Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Brytyjski "Miecznik" nabiera kształtów

Autor. M.Dura

Koncern Babcock poinformował o przygotowaniu w stoczni Rosyth w Szkocji pierwszego dużego modułu kadłuba nowej fregaty Typu 31 (typu Inspiration). Podobny okręt i w podobny sposób ma być budowany dla polskiej Marynarki Wojennej w ramach programu „Miecznik”.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Fakt dostarczenia na linię montażową w stoczni Rosyth pierwszej sekcji kadłuba fregaty Typu 31 HMS „Venturer" został uznany jako przekroczenie kolejnego kamienia milowego w programie Arrowhead 140. Blok stali ważący 177 ton jest bowiem rzeczywiście pierwszym konkretnym elementem nowej brytyjskiej fregaty, której budowa zaczęła się 26 kwietnia 2022 roku. Zgodnie z przyjętą technologią produkcji, nowy okręt ma się w sumie składać z ośmiu takich sekcji, które mają być przed połączeniem częściowo wyposażone.

Ten sposób działania ma przyśpieszyć proces produkcji, poprzez m.in. równoległe prowadzenie pracy w różnych miejscach nad tą samą jednostką pływającą. Jest to konieczne, ponieważ zgodnie z założeniem programu, wszystkie pięć fregat Typu 31 ma zostać dostarczonych dla Royal Navy do 2028 roku, a więc tylko w sześć lat.

Reklama

Czytaj też

„Pierwsza konsolidacja wielkich bloków jest znaczącym krokiem w kierunku udanej dostawy pierwszego okrętu w tym programie pionierskim dla brytyjskiej krajowej strategii budowy okrętów”.
Sean Donaldson - dyrektor zarządzający działu Energy and Marine firmy Babcock

Cały program jest uważnie obserwowany przez specjalistów, ponieważ okręty Typu 31 są przez Brytyjczyków oferowane również na eksport. To właśnie ten projekt został wybrany przez polską Marynarkę Wojenną jako baza dla trzech fregat, planowanych do zbudowania w ramach programu „Miecznik". Okręty Typu 31 zamówiły dla siebie również indonezyjskie siły morskie.

Warto zaznaczyć, że Brytyjczycy prowadzą obecnie dwa programy „fregatowe". W stoczni koncernu BAE System w Glasgow, a więc znajdującej się zaledwie 55 km od Rosyth, są bowiem budowane równolegle fregaty Typu 26 (typu City). W sumie ma powstać siedem takich jednostek, które będą specjalizowały się w zwalczaniu okrętów podwodnych. Z kolei budowane w Rosyth mniejsze fregaty Typu 31 (5900 ton w porównaniu do 8000 ton w przypadku Typu 26) mają według Brytyjczyków być przygotowanie przede wszystkim „do prowadzenia dalekomorskich patroli, operacji antyterrorystycznych, zwalczania przemytu narkotyków na Oceanie Indyjskim oraz udzielania pomocy w następstwie katastrof naturalnych".

Czytaj też

To właśnie dlatego okręty te mają być wyposażone w trzy sztywnodenne łodzie Pacific 24 o długości 7,8 m oraz prędkości 38 węzłów, które są przystosowane m.in. do prowadzenia akcji abrodażowo-inspekcyjnych. Na okręcie będzie również uzbrojenie obejmujące: armatę kalibru 57 mm, dwie armaty kalibru 40 mm oraz system przeciwlotniczy pionowego startu Sea Ceptor (który ma być zresztą zamontowany na bardziej „bojowych" fregatach typu 26).

Dużą pomocą okrętów Typu 31 ma być pokład lotniczy przystosowany do przyjmowania nawet ciężkich śmigłowców Chinook. Hangar będzie jednak mógł pomieścić mniejsze helikoptery Merlin i Wildcat, wykorzystywane na innych brytyjskich okrętach. Ważną cechą tych jednostek pływających ma być ich zdolność do przewożenia ludzi. O ile bowiem stała załoga fregat Typu 31 ma liczyć około 100 osób, to na pokładzie będzie przygotowane stałe miejsce dla dodatkowych 87 pasażerów (np. z Piechoty Morskiej).

Czytaj też

Jednostki budowane w Rosyth (Venturer, Bulldog, Campbeltown, Formidable i Active) mają dla Brytyjczyków również duże znaczenie historyczne. Każda z nich będzie bowiem nosiła nazwę wykorzystywaną wcześniej przez inne okręty, ważne dla Wielkiej Brytanii z punktu widzenia swoich dokonań. Pierwsza fregata otrzymała np. imię „Venturer". A tak właśnie nazywał się brytyjski okręt podwodny, który jako pierwszy w historii zatopił w zanurzeniu 9 lutego 1945 roku torpedami inny, zanurzony okręt podwodny (U-864), stosując zresztą nowatorski sposób odpalenia torped.

Z kolei druga fregata HMS „Bulldog" będzie nosiła imię niszczyciela, który zasłynął zdobyciem w 1941 roku dokumentów kodowych i maszyny szyfrującej Enigma z niemieckiego okrętu podwodnego U-110. Równie sławną nazwę otrzyma trzecia fregata. Nosił ją bowiem wcześniej niszczyciel HMS „Campbeltown", który w czasie sławnej operacji specjalnej 28 marca 1942 roku, wykonując misje kamikaze, pozwolił na zniszczenie suchego doku w Saint-Nazaire.

Czytaj też

Czwarta fregata Typu 31 otrzyma nazwę po lotniskowcu HMS „Formidable", który osiągnął wiele sukcesów w czasie II wojny światowej działając na Atlantyku, Morzu Śródziemnym, Oceanie Indyjskim i Pacyfiku. Imię HMS „Active" z kolei nosiła fregata Typu 21, która aktywnie i szczęśliwie uczestniczyła w Wojnie o Falklandy.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Andreas

    A ja jednak twierdzę, że lepszym wyborem były by fregaty od tKms. Dużo bardziej potężniejsze od tych wykastrowanych AH140.

    1. TFX

      Andreas, najlepsze były F-100 z Hiszpanii, potem niemieckie A 300PL a na końcu AH-140.

  2. Valdi

    Przypomnijmy 280+ mln GBP 🇬🇧🇬🇧🇬🇧 za sztukę, budują 5, fregata eskortowa stąd też 24 vls sea ceptor czyli Camm ER. Na dziobie Bofors 57mm To wszystko spięte systemem Thales Tactics. Fruwa aw159.🦆🦆🦆🦆🦆

    1. TFX

      Valdi Sea Ceptor to zwykły CAMM a nie CAMM-ER