na "dno" ( wraz z mld $) hahaha....
jak
555 - energia do jego wystrzelania to tzw PRUND, składowane jest paliwo go wytworzenia owego prundu. A samo paliwo jest na pewno bardziej bezpieczne niż ładunki potrzebne do odpalenia pocisku.
555
"Dodatkowo jest również bezpieczniejszy w użyciu i składowaniu, gdyż nie zawiera materiałów wybuchowych" taaa... a energia do jego wystrzelenia bierze się z kosmosu czy z paliwa które trzeba ... składować :)
Marynarz (ret).
Oczywiście, że jest to rozwiązanie zwiększające bezpieczeństwo. Do zasilania działa ma być wykorzystywana siłownia okrętu, więc żadnego dodatkowego paliwa poza tym które i tak jest w zbiornikach nie potrzeba.
Michu
Rozumiem, że samochodu dla własnego bezpieczeństwa też nie używasz - bo przecież może w nim być pełen bak paliwa.
rolnikZpola
Jak sama nazwa mówi , działo elektromagnetyczne , czyli magnesy w dziale są napędzanę energią elektryczną Zapewne to twoje paliwo o którym mówisz to baterię akumulatorowe albo generator diesla napędzany tą strasznie wybuchowymi oparami ropy :)