Przemysł Zbrojeniowy

Berlin i Paryż będą współpracować w dziedzinie broni dalekiego zasięgu

Prezydent Emmanuel Macron i Kanclerz Olaf Scholz
Prezydent Emmanuel Macron i Kanclerz Olaf Scholz
Autor. Portal X/Emmanuel Macron

Francusko-niemiecka rada bezpieczeństwa i obrony ogłosiła rozpoczęcie pracy nad międzynarodową współpracą w zakresie broni dalekiego zasięgu.

W obliczu zagrożonej architektury bezpieczeństwa całej Europy, Francja i Niemcy, wraz z partnerami, nawiążą długoterminową, kompleksową współpracę w dziedzinie broni dalekiego zasięgu – poinformowano w oświadczeniu francusko-niemieckiej rady bezpieczeństwa i obrony, przyjętym we wtorek w niemieckim Mesebergu.

Ta współpraca powinna służyć wzmocnieniu europejskiego przemysłu zbrojeniowego - podkreślono w komunikacie.

Oba rządy zgodziły się co do „kluczowego znaczenia odstraszania nuklearnego dla bezpieczeństwa Europy i NATO” - przekazał portal dziennika „Welt”. Dotyczy to również odstraszającej roli francuskich strategicznych sił nuklearnych. „Jesteśmy świadomi tego, że nasz system odstraszania i obrony opiera się na odpowiednim połączeniu zdolności nuklearnych, konwencjonalnych i obrony przeciwrakietowej, uzupełnionych zdolnościami kosmicznymi i cybernetycznymi” - zaznaczono w oświadczeniu.

Czytaj też

Podstawą do przyjęcia dokumentu była wspólna niemiecko-francuska analiza, według której atak Rosji na Ukrainę zagraża całej architekturze bezpieczeństwa Europy.

Podczas posiedzenia rady, w którym uczestniczyli kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz ministrowie spraw zagranicznych i obrony obu krajów, odnotowano również „znaczący postęp” poczyniony we wspólnym rozwijaniu lądowych systemu walki (MGCS) i systemów walki powietrznej najnowszej generacji (FCAS) wraz z Hiszpanią. Zadeklarowano, że kooperacja obronna będzie stale wzmacniana.

W komunikacie podkreślono zarówno znaczenie poszerzania zdolności NATO, jak też europejskiego filaru obrony. „Zgadzamy się, że UE musi mieć możliwość skuteczniejszego i szybszego działania” - czytamy w dokumencie.

Jak poinformowano, celem w tym zakresie jest osiągnięcie pełnej operacyjności unijnych sił szybkiego reagowania (EU Rapid Deployment Capacity) do 2025 roku.

Czytaj też

Źródło:PAP / Defence24

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. szczebelek

    Mam pytanie czy Berlin i Paryż już dorośli do tego, że daleki zasięg oznacza pociski, które dla przykładu z Polski mogą dolecieć do Moskwy, a nie na Białoruś?. Idąc do sedna mam nadzieję, że chodzi o pociski 1000 + km czyli następców dla byków i skalpów.jak również stworzenie europejskiego pocisku MLRS .

    1. Rusmongol

      Przecież Francuzi mają m51 więc pewno wiedzą co to daleki zasięg.

    2. LOUT

      szczebelek - Według artykułu w niemieckiej FAZ ma być to coś w rodzaju Precision Strike Missiles (PrSM), czyli balistyczny i mniej więcej 500km. To oznacza, ze do Moskwy nie doleci a i takiej potrzeby nie widzą w DE i FRA. Poza tym Niemcy robią też razem z Norwegią supersoniczny 3SM Tyrfing, który jest w sumie o wiele ciekawszym efektorem. Sami Niemcy robią tez JSF-M, czyli nieduży, niskokosztowy, manewrujący, odpalany z ziemi o zasięgu max. 499km. A co do SCALP i Taurus to tutaj nie ma wspólpracy i każdy sam rozwija dalej swój topowy cruise missile. W Niemczech MBDA Deutschland czeka tylko na uruchomienie programu i produkcję nowych i ulepszonych(np. z Datalink lub wystrzeliwanych z ziemi/okrętów) Taurusów i tylko decyzja polityczna i zamówienie/pieniądze za tym idące sa potrzebne.

    3. Davien3

      Szczebelek Francuzi mają rakiety o zasiegu kilku tysięcy kilometrów, Niemcy mają choćby Taurusa o zasięgu 500km więc doskonale wiedzą co to daleki zasieg.

  2. Monkey

    Ciekawe, jak im pójdzie ta współpraca. Pomysł dobry dla Francji i Niemiec. Warto byłoby wybadać czy i my w jakiś sposób możemy się przyłączyć. Oczywiście z korzyściami dla polskiego przemysłu zbrojeniowego.

    1. Davien3

      Monkey a co może wnieść Polska zbrojeniówka do takiego programu? Niestety nie mamy nic , ani doświadczenia ani technologii. Przeciez nawet przy pociskach Feniks do BM-21 pomagali nam Francuzi.

    2. thorshammer

      Davien3 Dokładnie o to samo chciałem zapytać. Niektórzy ludzie odnoszą wrażenie, że wszyscy domagają się technologii Kowalskiego. Zanim opracowano Phoenixa, kupowaliśmy pociski standardowego i rozszerzonego zasięgu od słowackiej MSM Group, która jest częścią czeskiej CSG, a oni nawet nie chwalą się tą technologią, są świadomi, że to rakietowa starożytność. Nawiasem mówiąc, czeskie ATC Space produkuje silniki pomocnicze do rakiet Ariane, ale nigdzie nie czytałem o tym, by zmuszali się do udziału w wojskowym programie rakietowym, choć mają ku temu wszelkie predyspozycje.

    3. Monkey

      @Davien3 @thorshammer: Akurat zawiązki technologii do silników rakietowych mamy. A jeśli się czegoś nie ma, to trzeba spróbować to kupić. A nie tylko narzekać: „nie mamy”. Jak Niemcy i Francja nie zechcą, to są inni gracze na rynku. Dosyć psioczenia i malkontenctwa.

  3. farfozel

    Strach się bać !

  4. Starszy Nadszyszkownik Sztabowy

    1. Należałoby dodać, że 18-19 października 2010 roku odbył sie szczyt Rosji, RFN i Francji w Deauville. Ustalono, że oni zapewnią bezpieczeństwo na obszarze od Lizbony do Władywostoku i będą rządzić tym terytorium. W zamian Rosja pomoże USA przeciw Chinom. Pod koniec marca 2013 roku ostatnie amerykanskie opuściły terytorium Europy i zlikwidowano II flotę USA zabezpieczającą Atlantyk, bo już miała być niepotrzebna, skoro Rosja stała się sojusznikiem..