Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Bezzałogowe Orliki w październiku

PGZ-19R
Orlik, PGZ-19R
Autor. Maciej Szopa/Defence24

Dwa pierwsze zestawy bezzałogowców taktycznych krótkiego zasięgu Orlik mają zostać dostarczone Siłom Zbrojnym RP w październiku tego roku – poinformował podsekretarz stanu MON Wojciech Skurkiewicz w odpowiedzi na interpelację poselska.

Reklama

„Zgodnie z aneksem nr 5 do umowy na dostawę bezzałogowych systemów powietrznych (BSP) klasy taktycznej krótkiego zasięgu ORLIK, a także zgodnie z deklaracjami złożonymi przez wykonawcę, dwa pierwsze zestawy przedmiotowego systemu powinny zostać dostarczone w październiku 2023 r." – napisał Wojciech Skurkiewicz.

Reklama

Bezzałogowe Orliki były planowane już od wielu lat. Pierwsze postępowanie rozpoczęto jeszcze w 2015 roku, a w marcu 2016 roku informowano o zaproszeniu trzech podmiotów do składania ofert ostatecznych: państwowej PGZ, prywatnej Grupy WB oraz należącego do Airbusa zakładu PZL Okęcie.

Czytaj też

W lipcu tego samego roku MON unieważnił jednak postępowanie, a nowa procedura – jak mówił ówczesny szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. bryg. Adam Duda – po dokonanej przez resort obrony ponownej ocenie występowania podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa (PIBP) została skierowana wyłącznie do podmiotów kontrolowanych przez Skarb Państwa.

Reklama

Umowę z konsorcjum kierowanym przez PGZ ostatecznie podpisano dopiero w listopadzie 2018 roku, z terminem dostaw w roku 2021. Produkcja systemów miała zostać przeprowadzona w zakładach WZL Nr 2. Łącznie założono zakup ośmiu zestawów z 40 statkami powietrznymi. To wraz z wyposażeniem dodatkowym miało nas kosztować jako podatników 790 milionów złotych, co oznaczało, że był to jeden z największych wówczas kontraktów powierzonych polskiej zbrojeniówce.

Czytaj też

Termin dostaw w 2021 roku nie został jednak dotrzymany, a na salonie MSPO w 2022 roku przedstawiono system z zupełnie innym płatowcem niż zakładano wcześniej. Oficjalnie opóźnienia są wynikiem zmian w wymaganiach wojska dotyczących Orlików, a te z kolei wynikać miały z rozwoju technologii systemów bezzałogowych i ich sensorów na świecie. Dostarczenie 25 proc. zamówionych systemów w październiku będzie oznaczało początek tej skomplikowanej historii. A Siły Zbrojne RP otrzymają bezzałogowiec rozpoznawczy operujący na szczeblu brygady.

Reklama

Komentarze (7)

  1. AdSumus

    Czyli epopeja pod tytułem. Jak się tego nie powinno robić i kto kogo wpuścił w maliny, Ma szansę na zakończenie.

    1. Chyżwar

      Gdyby powstały na czas, to już zostałyby za darmo "przekazane". Rzec można więc, że nie ma tego złego, które na dobre by nie wyszło.

    2. Davien3

      @Chyzwar i przy okazji gruntownie przetestowane w warunkach pełnoskalowej wojny wiec akurat tu nie masz racji.

    3. mick8791

      @Chyżwar nie ma lepszego poligonu doświadczalnego niż realny konflikt zbrojny!

  2. Krzysztof33

    Ale będą latać?

    1. Davien3

      @Krzysztof33 Latac beda nie wiadomo tylko czy obecnie poradzili sobie z dopasowaniem głowicy obserwacyjnej, poprzednio mieli z tym duze problemy.

  3. Paweł P.

    Lepiej późno niż wcale… Konstrukcja wyglada na lepszą, choć okiem patrząc pierwsza była „ładniejsza" jakby to miało jakieś znaczenie 😉

    1. Davien3

      @Paweł P. w pierwszym PG-19R nie byli w stanie dopasowac kadłuba do głowicy obserwacyjnej a poniewaz głowicy nie da rady zmienic... to musieli przerobic calego drona.

  4. szczebelek

    Obsuwa z powodu zmiany wymagań stawianych przez wojsko oraz rozwoju technologii brzmi jak dobra wymówka dla producenta, który ma dostarczyć 8 zestawów, a nie 80.

    1. mick8791

      Ilość zestawów, które mają być wyprodukowane nie ma tu większego znaczenia. Problemem było opracowanie produktu. Jak zwykle wykazujesz się brakiem wiedzy w temacie!

    2. Davien3

      @szczebelek jak PGZ nie potrafi nawet połaczyc kadłuba PG-19R z glowica obserwacyjna to czego sie spodziewasz. a był gotowy dobry produkt ale ze to WBE....

  5. DRB

    To są właśnie możliwości polskiego przemysłu!!! bida z nędzą po wielu latach.

    1. Chyżwar

      Taka sama bida z nędzą jak w całej Europie. To, co mamy dzisiaj jest skutkiem głębokiej wiary w fukuyamowe bajeczki z tysiąca i jednej nocy traktujące o "końcu historii".

  6. ostatni

    W USa Loced Marin i inne - nie sa wlasnscia skarbu panswa i dobrze uzbajaja armie. Choc nie lubie USa za ich ciagle wojny to akurat to mozna skopiwac. Oczywscie trzeba kontrolwac przemysl zbrojenwy. W Usa raczej jest inne niebeczestwo ze ten przemysl przez lobbyg kontroluje panstwo. Ale u nas do tego daleko wiec mozna kupwac od prwaciazy...tez

    1. mick8791

      Nie, w USA nie ma takiego niebezpieczeństwa, bo przemysł wprawdzie jest prywatny ale prawa do technologii i produktów należą do państwa i to ono decyduje co, w jakich ilościach i komu może ten przemysł dostarczyć.

  7. Laky

    No w końcu!😓😁ale przydałoby się z dwa razy tyle ,na zapas.

Reklama